Strona 1 z 2

Traperski spływ przez tajgę

: 28 maja 2016, 01:38
autor: Dźwiedź
Już ten tematy umieszczałem na naszym forum, choć w innej koncepcji - szukałem współtowarzyszy wyprawy... teraz zapraszam do kibicowania :->

Jeszcze w szkole podstawowej nauczycielka mówiła, że Finlandia to kraina tysiąca jezior. Jak podrosłem to sprawdziłem i teraz wiem, że pomyliła się o kilkaset tysięcy, bo wg ostatnich danych jest ich 187 888 – ale jeszcze nie wszystkie zinwentaryzowali.

Daleko na północy Finlandii mieści się siedziba ‘Śniętego’ Mikołaja ;-) ( w pobliżu miejscowości Rovaniemi – niemal na linii koła polarnego ), jak ją miniemy i pojedziemy jakieś 200 km dalej na północ, to trafimy w rejon Enontekiö stanowiący część Laponii, gdzie zaczyna swój bieg rzeka Ounasjoki.

Chcąc poznać trochę informacji o rzece zajrzałem do wikipedii : „Ounasjoki - rzeka w północnej Finlandii - 340 km. Wypływa z jeziora Ounasjärvi, uchodzi do Kemijoki. Zamarza średnio na 8 miesięcy w roku”. Mając nadzieję na więcej informacji sprawdziłem co piszą o tym jeziorze, cyt. z wikipedii : „Ounasjärvi - jezioro w północnej Finlandii. Wypływa z niego rzeka Ounasjoki”.

Zimą słońce tam nie wschodzi a latem nie zachodzi – trwa polarny dzień i temperatury porównywalne do naszych z czerwca.
I już zrobiło się na tyle ciekawie, że postanowiłem osobiście poznać tą rzekę.

No to postanowione – robię spływ Ounasjoki. Wszystkich nie zabiorę z Recona ale choć duchem będą z nami. No to zaczynamy Leśni Ludkowie

Dotarłem do mapki Finlandii ze zdjęciami satelitarnymi o sporej rozdzielczości : http://www.retkikartta.fi/index.php?lang=en
Przejrzałem rzekę na maksymalnym powiększeniu – całkiem interesująca.

Rzeka Ounasjoki rozpoczyna swój bieg w gminie Enontekiö w Laponii. Powierzchnia gminy to 8 400 km² ( to porównywalnie do województwa Opolskiego ), a populacja niecałe 1 900 osób ( to mniej więcej tyle ile …. a sami poszukajcie w swoich okolicach jakiejś wioski dla porównania ), przy czym 90% ludności mieszka w stolicy regionu – miejscowość Hetta.
Nie śmiać się z określenia stolica, bo jak na taką przystało - ma własne lotnisko, którym nie każde polskie miasto wojewódzkie może się pochwalić – niemniej ta populacja... . Z wyliczeń mi wyszło że spotkać w tamtejszej okolicy człowieka jest tak samo prawdopodobne co wygrana w zdrapce. Oczywiście pominąwszy tą „metropolię” Hetta.

Po analizie różnych źródeł i przeliczeniu kosztów – najodpowiedniejszą formą okazał się rafting, lub po polsku - spływ pontonowy. Najlepszy termin to przełom czerwca i lipca gdy słońce nie zachodzi, są najcieplejsze dni ( jak na Finlandię ) i jeszcze nie ma stad komarów, tak charakterystycznych dla tajgi.

Start drużyny „A” – Agnieszka, Ania i Artur – planujemy na 13 czerwca, powrót na początku lipca. Pojedziemy autem przez Niemcy do przeprawy promowej w Sassnitz, przepłyniemy promem do Trelleborga, potem przez Szwecję do Finlandii, kończymy trasę samochodową w Hetta, gdzie rozpoczynamy spływ. Chcemy dopłynąć aż do ‘Śniętego’ Mikołaja, czyli do Rovaniemi. To bardzo ambitny plan – jakieś 340 km w około dwa tygodnie.

Przez cały ten czas chcemy dla Braci Reconetowej relacjonować na bieżąco naszą przygodę umieszczając zdjęcia i komentarze z tego, co nas danego dnia spotka. Co się uda, a co nie.... Trzymajcie za nas kciuki!

Bez ściemy - jak co nas wkrewi to też pierwsi się dowiecie.

Obrazek

: 28 maja 2016, 09:39
autor: Apo
Super! Sądzę, że wszyscy będą z niecierpliwością wyczekiwać recek i trzymać kciuki!

: 18 cze 2016, 20:49
autor: Dźwiedź
Jeszcze nie płyniemy, za to zwiedzamy wszelakie zakątki północnej Finlandii.
Laponia to baśniowa kraina.

Jako że na naszym forum mamy sporo miłośników turystyki zmotoryzowanej, którzy są trochę traktowani po ‘macoszemu’, to ten wpis specjalnie dla nich!!!

Pany jak lubicie się ‘poszlajać’ motocyklem tudzież samochodem po drogach (samochodem to ci bardziej wygodniccy) to jechać do Szwecji.
Prawko dostałem jak jeszcze dinozaury biegały po ziemi, ale tak miło to mi się nie jechało jeszcze nigdzie. Zazwyczaj jazdę samochodem traktuję jako konieczność i z uśmieszkiem politowania słuchałem waszych wypowiedzi o przyjemności kierowania… a jednak.
Nie wiem od czego zacząć więc będzie nieco chaotycznie.
Kultura jazdy – normalnie salony… jak na trasie jest ‘złotydwadzieścia’ to nikt (słownie : NIKT) nie jedzie szybciej i nie wymaga tego od Ciebie. O czym mowa ?
Polska – na autostradzie wyprzedzam tira, mam 140km/h czyli już przekroczyłem prędkość o 20 a za mną pojawia się ‘pan co się spieszy’ i błyska mi światłami bym się pospieszył bo go spowalniam.
Szwecja – wyprzedzam tira ale mam 120km/h bo tyle można, za mną pojawia się bryka, której przy tak małej prędkości grzeje się silnik... żadnych błysków… po skończonym manewrze wyprzedzania zjeżdżam na prawy pas, ale nadal jadę maksymalną dozwoloną 120km/h. Samochód za mną też zjeżdża na prawy pas i jedzie z taką samą prędkością w bezpiecznej odległości.
Mając załadowany samochód i bagażnik na dachu spodziewałem się raczej walki na autostradzie i ciągłego skakania z pasa na pas, a tu spokój.
Przez 1900 km E4 w Szwecji spotkałem dwa przypadki że ktoś jechał szybciej niż można, Austriak czarnym porche i jakiś śpieszący się Estończyk.
Drogówka – na początku przeprosili że zatrzymali i czy byłbym łaskawy ‘dmuchnąć’ … a jak jeszcze zobaczyłem jak policjantka każe mi dmuchać w alkomat… nic nie piłem ale bałem się że z wrażenia coś mi wykaże. Skąd Szwedzi biorą takie panny do drogówki to nie wiem ale w czasie przejazdu maiłem do czynienia z trzema i wszystkie jak z katalogu dla modelek.
Bez skojarzeń świntuchy – tylko rutynowe kontrole były.
Postoje – co kawałek spore place ze stacją benzynową, sklepem, fast-foodem itp. Jak szukamy cichego leśnego parkingu by się rozłożyć namiotem i przespać to już bida. Namierzyłem fajny przy E4 na odcinku Sztokholm – Upsala, parę kilometrów za zjazdem na drogę’77’ – UWAGA tam zawsze stoją – właśnie tam ładna policjantka każde dmuchać. Ale sympatyczny leśny parking z cywilizowanymi toaletami i bieżącą wodą. Następne piękne miejsce na postój jest za mostem w Sundsvał (też E4). Zaraz za mostem (dzieło sztuki inżynierskiej) w prawo i pod górę. Piękny widok na okoliczności przyrody.
Benzyna – droga jak cholera.
Drogi – bardzo przyzwoite, ale nie mamy się czego wstydzić (za wyjątkiem odcinka A4 w okolicach Bolesławca)

Pozdrawiam Leśnych Ludków – następne relacje już dla was.

: 20 cze 2016, 22:15
autor: Tanto
Dźwiedź, nie wiem czy ci się przyda taka mapa https://www.fonecta.fi/kartat/Ounasjoki ... 8406775314
Fajna rzeczą jest przełączenie w tryb 'wodniacki' lub turystyczny.

: 26 cze 2016, 17:51
autor: Dźwiedź
Tutaj relacja z wycieczki 400 km za kołem polarnym :

http://www.national-geographic.pl/trave ... -piechurom

[ Dodano: 2016-06-26, 17:51 ]
Co jedzą ważki ?
.
Spróbujcie odpowiedzieć bez zaglądania do 'wujka google'.
.
.
.
Jeszcze wczoraj pewnie bym odpowiedział że nektar czy pyłki kwiatów podobnie do motyli itp...
Dziś przy zwijaniu biwaku jedna siadła mi na piersi, patrzę a ta postanowila na firmowej koszulce Recona dokończyć śniadanie gdyż miała coś w pyszczku. Patrzę uważniej a ta pogryza sobie tłustego komara.
Dobra ważka, bardzo mądra, jedz sobie spokojnie ... już ?
No to dalej... bież te cholery i gryź. icon_twisted

Muszę sobie taką kupić i będzie zemną na każdym wyjeździe.

: 26 cze 2016, 22:01
autor: Tanto
Dużo skuteczniejsze są nietoperze :-)
jeden Nocek w ciągu jednej nocy może pożreć nawet 3 tysiące komarów

: 28 cze 2016, 01:17
autor: Dźwiedź
Laponia i Renifery

Widząc w Laponii znaki z ostrzeżeniami o reniferach, potraktowałem je jak ostrzenia o leśnej zwierzynie w innych częściach Europy. Znaczy trzeba zwiększyć uwagę bo można takowe spotkać, ale każdy kierowca może na palcach policzyć ile razy spotkał sarnę czy dzika na drodze. Jak raz w miesiącu to już uważamy że bardzo często.
Z reniferami jest zdecydowanie inaczej. Zanim zjechaliśmy z Fińskiej E8 (a jechaliśmy nią przez całą Laponię), to ilość spotkań była tak liczna że wprowadziliśmy nawet pewną typologię reniferów, w zależności od ich zachowania na drodze. Oczywiście pomijamy stada, które się spokojnie pasły po obu stronach drogi. Typologia dotyczy tylko tych łażących po drogach, i tak :

Luźny Łukaszw – stoi sobie przy samym skraju drogi (dopuszczalna prędkość na E8 to 100 km/h) z zadem niemal wystawionym na pas ruchu i jak to Luźny Łukasz – ma ‘wywalone’ na wszystko. Jak zwolnisz czy przystaniesz by mu się lepiej przyjrzeć, tudzież zrobić zdjęcie, Luźny nawet nie podniesie łba by sprawdzić co się dzieje tylko spokojnie sobie pogryza swoją zieleninę. A czasem jeszcze się odwróci do ciebie tą stroną ciała, w której ma ciebie i wszystkie przejeżdżające samochody.
Szeryf – wychodzi spokojnie na nasz pas ruchu, robi to z odpowiednim wyprzedzeniem by dać szanse na wyhamowanie, staje w poprzek drogi i obraca łeb patrząc na ciebie z wyrazem oczu mówiącym : Spróbuj przejechać to tak ci przefasonuję karoserię że dopiero po dowodzie rejestracyjnym się domyślisz jaka marką samochodu jechałeś. Szeryf nie robi tego z egoistycznych pobudek, gdyż zaraz za nim przez drogę przełazi niewielkie stadko. Bez pośpiechu, ot spacerkiem. Zasadniczo Finowie słyną z tego że nigdzie się nie spieszą bo i po co jak przez miesiąc jest noc, a renifery mają tak samo. Najrozsądniej dopasować się do tego stylu i choćby Ci się nie wiem jak spieszyło to nie próbuj trąbić na Szeryfa bo gotów spełnić swą groźbę. Po przejściu stada, Szeryf unosi dumnie łeb i dostojnym krokiem schodzi z drogi. Brakuje mu tylko żółtej kamizelki i znaku ‘STOP’.
Ujarany Zigi – dostrzeżesz go już z daleka. Lezie środkiem drogi zachwycony przerywaną białą kreską, którą z całą pewnością namalowano właśnie dla niego. Ma w całkowitym lekceważeniu przejeżdżające obok samochody. Kiedy dojeżdżałem do końca prostej, i zerknąłem w lusterko, Zigi był jakieś 300 m za mną nadal spacerując po białych kreskach, za którymi postanowił podążać do końca świata.
Reasumując – w Laponii, w jeden dzień, spotkasz na drodze więcej reniferów niż wszelakiej innej zwierzyny na drogach Europy, przez cały rok.

: 28 cze 2016, 06:43
autor: Precel
Dźwiedź pisze:Reasumując – w Laponii, w jeden dzień,
Przelicz to na godziny jak tam "światło nie gaśnie". :P

: 28 cze 2016, 10:56
autor: soohy
Dźwiedź, trzymam kciuki za powodzenie wyprawy :569:

: 28 cze 2016, 23:55
autor: Dźwiedź
Tanto pisze:Dużo skuteczniejsze są nietoperze :-)
jeden Nocek w ciągu jednej nocy może pożreć nawet 3 tysiące komarów
Taaa jasne, ostatni raz noc widziałem dwa tygodnie temu w Szwecji a i tak trwała 3 godziny. :-D

: 29 cze 2016, 21:18
autor: Apo
Dźwiedź pisze:.
Spróbujcie odpowiedzieć bez zaglądania do 'wujka google'.
.
.
.
Wiedziałam bez zaglądania :(

Śledzę całą reckę na fejsie cały czas. Trzymam kciuk i zapisuję się na kolejną eskapadę! Bardzo lubię klimaty północne i cholernie Wam zazdroszczę!

: 06 lip 2016, 11:53
autor: Dźwiedź
Prawdy o Laponii - czyli zasady, które tam obowiązują (edycja specjalnie dla Leśnych Ludków z Recona) :

1 - Komary są wszędzie.
2 - Kukułka kuka zawsze o pierwszej, bez względu czy jest to trzynasta czy pierwsza po północy.
3 - To że jest w tajdze sporo zwalonych drzew to jeszcze nie znaczy że masz czym rozpalić ognisko. Wszystko co dotyka ziemi jest nasączone wodą jak gąbka.
4 - Komary latają nawet w czasie ulewy.
5 - To że jaskółki latają wysoko nie oznacza dobrej pogody - robią to nawet w czasie deszczu.
6 - Załatwiając potrzeby fizjologiczne musisz być szybszy od komarów.
6.1 – jak nie byłbyś szybki i tak znajdzie się taki co zdąży cię dziabnąć.
7 - Przysłowia ludowe dotyczące prognozowania pogody nie obowiązują, ani żadne znane prawidła meteo.
8 - Moskitiera na ryju przeszkadza tylko przez pierwsze trzy dni. (dzień trwa 24 godziny).
9 - Ubicie jedenastu komarów na kolanie, jednym klapsem, nie jest żadnym wyczynem.
10 - Zarost u sybiraków to nie objaw niechęci do golenia tylko naturalna osłona przed komarami.
10.1 – wybierając się w tajgę przestań się golić tydzień wcześniej by włos był odpowiednio długi
10.2 – dziewczyny dajcie spokój z depilacją nóg, krótkich spodenek i tak nie założycie a same legginsy to za mało.
11 - W tajdze nie będziesz głodny, wystarczy rozewrzeć paszczękę na kilkanaście sekund po czym szybko kłapnąć i połknąć zawartość. Po kilku powtórzeniach dostarczysz do organizmu całkiem pokaźną dawkę białka.
11.1 – Powyższe wykonuje się po spełnieniu zasad z punktu 10-tego, inaczej będziesz wyglądał jak po nawrocie różyczki, swędzieć będzie jeszcze gorzej.
12 – Każdy zadek ma w tajdze swego komara, który tylko czeka byś się tam pojawił a natychmiast dziabnie.
13 – Dym tytoniowy nie odstrasza komarów, po zapaleniu fajki zlatują się chmarami na ‘sztacha’.
13.1 – Z wdzięczności za ‘sztacha’ zrobią to co umieją najlepiej – dziabną cię w nos.
14 – Wegetarianin nie ma możliwości zjeść posiłku bez wkładki z białka zwierzęcego
14.1 – Nawet przy oddychaniu połknie kilka porcji.

[ Dodano: 2016-07-06, 11:53 ]
A dzisiaj postacie opisane w jednym z poprzednich postów :

Luźny Łukasz :
Obrazek

Szeryf :
Obrazek

Ujarany Zigi :
Obrazek

: 07 lip 2016, 12:52
autor: niszka
Czym robiliście zdjęcia? Będziesz Dźwiedziu robił jakąś obszerniejszą galerię? Łasa jestem na te północne widoki :)

: 07 lip 2016, 18:12
autor: Gagatka13
Zdjęć jest w sumie od wszystkich jakieś 1,5 tysiąca, trzeba zrobić przegląd, powyrzucać co się nie nadaje, a na razie wciągnęła nas szara rzeczywistość (czyt. zaległości w pracy). Może Dźwiedź się szybciej ogarnie.

: 07 lip 2016, 20:05
autor: niszka
Ooo, to konkretnie :-D Będę zatem cierpliwie czekać.

: 08 lip 2016, 13:52
autor: Dźwiedź
Fota do postu : "Co jedzą ważki... "

Obrazek


I taki mały klimacik w stylu retro :

Obrazek

: 08 lip 2016, 20:51
autor: Michal N
Dźwiedź pisze: "Co jedzą ważki... "
Co jedzą ważki? Ważki jedzą Dźwiedzie*

Powiem tak, tymi kilkoma fotkami bardzo rozbudziłeś moja wyobraźnię i wiem, że warto będzie poczekać na fotorelację.


*to chyba jest słowotwórstwo, jeśli nie spotkaliście się z takowym, to - ® :mrgreen:

: 08 lip 2016, 21:14
autor: Dźwiedź
Z fotami walczę jak mogę, trochę tego mam do ogarnięcia.

Tymczasem krótki film z rzeki - niestety kręcony młynkiem do kawy bo kamery nie było. :P


: 08 lip 2016, 21:20
autor: Michal N
To już kiedyś zauważyłem, jak byś nie chciał płynąć, zawsze ściąga w kamulce 8-)

Edyta: płynęliście w górę rzeki, czy taki "wmordewind" ?

: 08 lip 2016, 21:55
autor: Dźwiedź
Michal N pisze:Edyta: płynęliście w górę rzeki, czy taki "wmordewind" ?
Ani jedno ani drugie - tyle głazów pod wodą że wygląda jakbyśmy płynęli pod prąd.
Taka charakterystyka tamtejszych bystrzy.
Gdybyś widział ww2+. Fala taka że myślałem, że nas zakryje. :->
Niestety bez wodoodpornego sprzętu ani rusz z nagrywaniem.

Łódki

: 09 lip 2016, 08:57
autor: Kapitan Apteka
Dźwiedziu,

Ciekawi mnie na jakim sprzęcie płynęliście.

pzd/ka

Re: Łódki

: 13 lip 2016, 13:42
autor: Dźwiedź
Kapitan Apteka pisze:Dźwiedziu, Ciekawi mnie na jakim sprzęcie płynęliście.pzd/ka
Ot i nasza pływająca menażeria : Ontario 420 z Czeskiego Gumotexu (rewelacyjny ponton - idealny do tej wyprawy)
Obrazek

w tym miejscu szczególne podziękowania dla Willowa, który nam go użyczył. Nasz Inżynier miał być czwartym członkiem ekipy a do tego spływu testowaliśmy sprzęt i rozwiązania logistyczne jeszcze w zeszłym roku. Niestety kłopoty rodzinne nie pozwoliły mu wybrać się do Laponii.
Niemniej nie ostatnia wyprawa i liczę że na kolejnych Willowa nie braknie.

[ Dodano: 2016-07-13, 13:42 ]
'Focia' 400 km na północ od koła podbiegunowego :D - czas : jakoś tak tuż po północy :mrgreen:

Obrazek

: 14 lip 2016, 20:12
autor: Gagatka13
Wracam do Laponii - tam było cieplej niż u nas :mrgreen:

: 15 lip 2016, 05:25
autor: Doczu
Apo pisze:Bardzo lubię klimaty północne i cholernie Wam zazdroszczę!
To myślcie, bo mnie kusi Norwegia we wrześniu :)

: 16 lip 2016, 21:55
autor: Apo
Niestety Doczu, ale mamy urlop sierpień/wrzesień i jedziemy w Sudety :)
Ale za dwa lata planujemy pojechać znów na Gotlandię - polecam! To jeszcze duuużo czasu, więc może się zgadamy ;)

A wyprawa Dźwiedzia przecudna, noż zżera mnie zazdrość jak cholera :evil: