Strona 1 z 2

Pałka wodna, tatarak.

: 05 lut 2009, 15:28
autor: Gryf
Poproszę o przepisy wszelakich potraw z kłączy tych roślin. Gdzieś słyszałem, że kwiaty pałki wodnej są jadalne.

: 05 lut 2009, 20:56
autor: Dąb
Tatarak to był używany przez tatarów do tego aby woda się nie psuła stąd też jego nazwa, co do pałki najprościej kłącza wrzucić na żar i poczekać aż z wierzchu będą czarne wtedy usuwa się tą skórkę i je, można jeść też dolną białą część łodygi jako dodatek do sałatki albo ugotować, zielone kolby gotuje się parę minut później smaży w oleju, Indianie zbierali pyłek i robili z niego mąkę.

: 06 lut 2009, 13:22
autor: Fredi
a jak znajdziesz marchewkę to też potrzebujesz przepis? ;)
potraktuj pałkę jak warzywo, a tatarak jako przyprawę i masz z głowy, robisz co chcesz, z czym chcesz i jak chcesz :)

jadasz na surowo, gotujesz, smażysz, pieczesz, samotnie albo dodajesz do innych ingrediencji.

: 10 lut 2009, 08:34
autor: Gryf
Nie znam przepisów na pozbycie się smaku i zapachu mułu. Poza tym co kraj to obyczaj. Ktoś może mieć inne pomysły na przygotowanie tego samego warzywa dlatego zapraszam do dzielenia się.

: 12 lut 2009, 22:46
autor: czolgv!
Survival to nie rurki z kremem :-P
Tak jak Fredi napisał, trzeba ruszyc głową, schematami człowiek nie nauczy sie sztuki przetrwania, a co jeśli zabraknie jednego składnika potrawy albo dwóch? Kombinujemy ;-)
Smak mułu? Mi się jakoś nie zdarzyło żeby tak smakowało, albo po prostu nie przeszkadzało mi to, może wystarczy wymoczyc w swieżej wodzie i parę razy ja zmienic podczas tego procesu? Uzyc wiecej przypraw? Sprawdzaj, testuj i się ucz. ;-)

: 13 lut 2009, 14:34
autor: w0jna
A kto tu mówi o survivalu?

: 13 lut 2009, 16:54
autor: czolgv!
Sadze ze kazdy na tym forum o tym mowi. A czy znajomosc roslin oraz mozliwosci ich zastosowania to nie jedna z waznieszych dziedzin survivalu? ;-) Ale wiadomo, wszystko jest wzgledne wobec punktu postrzegania, klocic sie nie mam zatem zamiaru.
A tak w ogole, czesc z was pewnie slyszala ze w zbyt duzych ilosciach korzen tataraku moze miec wlasciwosci halucynogenne. :roll: Tak wiec ostroznie koledzy.

: 13 lut 2009, 17:54
autor: w0jna
Rafał pisze:Nie znam przepisów na pozbycie się smaku i zapachu mułu.
czolgv pisze:Survival to nie rurki z kremem
Znajomoś zastosowania roślin to znajomość zastosowania roślin. To że chce sie coś w terenie zjeść "z lasu" to zaraz survival...

: 13 lut 2009, 18:30
autor: czolgv!
Kolego.. nie rob offtopa... czepiasz sie byle czego.Pozwol miec kazdemu jego wlasna definicje survivalu czy jakby to zwac, z reszta jakos dziwnie zapomniales ze uzylem emotikony<sadze, ze powinines wiedziec do czego sie ich uzywa>a ona potrafi zmienic znaczenie zdania<wzmacniaja i modyfikuje przekaz czysto werbalny>. W tym i powyzszym poscie wytlumaczylem wszystko i nie mam zamiaru sie powtarzac.

Pozdrawiam

ps.jezeli moje posty okaza sie niezbyt pasujace do tematu to prosze je usunac<ten raczej sie nadaje do tego ;-) )

: 14 lut 2009, 12:02
autor: w0jna
Dobra, dobra, ja się nie czepiam tylko brakuje mi spójnosci logicznej tutaj trochę, nieważne. Mysle że wszystko do postu Rafała do kasacji.

: 14 lut 2009, 13:52
autor: Rojek
Ja tam mam zdanie jak Fredi. Marchewkę to też można przygotowywać specjalnie, ale po co? Ale to moje zdanie

: 26 lut 2009, 14:47
autor: Gryf
Rojek pisze:Marchewkę to też można przygotowywać specjalnie, ale po co?
Dla smaku. Czy makaron też wsuwasz tylko w jeden jedyny sposób?

: 27 lut 2009, 10:29
autor: Fredi
po prostu trzeba zmienić schemat myślenia
z:
"do przerządzenia tego czegoś potrzebuję....."
na:
"mam to i to, więc zrobię sobie..... "

I nie ma problemu, czy to makaron, czy marchewka...nie ma ognia - ok, zjemy na surowo. itp.

: 27 lut 2009, 10:51
autor: Gryf
Fredi pisze:po prostu trzeba zmienić schemat myślenia
Dobrze to ująłeś, czasy survivalu powoli odchodzą w przeszłość ;) :D
Fredi pisze:I nie ma problemu, czy to makaron, czy marchewka...nie ma ognia - ok, zjemy na surowo. itp.
Fredi, zagalopowałeś się, po pierwsze ja nie jestem i wielu innych również, survivalowcami a po drugie jakoś nie widzę Ciebie po konsumpcji makaronu bez posiadania ognia. :)

: 27 lut 2009, 13:54
autor: wolfshadow
Hmm. Makaron z zupek chińskich da się szamać na surowo. ;-)

: 27 lut 2009, 14:16
autor: Fredi
Zdziwiłbyś się Gryfie.....już byłem do tego zmuszony i żyłem bez problemowo :P

ale to co napisałem oczywiście trzeba brać jako przenośnie.....

a czasy survivalu się właśnie wtedy zaczynają gdy trzeba troszkę pokombinować.

No, a po za tym...jestem survivalowcem :D

: 23 mar 2009, 20:33
autor: zdybi
Bardzo często,będąc na wędkarskich wyprawach "survivalowych",jadam pieczone kłącza pałki wodnej i rybie mięso.Są to różne ryby ale bezkonkurencyjny jest pstrąg potokowy pieczony w liściach szczawiu tępolistnego,bądź łopianu.Do mięsa jak wspomniałem ,pieczona pałka i taka obiado-kolacja to poezja po całym dniu włóczenia się wzdłuż rzeki z wędką.Jak jest akurat pod ręką to można dorzucić kilka zielonych pędów gwiazdnicy lub młodych liści mniszka jako sałatki.Pyszka.Problem z pieczoną pałką jest tylko taki,że posiada masę "włosków" więc nie przegryzam jednego za drugim (tak jak danie z ziemniakami) ;-)

: 23 kwie 2009, 01:13
autor: ape
w0jna pisze:
Rafał pisze:Nie znam przepisów na pozbycie się smaku i zapachu mułu.
czolgv pisze:Survival to nie rurki z kremem
Znajomoś zastosowania roślin to znajomość zastosowania roślin. To że chce sie coś w terenie zjeść "z lasu" to zaraz survival...


Alez skąd! Czasem jednak przyroda poskąpi pokarmu...
Wiesz co zrobić z trującą kokoryczą aby poskromić głód?
Wiez jak przyrządzić wszechobecny kaczeniec aby nie zejść z tego świata?

Znajomość zastosowania roślin, to znajomość zastosowania roślin.Spoko.
Może się jednak przydarzyć, że TESCO zamknięte na święta. I co wtedy? D.u.p.a. blada?

: 01 maja 2009, 20:04
autor: w0jna
Wybacz, ale chyba nie zrozumiałeś moich słów.
A TESCO może sobie być zamknięte. Ja w domu mam żarcia na kilka miesięcy jak już zabraknie wszystkiego.

: 04 maja 2009, 13:37
autor: wolfshadow
Żeby nie robił się offtopic...
Coś takiego: Obrazek
zostało ugotowane w dole ziemnym i nie zajeżdżało mułem. Mięso było powyżej bulw i kłączy.

: 04 maja 2009, 13:42
autor: Gryf
Jakie mięso, używałeś soli?

: 04 maja 2009, 13:59
autor: wolfshadow
Drób - kurczak. Mięso przyprawiane solą dopiero po wyjęciu z dołu. Jako przekładka sitowie leśne.

Edit.
14 godzin od zasypania do wykopania. Mięso w udkach odchodziło od kości. Piersi z kurczaka = totalna porażka. Były zbyt suche (mało tłuszczu). Kłącza pałki i bulwy topinamburu smakowały rewelacyjnie.

: 04 maja 2009, 15:07
autor: Gryf
wolfshadow, kiedy obserwowałem po0dobne próby u innych i u siebie czas przeprowadzenia takiego samego eksperymentu wynosił tylko 2 godziny.

: 04 maja 2009, 15:17
autor: wolfshadow
Gryf pisze:wolfshadow, kiedy obserwowałem po0dobne próby u innych i u siebie czas przeprowadzenia takiego samego eksperymentu wynosił tylko 2 godziny.
No widzisz. A my zostawiliśmy na noc. Rano mięso było nadal gorące i nie dało się go wyciągać palcami. Z dołu skorzystało jakieś 12-13 osób. Przy najbliższej okazji, spróbuję zrobić prywatną próbę czasową na mniejszą skalę.

: 05 maja 2009, 12:05
autor: Gryf
Być może różnica polegała w rozmiarach takich pieców? U mnie nie przekracza 2 m.