Uniknięcie tragedii.

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Uniknięcie tragedii.

Post autor: Kobra »

Witam. Nie raz się słyszy że grupa turystów zgubiła gdzieś się w lesie i byli zdani na siebie, że samolot się rozbił, ludzie przeżyli wypadek ale niestety pomoc nie przyszła na czas i po umierali z głodu jak np. historia graczy chyba rugby którzy rozbili się gdzieś w górach i posunęli się do kanibalizmu. Teraz w telewizji leci film "Lekcja przetrwania" który natchnął mnie na ten temat.
Przejdźmy do rzeczy. Grupa turystów z Europy lecą nad amazonką do jakiegoś miejsca. Niestety awaria samolotu zmusza ich do lądowania. Katastrofę przeżyli bez większego szwanku ale co dalej? Środek potężnej dżungli, dzicz a do najbliższej cywilizacji jest kilkadziesiąt jak nie setki kilometrów i nie wiadomo w którą stronę. Co tacy turyści zrobią? Pobłąkają się kilka dni i umrą z głodu, z pragnienia czy przez ukąszenie ptasznika.
Równie dobrze podobna sytuacja może się stać u nas w górach. Czy taki koniec da się uniknąć? Jak dla mnie tak. Każda osoba która wybiera się w takie miejsca powinien zabierać ze sobą zasobnik przetrwania czyli rzeczy które mogą się przydać w czasie takiej katastrofy. Oczywiście taki ekwipunek nie zda się bez wiedzy. Dzieci jak i osoby dorosłe powinny przed takimi wyprawami przejść pewną lekcje survivalu w której można się nauczyć jak rozpalić ogień, jak wyznaczyć kierunek itp.
Czy takie lekcje survivalu miałyby sens np. na lekcji przysposobienia obronnego? Ależ oczywiście, taka wiedza zawsze się przyda. No tak, można pomyśleć że niby dlaczego akurat mnie miałoby to spotkać ale jakoś tych sportowców spotkało i przeszli prawdziwy koszmar a jeśli mieliby pojęcie o survivalu i posiadali takie małe wyposażenie to kto wie czy by obeszło się bez strat.
Co o tym wszystkim sądzicie?

Jak coś się nie podoba to proszę kliknąć "!" a nie na mnie wjeżdżać i pokazywać jakim to się jest mocarzem:)
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Sądzę, iż pucha survivalowa w Andach zdała by się na nic 8-) Chyba, że w owej pusze miał byś zapas paru kilo słoniny i byś przeżył katastrofę w ruchu powietrznym 8-)
Obejrzyj film - http://www.filmweb.pl/film/Alive,+drama ... -1993-3772

Ptaszniki się łapie i żre :-D Cejrowskiego nie oglądasz ?
W dżungli kosi Cię wilgoć, błądzenie i odwodnienie ;-) (czasem użre "wonsz" lub przyczai się jaguar)
Robactwo i pijawki są w pakiecie :mrgreen:
Zresztą wyprawa do dżungli bez przewodnika, jest skrajnie głupim posunięciem 8-)
U nas w górach dzwoni się po "śmigło"
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Tak można je zjeść ale znajomość gatunków ptaszników jeśli byśmy się wybierali w taki rejon przydałaby się bo niektóre pylą swoje włoski które bardzo mocno drażnią nam oczy i uklad oddechowy a następnie mogą na nas skoczyć i ukąsić i jest problem :]

Właśnie błądzenie, taka lekcja pozwoliłaby nauczyć się jak wyznaczać kierunek. Czasami i śmigłowiec może nas nie znaleźć prędko kiedy się zgubimy i można być zmuszonym zostać na noc w lesie :) Jak jest zimno to warto rozpalić ogień a gwarantuje ci że młodzież wokół mnie nie rozpaliłaby tego ognia jakby mieli benzynę, rozpałki, suche drewno i wiele innych :)
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Q_x pisze:Alive to jeden z najgorszych filmów, jakie w życiu widziałem. Aktorstwo na poziomie niskobudżetowych seriali, gdzieś między naiwnością a śmiesznością.


Kupa - fakt :mrgreen:
Kobra pisze:Tak można je zjeść ale znajomość gatunków ptaszników jeśli byśmy się wybierali w taki rejon przydałaby się bo niektóre pylą swoje włoski które bardzo mocno drażnią nam oczy i uklad oddechowy a następnie mogą na nas skoczyć i ukąsić i jest problem :]
Dlatego mam kumpla Łukasza ( pozdrawiam przy tak zwanej okazji 8-) ), co takowe hoduje i mnie czasem informuje 8-) A żem bestia ciekawa , to pytam często :->
Kobra pisze:Właśnie błądzenie, taka lekcja pozwoliłaby nauczyć się jak wyznaczać kierunek
Marzyciel z ciebie ;-)
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Według mnie temat jest bez sensu, bo do niczego on nie doprowadzi, jedynie poznasz nasze opinie. Przeciętny mieszczuch, turysta nie wie, że istnieje coś takiego jak sztuka przetrwania, survival. Poza tym sama wiedza teoretyczna zbyt wiele nie da, trzeba się w praktyce szkolić. Dżungla, góry, nasz klimat - wszędzie są inne podstawowe techniki przeżycia podczas zagubienia się , dlatego też umiejętności są zróżnicowane. Według mnie rozsądny człowiek/turysta/mieszczuch wybierający się w góry/dzicz mimo przewodnika powinien mieć ze sobą kompas, własną mapę okolic i znać warunki życia w takim terenie. Ale niestety tak nie jest. Dobry plan to podstawa.
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

soohy pisze:Według mnie temat jest bez sensu
I wszystko na temat.
Q_x pisze:Alive to jeden z najgorszych filmów, jakie w życiu widziałem.
OK. Ale historia prawdziwa. Ale lepiej faktycznie obejrzeć dokument National Geographic.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
taki robaczek
Posty: 212
Rejestracja: 12 wrz 2011, 19:49
Lokalizacja: Zagłębie
Płeć:

Post autor: taki robaczek »

"Pucha" zostanie skonfiskowana na lotnisku i co wtedy ? ;)
Kocham zwierzęta.
Są takie pyszne ......
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Pucha, zapalniczki, ostre narzędzia, śrubokręty, etc.
Ale spokojnie. W Andach odcinali plasterki "szyneczki" przy pomocy kawałków pleksi. icon_twisted
Później podgrzewali w słońcu na płachtach blachy z poszycia samolotu. Więc pucha nie jest potrzebna.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

Kobretti, niech Twoi znajomi, wyrzucą mnie gdzieś w pod Lubelskich lasach, a moi w Ciebie w pod Warszawskich. Weźmiemy w kiermany to samo i podobny strój.
Cel - wrócić do domu.
Jest niepokój, adrenalina, z Wa-wy do Lublina jakieś 100 km więc i urban surv. w grę wchodzi. Po co zaraz jakieś Andy?
Można potrenować, jak to się mówi - na sucho.
Sam od jakiegoś czasu zastanawiam się, co by Puchala nie poprosić, aby gdzieś mnie wywiózł w las z zasłoniętymi po drodze oczyma.
Do kiermana tylko EDC.
ps. nie nawiązuję do wątku o pracy licencjackiej!

Podpisał: PT-91 TWARDY ;-)
Obrazek
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

Michal N pisze:Sam od jakiegoś czasu zastanawiam się, co by Puchala nie poprosić, aby gdzieś mnie wywiózł w las z zasłoniętymi po drodze oczyma.
Do kiermana tylko EDC.
Panie, fajowy pomysł! Tylko może z jakimś zabezpieczeniem zapieczętowanym solidnie komisyjnie, do otwarcia w razie realnego zagrożenia życia lub konieczności udzielenia pomocy napotkanej osobie potrzebującej. (dmucham na zimne)
Michal N pisze:
ps. nie nawiązuję do wątku o pracy licencjackiej!
:lol:
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

thrackan pisze:Tylko może z jakimś zabezpieczeniem zapieczętowanym solidnie komisyjnie, do otwarcia w razie realnego zagrożenia życia lub konieczności udzielenia pomocy napotkanej osobie potrzebującej. (dmucham na zimne)
Dmuchaj, dmuchaj, zwiększysz wydolność oddechową :-D
Obrazek
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Kobra, człowiek w dżungli, który nawet ma czerwoną legitkę survivalowca, jest w tak samo beznadziejnej sytuacji jak i krawaciarz z nadwagą. Żadna pucha Ci nie pomoże. Nie wiem czy zauważyłeś, ale na forum dużo piszemy o tropach, o roślinach, o tym jakie drewno zachowuje się w jaki sposób, o konkretnych warunkach pogodowych, o tym jak się przed nimi zabezpieczyć, oraz bardzo wielu innych rzeczach i nie widzę tutaj ekspertów od wszystkiego. Mamy kilka osób, które są uważane za obdarzone wielką wiedzą i umiejętnościami. Przykład: Dąb, Zdybi, Wilson. Jeśli zrzucisz ich związanych do najdzikszej polskiej dziczy i każesz przetrwać tydzień i wrócić do domu, to sobie poradzą. Wielu innych forumowiczów, z mniejszym lub większymi problemami, ale też da radę. Jeśli zaś by zrzucić ich z plecakami w amazońskiej dżungli, to nie wiem, czy wszyscy wyjdą z niej żywi. Jest to raczej loteria. Pewnie, chłopaki potrafią takie rzeczy, o których mi się nie śniło. Wiedzę mają przeogromną. Jednak jest to wiedza na temat flory i fauny środkowoeuropejskiej. Tam na nic im się ona nie przyda. Wszystko jest zupełnie inne. Począwszy od klimatu, poprzez drewno, na komarach skończywszy. Tam szanse na przetrwanie jest w stanie zwiększyć trzymanie się grupy i wiedza grupy w poszczególnych dziedzinach, zupełnie z przetrwaniem nie związanych, ale pomagających pokonywać wyzwania które się przed nimi pojawiają. Wizja zupełnie jak z hamerykańskiego filmu. :D

Ergo: jeśli masz przelatywać nad amazonią i masz nadzieję się uratować jeśli wtedy akurat coś się zesra, to wcześniej załatw sobie kilka wycieczek z przewodnikiem w tamte rejony. Ucz się tego jak biegnie życie w dżungli, jak tubylcy sobie radzą z polowaniem, zdobywaniem wody, na co uważać i tak dalej. Po dwóch latach na takich wycieczkach, rzeczywiście poznasz tamte rejony na tyle, żeby mieć szanse się wykaraskać z kłopotów, bez niebotycznych pokładów farta. I zrozumiesz wtedy, jak bardzo o dupę rozbić była ta Twoja pucha i umiejętności, które przywiozłeś z Polski.

(niech nikt z w/w się nie obraża za generalizowanie, bo a nuż był, lub interesuje się tamtejszymi okolicami od wielu lat, ale chodzi mi o przekazanie pewnej myśli)
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Abscessus Perianalis, masz rację co do różnicy ekosystemów. Niemniej istnieje kilka, survivalowych "złotych zasad" dotyczących m. in. pozyskiwania wody, pożywienia czy szukania siedzib ludzkich. Śmiem przypuszczać, że Dąb, jak nawet nie znajdzie w tej dżungli świerka do zestawu ogniowego, to metodą prób i błędów dobierze sobie inne drzewo. Reszta jest kwestią opanowanej wcześniej techniki.
Różnica między survivalowcem (pomijam kwestię świstka) a krawaciarzem jest taka, że ten pierwszy będzie miał większe szanse na wyjście cało z opresji.

Na pytanie Kobry z pierwszego postu odpowiem innym pytaniem: A czy nauczenie się sztuki pływania też jest w życiu ważne?
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

apropo Amazoni, człowiek określi kierunek i .... no własnie. Skąd będzie wiedział w jakiej częsci Amazoni się znalazł i w który kierunek warto wybrać:

- oddalajac się od siedzib ludzkich
- idąc w ręce np. Javarów masz nikłe szanse na przeżycie. Bo nie wiadomo jak Cię potraktują a znajomość języka hiszpańskiego nie tylko u nich jest słaba.
- idąc w niegościnne bagna których tam pełno, a tam jak wiadomo, węże, komary wielkości wróbla, krokodyle i pijawki czy stopa okopowa inne choroby.

Wczoraj na Polsacie leciał filmik "lekcja przetrwania" - całkiem przyjemny.

Czy w tym układzie lekcje przetrwania są potrzebne? Wiedza się przydaje. Ale bez odpowiedniego psychicznego zaparcia na niewiele się zda. Sprzęt odgrywa sprawę drugorzedną.

Pytanie: Lecąc takim samolotem: skąd wiemy że trafi się nam dżungla, wysokie góry czy ocean ? Nikt nie potrafi na to odpowiedzieć. Z rachunku prawdopoodobienstwa wynika większe zagrożenie życia jazdą samochodem. Moze tu warto się przygotować, zrobić kurs pierwszej pomocy?

Inna sprawa, po samej katastrafie w obcym, bezludnym terenie, dajmy służbom te 3 dni na zorganizowanie poszukiwań i dotarcie na miejsce.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Zirkau, co do Amazonii:
Przede wszystkim S.T.O.P. (innych obszarów też się dotyczy)
Zabezpieczamy zasoby i dajemy sygnały (a nuż ktoś nas będzie szukać).
Przy okazji rozpoznajemy najbliższą okolicę.

Jeśli musimy się ruszyć to tak czy siak trzeba to robić wzdłuż cieków wodnych. Raz, że ludzie się nad nimi osiedlają a dwa - łatwiej się poruszać i utrzymywać kierunek. Nawigacja nie jest trudna bo w tamtym rejonie przecież i tak większość wody płynie w kierunku Atlantyku.
IMO, dzikie plemiona to drugorzędny problem.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Tresor
Posty: 699
Rejestracja: 28 sie 2007, 17:42
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tresor »

Kobra ptasznik nie ma silnego toksycznego jadu ktory moze Cie zabic!
Walesak Brazylijski to jedyny masakryczny pajak ktory sieje terror i zniszczenie wsrod ludzi w amazoni,wiem ze w amazoni istnieje niebezpieczenstwo wejscia na teren kartelu narkotykowego ( jakas fabryka koki) a wtedy kula w glowe :)
Awatar użytkownika
Q_x
Posty: 589
Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
Lokalizacja: G-dz
Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
Płeć:

Post autor: Q_x »

Puchal, dokumenty to nie NatGeo, tylko Herzoga ;)
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1057
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

każde terytorium jest specyficzne dość znacznie. O ile główne reguły się nie zmieniają, o tyle zmiennych jest tyle , że naprawdę nie ma eksperta od wszystkiego . Tutaj sprawdza się bardzo przysłowie jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Ja jakoś mało wierzę w scenariusze znalezienia się gdzieś w dziczy tylko z puszką survivalową. Zepsucie samochodu gdzieś na odludziu daje mam niezły magazyn części, z tratwy ratunkowej też można wiele wykonać i nie trzeba jakiś magicznych umiejętności, wystarczy przeciętne inteligencja, oczywiście umiejętności survivalowe dodają masę punktów na starcie. Poza tym jeśli gdzieś lecimy, to trasę znają inne osoby samolot wyleciał i nie przyleciał w miejsce docelowe, to zaczynają się poszukiwania , siedzimy popijamy drinki z palemką ;-) i czekamy na ratunek.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Michal N pisze:Sam od jakiegoś czasu zastanawiam się, co by Puchala nie poprosić, aby gdzieś mnie wywiózł w las z zasłoniętymi po drodze oczyma.
:mrgreen:

Puchal, zawieź go do Zoo - wybieg dla lwów , albo misiów 8-)
Na cóż paliwo tracić :-P
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Michal N pisze:Sam od jakiegoś czasu zastanawiam się, co by Puchala nie poprosić, aby gdzieś mnie wywiózł w las z zasłoniętymi po drodze oczyma.
... jeszcze Ci na koniec batonem przyłożę, i sznurówki zabiorę, dla zagwarantowania "sytuacji przeżyciowej". Z drugiej strony, zastanawiam się jak ja bym sie wytłumaczył kolegom Prowlera i Zirkau'a, jeśli zostałbym zatrzymany do kontroli drogowej... Jadę w kierunku lasu, na siedzeniu mam gostka z zawiązanymi oczyma. Po dokładnej kontroli zawartości samochodu, funkcjonariusze znaleźliby saperkę, siekierę, zwój mocnej liny w bagażniku, a w kabinie pałę, i diablo ostrą Morę... Mogło by się okazać, że to ja znalazłem się w sytuacji urban survival... Albo wręcz jailhouse blues survival icon_twisted .

A na poważnie. Kobra. IMHO sprzęt jest gławno wart :mrgreen: Mam na myśli to, że nie uda nam się przewidzieć w jakiej sytuacji awaryjnej można się znaleźć, i jak powinna być zestawiona "nasza magiczna pucha".
Uważam, że ważniejsze od gadżetów są:
- psychika: spokój, opanowanie, kontrola nad paraliżującym strachem i paniką
- plan: racjonalne działanie, czy chociaż planu dostosowanego do zaistniałej sytuacji.
- spryt i inteligencja.

Opierając się na ustalonych schematach zachowania, działając nieracjonalnie pod wpływem paniki, czy w całości polegając na magicznym sprzęcie, prędzej zapędzimy się w kozi róg.

Duża puszka pełna gadżetów, wielkie bicepsy, i taktyczne portki to nie wszystko.
Polecam: http://nakanapie.pl/books/728356/reviews/9486.niez-omny
Q_x pisze:Puchal, dokumenty to nie NatGeo, tylko Herzoga
Pewnie obaj mamy rację. Ja filmu Herzoga nie znam. Oglądałem ten z NG, i pierwszą pozycję na tej liście.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa ... _telewizja
slaq pisze:Puchal, zawieź go do Zoo - wybieg dla lwów , albo misiów
Na cóż paliwo tracić
Wystarczy, że porzucę go na jednym z podwórek Szmulowizny icon_twisted. I będzie po Michale.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

slaq pisze:Puchal, zawieź go do Zoo - wybieg dla lwów , albo misiów
Na cóż paliwo tracić
Znając Puchala, Michał po wyjściu z samochodu zobaczy wielgaśne, ośnieżone świerki i ludzi o niepokojąco azjatyckich rysach twarzy :lol:
Ostatnio zmieniony 11 sty 2012, 11:01 przez thrackan, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

Tresor pisze:wiem ze w amazoni istnieje niebezpieczenstwo wejscia na teren kartelu narkotykowego ( jakas fabryka koki) a wtedy kula w glowe :)
Właśnie..
Dąb pisze:Poza tym jeśli gdzieś lecimy, to trasę znają inne osoby samolot wyleciał i nie przyleciał w miejsce docelowe, to zaczynają się poszukiwania , siedzimy popijamy drinki z palemką ;-) i czekamy na ratunek.
I tym optymistycznym akcentem Apo zostaje uratowana ;)
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Awatar użytkownika
Morion
Posty: 97
Rejestracja: 24 lis 2011, 15:33
Lokalizacja: Śląsk
Tytuł użytkownika: tuptuś wędrowniczek
Płeć:

Post autor: Morion »

Kobra, dajesz temat uniknięcie tragedii, a piszesz o przeciętnym gościu który znalazł się w lesie. Taki temat zresztą też chyba był. Ale odpowiem na tytuł, co może pomóc "krawaciarzom" i nie tylko nie znaleźć się w takiej czy innej sytuacji.

Przede wszystkim trzeba znać własne możliwości, ktoś kto nigdy nie biegał po lesie, górach czy innych takich nie zrobi trasy której czas przejścia wynosi np. 8h. Zanim dojdzie do schroniska (znowu nawiązuję do gór ale ja już tak mam :) ) zapadnie zmrok i zacznie być nie ciekawie.

Sprawdzić trasę którą chcemy przejść, zapamiętać jakimi idziemy szlakami (znowu góry) gdzie i czy mijamy jakieś wsie, drogi, bacówki, itp.

Zabierać tylko to co najbardziej nam się przyda ( a nie jak chciało by wiele osób zapakować na siebie tonę sprzętu "a jak makijaż zrobię bez kosmetyczki" :D ). Podczas wypraw czy to w góry czy do lasu życie coraz bardziej zaczyna się ograniczać do : spać-wstać, zjeść i iść

Powiadomić kogoś gdzie zamierzamy iść, co robić itp.

Jak mi się coś spomni to napiszę.
Droga wybiega zawsze w przód
Spod progu, gdzie początek ma.
Odeszła już daleko tak...
Podążać nią, ile sił
Muszą ochoczo stopy me,
Aż dotrze na rozległy trakt,
Gdzie celów wiele splata się.
A stamtąd kędy? Nie wiem, nie.
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Michal N, my to coś planowaliśmy przed wakacjami :))

No wiadomo nawet ktoś kto będzie posiadał sprzęt ale nie będzie miał pewnej wiedzy na ten temat to i tak wyjdzie na zero. Gdybanie o amazonce i dżunglach też jest bezsensu bo w Polsce dżungli nie ma ale pogadać zawsze można :)
Uniknięcie tragedii to nie chodziło mi o sam fakt że znaleźliśmy się w dżungli tylko o to aby nie stracić życia w tym dzikim terenie.
Z waszych postów jasno można wywnioskować że nawet przygotowana osoba z małym ekwipunkiem przetrwania może polegnąć jeśli nie wytrzyma psychicznie. Aczkolwiek wzmianka o survivalu na lekcji PO by nie zaszkodziła a na pewno pomogła :)
Awatar użytkownika
Tresor
Posty: 699
Rejestracja: 28 sie 2007, 17:42
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tresor »

wiec kiedy lecimy do amazoni :) ?
ODPOWIEDZ