Strona 5 z 10

: 21 wrz 2011, 12:21
autor: Dąb
wolfshadow pisze: bodajże kawałki błyskoporka podkorowego.
To był Hubiak Pospolity, ktoś tam uparcie twierdził , że się da bez preparowania krzesiwem tradycyjnym odpalić , a mi za cholerę nie chciało to wyjść i nie wyszło. Pomimo tysiąca prób.

: 21 wrz 2011, 13:04
autor: Gryf
Dąb, Wtopiłeś na całej linii bo nie spróbowałeś 1001 raz ;)

Mi też się nie udało, mimo tego, że próbowałem z szeregiem fragmentów tego grzyba.

: 21 wrz 2011, 21:51
autor: soohy
Gryf pisze:martwych świerków, z których pozyskałem próchno o różnej frakcji.
Mi w zimie udało się pozyskać coś takiego z martwego dębu i też się bez problemów i innych "polepszaczy" udało rozpalić od zwykłego krzesiwa. Także dąb na pewno się nie mylił.

Pozdrawiam,

: 21 wrz 2011, 23:54
autor: Qasz
Ja zastanowiłem się kiedyś, nad tamponem nasączonym naftą i częściowo parafiną na zimowe dni. Nie noszę pudełka z rozpałką, przez co faktycznie mogę mieć problem kiedy będzie zalegał śnieg. Chyba czas przeprowadzić testy icon_twisted

: 22 wrz 2011, 00:01
autor: puchalsw
Qasz pisze:Ja zastanowiłem się kiedyś, nad tamponem nasączonym naftą
Próbowałem. Zamiast tamponu zastosuj może szmatkę bawełnianą związaną sznurkiem. Tampon bardzo puchnie, i znacznie zwiększa swoją objętość.
Jednak nic nie zastąpi szczapek żywicznych. Palą się gorącym, jasnym płomieniem i to dość długo. No i nie wysychają jak różnego rodzaju paliwa. Są też odporne na wilgoć.
Wiórek zestrugany z takiej szczapki szybko łapie płomień od zapalniczki. IMHO jest to idealna rozpałka awaryjna, którą można nosić w plecaku bez obawy o utratę jej właściwości.

: 24 wrz 2011, 13:57
autor: Blizbor
Od siebie dodam, że do rozdmuchiwania żaru (czy to zwęglonej bawełny czy też żaru uzyskiwanego metodami prymitywnymi) świetnie nadaje się sznurek jutowy (taki, jakiego używa się do wiązania paczek na poczcie), oczywiście należy wcześniej rozdrobnić włókna. Ma jedną wadę - spala się dość szybko, choć możliwe że zależy to od ilości zastosowanych włókien. Jeżeli jednak dodać do tego odrobinę kory brzozowej, to uzyskamy niezawodną hubkę dla krzesiwa tradycyjnego :)

: 21 lis 2011, 17:44
autor: StaszeK
Takie czagi (błyskoporki podkorowe) i wiele innych, znalazł Hakas w lesie do którego leśnicy i zielarze mają ograniczony dostęp.

https://picasaweb.google.com/1127680033 ... 5140765202

https://picasaweb.google.com/1127680033 ... 8368878130

: 21 lis 2011, 19:10
autor: slaq
StaszeK pisze:czagi (błyskoporki podkorowe) i wiele innych
Ładne okazy. Mam takie niedaleko domu.
Do lasu każdy ma dostęp 8-)

: 21 lis 2011, 19:17
autor: Armat
slaq pisze:Mam takie niedaleko domu.
Ty pod domem masz takze smardze i czeczoty wielkosci kibla. :evil:

: 21 lis 2011, 19:30
autor: slaq
Armat pisze:pod domem masz takze smardze
Pod balkonem, a właściwie trasem Tomaszu :mrgreen:
Wszak dostrzegłem je z okna w kuchni.. se parząc kawę przy tak zwanej okazji 8-)

: 21 lis 2011, 19:40
autor: StaszeK
slaq pisze:
Do lasu każdy ma dostęp 8-)
Nie zawsze. :->

: 25 lis 2011, 21:03
autor: TRAF
A jak jest z wysuszonym mchem? Czy nadaje się na rozpałkę odpalaną przynajmniej od krzesiwa szwedzkiego? Nie próbowałem nigdy tego i się zastanawiam czy by się nadawał, bo w lasach mamy pod dostatkiem wszelkich odmian mchów :-D

: 25 lis 2011, 21:33
autor: zdybi
Rafick pisze:A jak jest z wysuszonym mchem? Czy nadaje się na rozpałkę odpalaną przynajmniej od krzesiwa szwedzkiego? Nie próbowałem nigdy tego i się zastanawiam czy by się nadawał, bo w lasach mamy pod dostatkiem wszelkich odmian mchów
Krzesiwem syntetycznym odpalisz praktycznie każdą, suchą roślinę. Możesz nawet skosić trawę czy inne zielsko (bez podtekstów ;) ) - wysuszyć i masz podpałkę. Ino czy jest sens?
Z tego co wiem mchy są pod ochroną (np. płonnik)

: 17 sty 2012, 20:29
autor: jhp
Odnośnie rozpalania krzesiwem tradycyjnym, kutym:Tak. Ja osobiście już pisałem wcześniej gdzieś, ale nie wiem dokładnie. Osobiście mam sprawdzone trzy materiały, których wogóle nie preparuję, a które można odpalić krzesiwem tradycyjnym kutym, lub zwykłym wkładem do noża, którego używają robotnicy na budowach,: 1) suche próchno świerka roztarte a potem lekko roztrzepane aby nie było zbite, 2) włókna z pokrzywy - w ten sam sposób przygotowane co w pierwszym przypadku 3) i tu - uwaga - to nie dawno odkryłem, gdyśmy kupili w lesie buczynę (takie kłody metrowe) i w pęknięciach tych kłód buka znajduje się coś takiego jakby płaty... można wyglądem porównać do skóry albo gotowego "amadou "z huby i jeżeli krawędź tego płata - oczywiście suchego - się ostrym nożem postrzępi jak w przypadku hubki z huby to spoko łapie iskrę a tak na marginesie też ją można zwęglić.
Sprójujcie, bo już wiele skorzystałem z reconneta , a chciałbym też komuś pomóc...ObrazekObrazek Obrazek

: 17 sty 2012, 21:13
autor: orety
faq.php#50

pozdrawiam
maciek

: 18 sty 2012, 17:41
autor: Mr. Wilson
jhp, mam prośbę, możesz dokładnie opisać jak przygotowujesz hubkę z włókien pokrzywy ?
Ja próbowałem i nic nie wychodzi, nawet od krzesiwa syntetycznego :566: ?
Na temat stosowania hubki z pokrzywy do krzesiwa tradycyjnego nigdzie w literaturze ani innych dostępnych mi źródłach informacji nie znalazłem ani słowa ?
Czy jest to twój patent ?

: 19 sty 2012, 09:34
autor: jhp
Pokrzywa musi być sucha lub w okresie od września gdy już nie rośnie. Hubkę przygotowuję w ten sposób: Zeskrobuję lub zdzieram z niej łyko inajpierw w dłoniach trochę wstępnie rozcieram, (nigdy nie daję wpierw do suszenia bo się wtedy kruszy i nic z tego nie wychodzi) potem lekko suszę i znów rozcieram w dłoniach. Gdy jest włókno już dostatecznie suche, teraz mocno i energocznie rozcieram naprzemiennie z rozrywaniem i znów rozcieram. Po ostatnim roztarciu łyko musi mieć konsystencję nieco podobne do waty, chodzi mi o grubość włókna i trzeba tylko teraz porozrywac, ściskając łyko zrolowane jakby w knot i mocnąje wyciągając aby się rozrywało na drobinki. Jak już mamy zrobione, całe łyko bardzo delikatnie dłonią przyciskamy ale bardzo dlikatnie i już możemy krzesać. Warunek - włókno musi być bardzo suche.
Jest jeszcze inny sposób: Tak ostatecznie spłaszczone włókno można przypaliż aby się żarzyło i jak już jest czarne, położyć na to deskę, lub cegłę lub inne płaskie przedmioty. Na tak spreparowaną hubkę spadnie iskra i zapali. Ale ten pierwszy przykład jest bez preparacji i to jest mój patent, wszak musi być starannie zrobiony, a się uda,jestem z zawodu palaczem CO. Powodzenia.

: 18 lut 2012, 20:05
autor: Mr. Wilson
Spotkałem się z teorią, wg której przygotowanie hubki z hubiaka pospolitego nie wymaga moczenia w wodzie z dodatkiem moczu czy popiołu drzew. Przygotowanie hubki opiera się jedynie na moczeniu w samej wodzie pociętego na plastry owocnika hubiaka, dochodzi wówczas do częściowego rozkładu biologicznego hubiaka i obniżenia temperatury ''zapłonu''. Moczenie hubiaka z dodatkiem popiołu czy moczu nie powoduje istotnych zmian fizyko-chemicznych wpływających na właściwości spreparowanej hubki.
Sam przygotowywałem do tej pory hubkę w tradycyjny sposób, tydzień w mieczaninie popiołu i moczu, następny tydzień w wodnym roztworze popiołu.
Preparowałem też hubkę w samym roztworze popiołu, dwa tygodnie moczenia, bez gotowania czy rozgniatania, podobnie do przepisu podanego przez Mearsa.
Nie zauważyłem różnicy w jakości tak przygotowanych hubek.
W najbliższym czasie postaram się przygotować hubkę mocząc hubiaka w samej wodzie, napiszę czy się udało.

: 18 lut 2012, 20:09
autor: Morion
A jak długo by trzeba tego hubiaka trzymać w wodzie ?

: 18 lut 2012, 22:08
autor: Armat
Napisal, ze dwa tygodnie.

: 18 lut 2012, 22:20
autor: Mr. Wilson
Jak napisałem wcześniej, nie sprawdziłem jeszcze w praktyce metody preparowania hubki przez moczenie hubiaka w samej wodzie. Dotychczas moczyłem (w różnych roztworach) swoje hubki 2-3 tygodnie, zależy to od temperatury, w niskiej procesy gnilne ulegają spowolnieniu, w wyższej te procesy zachodzą szybciej. Musi dojęć do częściowego rozkładu (zbutwienia) hubiaka, inaczej iskra z krzesiwa, która spadnie na hubkę nie spowoduje że będzie się tlić.
Jak narazie jest to jedynie teoria, sprawdzę to napiszę co i jak.

PS. Cofam się w rozwoju :mrgreen: , od zaplniczki i zapałek przeszedłem do krzesiwa syntetycznego, później do krzesiwa kowalskiego, łuku ogniowego, świdra ręcznego a ostatnio do niecenia ognia za pomocą dwóch ''kamieni'' :)

Edit: mam nadzieje żę mnie geolodzy za te ''kamienie' nie ukamienują :D

: 18 lut 2012, 22:43
autor: wolfshadow
Mr. Wilson pisze:za pomocą dwóch kamieni
Za taki tekst każdy geolog dałby Ci po łapach. Nie ma czegoś takiego jak "kamień". Albo skała albo minerał. ;-) :-D

: 19 lut 2012, 10:32
autor: Morion
Armat, ale z dodatkiem sadzy i moczu, może w samej wodzie jest inaczej.

: 19 lut 2012, 15:05
autor: sterpoman
Panowie, jeśli chodzi o podpałki - gotowce, ja zawsze mam w woreczku strunowym - awaryjnie, coś co kobiety używają do zmywania tapety z twarzy, profesjonalnie zwane "płatkami kosmetycznymi" wygląda to tak: http://2.bp.blogspot.com/-GblPWAXfzk8/T ... G_0952.JPG
Jest to materiał, z watą wewnątrz. Wystarczy dosłownie jedna iskierka z krzesiwa i zajmuje się cały płatek paląc około minutę.
Podczas trudnych warunków, lub nie chcąc tracić czasu na pozyskiwanie hubki warto mieć coś takiego w plecaku.
Jest to o tyle lepsze niż wata, pali się nieco dłużej niż ona, i zajmuje zdecydowanie mniej miejsca niż ona.

: 19 lut 2012, 15:30
autor: Lupus84
sterpoman pisze:Jest to o tyle lepsze niż wata, pali się nieco dłużej niż ona,
Płatki tak samo jak wata to 100% bawełna:D płatki są zbite poprostu:)
Moją hubkę zawsze preparuję czyli zwęglam w puszce. To najlepszy wg. mnie sposób.