Brightgrey pisze:Sam mam przyjemny puszek, który mimo moich najszczerszych satarań stawia opór w kompresowaniu go.
Mam syntetyka i pucha. Syntetyk kompresuje się o wiele gorzej niż puch. Z tego co jest w sklepie, w którym pracuje, to biorąc pod uwagę śpiwory do podobnych temperatur nie było jeszcze sytuacji, żeby syntetyk był mniejszy od pucha (proponuję porownać wielkościowo taki z 900 gramami puchu i syntetyka z komfortem realnym -16/-20 st. C). Jedynie do pucha, który trzyma przy -45 C nie ma na stanie odpowiednika syntetycznego
Obacz syntetyki Ajungilaka, robią wersje wojskowe np. Tyin (
recenzja Ronina), tudzież Carinthii - także modułowe. O firmie Slumberjack trochę negatywnych opinii czytałem.
Co do kompresowalności, obecnie wiodącymi włóknami są Polarguard Delta/3D i Primaloft.
Tutaj masz bardzo ciekawy tekst porównawczy PG Delta i PL1.
Nie wiem jak sypiasz (płachta/ponczo/namiot czy co), ale w większości sytuacji w PL wystarczy śpiwór z komfortem rzędu -15/-20 st C. Jeżeli sypiasz pod namiotem, to te -15 st C spokojnie starczy. Osobiście mam 750 gramową puchówkę (~700 CUI) i lekko poniżej -15 C było bardzo wygodnie, mimo że jest wyceniana na komfort do ok -9 C.
Nie musisz się też bardzo bać o wilgoć. Puch faktycznie lepiej jest trzymać z dala od wilgoci, ale musisz trochę jednak w niego wlać, zanim nastąpi utrata właściwości izolacyjnych.
Z jednej strony wspominasz, że minimalizacja jest świetną sprawą, a z drugiej bierzesz MRE

Rozumiem, klimat musi być, ale sporo tańsze, lżejsze, mniejsze po spakowaniu są porcje przyrządzone własnoręcznie.
Karimatę możesz zastąpić matą samopompującą - objętościowo mniejsza, wagowo cięższa, cenowo kilka stów w plecy. Rożnica komfortu bardzo duża. Są także wersje bardziej odporne na ciaranie - karimata + pianka izolująca (np. TaR Tough Skin).
Treasure Hunter pisze:Na pewno jest wiele przyjemniej. I gdybym mógł to pewnie sam wymieniłbym cały sprzęt na ultra light. Problem leży jednak tu, że to co jest ultra light dla pleców przeważnie jest dużo cięższe dla portfela
Nie zawsze. Przelicz sobie czas amortyazcji syntetyka, wcale nie wychodzi tak niekorzystnie na korzyśc puchu. Poza tym, chcąc pucha, możesz najczęściej zamówić sobie tylko górę przyczepianą na rzepy do maty/karimaty - zaoszczędzona kasa i waga.
Dodatkowo, po co się ładować w bardzo ciężkie kurtki, czy spodnie (koniecznie 3L ważący często ok. 1 kg). Wystarczy wymienić na wiatrówkę (o wiele tańsza i użyteczniejsza), a na zlewy brać chociażby taką kurteczkę jak Fredi sobie załatwił, 100% wodoszczelności w obie strony, ale przynajmniej lekka.
Cenowo takze wychodzi na korzyść, wiatrówki Pertexowe kosztują od 50 do 200 zł, membranówki 3L zazwyczaj od 500-1500 zł.
Tania opcja 3w1? Zestaw soft-shellowy - Montane Extreme Smock albo któraś z kurtek Buffalo. Przy obecnym kursie Extreme Smock z przesyłką kosztuje poniżej 350 zł. Zastępujesz warstwę bielizny, warstwę termiczną, warstwę zewnętrzną.
Lekkie plecaki - zależy gdzie się kupuje, ale wychodzą na pewno nie drożej niż dobre, tradycyjne plecaki (70 litrów z Golite, czy The OMM cenowo ok. 600 zł, da się na pewno taniej znaleźć).
Żeby nie było, nie jestem wilekim zwolennikiem stylu UL - czyli np. branie szmatki z Tyveku, albo nie zabieranie ze sobą zbyt dużej liczby baterii, tudzież dziennika wyjazdowego/książki - ale warto przypatrzeć się istniejącym rozwiązaniom i wbrew pozorom UL wcale nie jest jakiś niesamowicie drogi. Przy czym, trzeba pamiętać, że nie sprawdzi się w każdych warunkach.