Huby, hubki i inne podpałki.

dział małych piromanów ;-)

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

jhp pisze:Jak wiadomo pokrzywa jest jedną z niewielu roślin, które naturalnie zawierają najwięcej potasu, który jest bardzo pomocny w łapaniu iskry i właśnie dlatego próbowałem również pez preparowania jej włókna jako hubkę i to z pozytywnym skutkiem.
Ale chyba nie masz na myśli krzesiwa kowalskiego - stal węglowa i krzesiwo?

Mam także pytanie do forumowiczów, którzy mają jakieś doświadczenie z hubkami do krzesiwa kowalskiego. Chodzi mi o takie rodzaje materiałów, dostępnych łatwo w przyrodzie, które po zwęgleniu (tak jak bawełnę) łapią iskrę z pocierania stali o krzemień. Zna ktoś jakieś przykłady, eksperymentował może w temacie?
Próbowałem z mnóstwem rzeczy - drewnem, zwęglonym próchnem i niestety nic. Nie łapią iskier. Na razie mam dwa pewne typy ale może ktoś ma inne doświadczenia.
No i oczywiście temat o zwęglaniu puchu, który jest u Dęba na blogu też nie wchodzi już w grę ;-)
Ostatnio zmieniony 27 lut 2011, 08:27 przez zdybi, łącznie zmieniany 1 raz.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
karol12221
Posty: 67
Rejestracja: 17 sie 2010, 13:25
Lokalizacja: Rybnik
Gadu Gadu: 24764099
Płeć:
Kontakt:

Post autor: karol12221 »

Może puch z pałki wodnej będzie odpowiedni po zwęgleniu. Postaram się w najbliższym czasie to sprawdzić.
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1059
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Będzie odpowiedni , tak samo jak każdy naturalny puch. Tylko czasem trza się pomęczyć aby odpalić.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Blizbor
Posty: 119
Rejestracja: 03 sty 2010, 23:43
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 2987112
Tytuł użytkownika: Kniejołaz
Płeć:

Post autor: Blizbor »

zdybi pisze:Mam także pytanie do forumowiczów, którzy mają jakieś doświadczenie z hubkami do krzesiwa kowalskiego. Chodzi mi o takie rodzaje materiałów, dostępnych łatwo w przyrodzie, które po zwęgleniu (tak jak bawełnę) łapią iskrę z pocierania stali o krzemień. Zna ktoś jakieś przykłady, eksperymentował może w temacie?
Próbowałem z mnóstwem rzeczy - drewnem, zwęglonym próchnem i niestety nic. Nie łapią iskier.
Zwęglone drewno nie chce łapać iskier :566: Wprawdzie sam osobiście jeszcze nie próbowałem niecić ognia krzesając iskry na zwęglone drewno, ale z tego co pamiętam, Mears w odcinku "Rogers' Rangers" serii Extreme Survival demonstrował rozpalanie ognia właśnie poprzez krzesanie iskier na zwęglone drewno i rozdmuchanie tego w płomień - min. 2:22 w tym filmie:
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

Blizbor. Program programem a życie życiem. Spróbuj tak odpalić spaleniznę gdy poleży jakiś czas (np. po deszczowej nocy). Tak działa tylko drewno świeżo opalone, które ma charakterystyczny "meszek". Nie bez kozery istnieją podpałki do węgla drzewnego (grill)
Mi chodzi o hubkę uniwersalną, która ma efekt łapania iskry podobny do zwęglonej bawełny ;-)
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Awatar użytkownika
jhp
Posty: 45
Rejestracja: 07 gru 2010, 22:28
Lokalizacja: Małopolska
Płeć:

Post autor: jhp »

zdybi pisze:
jhp pisze:Jak wiadomo pokrzywa jest jedną z niewielu roślin, które naturalnie zawierają najwięcej potasu, który jest bardzo pomocny w łapaniu iskry i właśnie dlatego próbowałem również pez preparowania jej włókna jako hubkę i to z pozytywnym skutkiem.
Ale chyba nie masz na myśli krzesiwa kowalskiego - stal węglowa i krzesiwo?

Mam także pytanie do forumowiczów, którzy mają jakieś doświadczenie z hubkami do krzesiwa kowalskiego. Chodzi mi o takie rodzaje materiałów, dostępnych łatwo w przyrodzie, które po zwęgleniu (tak jak bawełnę) łapią iskrę z pocierania stali o krzemień. Zna ktoś jakieś przykłady, eksperymentował może w temacie?
Próbowałem z mnóstwem rzeczy - drewnem, zwęglonym próchnem i niestety nic. Nie łapią iskier. Na razie mam dwa pewne typy ale może ktoś ma inne doświadczenia.
No i oczywiście temat o zwęglaniu puchu, który jest u Dęba na blogu też nie wchodzi już w grę ;-)


[ Dodano: 2011-03-09, 12:57 ]
Właśnie mam na myśli krzesiwo kowalskie, tylko trzeba trochę popróować, aby dostać wprawy. Nie wiem, czemu macie taki problem z tym rozpalaniem...

[ Dodano: 2011-03-09, 12:59 ]
Blizbor pisze:
zdybi pisze:Mam także pytanie do forumowiczów, którzy mają jakieś doświadczenie z hubkami do krzesiwa kowalskiego. Chodzi mi o takie rodzaje materiałów, dostępnych łatwo w przyrodzie, które po zwęgleniu (tak jak bawełnę) łapią iskrę z pocierania stali o krzemień. Zna ktoś jakieś przykłady, eksperymentował może w temacie?
Próbowałem z mnóstwem rzeczy - drewnem, zwęglonym próchnem i niestety nic. Nie łapią iskier.
Zwęglone drewno nie chce łapać iskier :566: Wprawdzie sam osobiście jeszcze nie próbowałem niecić ognia krzesając iskry na zwęglone drewno, ale z tego co pamiętam, Mears w odcinku "Rogers' Rangers" serii Extreme Survival demonstrował rozpalanie ognia właśnie poprzez krzesanie iskier na zwęglone drewno i rozdmuchanie tego w płomień - min. 2:22 w tym filmie:


[ Dodano: 2011-03-09, 13:05 ]
Nie wiem, kto powiedział, że zwęglone drzewo nie łapie iskier?...
Łapie, tylko nie preparuje się go jak inne hubki zwęglane, tylko naturalnie wygaszone ognisko w plenerze musi samoczynnie sobie zgasnąć. A te węgliki pozostałe na następny dzień po wysuszeniu słońcem, gdy już nie ma rosy, nadają się do zapalenia i to krzesiwem tradycyjnym kowalskim. Gdybym tego nie próbował, tobym nie pisał. Wierzcie, albo nie.
Kiedyś oglądałem, jak Les Stroud (lub Ray Mears - nie pamiętam który z nich) w swoim programie w ten sposób rano rozpalał ogień.
Blizbor
Posty: 119
Rejestracja: 03 sty 2010, 23:43
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 2987112
Tytuł użytkownika: Kniejołaz
Płeć:

Post autor: Blizbor »

Czy Ty w ogóle przeczytałeś moją wypowiedź zanim odpowiedziałeś? :shock: Przecież jak byk jest tam link właśnie do tego filmiku "na którym kiedyś widziałeś jak któryś z nich rozpalał tak rano ogień"...
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

jhp pisze:Nie wiem, czemu macie taki problem z tym rozpalaniem...
Tu nie chodzi o to, że ktoś ma problem z krzesiwem kowalskim i rozpalaniem ognia za jego pomocą lub brakiem wprawy. Wierz mi ;-)
Przytoczyłeś bardzo ciekawe zagadnienie (przynajmniej dla mnie). To, że temat mnie zainteresował (moje pytanie o rodzaj krzesiwa) nie oznacza wcale, że podważam Twoje zdanie czy coś w ten deseń ;-) Z moich doświadczeń, jak na razie - wynika po prostu coś innego.
Zainteresował mnie sam fakt, który omawiasz. Bo to jest już swojego rodzaju ciekawostka. A mówisz o suchych włóknach pokrzywy, bez żadnego preparowania. Od dłuuższego czasu, skrzętnie zbieram i testuję taką wiedzę z zakresu prymitywnych technik ogniowych. Stad ciekawość.
jhp pisze:Nie wiem, kto powiedział, że zwęglone drzewo nie łapie iskier?
Ja tak powiedziałem. Zwęglone drewno - czyli wypalone w metalowym pojemniku (jak bawełna). Powstaje wtedy węgiel drzewny. Kto rozpalał kiedyś grilla to wie, że węgiel drzewny potrzebuje chwili czasu w ogniu by "złapał" i zaczął się żarzyć (stąd wspomniana podpałka do grilla).
Rewelacyjnym materiałem pod tym względem jest pianka z łodyg łopianu, topinamburu, słonecznika itd. Zwęglona w metalowym pojemniku, łapie iskrę jak trzeba. I rozdmuchuje się rewelacyjnie bo nie gaśnie i nie wypala się tak szybko. Ale numerem 1 jest jak dla mnie (oprócz zwęglonej bawełny) - zwęglony hubiak pospolity. A dokładniej, ta sama część którą się preparuje przez moczenie, rozbijanie i moczenie.
Po zwęgleniu, hubiak w mig łapie iskrę ze stali i krzemienia. Ciężko jest go potem ugasić i żarzy się bardzo długo.
jhp pisze:Kiedyś oglądałem, jak Les Stroud (lub Ray Mears - nie pamiętam który z nich) w swoim programie w ten sposób rano rozpalał ogień.


Tak. Też tak rozpalałem. Ale tego sposobu nie można ubierać w słowa "zawsze zadziała".
To, że drewno wypalone w ognisku złapie iskrę to ja wiem. Tylko, że takie właściwości posiada drewno, które zostało w miarę świeżo spalone. Ma wtedy taki charakterystyczny "meszek" - nie wiem jak to nazwać. W każdym bądź razie, drewno spalone, które już poleżało dłuższy czas na deszczu itd jest marną hubką. Iskry sypią się po nim jak po blasze. Jeśli w końcu jakaś chwyci, to efekt jest nietrwały i minimalna przerwa w rozdmuchiwaniu (złapanie wdechu) - sprawia, że zarzewie gaśnie. Ten temat przerobiłem dosyć wnikliwie.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Awatar użytkownika
jhp
Posty: 45
Rejestracja: 07 gru 2010, 22:28
Lokalizacja: Małopolska
Płeć:

Post autor: jhp »

zdybi pisze:
jhp pisze:Nie wiem, czemu macie taki problem z tym rozpalaniem...
Tu nie chodzi o to, że ktoś ma problem z krzesiwem kowalskim i rozpalaniem ognia za jego pomocą lub brakiem wprawy. Wierz mi ;-)
Przytoczyłeś bardzo ciekawe zagadnienie (przynajmniej dla mnie). To, że temat mnie zainteresował (moje pytanie o rodzaj krzesiwa) nie oznacza wcale, że podważam Twoje zdanie czy coś w ten deseń ;-) Z moich doświadczeń, jak na razie - wynika po prostu coś innego.
Zainteresował mnie sam fakt, który omawiasz. Bo to jest już swojego rodzaju ciekawostka. A mówisz o suchych włóknach pokrzywy, bez żadnego preparowania. Od dłuuższego czasu, skrzętnie zbieram i testuję taką wiedzę z zakresu prymitywnych technik ogniowych. Stad ciekawość.
jhp pisze:Nie wiem, kto powiedział, że zwęglone drzewo nie łapie iskier?
Ja tak powiedziałem. Zwęglone drewno - czyli wypalone w metalowym pojemniku (jak bawełna). Powstaje wtedy węgiel drzewny. Kto rozpalał kiedyś grilla to wie, że węgiel drzewny potrzebuje chwili czasu w ogniu by "złapał" i zaczął się żarzyć (stąd wspomniana podpałka do grilla).
Rewelacyjnym materiałem pod tym względem jest pianka z łodyg łopianu, topinamburu, słonecznika itd. Zwęglona w metalowym pojemniku, łapie iskrę jak trzeba. I rozdmuchuje się rewelacyjnie bo nie gaśnie i nie wypala się tak szybko. Ale numerem 1 jest jak dla mnie (oprócz zwęglonej bawełny) - zwęglony hubiak pospolity. A dokładniej, ta sama część którą się preparuje przez moczenie, rozbijanie i moczenie.
Po zwęgleniu, hubiak w mig łapie iskrę ze stali i krzemienia. Ciężko jest go potem ugasić i żarzy się bardzo długo.
jhp pisze:Kiedyś oglądałem, jak Les Stroud (lub Ray Mears - nie pamiętam który z nich) w swoim programie w ten sposób rano rozpalał ogień.


Tak. Też tak rozpalałem. Ale tego sposobu nie można ubierać w słowa "zawsze zadziała".
To, że drewno wypalone w ognisku złapie iskrę to ja wiem. Tylko, że takie właściwości posiada drewno, które zostało w miarę świeżo spalone. Ma wtedy taki charakterystyczny "meszek" - nie wiem jak to nazwać. W każdym bądź razie, drewno spalone, które już poleżało dłuższy czas na deszczu itd jest marną hubką. Iskry sypią się po nim jak po blasze. Jeśli w końcu jakaś chwyci, to efekt jest nietrwały i minimalna przerwa w rozdmuchiwaniu (złapanie wdechu) - sprawia, że zarzewie gaśnie. Ten temat przerobiłem dosyć wnikliwie.


[ Dodano: 2011-03-10, 09:10 ]
Teraz Cię już dosyć dobrze rozumiem. A propos drugiej części Twojej wypowiedzi o piankach z wnętrza łodyg. Chcę Ci opowiedzieć jeszcze jedno moje doświadczenie.
Ktoś we wcześniejszych postach poruszył sprawę dziewanny, a konkretnie - jej liści jako hubki. Otóż, sprawdzałem to i nie wyszło, natomiast odkryłem coś innego: dziewanna ma również taki sam meszek we wnętrzu swej łodygi i, co ciekawe, po zwęgleniu również ekstra łapie iskrę.
Natomiast ja jeszcze zrobiłem doświadczenie z pocieraniem łodygi tak jak łukiem ogniowym tylko dłońmi, ale innym sposobem. Nie po ot aby się zajął popiół z pocierania, ale aby soę zajęła łodyga we swoim wnętrzu. i co ciekawe, udało mi się. Tylko technika pocierania jest inna niż w łuku ogniowym. Przytoczę, że w łuku ogniowym najpierw pocieramy powoli, a potem ciągle i coraz szybciej, natomiast w tym moim przypadku: gdy już pojawi się lekki dymek to robimy tak: kręcimy (obracamy wrzecionem) 6-8 razy tam i zpowrotem, bardzo mocno naciskając i natychmiast wyciągamy wrzeciono aby (jak to ja nazywam) nabrało tlenu, i z powrotem szybko wkładamy. W międzyczasie ten popiół, który zbiera się na krawędzi otworu, odruchowo wgarnujemy do środka. I to powtarzamy z osiem razy - myślę, że wystarczy. W tej chwili już pianka w środku powinna się żarzyć. U mnie to wychodziło, ale drewno musi być całkowicie suche. Ten sposób tyczy się tylko wrzecion, które w środku łodyg mają piankę, a więc: Bez czarny, dziewanna (najlepsza), topinambur, łopianu, słonecznika. Dzielę sie tym z Wami. Popróbujcie. Może komuś się uda.
Awatar użytkownika
Miku
Posty: 1
Rejestracja: 22 lut 2010, 20:09
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Miku »

Mam trochę dziwaczny lecz sprawdzony pomysł na zapasową hubkę - Tampon
1. zapakowany wodoodpornie
2. świetnie łapie iskrę
3.Można opatrywać nim rany, jest sterylny ( i tak właśnie się kiedyś najbardziej przydał )
4.Dosyć sporo bawełny upchanej w małe zawiniątko
5.Doskonały sączek do wody itp.
6.Posiada taki sznureczek ( :mrgreen: ) do zastosowania wedle uznania
"Victorious warriors win first and then go to war, while defeated warriors go to war first and then seek to win." Sun Tzu
Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

Miku pisze:Tampon(...)Można opatrywać nim rany
to nie jest dobry pomysł

pozdrawiam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

orety pisze:
Miku pisze:Tampon(...)Można opatrywać nim rany
to nie jest dobry pomysł

pozdrawiam
maciek
Do krwotoku z nosa się nada, do czegoś innego średnio, ale nie kontynuujcie tego offtopu.. :)
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
Bastion
Posty: 392
Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
Lokalizacja: Gdansk
Tytuł użytkownika: nizinny taternik
Płeć:

Post autor: Bastion »

Chodzi mi o takie rodzaje materiałów, dostępnych łatwo w przyrodzie, które po zwęgleniu (tak jak bawełnę) łapią iskrę z pocierania stali o krzemień.
Tak na szybko, bez testowania, przyszly mi do glowy 2 pomysly:
- zweglona maka
- zweglone glony nitkowate, chodzi o takie zielsko:
http://www.oczkawodne.net/files/jak-zwa ... kowate.jpg
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Bastion pisze:- zweglone glony nitkowate, chodzi o takie zielsko:
Oj! Chyba może być z tym problem. Na wiosnę wyciągam tego cholerstwa tonami z oczka wodnego. Czasami rozkładam na żwirku do wyschnięcia, po czym wrzucam do kompostownika. Wyschnięte glony zmieniają się w śmierdzącą masę przypominającą skołtunione włosy, albo watę. Ale czy to może być podpałką? Może wysuszone glony mogą służyć jako paliwo do ogniska (już wyobrażam sobie zapach dymu). A ponieważ schną dosyć długo, ciężko z tego zrobić podpałkę tak na poczekaniu. Masz jakieś doświadczenia z tym materiałem?
Ale zaciekawiłeś mnie, i będę próbował przy najbliższej okazji.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Bastion
Posty: 392
Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
Lokalizacja: Gdansk
Tytuł użytkownika: nizinny taternik
Płeć:

Post autor: Bastion »

puchalsw pisze: Ale czy to może być podpałką?
Tutaj nie chodzi o podpalke ale o rodza materialu, ktory po zwegleniu bedzie lapal iskre z krzesiwa kowalskiego. Czyli raczej rodzaj hubki (taka iskra jest znacznie slabsza niz z krzesiwa magnezowego, ktorym mozna bezposrednio zapalic niektore podpalki: kora brzozy, wiorki ze smolniakow).

Znane zweglone materialy, spelniajace kryterum hubki dla krzesiwa kowalskiego:
- zweglona glabka ze slonecznika, lopianu, topinampuru
- zweglony hubiak pospolity
- zweglona bawelna
- zweglony puch roslinny (mlecz, lopian, palka wodna itp.)

Maja bardzo podobna budowe i skald. Zawsze jest to wegiel drzewny o bardzo delikatnej strukturze.

Grubosc czasteczek maki to od kilku do 250 μm (mikrometry, milionowe czesci metra czyli tysieczne centymetra)
Mysle ze po zwegleniu moga osiagnac 1-20 μm.

W przypadku glonow nitkowatych, sytuacja wyglada jeszcze ciekawiej bo
nitki zbudowane sa z pojedynczych komorek ulozonych w sznury. Natomiast
grubosc sciany komorkowej liczy sie juz w nm (nanometrach czyli miliardowych czesciach metra, milionowych czesciach centrymetra).

Teoretycznie, wegiel drzewny o tak delikatnej budowie powinien zlapac iskre z krzesiwa kowalskiego. Bawilem sie troche takim krzesiwem i hubka ze zewglonej bawelny.

Zweglonej maki i glonow nie sprawdzalem.
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

No cóż. Nie dowiemy się bez spróbowania. Jak tylko zabiorę się za porządki w oczku wodnym, wysuszę trochę tego świństwa i zobaczę jak to łapie iskrę.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

źródło: Michał Gradowski, Kwartalnik Historii Kultury Materialnej 1976/1

"Na terenie ziem polskich stosowano w tym celu tylko jedną z odmian – hubę pospolitą, pasożytującą na bukach. Żeby uzyskać z niej hubkę (o jasnobrązowym kolorze i wyglądzie grubej irchy) hubę trzeba było poddać rozmaitym zabiegom – oczyścić, gotować, ubić, wymoczyć w roztworze saletry, na końcu pokroić w plastry i wysuszyć."



Marcin - Dąb czekamy na twoje sensacyjne odkrycie w temacie hubki - próchna.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Marcin to nie była ironia, szkoda, że tak to odebrałeś. Wg. mnie "odkrycie" jest sensacyjne. Czy ktoś o nim na forum pisał? Nie wszyscy czytają twoje forum, dlatego warto nadmienić o tym wynalzaku również tutaj. http://puszczanstwo.blogspot.com/2011/0 ... hubka.html


Co o tym sądzicie? Komu się udało? Smarujcie o swoich doświadczeniach.
Ostatnio zmieniony 29 lip 2011, 11:33 przez Gryf, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Armat
Posty: 439
Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: Technokrata
Płeć:

Post autor: Armat »

Gryf pisze:Komu się udało?
Jak dotarlo do mnie krzesiwo to probowalem odpalic wszystko co mi wpadlo w rece icon_twisted
Prochno tez probowalem i sie udalo.
It's not a bug, it's a feature!

Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Armat Mi też, nawet lakierowane meble! :mrgreen: ale nie kowalskim krzesiwem.
Spróbuj kombinację krzesiwo + krzemień + hubka-próchno.
StaszeK
Posty: 349
Rejestracja: 30 paź 2008, 21:46
Lokalizacja: Kraków
Płeć:
Kontakt:

Post autor: StaszeK »

O hubiaku i błyskoporku, pisał także Kochański i to przed Mearsem, który podobno był jego uczniem.

Pisał także Kluk, o którym Marcin kiedyś wspominał. Na Kluka powołują się także archeolodzy w tym tekście poniżej:

http://www.kki.pl/zenit/grzyby_spyt/huby_i_ogien.htm

Ale Rafale faktem jest, ze wiele osób mało czyta i np. po raz setny zadają te same pytania.
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1059
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Przed klukiem , wiedziano o tym tysiące lat temu, tylko, że wtedy nie było słowa pisanego. Dlatego zdarza nam się na nowo odkrywać podstawy. Podobno był , a gdzieś znowu czytałem , że się nie spotkali nigdy. Zresztą czy to ma jakieś znaczenie . Jeden i drugi zrobił kawał dobrej roboty spisując swoje doświadczenia. Jak zresztą ludzie mniej znani np. Tom brown , McPherson itd.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
StaszeK
Posty: 349
Rejestracja: 30 paź 2008, 21:46
Lokalizacja: Kraków
Płeć:
Kontakt:

Post autor: StaszeK »

Cały survival to połączenie współczesnej wiedzy z pradawną. O ile ze współczesną nie ma większego problemu, to z pradawną bywa różnie. Czasami trzeba nieźle się namęczyć umysłowo i fizycznie, żeby dojść do tego, co dla ludzi odzianych w skóry było oczywiste. :-)
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Po dzisiejszej wędrówce w leśnickim lesie udało mi się namierzyć klika martwych świerków, z których pozyskałem próchno o różnej frakcji. Przed chwilą wykonałem kilka testów i okazało się, że Dąb się nie mylił, czyli zwykłe świerkowe próchno bez żadnych udogodnień i chemicznych poprawek znakomicie nadaje się na hubkę, a to wszystko dzięki Marcinowi, który niedawno podarował mi odrobinę swojego próchna na spróbowanie.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Z tego co zauważyłem Dąb wszystko testuje praktycznie. Pamiętam jak w rembridż w 2009, próbował pod swoją płachtą odpalić bodajże kawałki błyskoporka podkorowego.
Było wilgotno więc non stop albo suszył nad ogniskiem albo tłukł się pod plandeką... :-)
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
ODPOWIEDZ