Strona 2 z 2

: 09 kwie 2015, 14:14
autor: wilow7
MlKl pisze:A taki był spokój... Gawron, odnoszę wrażenie, że za bardzo wczuwasz się w rolę.
IMHO chyba nadal tematyka postów jest zgodna z watkiem.
MlKl pisze: Autor wątku już podjął decyzję, my sobie tu dalej bajdurzymy mniej więcej w temacie i ....
IMVHO podjął błędną decyzję, ponieważ:
1. Aluminiowy (dur...) kociołek po kilku użyciach jest bardziej delikatny i mniej odporny mechanicznie => łatwo o wgniecenia, etc.
2. Aluminiowy kociołek trudno oczyścić z sadzy (podobnie z przypalonych potraw), stalowy czyści się łatwo zmywakiem z wiórek stalowych.
3. Waga aluminiowego (grubszy) i stalowego (cieńszy) kociołka o tej samej pojemności jest praktycznie identyczna (stalowe są na ogół lżejsze) mimo różnicy w ciężarze właściwym materiałów.

: 09 kwie 2015, 14:36
autor: Zirkau
wilow7 pisze: 3. Waga aluminiowego (grubszy) i stalowego (cieńszy) kociołka o tej samej pojemności jest praktycznie identyczna (stalowe są na ogół lżejsze) mimo różnicy w ciężarze właściwym materiałów.
patrząc na wagę np. menażki Harcerz, Kelly Ketle itp. - przeczy to Twojej tezie. Nawet biorąc pod uwagę minimalne rozbieżności w faktycznej pojemności, różnica w wadze jest na tyle istotna, iż nie można tego nie zauważyć.

: 09 kwie 2015, 15:00
autor: Dźwiedź
Co do użytkowania aluminiowych kociołków to willow7 ma rację - szybko się kończą.
Przerobiłem takie trzy a ostatni się przepalił na wylot przy pieczeniu kurczaka.

Kolejny jaki nabędę, bądź zdziałam metodą MIKI-ego, będzie stalowy.

: 09 kwie 2015, 15:17
autor: wilow7
Zirkau pisze:
wilow7 pisze: 3. Waga aluminiowego (grubszy) i stalowego (cieńszy) kociołka o tej samej pojemności jest praktycznie identyczna (stalowe są na ogół lżejsze) mimo różnicy w ciężarze właściwym materiałów.
patrząc na wagę np. menażki Harcerz, Kelly Ketle itp. - przeczy to Twojej tezie. Nawet biorąc pod uwagę minimalne rozbieżności w faktycznej pojemności, różnica w wadze jest na tyle istotna, iż nie można tego nie zauważyć.
Materiał, z którego wykonane są garnki/kociołki musi spełniać kilka wymagań (od najlepszego w nawiasach):
1. dobre przewodnictwo ciepła ( miedz, aluminium, stal nierdzewna, tytan ),
2. mały ciężar właściwy ( aluminium – 3g/cm^3, tytan – 5g/cm^3, stal – 8g/cm^3 ),
3. duża twardość i odporność na zarysowania ( stal, tytan, aluminium, miedz ).

Ścianki garnków z różnych materiałów powinny być porównywalnie wytrzymałe. Wytrzymałość na sprężyste odkształcenie można z przybliżeniem porównywać stosując wielkość - moduł Younga: Al - ~70, Tytan - ~110, stal nierdz. - ~210, czyli ścianki menażek stalowych mogą być ~3 krotnie cieńsze => lżejsze. Faktycznie, wycofuję się, moja teza powinna brzmieć: kociołki stalowe mogą być lżejsze od aluminiowych. Ale firmy dają trochę za grubą blachę stalową (taką mają i musi być głęboko tłoczna) i dlatego są/bywają lekko cięższe od aluminiowych.
Nie należy się też podniecać Tytanem, bo, co prawda garnek z Ti może być cieńszy (~1.5 raza), ale Ti jest ~1.5 raza cięższe od aluminium => bilans wychodzi na zero, jeśli chodzi o wagę naczynia.
Ale...
Przewodnictwo cieplne (W/(m*K)): Al - ~200, stal - ~60, Ti - ~22
Jak widać, Ti ma prawie 10 krotnie gorsze przewodnictwo cieple, co nawet przy 1.5 raza cieńszej ściance i tak powoduje, że w tytanowym kubku będziemy gotować wodę znacznie dłużej, niż w aluminiowym kub stalowym.

CBDO (Co Było Do Okazania)

: 09 kwie 2015, 21:35
autor: Zirkau
wilow7 pisze: CBDO (Co Było Do Okazania)
Wilow, nie uwzględniłeś wytrzymałości i sztywności materiału, co często deprymuje grubość ścianek.
Szybkość gotowania? fajny, tylko co z tego, że jeśli ciepła zamiast rozejść się równomiernie po całości grzejce puntkowo - cecha szczególnie spotykana na palnikach gazowych typu świeca - co sprowadza bezproblemowe gotowanie do gotowania wody.

Cienka ścianka ponadto jest wrażaliwa na takie pkt przegrzewanie - szybko utrata właściciwości typu elastyczność, wytrzymałość i nastepuje takie "przepalenie" w krótkim czasie.
Między innymi to deprymuje używanie garnków stalowych do gotowania z grubszej blachy niż wystarczyłoby wykonanie talerza.

ponadto cienka blacha w krótkim czasie uzyskuje efekt "starej blachy", od wgnieceń które pojawiąją się nawet z udzialem nacisku samym palcem - jakby klepane były na kolanie.

: 09 kwie 2015, 22:46
autor: MlKl
Kociołek z miski użytkuję ~ 4 lata - można sprawdzić od kiedy, bo wrzucałem tu fotorelację z jego powstawania. Samych grochówek ugotowałem w nim kilkadziesiąt, były gulasze, leczo etc. Gdybym zdjął uchwyty łańcuszków i go doszorował, wyglądałby jak nowa miska z marketu. Ani o niego nie dbam jakoś szczególnie, ani nie chucham i dmucham na niego jak na jajko Faberge...

Nie widzę lepszej alternatywy, jeżeli chodzi o cenę i wagę. Braku pokrywki nie odczuwam - nad ogniskiem jest praktycznie zbędna, a "patelnia" z cienkiej nierdzewki, czy aluminium to dopiero pomyłka... Oczywiście - gdybym miał iść pieszo z plecakiem jajek, to i na takiej bym sobie trzy razy dziennie jajecznicę usmażył...

: 09 kwie 2015, 23:01
autor: Bubel
Miki - pokrywka spełnia jednocześnie rolę talerza ;) poza tym płyn tak szybko nie odparowuje. Stali się nie boisz jak wiem więc może pomyśl o takiej opcji: pokrywka z poszerzonego koła przeciętego na pół, gdzie obie połówki są położone na sobie (kształt to o 1cm szersze półkole). W środku koła zamocowany nit miedziany/mosiężny (nie utlenia się jak alu).
Po co? Łatwiej przenosić/przewozić, pozwala efektywniej gotować, regulujesz stopien otwarcia pokrywki poprzez obracanie warstwami koła osadzonymi na nicie. Gotuje się szybciej, mniej się przypala, śmieci i robactwo do gara nie wpadają a gęstszą papkę da sie z tego zjeść. Czyszczenie nie stanowi problemu bo brudny pozostaje tylko placek o średnicy niespełna 2 cm. w razie uszkodzenia serwis zajmuje ~5 min w warsztacie. Jeśli nit jest rurkowy można przezeń ładnie przeprowadzić jakiś uchwyt do pokrywki.
Blacha kwasoodporna 0,6 mm powinna już być odpowiednio sztywna choć sam wolałbym jedynkę.

Just an idea...

: 09 kwie 2015, 23:21
autor: MlKl
Nie przekonałeś mnie :) Dzikie białko w zupie mi nie przeszkadza, wody zawsze mogę dolać jak mi odparuje. Pieprzenia się z dzieloną pokrywką nad ogniskiem, jeszcze na dwóch gazach nie daj boże - nie wyobrażam sobie. Nawet wkładanie jej między łańcuszki będzie żonglerką.

Oczywiście - jak komuś koniecznie potrzebna pokrywka, to sobie coś musi dobrać, czy dorobić.

: 10 kwie 2015, 06:24
autor: viragolo
Niby tak, aczkolwiek z mojego doświadczenia wynika, że w trudnych warunkach (gdy jest zimno i wieje silny wiatr) dużo łatwiej mi ugotować sobie zupę mając pokrywkę. Gdy jest ślicznie i spkojnie faktycznie nie jest konieczna.

: 10 kwie 2015, 06:25
autor: wilow7
Zirkau pisze: Wilow, nie uwzględniłeś wytrzymałości i sztywności materiału, co często deprymuje grubość ścianek.
Rzeczywiście, nie uwzględniłem wielu czynników, jak na przykład strukturę krystaliczną, wiązania molekularne oraz oddziaływania międzyatomowe nie wspominając już o ogromnym znaczeniu bozonów Higgs'a.
Niemniej dla takich rozważań, jakie tu prowadzimy, do porównania wytrzymałości i sprężystości materiałów wystarcza wartość modułu Younga (w 99.9%).
Zirkau pisze: Szybkość gotowania? fajny, tylko co z tego, że jeśli ciepła zamiast rozejść się równomiernie po całości grzejce puntkowo - cecha szczególnie spotykana na palnikach gazowych typu świeca - co sprowadza bezproblemowe gotowanie do gotowania wody
Piszemy o kociołku nad ogniskiem => ognisko nie jest punktowym źródłem ciepła w porównaniu do wielkości/wymiarów kociołka. Dodatkowo, nie piszemy tu o wypalaniu pustego kociołka, ale o gotowaniu wody/gulaszu/zupy, podczas którego temperatura kociołka nie przekroczy (nawet na zewnątrz) ~120C.
Zirkau pisze:
Cienka ścianka ponadto jest wrażaliwa na takie pkt przegrzewanie - szybko utrata właściciwości typu elastyczność, wytrzymałość i nastepuje takie "przepalenie" w krótkim czasie.
W temperaturze ~120C?
Zirkau pisze: Między innymi to deprymuje używanie garnków stalowych do gotowania z grubszej blachy niż wystarczyłoby wykonanie talerza.
Bardziej chodzi o rozprowadzenie równomierne ciepła po powierzchni dna, stąd grube dna 'sandwitchowe' czyli wielowarstwowe.
Zirkau pisze: ponadto cienka blacha w krótkim czasie uzyskuje efekt "starej blachy", od wgnieceń które pojawiąją się nawet z udzialem nacisku samym palcem - jakby klepane były na kolanie.
Dlaczego cienka blacha kociołka uzyskuje ten efekt? To ciekawe.

Pozdrawiam

: 10 kwie 2015, 07:52
autor: MlKl
viragolo pisze:Niby tak, aczkolwiek z mojego doświadczenia wynika, że w trudnych warunkach (gdy jest zimno i wieje silny wiatr) dużo łatwiej mi ugotować sobie zupę mając pokrywkę. Gdy jest ślicznie i spkojnie faktycznie nie jest konieczna.
Gadamy o gotowaniu nad ogniskiem - jak jest zimno i wiatr, opuszczam kociołek 5-10 cm niżej nad płomienie. Do gotowania na gazie pokrywka i osłona przeciwwiatrowa są przydatne. Ale jak mam gotować na gazie, to zabieram po prostu garnek z przykrywką.

: 10 kwie 2015, 09:10
autor: wilow7
MlKl pisze:
Gadamy o gotowaniu nad ogniskiem - jak jest zimno i wiatr, opuszczam kociołek 5-10 cm niżej nad płomienie. Do gotowania na gazie pokrywka i osłona przeciwwiatrowa są przydatne
Moim skromnym zdaniem, przy tak dużym nadmiarze ciepła podczas gotowania w kociołku nad ogniskiem, pokrywka jest potrzebna tylko:
1. do ograniczenia ilości paprochów ogniskowych w zupie,
2. do ograniczenie parowania wody podczas gotowania jeśli jesteśmy na pustyni.

Pozdrawiam

: 10 kwie 2015, 16:13
autor: mwitek
Ja również posiadam kociołek z miski marketowej z jakimśtam łańcuszkiem w 3 puntach mocowanym i jako niezależny półekspert mogę potwierdzić, że to to działa.

Fiuuu..

: 11 kwie 2015, 13:04
autor: Kapitan Apteka
Fiuuu...

Moi drodzy, jak widzę sprawa wcale nie jest tak oczywista i zagadnienie wymaga głębszych studiów, nie mówiąc już o wysokiej kulturze technicznej :)

Nie ukrywam, że jako najbardziej cenne, odczytuję tu opinie oparte na doświadczeniach w użytkowaniu poszczególnych klamotów. W amelinium (malowanym i nie :)) gotuję na ognisku od dawna, w mojej opinii mycie nie stanowi problemu, podobnie jak wgniecenia, zadrapania i inne duperele. Teraz potrzebuję jednak większej michy, stąd ten wątek.

Wczoraj oglądałem węgierski kociołek ze stali, w sumie całkiem sprytny, tyle, że ów "będąc nowym, zapakowanym kociołkiem" miał na starcie cały spód zardzewiały - co chyba słabo rokuje na trwałość/smak potraw.

Paten Mikiego jest bardzo prosty i użyteczny, pięknie wpisuje się też w filozofię wykorzystania podręcznych zasobów, na pewno wypróbuję i takie rozwiązanie, a tymczasem idę w amelinium i to z przykrywką :)

Pięknie wszystkich pozdrawiam, życzę burzliwych, inspirujących i obfitujących w mongolskie teorie dyskusji na zlocie

KA

: 13 kwie 2015, 15:30
autor: MlKl
Obrazek

Płomień niewielki, kociołek wisi jakieś 60 cm nad nim i grochówka cały czas lekko wrze.

Obrazek

Zupa była tak gęsta, że łyżka w niej stała, na drugi dzień podgrzewałem ją na patelni.

Obrazek

Grube dno jest przydatne, gdy gotujemy nad punktowym źródłem ciepła i nie mamy możliwości manewrowania odległością naczynia od ognia. Kociołek nam to umożliwia i należy z tego umiejętnie korzystać. Woda wrze przy stu stopniach - i nie potrzeba wiele więcej, żeby ją do tego nakłonić.

: 14 kwie 2015, 07:19
autor: Precel
Kapitan Apteka pisze:w mojej opinii mycie nie stanowi problemu,
w sumie się zgadzam, nie po to wymyślono szczotkę drucianą na wiertarkę żeby się duperelami przejmować :) (tylko do wewnątrz, zewnętrzna strona pozostaje bez zmian)

: 18 maja 2015, 23:16
autor: Kapitan Apteka
Ello

Zgodnie z sugestią roztropnego dra Hejtyniety nabyłem5l kociołek aluminiowy, stronka http://www.skladnicaharcerska.pl/ cenowo wypadła najlepiej. Sprzęt solidnie wykonany, gruba blacha, rozsądne wykonanie. Waga i podatność na upychanie plecak/bakisty kajaka w deseczkę, nada się także na lekki hełm na gradobicie, lub miskę do płukania złota, pokrywko-patelnia robi wzorowo, uchwyt może służyć za niezobowiązujący kubotan, krępulec, lub otwieracz do kapsli. Z racji materiału iskry z krzemieniem nie daje.

Podsumowując - polecam

Pięknie pozdrawiam

KA

: 15 wrz 2015, 13:44
autor: soohy
Obrazek


Składniki przygotowane, plecak spakowany, czas w las posiedzieć przy ogniu.