Strona 1 z 1
Wyjmowanie z ognia
: 28 lut 2009, 20:40
autor: karoca
Witam
Dreczy mnie takie pytanie... Jak jestescie gdzies na wyprawie i jest postoj/nocleg rozpalacie ognisko, wkladacie miske/garnek z wodą do ogniska i jak potem wyjmujecie ten goracy garczek z ognia? I jesli np. garczek nie ma "uszow"? Moze i glupie pytanie

, ale mnie to interesuje.
I jak jestesmy juz przy ogniu to spytam czay gotowaliscie kiedys snieg? Czy to jest zdrowe, rozsądne? Czy lepiej jest wziasc wode z domu, czy np. z jakiejs rzeki lub strumienia?
: 28 lut 2009, 20:56
autor: marynarz89
Czasem sobie radziłem patykami, czasem rękawem od munduru, a czasem rękawicą roboczą, można sobie wykonać tzw "dziwke" ale nie wiem jak to się nazywa po "polskiemu" tak więc nie mogę dać linka do zdjęcia
: 28 lut 2009, 21:22
autor: Valdi
karoca, Radze miec zawsze jakies rekawice do pracy w lesie, przy okazji wyjmiesz garnczek z ognia. Zazwyczaj to naczynie do gotowania ma uchwyt( nawet kawalek zwyklego drutu sie nadaje.
Co do korzystac , czy nie korzystac ze sniegu...jak nie bedzie on zolty

to smialo!
: 28 lut 2009, 22:16
autor: karoca
A jak w poblizu jest zakład i powietrze jest zanieczyszczone? To tez mozna smialo?
Dzieki za rady

: 28 lut 2009, 22:25
autor: Valdi
karoca, Jak blisko jest zaklad, to calkiem nie musi oznaczac, ze snieg juz jest taki zanieczyszczony. Po pierwsze: prady wznoszace zanieczyszczenia uniosa i dopiero w pewnej odleglosci od zakladu one osiada(to tylko teoria). Po drugie: jak nie masz obok jakiegos zakladu chemicznego, albo emisji jakichs metali ciezkich, to zanieczyszczenie masz podobne , jak wszedzie...czyli bedziesz zyl. Nie dasz rady cala Ci potrzebna wode dzwigac na sobie(ja bym tak nie robil) Juz byl taki temat o wodzie, snieg rowniez tam byl wspomniany...chyba

: 05 mar 2009, 23:25
autor: karoca
Jest to zaklad "Produkcji Plytek Ceramicznych" potocznie nazywany ZPC

Dzieki za rade, nastepnym razem wybierajac sie na wyprawe wezme jakas rekawice, ktora (mam nadzieje) pomoze mi, aby nie popazyc sobie rak..
Co do wody, znam pare źródełek, lecz nie sa one w kazdym miejscu (chodzi o trase wyprawy), wiec przy okazji sprobujemy cos znalesc po drodze, co bedzie nam sluzylo

: 31 mar 2009, 11:24
autor: Gryf
karoca pisze:Dreczy mnie takie pytanie... Jak jestescie gdzies na wyprawie i jest postoj/nocleg rozpalacie ognisko, wkladacie miske/garnek z wodą do ogniska i jak potem wyjmujecie ten goracy garczek z ognia? I jesli np. garczek nie ma "uszow"? Moze i glupie pytanie , ale mnie to interesuje.
Rękawice robocze, żywe suche liście, rękaw, pęk suchych/żywych traw, jakieś badyle itd itp.
karoca pisze:I jak jestesmy juz przy ogniu to spytam czay gotowaliscie kiedys snieg? Czy to jest zdrowe, rozsądne? Czy lepiej jest wziasc wode z domu, czy np. z jakiejs rzeki lub strumienia?
Jak mawia powiedzonko przytoczone przez Parthagasa:
Parthagas pisze: Żółty śnieg nie smakuje jak cytryna
Lepiej uważać skąd czerpiesz śnieg, zwłaszcza nocą.
Śnieg ubijasz na maksa a następnie naczyniem czerpiesz i potem kiedy się wytapia dorzucasz kolejne partie tak aby otrzymać porządaną ilość wody. Pamiętaj, że woda ze śniegu jest prawie destylowana więc nie zawiera żadnych mikroelementów, więc jeśli masz możliwość weź wodę ze strumienia albo kranówkę.
: 31 mar 2009, 13:31
autor: bogdan
Mikroelementów śnieg nie zawiera? W niektórych okolicach nawet ma kwaśny odczyn. A jak dłużej poleży na słońcu to i bakterie się zaczną namnażać. Albo jakiś zwierz się poczochra w okolicy i zasypie śnieżek swoim "pasażerami"...