Chciałem tylko dodac że przy takiej diecie jak moja organizm zupełnie inaczej reaguje ,
nie czuje się głodu , wystarczają naprawdę niewielkie porcje pożywienia nawet przy ciężkiej pracy . Do strawienia mięsa potrzebujemy olbrzymie ilości energii . Ja ostatnio w ramach eksperymentu zjadłem dwa kawałki wybornej pieczonej kury wiejskiej :-> dosłownie ścieło mnie z nóg , musiałem się położyc i spałem ponad 4 godz . tyle czasu i energii potrzebowałem żeby strawic tą kurę

dlatego oddałbym całą kurę za prawdziwą marchewkę selera czy parę liści jarmużu ...
Większośc ludzi jedząc marketową , korporacyjną , fermową żywnośc nawet nie zdaje sobie sprawy z tego że cierpi na zaburzenia wchłaniania dlatego że ta żywnośc zawiera nawet do 600% mniej wartości odżywczych niż dobra żywnoś wyprodukowana w sposób naturalny w małym gospodarstwie , a jak do tego dodamy antybiotyki ,hormony , całą chemię +pestycydy ,herbicydy, fungicydy to chyba wszystko staje się oczywiste
Równie dobrze moglibyśmy zjeśc pudełko kartonowe po butach i prawdopodobnie dostarczylibyśmy organizmowi dużo więcej wartości odżywczych .
Dlatego uważam że nasi przodkowie którzy zajmowali się zbieractwem nie koniecznie byli głodni , problem głodu pojawiał się w momencie kiedy następował rozrost populacji i tu znów najlepszym przykładem są Goci którzy musieli migrowac z przyczyn w.w.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu ludzie jedli mięso tylko od święta i nie można powiedziec żeby głodowali ,to było naturalne , byli zdrowi i silni , ciężko pracowali , żyją do dzisiaj ,mają po 90 lat
Dlaczego o tym piszę ... ano dlatego że na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedziec że należałoby troszeczkę popracowac nad sposobem odżywiania a następnie udac się do głuszy i z zadowoleniem i smakiem żywic się tym co nam dają lasy ,łąki , rzeki bez niepotrzebnego pozyskiwania mięsa i tłuszczu zwierzęcego .
Dodam jeszcze że do tego mojego "filmu " z odżywianiem nie dorabiam żadnej ideologii , poprostu nie jem tego co nie jest jedzeniem i tyle

Jeżeli znajdę się w takiej sytuacji że będę musiał upolowac zwierzaka żeby przeżyc ,to upoluję i zjem :->
Tak więc uważam że można życ w głuszy bez tłuszczu zwierzęcego pozyskując go z roślin oleistych , nasion, orzechów itp. nie przetwarzając ich tylko spożywając "sote" .
Polecam książkę " Farmagedon. Rzeczywisty koszt taniego mięsa " Phillipa Lymbery i Isabel Oakeshott wydawnictwo Vivante .
Zdrowia życzę .