Strona 1 z 1

Rdestowiec

: 02 mar 2016, 11:18
autor: acia1065
Młode pędy przyrządzamy jak szparagi, z młodych liści jarzynka lub dodatek do zupy. Ktoś zna inne zastosowanie? Inne zastosowanie znalazłam tutaj

: 03 mar 2016, 11:45
autor: Kapitan Apteka
Rdestowiec jest dość paskudny w smaku i trudno z niego zrobić coś sensownego. Młode pędy można traktować jak rabarbar - kompot, ciasto, kandyzowanie. Jak dla mnie niezbyt wdzięczny surowiec. Pozatym to paskudny kenofit, panoszy się łanami niszcząc inne gatunki roślin. Zaraza.

: 19 kwie 2017, 05:48
autor: acia1065
To może go będzie mniej jak będziemy zjadać :D Polecam jako dodatek do muffinek

[ Dodano: 2016-04-22, 07:46 ]
Już jest za duży do jedzenia, ale poczekam na liście. Z pędów zrobiłam muffiny i kompot. Rabarbar lepszy :D

[ Dodano: 2017-04-19, 05:48 ]
Wczoraj zrobiłam omlet z liśćmi rdestowca, smaczny!

Re: Rdestowiec

: 04 mar 2024, 15:59
autor: Pies
Mam rdestowiec "pod nosem" da się kontrolować start na wiosnę, kiedy jest na niego sezon.
Należy pamiętać że wiosną w różnych miejscach start i początkowe etapy rozwoju są w zacienionych miejscach i na północnych stokach opóźnione, wydłuża to okres zbioru.
Należy takie miejsca zlokalizować rok wcześniej
Tu za duży a tam się ledwo "wykluwa" (patrz wyżej, dlaczego!)
jak się komuś wydaje, że rdestowca nie ma w jego okolicy, to najczęściej grubo się myli (to nie reguła, tylko STATYSTYKA)
Ja do tej pory robiłem: racuchy, marynowany, kiszony, smażony na głębokim oleju (jak frytki), różne zupy, musy, dżemy (soute i mix), sosy,- na szybko, z głowy piszę.
Przepisy improwizowane, z marszu (kosztuje/poprawiam i GO!)
Jeśli jest w najbliższej okolicy, nie szaleć ze zbiorem, zebrać tyle co na próby, jutro kolejny świeży i sprawdzam inną potrawę.
Smak rdestowca jest dość specyficzny, ale zmienny w zależności od fazy rozwoju - próbować, wiem co piszę!!!
Czym starszy, tym mniej mi odpowiada smakowo i jem mniejsze porcje
Należy pamiętać, że zawiera kwas szczawiowy jak rabarbar!
Można dodawać do różnych potraw jako sezonowy dodatek, np. do risotto (jeden ze składników) - uważać nie szaleć!
Młodziutkie pokrojone w cienkie krążki w galaretce owocowej.
Popularne telewizyjne kuchciki zrobiłyby coś szokującego typu "śledź w czekoladzie" ja patrzę co pod ręką i myślę czy to się będzie gryzło ze sobą. Taka wyobraźnia smakowa.
1 raz robimy troszkę , na spróbowanie a nie pełną porcję!
Niesmaczne, to poprawiamy lub niewiele mamy do wywalenia
"Wpuść mnie do kuchni" to ci zrobię od strzału 10 potraw,
Stwórca dał rozum i wolną wolę, należy tylko skorzystać, po każdej próbie wiemy coraz więcej
Ogranicza nas tylko czas i pojemność żołądka, dlatego próbne porcje małe.
Sztywno będziemy trzymać się przepisu jak go opracujemy do perfekcji (i tak kucharze korygują na bieżąco)
Wystarczy, chyba wiadomo już o co chodzi - nie ograniczać wyobraźni ale myśleć!