Strona 1 z 6

Polskie prawo

: 20 sty 2016, 21:56
autor: zielono
Słabo orientuje się w przepisach, ale z tego co wiem polskie prawo zabrania biwakowania w górach, chodzenia poza wyznaczonymi szlakami czy rozpalania ognia w lesie. Oczywiście są specjalnie wyznaczone miejsca na biwak czy ognisko ale to mnie nie zadowala. Podobno nie mogę też nurkować bez specjalnego przeszkolenia. Co za tym idzie moja wizja namiotu i ogniska nad jeziorem ze sprzętem do nurkowania jest po prostu nierealna. Mam też inną wizję: Odpowiednie wyposażenie (namiot, jedzenie...) i ruszam w pieszą wędrówkę po górach omijając szlaki i schroniska i znów nierealne.
Tylko proszę nie mylcie mnie z nieostrożny i niedoświadczonym ryzykantem. Co myślicie o survivalu w Polsce? co można, a czego nie?

: 20 sty 2016, 22:16
autor: Tresor
Pójdź w Tatry nocą a zobaczysz ile ludzi śpi na dziko.Takie to właśnie są zakazy.Bierz szpej i ruszaj na przygode

: 20 sty 2016, 22:16
autor: lukas123z
Nie chcę być niepomocny, ale to już dużo razy było wałkowanie ;-) Poszukaj i poczytaj, to forum jest trochę jak gigantyczna księga o prawie wszystkich rzeczach okołoleśnych i zazwyczaj jak się tu wchodzi to się kilka dni tylko czyta i czyta :mrgreen:

O nurkowaniu nie mam pojęcia, a w biwakowaniu i paleniu trzeba zachować rozum, poszanowanie dla natury i cudzej własności, rzadko kiedy na kogoś trafisz kto by cię "skontrolował", a nawet jeśli to większości przypadków jeśli paliłeś bezpieczny ogień i nie śmieciłeś itp. to nic się nie stanie.

Natomiast nie słyszałem nic o zakazie schodzenia ze szlaków (oczywiście poza parkami narodowymi), ale jest możliwość że jestem niedoinformowany.

: 20 sty 2016, 23:00
autor: zielono
lukas123z przyznam, że trochę rozwiałeś moje wątpliwości. Chętnie wybrał bym się w lato na pieszą wędrówkę po górach. Zabrał bym sprzęt, z pomorskiego dojechał bym niewielkim kosztem pociągiem i poszedł przed siebie bez dodatkowych kosztów, nie korzystając ze schronisk, bez przewodników i ignorując wyznaczone szlaki, no i oczywiście nie obejdzie się bez małego ogniska wieczorem.

: 20 sty 2016, 23:57
autor: Tanto
Moim środowiskiem naturalnym są tereny prawie że płaskie i w realiach górskich nie bardzo się wyznaję, jednak w przypadku schodzenia ze szlaku w górach zadał bym sobie najpierw kilka pytań - jakie są to góry, na ile moje doświadczenie pozwoli na bezpieczny powrót do domu, status prawny (park narodowy, rezerwat) itp. Pisząc 'góry' nie wiadomo czy chodzi o Bieszczady, czy np. o Tatry, a jedne i drugie stawiają odmienne wymagania wobec turysty. Samotnie zdobywając doświadczenie górskie łatwo jest przysporzyć pracy służbom ratunkowym.
Jeśli nie znasz górskich realiów, to pierwsze kroki najlepiej stawiać w towarzystwie kogoś kto zdarł buty na górskich bezdrożach. Bezpieczniej i dużo można się nauczyć.

: 21 sty 2016, 00:35
autor: Precel
Tak a'propo prawa w PL

: 21 sty 2016, 01:04
autor: Kamilx
Spędziłem na tych wakacjach łącznie pewnie z 4 tygodnie chodząc po górach i śpiąc na ogół w hamaku, chociaż zdarzał się też namiot, ambony czy inne miejsca.

Zwykle szedłem, aż nie zbliżał się zmrok wtedy rozkładałem hamak często nie dalej niż 15 metrów od szlaku. Nie spotkałem się przy tym z żadnymi problemami ze strony jakichkolwiek ludzi. Nie paliłem żadnych ognisk. Do zrobienie jedzenia używam palnika gazowego, jest to rozwiązanie szybkie i wygodne, przy ognisku zawsze trzeba się jednak trochę więcej namęczyć i łatwo może ściągnąć na ciebie uwagę. Poza tym jak już ma się dostać mandat za biwakowanie to palenie ognia jest zdaje się osobny paragrafem więc to dodatkowa kasa.

W parkach narodowych spałem jednak w schroniskach, działo się tak chyba dlatego, że gdzieś tam w mojej głowie tkwiła świadomość, że łatwiej dostać ewentualny mandat, a poza tym na ogół jest tam więcej turystów, a ja wolę raczej nie stawać się obiektem ich zainteresowania. Za liczbą turystów idzie też na ogół większa liczba schronisk, w których można spokojnie się przespać. I ostatnia kwestia - parki narodowe nie są zwykle na tyle duże, żeby wyjście poza jego granice było problematyczne.
Dwa razy zdarzyło mi się tylko spać w Bieszczadzkim Parku Narodowym, a konkretnie to na szczycie Tarnicy, po jednej z tych nocy spotkałem człowieka z równie dużym plecakiem co mój, który jak się okazało spał na pobliskim Haliczu ;-)

Co do chodzenia poza szlakami w terenie górzystym, to czasami można sobie skrócić kawałek drogi albo, zajść parę metrów w ciekawe miejsce, jeżeli jednak chciałbyś tak chodzić cały czas wydaję mi się to bezsensowne z dwóch powodów:
- szlaki na ogół są tak wytyczone, aby prowadziły przez najciekawsze miejsca w okolicy
- poza szlakami zdarza się, że nie czeka na nas piękny bukowy las z subtelną ścieżką przykrytą delikatnie listkami, tylko zarośla, połacie jeżyn i tarniny przez których przejście 500 metrów to pół godziny morderczych zmagań ;-)

: 21 sty 2016, 07:33
autor: Morg
Zielono o jakim nurkowaniu mówisz i o jakich szkoleniach?

: 21 sty 2016, 07:47
autor: Prowler
Precel, nieprawdziwa informacja. Bo ani w Polsce nie ma zakazu picia w miejscu publicznym, ani kwestia odśnieżania nie wynika z własności ;).
Co do chodzenia w Parkach Narodowych czy innych obszarach chronionych po za wyznaczonymi szlakami radzę uważać, nie dość, że jest to przeważnie zabronione to może pociągnąć za sobą spore wydatki, a jak jeszcze zdeptamy niechcący coś chronionego to koszt spaceru może rozłożyć się na parę lat ;)

: 21 sty 2016, 08:01
autor: Zirkau
Nie ma wymogu prawnego by nurkowanie robić tylko z papierem.
Jednakże głupotą jest nurkować scuba bez dobrego przygotowania.

Z drugiej strony namiot i scuba? Sprzęt waży tyle, że i tak samochodem dojeżdżasz do jeziora. Butle też trzeba mieć gdzie ładować.

A nurkowanie free? Na jeziorach państwowych masz dostęp jak do pływania - jest to zwykłe i powszechne korzystanie z wód.

Co od odśnieżania chodnika - zwykła przyzwoitość nakazuje posprzątać przed domem i odśnieżyć chodnik.

Łażenie poza szlakami, to może być głupota.

Zakaz biwakowania - owszem istnieje, ale to anachronizm z czasów walki państwa z ludnością koczowniczą. Przydaje się zresztą. Zakaz jest, ale kar nie ma. Więc jeśli masz nieproszonego gościa na swoim terenie możesz się go pozbyć.

Ogniska - nie wszędzie jest zakaz, ale rozsądek przede wszystkim. I to co dla mnie jest dużym ogniskiem, ktoś nazwie przecież to takie małe .... No i trzeba myśleć, myśleć gdzie i kiedy można a kiedy nie bawić się tak ogniem.

: 21 sty 2016, 08:05
autor: Prowler
Z tego co się kiedyś orientowałem to przy nurkowaniu bez uprawnień w razie wypadku będzie problem z odszkodowaniem

: 21 sty 2016, 08:08
autor: Andr3w
Zdarza mi się nieraz zejść ze szlaku ale nawet wtedy trzymam się ścieżek. W parku narodowym to będzie "problem" i nie próbowałem nigdy ale w takich Beskidach czy Bieszczadach już mniej. Przynajmniej ja z tego tytułu nie miałem problemów. Co do gatunków chronionych to i na szlaku trzeba uważać, nie ma reguły.

: 21 sty 2016, 08:13
autor: Zirkau
Konsekwencji prawnych nie ma.

Z tego co się orientowałem, to nie dostaniesz też ubezpieczenia od zalania mieszkania, gdy pęknie ci rura wodociągowa. W umowach ubezpieczeniowych jest wiele rzeczy zapisanych małym druczkiem (zalanie - deszcz nawalny i powódź - dodajmy że "zwykła", bo jeśli była ogłoszona klęska żywiołowa na danym terenie, to ubezpieczyciel często powołuje się że to przekracza warunki ubezpieczenia a odszkodowania wypłaca państwo....) I nie ma znaczenia że mieszkasz na 10 piętrze 15 piętrowego budynku. Zalanie od akwarium, pękniętej rury, niezakręconego kranu itp - ubezpieczamy osobno.......

Oczywiście w momencie brania pieniędzy za ubezpieczenie za ryzyko sportowe, zalanie - nie pyta często co to za sport i gdzie mieszkasz....

Najważniejsze to myśleć, a nie myśleć że się myśli. Nagrodę Darwina chyba może dostać chłopak co zszedł ze szlaku na Gubałówce i zginął. Bo na tej górce, to już trzeba mieć fatalnego pecha by tak skończyć.

A i jeszcze słówko dotyczące biwakowania: zakazu nawet gdyby nie było, to czy można?
Ogrom terenów jest w rękach prywatnych - naruszać teren prywatny bez zgody właściciela?
Nie wiesz czy teren prywatny czy państwowy? To nie biwakuj. Proste. Ale czy potrafimy odmówić pokusie?

: 21 sty 2016, 09:45
autor: Morg
Prowler pisze:Z tego co się kiedyś orientowałem to przy nurkowaniu bez uprawnień w razie wypadku będzie problem z odszkodowaniem
Po pierwsze nurkowanie solo to głupota. Nurkowanie bez przeszkolenia to jeszcze większa głupota. Przy czymś takim żaden ubezpieczyciel nie wypłaci kasy z polisy na życie albo nnw.

: 21 sty 2016, 09:58
autor: SmileOn
Pamiętam podobny temat jak rozkminialiśmy co podchodzi pod biwakowanie a co nie. Z długiej debaty wyszło, że namiot się łapie na mandat a tarp lub hamak już nie.
Trzeba by poszukać po tematach jak to szło z tym naszym prawem.

: 21 sty 2016, 10:34
autor: lukas123z
SmileOn pisze: wyszło, że namiot się łapie na mandat a tarp lub hamak już nie.
Z tego co pamiętam chodziło o to że definicja zawierała, że biwakowanie to spanie w czymś co ma podłogę, a jak wiadomo tarp takiej nie posiada, namiot już tak. Niemniej najprawdopodobniej jak się będzie spało w namiocie to też nic się nie stanie :) Te wszystkie mandaty to takie nasze "ryzyko zawodowe", ale strzelam że zdecydowana większość nigdy nie dostała ;-)

: 21 sty 2016, 10:47
autor: Zirkau
Zabronione jest biwakowanie - ale za ten fakt nie grożą żadne kary. Ale w przypadku zwrócenia uwagi przez właściciela terenu lub służby ich reprezentujące i nie zastosowanie się do tego - mandat grozi.
Nic nie stoi jednak na przeszkodzie by np. SL nie wystawiła mandatu za śmiecenie, palenie ognia, wjazd pojazdem do lasu czy niszczenie ściółki (dawna metoda rozbijania namiotu nakazywała jego okopanie).

Widziałem już asa, co by hamak powiesić wkręcał w drzewo takie śruby z oczkiem. "prosto, szybko i skutecznie". :p

: 21 sty 2016, 12:20
autor: Precel
Nie wiem ile w tym prawdy gdyż osobiście nie musiałem się o tym przekonywać ale ponoć jest różnica pomiędzy biwakowaniem a bytowaniem. Jedno od drugiego różni się tym że w tym samym miejscu postawisz sobie namiot to jest biwakowanie, a postawisz szałas to już bytowanie. Różnica polega na tym że w namiocie jest podłoże a w szałasie już nie (to ponoć wg prawa) Za biwakowanie można dostać kwit :-/ a za bytowanie mogą co najwyżej pogonić z danego terenu.


Edit: Prowler: Znam wiele osób które napiły się najdroższego piwa w życiu tylko dlatego że na chodniku. Do tego dochodzą mało przyjemne rozmowy ze służbami. Ja osobiście jawnie nie ryzykuje. ;-)

: 21 sty 2016, 12:52
autor: geser
też gdzieś słyszałem o "akcji" z podłogą, tylko ni hu hu nie pamiętam gdzie ....
Znaczy, wniosek był taki: lepszy tarp czy plandeka - mniejsza szansa na "sankcje" - niż namiot.

: 21 sty 2016, 13:09
autor: Kopek
W Sulejowskim PK od kilku lat bardzo restrykcyjnie podchodzą do wszystkich korzystających ze zbiornika. I tak na przykład teściu łowił z kumplem rybki na niewielkiej wyspie (może ze 2 ar). Mieli rozłożony namiot. Wodniacy przepłynęli ze dwa razy obok po czym zawrócili i kazali zwinąć namiot. Poinformowali, że nie może być podłogi. Chcieli coś tam wlepić ale odbyło się bez biletów NBP. Ciekawe co z namiotami z podczepianą sypialnią, w których można sam tropik rozstawić.?

: 21 sty 2016, 15:22
autor: Zirkau
Jest zakaz biwakowania - nie ma definicji biwakowania poza tym, że to przerwa w podróży, popas. W żadnej ustawie nie ma o "podłodze" mowy.

Problem jest podobnie z definicją otwartego ognia. Ognisko jest sprawą oczywistą. Ale w dobie rozwoju technologi czy kuchenka gazowa to otwarty ogień jeszcze czy też nie, szczególnie jak bierzesz takie garnki jak jetboil, kuchenka ekspedycyjna, kelly ketle itp wynalazki
Obrazek

A piec Dakotów? Zawsze można nie przyjąć mandatu, pamiętajcie. I wówczas więcej osób się wypowie i może ustali jakąś prawdziwą linię orzecznictwa i będzie wiadome co można.

Z drugiej strony troska jednak by płomień, iskry, żar z paleniska nie spowodował jednak pożaru.

: 21 sty 2016, 17:34
autor: Piotr2104
Są jednak sytuacje gdy zdrowy rozsądek zaleca zrezygnowanie nie tyle z otwartego ognia co z ognia w ogóle - np. lato + Puszcza Notecka. Z drugiej strony możliwości noclegu wtedy są idealne - jeśli nie zapowiada się na deszcz to można położyć się na glebie i owinąć kocem - kto Cię wtedy znajdzie :mrgreen:

: 21 sty 2016, 19:06
autor: zielono
Widzę, że polskie prawo to wasz ulubiony temat - też tak mam, jest o czym gadać.
Z odpowiedzi wynika, że mogę śmiało nocować na dziko, ale lepiej na hamaku lub pod płachtą, a mandat można dostać prędzej za głupotę niż namiot. No a z tym ogniskiem ciężko bo zwracam na siebie uwagę.
Myślę że takie rzeczy jak nie wkręcać śrub w drzewa, nie wzniecać ognia w czasie zagrożenia pożarowego, nie śmiecić są dla nas oczywiste.
Co do tych szlaków wolę przedzierać się przez chaszcze i pokonywać różne przeszkody bo to mi sprawia przyjemność.
Nurkować dopiero uczę się i na razie tylko na wstrzymanym oddechu. Najpierw teoria później praktyka nie na odwrót. Stopniowo, coraz głębiej, coraz dalej, ale bez zbędnego ryzyka w miejscu które znam i raczej w towarzystwie kogoś kto sobie pływa w okolicy.

: 22 sty 2016, 03:59
autor: Doczu
Kopek pisze:I tak na przykład teściu łowił z kumplem rybki na niewielkiej wyspie (może ze 2 ar). Mieli rozłożony namiot. Wodniacy przepłynęli ze dwa razy obok po czym zawrócili i kazali zwinąć namiot. Poinformowali, że nie może być podłogi. Chcieli coś tam wlepić ale odbyło się bez biletów NBP.
Kopek to zagadnienie reguluje Regulamin PZW i jest tam mowa własnie o tym że namiot rozbity podczas wędkowania nie może posiadać podłogi.
Zirkau pisze:Ale w dobie rozwoju technologi czy kuchenka gazowa to otwarty ogień jeszcze czy też nie, szczególnie jak bierzesz takie garnki jak jetboil, kuchenka ekspedycyjna, kelly ketle itp wynalazki
Od zawsze kojarzyło mi się, że jeśli z urządzenia wydobywa się płomień, to jest to tzw. "otwarty ogień".
W myśl tegoż - MSR Reactor nie łapie sie na tę definicję.

: 22 sty 2016, 07:58
autor: Zirkau
Doczu pisze: Od zawsze kojarzyło mi się, że jeśli z urządzenia wydobywa się płomień, to jest to tzw. "otwarty ogień".
W myśl tegoż - MSR Reactor nie łapie sie na tę definicję.
A jeśli stosuję osłonę przeciwwietrzną? Płomień nie wydostaje się poza zestaw.

A pojazd w lesie? Z rury wydechowej tez potrafi wylecieć. A żarzący się papieros? Zapis mało precyzyjny. Z jednej strony dobrze, ale w czasach, gdy "otwartego ognia" wg autora tego zapisu coraz mniej, zakres interpretacji staje się coraz bardziej dowolny. I tu jest problem. Bo przecież chcemy legalnie móc działać.

Regulamin PZW nie jest wykładnią prawa w Polsce. O czym zapominają także sami wędkarze roszcząc sobie prawa dojazdu nad wodę w sposób przez siebie dowolny a nie ustalony przez właściciela gruntu przyległego.