Strona 3 z 4

: 22 lis 2014, 21:54
autor: Treasure Hunter
Tak- ten fragment to nie jest mistrzostwo mowy polskiej z mojej strony.
Dół poncho chciałem przyszpilić do ziemi. Poncho ma nabite na krawędziach niewielkie oczka. Normalnie najłatwiej zawiązac tam małą pętelkę i o nią zahaczyć śledzia.
Ja nie chciałem ciąć sznurka więc musiałem wystrugać długie, mocne drewniane szpilki o niewielkiej średnicy aby bezpośrednio przeszły przez oczka w poncho. Przy użyciu siekierki było to nieco bardziej skomplikowane i tyle.

Co do koca to sensowny będzie zawsze ważył więcej niż śpiwór a i tak koniecznie będzie spanie przy ogniu więc trudno to nazwać redukcją.

: 23 lis 2014, 13:05
autor: Dźwiedź
Njlepszym kocem jest dla mnie własnie pałatka WP.

Poncho jest znacznie lżejsze i lepiej chroni przed deszczem, ale kiepsko służy jako okrycie do snu i śpiąc przy ognisku musisz na nie szczególnie uważać - byle iskra je przepala.
Chyba że jakieś podgumowane z budeswery, ale to już wagą dogania pałatkę ale izolacją termicznę nie.

Oczywiście na wpady/spływy z namiotem/tarpem jako noclegiem, pałatka zostaje w domu a super się sprawdza właśnie poncho.

Jak niszka chcesz tak bardziej minimalistycznie to zamiast ciężkiego koca weź właśnie pałatkę i jakiś mały lekki śpiworek.
W podobny sposób przetrwaliśmy biwak zimowy.
W śpiworku jako tako było znośnie i dało się spać, a na pałatce, którą się dodatkowo owinąłem, miałem 3 cm skorupy lodu. :->

W końcu musze pozamieszczać kilka relacji z tych dawniejszych wypadów. ;-)

: 23 lis 2014, 16:38
autor: Kopek
TH wszystko zgrabnie opisał. Dorzucę tylko trochę dziegciu :). Otóż organizator nie zapewnił odpowiednich warunków pogodowych. Było ciepło i słonecznie. A feee.

Ale poważnie. Po ciężkim poranku dotarliśmy do lasu. Maszerowania nie było dużo. Ot spacerek po lesie. Co prawda mapy zapomniałem i musiałem zdać się na Dźwiedzia i TH. Miałem czas poobserwować okolicę, która żywo przypominała "moje Ługi". Po kilku przystankach i zachęcaniu Dźwiedzia do dalszej wędrówki wybraliśmy miejscówkę i rozpoczęliśmy prace przy obozie. Przyłączyłem się do Dźwiedzia i zbudowaliśmy szałas jednospadowy.
[center]Obrazek[/center]

Na posłanie zorganizowałem sobie sporo chrustu, liści ze ściółki a całość przykryłem gałązkami świerka. Dodatkowo szczepiłem sobie krótsze boki poncho i wypchałem je suchą trawą. Miałem zgrabną kołderkę. Układ obozu jednak spowodował, że nocą powiewało mi po głowie więc musiałem całość modyfikować. Ot nauczka na przyszłość.
[center]Obrazek [/center]

Po pracach przy budowie obozu postanowiłem się wykąpać. Forowiczów o słabych nerwach proszę o zamknięcie oczu.
[center]Obrazek [/center]

Dalej już nudy. Przygotowanie żarcia. Gadki o forum itp. Ciężka noc u Doctora spowodowała, że szybko zasnąłem. Budziłem się kilkakrotnie ale nadgorliwość TH spowodowała, że nie musiałem wstawać by podłożyć do ognia.

Rano spacerek po okolicy w wiadomym celu. Śniadanko. Pakowanie, które przy tak małym ekwipunku nie stanowi problemu. Choć jak zwykle wyszła moja natura i szukałem wszędzie rękawiczki. Panorama na obóz. Ciężko zobaczyć co.? :).
[center]Obrazek [/center]


Dzięki za towarzystwo i do zobaczenia. A Gawron nie był to trąba :-P

: 23 lis 2014, 17:24
autor: niszka
Treasure Hunter pisze:Tak- ten fragment to nie jest mistrzostwo mowy polskiej z mojej strony.
kiedy ów fragment jest czytelny :) i zrozumiałam go właśnie tak:
Treasure Hunter pisze:Dół poncho chciałem przyszpilić do ziemi (...) więc musiałem wystrugać długie, mocne drewniane szpilki o niewielkiej średnicy aby bezpośrednio przeszły przez oczka w poncho
i po prostu zastanawiałam się, czy aby dobrze, bo opisane jest to tak, jakby to było konkretnym wyzwaniem :D ja zawsze tak przyszpilam tak dół poncha, tylko poświęcam temu znacznie mniej uwagi, "nie patyczkuję się" :P - ot, znaleźć na ściółce patyka z iglaka, których praktycznie zawsze pełno, obrywam zbyt długie gałązki "boczne", zostawiam taki "haczyk" z jednej, no i wbijam. Jak nie włazi w oczko to szukam dalej. Na ich wytrzymałość nie zwracam uwagi - jak nie trzaśnie przy wbijaniu w ziemię, to jest git :mrgreen:
Dźwiedź pisze:Jak niszka chcesz tak bardziej minimalistycznie to zamiast ciężkiego koca weź właśnie pałatkę i jakiś mały lekki śpiworek.

Właśnie noszę poncho i aktualnie śpiwór jesienny. Chociaż w zasadzie nie wiem, czy jest cokolwiek cieplejszy jak drugi, który traktuję jako letni, bo jest cieńszy. Niby komfort mają w tych samych temp. ale oba są mocno zużyte i za duże. Będę to miała na względzie przy ewentualnym zakupie.
Ale przetestowanie kocyka i tak mnie kusi ;-) Taki plecak to podczas spania zawsze jednak leży gdzieś z boku i naciąga wilgoć, niespożytkowany... a tak - byłoby pełne, całodobowe wykorzystanie wszystkiego, co się ma :->

Dźwiedziu - tak w ogóle to wielki plusior za nie branie plecaka. Też myślałam, że to będzie ogólna zasada biwaku. Jakby tak każdemu przyszło nosić wszystko to, co się chce wziąć, bezpośrednio na sobie, to niejeden by przemyślał ze trzy razy, zanim by wziął jakiś kolejny szpej ;)

Kopek - no weź, na to forum zagląda młodzież! :mrgreen:

: 23 lis 2014, 18:58
autor: Treasure Hunter
niszka pisze:wielki plusior za nie branie plecaka. Też myślałam, że to będzie ogólna zasada biwaku
Istotą było wykorzystanie ograniczonego ekwipunku. Sposób przenoszenia to rzecz wtórna. Właśnie taki biwak pozwala zredukować ilość zabieranych gratów bo pokazuje co jest ważne a co nie do końca. Można bawić się konwencjami i ustalać dowolne zasady np. "możesz zabrać wszystko co zmieścisz do chlebaka".

Druga sprawa- bardzo istotna- to to co jest celem naszej działalności outdoorowej. Przy dłuższych wypadach ważny jest zarówno komfort przenoszenia ekwipunku ( i tu moim zdaniem dobry plecak jest bezkonkurencyjny) jak i komfort wypoczynku. Zdolność regeneracji jest kluczowa dlatego trzeba znaleźć złoty środek między minimalizmem a komfortem.

: 23 lis 2014, 19:39
autor: niszka
Okej, przy czym dla mnie w "ekwipunek" wlicza się również to, w czym się nosi rzeczy pozostałe. No ale kwestia nazewnictwa/klasyfikacji. Druga rzecz, zdążyłam się już napatrzeć na drugi Twój wątek (edycja zimowa), gdzie mamy użyte w temacie "EDC" - i w moim przypadku do tego już na pewno nie zaliczyłabym plecaka, bo codziennie to noszę wszystko po kieszeniach albo w torebce (inna sprawa, że mało survivalowe te noszone fanty :P) :)

EDIT: tak sobie pomyślałam, że to dopiero będzie wyzwanie - iść na 24h do lasu, jaką mnie cywilizacja miejska czyni - z portfelem z paroma groszami w środku i starymi biletami (rozpałka! :mrgreen: ), kluczami, wodą, okazjonalnie komórką, ewentualnie pojemniczkiem z jakąś protezą czy odlewem gipsowym szczęki icon_twisted

: 23 lis 2014, 19:42
autor: GawroN
niszka, zapisz się na zimową edycję - będzie fajnie

: 23 lis 2014, 19:46
autor: Bubel
a na edycję zimową można bezkarnie ubrać się w sposób dowolny?

: 23 lis 2014, 19:49
autor: niszka
GawroNie - zapisałabym się, gdyby nie był to wypad "dla wybrańców". Moja codzienność nie pozwala mi planować aż z takim wyprzedzeniem żadnych wypadów, poza tym kluczowa jest dla mnie lokalizacja, która w przypadku tych biwaków nie jest zawczasu doprecyzowywana. Pozostanę zatem zaciekawionym internetowym odbiorcą relacji ;)

: 23 lis 2014, 19:56
autor: Treasure Hunter
Niszka - w edycji zimowej jest wyraźnie zaznaczone, że wszelkie torby, plecaki itp odpadają. Zabieramy to co mamy przy sobie na co dzień w kieszeniach/na pasku.

Bubel - a jak chodzisz ubrany na co dzień zimą?

Mam wrażenie, że niektórym umyka cel tych zabaw. To jest dla nas samych - nikt nikogo nie będzie rozliczał. Jeśli "oszukasz" i weźmiesz więcej niż naprawdę nosisz na co dzień to oszukujesz wyłącznie siebie.

[ Dodano: 2014-11-23, 19:58 ]
Niszka - startujemy z Rybnika a jeśli będzie miejsce to dołączyć można nawet w ostatniej chwili.

: 23 lis 2014, 20:03
autor: niszka
TH, toteż mówię, że mi się tytuły wątków "nałożyły" :) plany zimowe są jak najbardziej zacne. Jeżeli faktycznie będzie taka możliwość - tj moja dyspozycyjność i wolne miejsce, to dołączę z przyjemnością.

: 23 lis 2014, 20:08
autor: Kopek
niszka, poszedłem do piwnicy i wszystko jeszcze raz przepakowałem. Teoretycznie da się utworzyć tobołek bez połczów itp. Trochę to było by niewygodne ale jeżeli sama chcesz być uczciwa z tym co piszesz to pochewki do noża też nie powinnaś zabierać. Sądzę jednak, że dawno w lesie nie byłaś i czepiasz się szczegółów.
Dźwiedź choć bez plecaka to do dodatkowego pasa doczepionych miał kilka solidnych tobołków.

: 23 lis 2014, 20:12
autor: Bubel
TH - chodziło mi o zróżnicowanie EDC. Inaczej moje edc ciuchowe wygląda gdy idę zimą do lasu, na zakupy czy do biura, albo pobawić się z psem na dworze. Tłumacząc więc moje pytanie: rozumiem że nikt nie ma wówczas żadnych pretensji o dostosowanie swojego ubrania do panującej aury i przygotowanie się na to że tyłek będzie odmarzał?

: 23 lis 2014, 20:28
autor: Treasure Hunter
Widzisz - to jest kwestia bardziej skomplikowana. Bo jak ma się ubrać ktoś kto na co dzień pracuje w garniturze?

Ja ubiorę się tak jak na zimowy spacer.

: 23 lis 2014, 21:02
autor: GawroN
niszka, Ty jesteś Panią swojego losu - jak zaplanujesz to tak będzie - ale trzeba to zrobić i pokazać życiu kto tu rządzi. HOWGH
Widzimy się więc na biwaku zimowym.

: 23 lis 2014, 21:10
autor: niszka
Kopek pisze:jeżeli sama chcesz być uczciwa z tym co piszesz to pochewki do noża też nie powinnaś zabierać.
- no na to bym nie wpadła, popatrz :) może i słuszna uwaga... chociaż idąc tym tropem powinnam sobie zaszyć wszystkie kieszenie w spodniach :mrgreen:

A w ogóle to chyba źle mnie zrozumiałeś. A na pewno moje intencje. Nie miałam w zamiarze się czepiać, raczej pytam, zbieram informacje, przetwarzam i koduję. Może coś z takiej dyskusji wyciągnę ja, może ktoś.
Kopek pisze:Sądzę jednak, że dawno w lesie nie byłaś i czepiasz się szczegółów.
nie sądź zatem pochopnie :)

Moja żywa ciekawość wynika właśnie między innymi z konfrontacji mojego "minimala" z życiem, noszenie dużego plecaka tylko po to, by zmieścić w nim śpiwór i parę rzeczy, które mogłabym swobodnie upchać po kieszeniach, zaczyna mnie denerwować.

: 23 lis 2014, 21:45
autor: Dźwiedź
Treasure Hunter pisze:... Jeśli "oszukasz" i weźmiesz więcej niż naprawdę nosisz na co dzień to oszukujesz wyłącznie siebie...
A co mam powiedzieć skoro na tym wypadzie musiałem zabrać dużo mniej niż na codzień mam przy sobie :-|
TH nawet latarki zabronił a na codzień to mam jedną przy sobie, jedną w breloczku przy kluczach do samochodu i jedną w telefonie ( niedawno nabyte pancerzaste evolveo ).
W takim razie to czuję się oszukany , buuuuu . :567:

oki - jaja sobie robię :mrgreen:

: 23 lis 2014, 23:42
autor: Bubel
dobrze prawisz Dźwiedziu! to mi wychodzi że ubranie dobrane do pogody, portfel, klucze (przy nich ostrzałka do noży i latarka), telefon, arafatka, zapalniczka, neck knife i SR710

: 24 lis 2014, 10:07
autor: Michal N
niszka pisze: Taki plecak to podczas spania zawsze jednak leży gdzieś z boku i naciąga wilgoć, niespożytkowany...
Do plecaka można nogi wsadzić, lub podłożyć pod głowę.

: 24 lis 2014, 13:31
autor: Dźwiedź
Bubel, ja w samym portfelu mam dodatkowo kawałek zwiniętej stalowej taśmy samoprzylepnej, zestaw do szycia ( taki płaski hotelowy ), kilka zwiniętych żyłek już z przymocowanymi haczykami, parę samoprzylepnych plastrów i składany nożyk ( coś jak karta bankomatowa - pamiątka z konwentu ), i wielofunkcyjną kartę survivalową ( z francuskiego zestawu żywnościowego ).

: 24 lis 2014, 14:01
autor: Treasure Hunter
Ja też na co dzień noszę dużo szajsu ale większość w nerce. Na sobie mam tylko kilka rzeczy. A nerki na zimowy biwak zabrać nie można.

Tak poza tym to mocno mieszamy tytułowy biwak i nadchodzącym testem EDC.

: 24 lis 2014, 14:21
autor: StaszeK
Pozwolę sobie na jedna uwagę i dwa pytania. :-)

Przypatrując się jednospadowemu szałasowi z gałęzi zauważyłem, że ma bardzo duży spad. Najbardziej optymalnym jest kąt około 45.

Dlaczego nie rozpaliliście nodii?

Mieliście do dyspozycji mnóstwo liści. Dlaczego nie użyliście ich jako warstwy pośredniej przy budowie szałasu i do okrycia się?

: 24 lis 2014, 15:14
autor: Dźwiedź
Z tym optymalnym kątem to nie bardzo wiem kto i dla czego wymyślił ze akurat 45 :-/
W Rudawach mamy postawiony od paru lat szałas-baza ( z kominkiem w środku - sam robiłem :mrgreen: ) i gdyby ściany miały nachylenie 45stopni to szlag by go trafił pierwszej zimy.
Poza tym z kątomierzem po lesie nie biegaliśmy.

Nie rozpaliliśmy nodii bo nie było takiej potrzeby, poza tym trzeba brać poprawkę na rozpięte poncho TH, które niemal stykało sie z szałasem i w tym miejscu mogłoby sie stopić. Poza tym małą siekierką trochę słabo wychodzi rąbanie grubych kłód. ;-)

Po co wilgotne liście jak mieliśmy spore żniwa z wysokich traw ( nie widać tego na fotach i może dla tego Twoje pytanie ), miałem pod sobą niezły snopek siana narwanego w okolicy. Zajęło mi to raptem 30 minut i gdyby zanosiło się na mroźną noc to narwał bym więcej i spał niczym w stogu.

: 24 lis 2014, 15:30
autor: StaszeK
Tak myślałem.

: 24 lis 2014, 18:36
autor: Bubel
Dźwiedź - zaraz przyjdzie Pingwin i Ci zrobi wykład że małą siekierką da się wszystko, ale większą jeszcze więcej...
a tak poza tym - mówisz że szałas z kominkiem? namówiłeś mnie :D

a w kwestii EDC to jak byłem bardziej porąbany (teraz mi się już nie chce) to moim EDC był plecam campusa 35l z którym ZAWSZE wychodziłem z domu a w środku miałem nawet żywność na 48h pomijając linę, narzędzia ostre czy plandekę 2x3m... :D