Puszcza Rzepińska
: 07 sie 2022, 21:33
Dawno nic nie wrzucałem więc czas nadrobić. Więc tak od Piątku do dziś szwendałem się po Puszczy Rzepińskiej. Bushcraftem nazwać tego nie mogę bo zabrakło zielonych spodni i hamaka.
Więc powiedzmy turystyka piesza
Ba, spałem w namiocie. Kurcze, ostatni raz spałem w namiocie pewnie na woodstoku w 69
Dziwnie się spało musiałem spać z odsłoniętym wejściem bo czułem się jak w trumnie. Ale brak komarów, muszek itp. to zrekompensował. Moje stare buty ubiły się w okolicach palców i zrobił się spory pęcherz. Stałe miejsce gdzie zawsze wszystkie buty ( oprócz wojskowych) się ubijają po czasie i kończy się pęcherzem. Kombinowałem jak to złagodzić aby móc kontynuować wędrówkę i wykombinowałem. Od lubej wziąłem 2 podpaski , miała jakieś takie cienkie, nie pytajcie ekspertem nie jestem. Jedną przykleiłem od spodu wkładki drugą od gór. Nawet sporo to pomogło. Mogłem iść dalej. Drugi patent który wszyscy znamy to prosty filtr do wody z piasku i butelki. Jak się okazało Pliszka zakwitła i była idealnie zielona. Musiałem jakoś odseparować zieleninę od wody. Jak widać , taki prosty filtr pomógł bardzo. No i odwiedził nas skrzat leśny,że mu w ogródku się rozbiliśmy czy jakoś tak. Cóż negocjacje były ciężkie, ale odpowiednia ilość okowity go uspokoiła i nawet zdjęciem dał sobie zrobić









































