Woda

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

grzesiek26261 pisze: A po za tym każdy ma inny system odpornościowy
Fredi pisze:przestań bzdurzyć.
ma chłop trochę racji, pijałem wodę z kranu w Mumbaiu i Kathmandu i nic mi się nie przybłąkało, a koleżka poszedł pod prysznic i 3 lata leczył grzybicę

pozdrawiam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

orety pisze:ma chłop trochę racji, pijałem wodę z kranu w Mumbaiu i Kathmandu i nic mi się nie przybłąkało, a koleżka poszedł pod prysznic i 3 lata leczył grzybicę
Racja. Ale liczy się świadomość zagrożenia. Złoży się szereg niekorzystnych czynników i klops. Nasz ulubiony wszystko pijąco-zeżerający BG w jednym ze swoich odcinków też pojechał brązowym szlakiem. Tyle, że on ma osobistego lekarza na podorędziu a do tego ekstra ubezpieczenie i nie korzysta z naszej służby zdrowia. Zresztą szczepionek też pewnie musiał przyjąć od groma.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

a ja mam Anioła Stróża :-P (każdy ma, ale ja ze swoim dobrze żyję), a szczepionka najlepsza to %, jak już ktoś wyżej napisał

pozdrawiam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
grzesiek26261
Posty: 42
Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
Lokalizacja: xda
Płeć:

Post autor: grzesiek26261 »

wolfshadow pamiętam ten odcinek :P Zjadł tam chyba jakieś gąsienice pieczone nad ogniem i jak sam mówiłeś miał brązowo :] Czasami po prostu trzeba zaryzykować , a trzymanie się naukowych teorii nie ma sensu gdy chodzi o nasze życie . Po za tym : bez ryzyka - bez zabawy . Nie wiem może nie lubicie przeżywać "doświadczeń" na Waszych ciałach ale czym większe ma się do czynienia z chorobami tym większe ma się o nich pojęcie . Można przewidzieć po objawach za ile nastąpi "atak" choroby i jakie będzie on miał skutki . Często można się sporo dowiedzieć o medycynie niekonwencjonalnej :) Oczywiście nie namawiam czy nie polecam SPECJALNIE narażać się na choroby . Ryzykować gdy czegoś nie mamy i jest to jedyna metoda wyjścia , po prostu trzeba .
Gdzie zdobywasz swoje doświadczenie ? ...

w terenie ... czy w Internecie ...
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

grzesiek26261, właśnie gdy chodzi o nasze życie trzeba uważać. Bo jak to jest naukowo udowodnione - sraczka odwadnia organizm. Bez jedzenia można przeżyć kilka tygodni. Będąc notorycznie odwodnionym - kilka dni. Zazwyczaj przy zatruciu organizm próbuje się bronić. Raz, że taka sama konsystencja jak na wlocie jest na wylocie a dwa musisz się liczyć z gorączką rzędu 39 - 40 st. C.
Nie ma cheatów i wszystkie levele musimy pokonać z tym co mamy. Błędna decyzja i GAME OVER.

Coś mi się widzi, że nie trafiłeś też TUTAJ .
Szczególnie zwróć uwagę na punkt 8.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
grzesiek26261
Posty: 42
Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
Lokalizacja: xda
Płeć:

Post autor: grzesiek26261 »

100 % racji ... ale chyba mówimy o czym innym :/ Ja mówię o survivalu z , którego w "łatwy sposób" można wyjść do "cywilizacji" . Nawet gdy mamy połamane nogi to np. w Polsce wystarczy , że się odpowiednio zaopatrzymy . Komórka itp. to może nas uratować , a błąd z wypiciem skażonej wody najczęściej jest potęgowany przez zły szałas . Złe magazynowanie wody w swoim ciele , nawet sposób oddychania ma tutaj olbrzymi wpływ . Czy mamy "chętkę" , żeby maszerować w samo południe latem itp. ...


PS: Ostatnio mnie coś zaciekawiło . Gdyby te pyły wulkaniczne z Islandii opadły teraz na Polskę . To czy woda byłaby zdatna do picia po odpowiednim uzdatnianiu ? W końcu te pyły mają w sobie sporo zanieczyszczeń chemicznych ...
Gdzie zdobywasz swoje doświadczenie ? ...

w terenie ... czy w Internecie ...
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

grzesiek26261 pisze:PS: Ostatnio mnie coś zaciekawiło . Gdyby te pyły wulkaniczne z Islandii opadły teraz na Polskę . To czy woda byłaby zdatna do picia po odpowiednim uzdatnianiu ? W końcu te pyły mają w sobie sporo zanieczyszczeń chemicznych ...
Po odpowiednim uzdatnianiu to można by wypić i wodę z szamba, wodę zmieszaną z ropopochodnymi, wodę z pierwiastkami promieniotwórczymi i co tam właściwie chcesz. Pytanie tylko o Twoje rozumienie słowa "odpowiednie". Na te pyły trzeba spojrzeć z co najmniej dwóch perspektyw - mechanicznej, bo to drobinki mineralne poniżej 0,05mm, które mogłyby mimo rozmiaru nieco nabruździć w przewodzie pokarmowym. Druga sprawa to ewentualne zanieczyszczenia rozpuszczalne w wodzie.

Ale na razie problemu raczej nie ma i pyły są ponoć na zadowalającej wysokości.
dwie_sety

Post autor: dwie_sety »

Panowie
Zanieczyszczenia wynikające z ruchu ulicznego w metrze sześciennym powietrza są wielokrotnie większe niż obecna ilość pyłu w powietrzu. Nie demonizujmy sytuacji.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Przeczytałem ( DOSŁOWNIE ) cały temat i chyba się pogubiłem. Miałem okazję jeść śnieg zagarnięty bezpośrednio z pola i nigdy nie odczułem żadnych dolegliwości. Miałem również okazję pić wodę prosto z łąki którą czerpałem za pomocą wojskowego hełmu ( stan wojenny - służba wojskowa/ marszobiegi ) robiąc to tak, aby nie zburzyć płynu.
Moim zdaniem przegotowanie skroplonej na liściach wody wystarcza całkowicie.
Woda z kranu wydaje mi się ( po przegotowaniu ) OK.
Reszta to rozdrabianie tematu.
Nooo, chyba, że ktoś się wybiera do buszu.
Mam taki swojski patent - to co pije pies, koń czy owca daje mi gwarancję, że nie zginę...
na szczególną uwagę polecam konia - byle szajsu nie wypije ...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
dwie_sety

Post autor: dwie_sety »

yaktra pisze:Mam taki swojski patent - to co pije pies, koń czy owca daje mi gwarancję, że nie zginę...
Panowie
motylica wątrobowa zagraża też ludziom

Najczęściej człowiek zakaża się larwalną postacią motylicy pijąc nieopatrznie wodę z rowów i stawków, w której mogą się znaleźć cerkarie, jak i gryząc i ssąc źdźbła traw na podmokłych łąkach lub nawet wysuszone siano. Stosowanie u człowieka leków, które u zwierząt przeżuwających okazują się często skuteczne jest połączone z niebezpieczeństwem ciężkich zatruć.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

dwie_sety pisze:pijąc nieopatrznie wodę z rowów i stawków,
Nie piłem nigdy wody z rowu czy ze stawków.
Ale powtórzę jeszcze raz - koń który wypije wodę z koryta to i ja wypiję.
Owce pasące się w górach piją ( jeśli piją ) wodę ze strumieni i ja ją wypiję.
Jak już powiedziałem wcześniej miałem okazję czerpać wodę do hełmu prosto z zielonej łąki i zagarniać śnieg garścią upychając prosto do ust. I nadal żyję...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

Właśnie, dlaczego np. nie jest wskazane aby np. pić wodę z rowu czy ze stawu a np. psy czy inne zwierzęta piją i żyją... Ja też piję z rowu wodę i do tej pory żyję. Tylko że woda tam płynie a nie stoi w miejscu.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Kobra pisze:Właśnie, dlaczego np. nie jest wskazane aby np. pić wodę z rowu czy ze stawu a np. psy czy inne zwierzęta piją i żyją... Ja też piję z rowu wodę i do tej pory żyję. Tylko że woda tam płynie a nie stoi w miejscu.
Kobra, Nie wiem jak Ty ale mój pies co roku dostaje tabletkę na odrobaczanie :-D
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Bartosz
Posty: 85
Rejestracja: 27 sie 2007, 19:25
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: Bartosz »

yaktra pisze:Mam taki swojski patent - to co pije pies, koń czy owca daje mi gwarancję, że nie zginę...
na szczególną uwagę polecam konia - byle szajsu nie wypije ...
Hmm, na weterynarii kurs parazytologii trwa cały rok i przez ten czas wbijają nam właśnie do głowy czym taki zwierzak może się zarazić jak m.in. pije wodę na pastwisku :-D
A dla większości tego robactwa człowiek może być tzw. żywicielem przypadkowym :roll: (zapewniam, motylica to tylko wierzchołek góry lodowej).
Oczywiście, prawdopodobieństwo jest raczej niewielkie, ale nie można mówić o jakiejkolwiek gwarancji. Będziesz miał pecha, to załapiesz bąblowca albo jakieś glisty. Ważne jest, żeby znać ryzyko i podejmować je, będąc go świadomym.
Awatar użytkownika
Mazazel
Posty: 84
Rejestracja: 02 sty 2010, 20:36
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 9008350
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mazazel »

Wybór, pić czy nie pić "wodę z rowu" zależy chyba od stopnia desperacji;) czyli tego, czy i jak prędko mamy dostęp do "pewnej" wody. Na pewno w wodzie, która piją zwierzęta, mogą być jaja pasożytów, ale za to mniejsza szansa, że będą tam zanieczyszczenia chemiczne (pozostałości nawozów, ścieki), czy bakteryjne (konie np niechętnie piją stęchła, stojąca wodę). Konie mają dobry węch i nawet małe ilości obcej substancji chemicznej w wodzie wykryją (tak jak teraz wlewam 10-20 ml biotyny na 20 l wody...i bestia się na te wodę już krzywi i odmawia picia; mimo, że dla człowieka ta substancja praktycznie nie pachnie nawet nierozcieńczona).
zlotykon.pl
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Wybór, pić czy nie pić "wodę z rowu" zależy chyba od stopnia desperacji;) czyli tego, czy i jak prędko mamy dostęp do "pewnej" wody.
Masz rację (chociaż czasem w zwykłej płynącej kranówie można znaleźć bakterie). Przy czym dyskusja rozwinęła się po podaniu ryzykownego przepisu na oczyszczanie wody. A stopień desperacji bez świadomości ryzyka łatwo można przeszacować.
"Naukowe analizy" typu:
- inni pili i nic im się nie stało
- piłem już kiedyś podobną wodę
- koń pił i nie padł
- w tej wodzie żyją ryby, bobry i kaczki...
dla osoby w sytuacji ekstremalnej i skrajnie odwodnionej nie będą miały większego znaczenia. Ale jeśli nimi ma się sugerować jakiś dzieciak, który wyjdzie z domu na jedno popołudnie nie zabierając zwykłego peta z mineralną to lepiej zakopać głęboko ten wątek. Tym bardziej, że znajduje się w dziale porady.

Polecam przy tym serię "Obcy wewnątrz nas" z Discovery. Pokazane są drogi możliwych infekcji, ich skutki i błędy w diagnozach lekarskich.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
sylwester2091
Posty: 277
Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: sylwester2091 »

Butelka PET a woda w terenie (tak wiem szybciej jest zagotować)


Światło słoneczne oświetlające butelkę z wodą skutecznie eliminuje zawarte w wodzie zanieczyszczenie biologiczne, przez co woda staje się zdatna do picia. Naukowcy twierdzą, że jest to obecnie najskuteczniejsza i najtańsza metoda uzdatniania wody pitnej.

Badacze z The Royal College of Surgeons w Irlandii odkryli, iż wystarczy nieprzerwanie - przez około 5 godzin - oświetlać zanieczyszczoną drobnoustrojami wodę pitną światłem słonecznym, by zawarte w niej bakterie zostały zabite. Badanie wykazało, że nie intensywność światła słonecznego, a nieprzerwane jego działanie (promieniowanie z zakresu światła ultrafioletowego - UV A) jest kluczem do sukcesu.

Ciągłe oświetlanie wody (również tej zamkniętej w butelkach PET) przez zaledwie 5 godzin eliminuje większość zawartych w wodzie bakterii Escherichia coli. W analizowanej próbce, przed dezynfekcją światłem, znajdowało się około miliona komórek bakteryjnych na mililitr wody (CFU/mL). Liczba ta, po zakończonej ekspozycji na świetle słonecznym, zmalała poniżej poziomu detekcji, do statystycznych 4 komórek na mililitr próbki!

Zdaniem naukowców kluczową sprawą jest zapewnienie ciągłości oświetlenia wody promieniowaniem UV A. Wystarczy kilku minutowe ograniczenie dostępu światła i bakterie nie tylko nie zostaną zabite, ale dodatkowo nabiorą oporności ta tą metodę dezynfekcji.

Tymczasem wg Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na świecie około miliard ludzi nie ma dostępu do wody zdatnej do picia. Co więcej, każdego roku blisko milion osób umiera na choroby wywołane zanieczyszczoną wodą.
Źródło: PAP - Nauka w Polsce


źródło: http://styl-zycia.ekologia.pl/zdrowa-zy ... ,7149.html
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

To bardzo ciekawe, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć, a nawet jeśli to prawda, to nie sądzę by udało się wyeliminować tym sposobem to, co jest najgroźniejsze (a przynajmniej najbardziej paskudne), a mianowicie pasożyty. Poza tym wytwarzające się w procesie ciepło powinno wpływać na szybszy rozwój niektórych rzeczy (glonów?).
Awatar użytkownika
Yoggi
Posty: 161
Rejestracja: 18 kwie 2008, 21:30
Lokalizacja: z Poznania
Płeć:

Post autor: Yoggi »

ale zaraz, w takim wypadku wszystkie wody powierzchniowe powinny być wolne od takich zanieczyszczeń? przynajmniej do pewnej głębokości.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

Ciek pisze:Poza tym wytwarzające się w procesie ciepło powinno wpływać na szybszy rozwój niektórych rzeczy (glonów?).
glony generalnie szkodliwe nie są

pozdrawiam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

W kwestiach medycznych jest ze mnie noga ale pamiętam z młodości, że w trakcie tzw. kwitnienia wody były spore problemy z ludźmi mającymi biegunkę lub wymioty, którzy nawet tej wody nie pili, przynajmniej nie umyślnie i bezpośrednio, tylko podczas pływania coś tam przyjmowali.
Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

takie glony raczej Ci się w butelce nie rozwiną

pozdrawiam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Awatar użytkownika
maxter
Posty: 145
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:26
Lokalizacja: Ostróda
Płeć:

Post autor: maxter »

sylwester2091 pisze: Wystarczy kilku minutowe ograniczenie dostępu światła i bakterie nie tylko nie zostaną zabite, ale dodatkowo nabiorą oporności ta tą metodę dezynfekcji.
Z Wiki:
Jeśli pogoda jest pochmurna, trzeba butelkę zostawić na zewnątrz na dłuższy czas nawet do ok 2 dni.
Więc jak to jest w rzeczywistości?
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów bez podawania przyczyny.
Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

chmury nie chronią przed UV

pozdrawiam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
ODPOWIEDZ