Strona 1 z 1

Majowa leśna łazęga, czyli Mazowiecki Park Krajobrazowy

: 12 maja 2014, 20:07
autor: niszka
Tradycyjnie zapraszam do poczytania nieco przydługawej relacji z weekendowego pobytu w Mazowieckim Parku Krajobrazowym :) Tereny te regularnie oswaja inny Forumowicz, ja tam byłam pierwszy raz - i wpadłam w zachwyt :-D

Wędrowanie rozpoczęłam w czwartek w godzinach okołopołudniowych z Otwocka (tam dojechałam z W-wy), zakończyłam w sobotnie popołudnie w Celestynowie; miałam pierwotnie zostać dzień dłużej, ale przełaziłam to, co planowałam i jak planowałam - choć na pewno nie będzie to moja ostatnia wizyta w tym parku :)

Relacja pokawałkowana będzie docelowo na 3 części (trzy dni), na razie spłodziłam dwie :D Przepraszam z góry za przydługi wstęp - on jest bardziej "dla mnie", dalej już leciałam z opisem wędrówki ;)

Nom. Powodzenia icon_twisted

Mazowiecki Park Krajobrazowy - dzień I

Mazowiecki Park Krajobrazowy - dzień II

: 12 maja 2014, 20:52
autor: Predator
Niszka, cieszę się, że skusiłaś się MPK i Ci się podobało :)

Niewiele brakowało i byśmy się spotkali bo od czwartku do soboty włóczyłem się po Bagnie Całowanie, padając ofiarą pierwszych komarów. Kiedyś wrzucę moją relację.

Przy Torfach w czwartek było tyle ludzi, że musiałem się dosłownie przepychać na ścieżce koło pomostu.

Widzę, że nabiłaś sporo kilometrów odwiedzając miejsca, o których pisałem. MPK od paru lat ciągle odkrywam i cały czas mnie zachwyca.

Czekam na trzecią część ;)

: 12 maja 2014, 20:58
autor: niszka
Ja ofiarą pierwszych komarów padłam już w marcu, we własnym pokoju :D

Widziałam właśnie, żeś pisał o wyjściu w weekend majowy, no ale ja ze względu na tą wizytę w Wawie tak a nie inaczej zaplanowałam - i widzę że dobrze się stało, bo ja turystów na trasie nie spotkałam właściwie żadnych, prócz parki z dzieckiem, którzy szli nad jezioro Torfy, kiedy ja już stamtąd wybywałam :)


EDIT:

No i doklejam zakończenie relacji, teraz jest już kompletna :)

Mazowiecki Park Krajobrazowy - dzień III

: 13 maja 2014, 23:34
autor: Grigor
Zacny wypad, sprytnie wpleciony w "zuo konieczne" jakim to uważam konieczność wizyty lekarskiej :-) Predator skutecznie zaraża, też się miałem zakręcić gdzieś na jego "leśnej dzielni", lecz ostatnio trochę czasowo człek zajęty. Jak zwykle relację przyjemnie się czytało. Co do powrotu pociągiem to też kiedyś męczyłem się z gimbazą zajmującą jego znaczną część (piwo i muzyka jakoś pomogły przetrwać :mrgreen: ), a innym razem miałem nieprzyjemne widoki na samozadowalającego się cygana, więc współczuję.

: 14 maja 2014, 11:34
autor: Grigor
Nie dziwiłbym się kleszczom gdyby nie to, że za mną też nie przepadają :mrgreen: Przez całą swoją karierę z potwierdzonych ugryzień złapałem raptem jednego, przy czym był już w stanie zasuszonym (jedna nocka w lesie, więc sprawdzałem rano, we śnie musiałem gada przycisnąć bebechem do gleby).

Niestety pociągi nie stają tak często :-/

: 14 maja 2014, 14:34
autor: Abscessus Perianalis
Ejże, jak to tak, że biegasz koło Wawy i nie dajesz znać? Obrażam się śmiertelnie. :shock:

: 14 maja 2014, 17:03
autor: niszka
Oj no biję się w pierś, aaaale: chciałam na ten wypad namówić mojego, prawie się dał przekonać, ale ostatecznie to ja zostałam przekonana - i dlatego między innymi postanowiłam iść sama :) Jak nie z nim to samotnie, tak sobie już wcześniej postanowiłam, ale jak kiedyś będę się kręcić w tych okolicach (a na pewno będę ;)) i będę chciała znaleźć miłe towarzystwo, to na pewno się ogłoszę ;-)

: 14 maja 2014, 17:34
autor: Abscessus Perianalis
Bubel, Ty proponowałeś inny rodzaj surwajwalu, a ostatecznie i tak wyjechałeś tuż przed spotkaniem. :P

: 14 maja 2014, 17:39
autor: Bubel
fakt.... survival miejski ze szkoleniem praktycznym w zakresie odporności na wysokie stężenie substancji szkodliwych ;)

a tak BTW: Niszka - naucz mnie żywić się w takich ilościach to będzie mnei 2x mniej! przecież tyle co Ty zjadłaś przez cały wypad to ja jem na przekąskę :P

: 14 maja 2014, 18:08
autor: niszka
Bubel pisze:przecież tyle co Ty zjadłaś przez cały wypad to ja jem na przekąskę :P
Kto mnie dobrze zna ten wie, że ja też ;) normalnie po takim chlebku i smalczyku (CAŁYCH) zjedzonych na śniadanie, zrobiłabym sobie pewnie jeszcze mleko z płatkami, herbatę, przejadła ogórkiem a na koniec ugotowała dwa jajka na miękko i dodała bułę z masłem i kawusię :->

Także sama się sobie dziwię :D Ale... mam szybką przmianę materii... 3 dni w lesie i nogi tak mi zeszczuplały, że sama nie mogłam wyjść z zachwytu :D Ale od trzech dni dzielnie nadrabiam :-P

: 14 maja 2014, 22:02
autor: Dźwiedź
niszka pisze:...po takim chlebku i smalczyku (CAŁYCH) ... jeszcze mleko z płatkami, herbatę ... ogórkiem a na koniec ... dwa jajka na miękko i ... bułę z masłem i kawusię ...
niszka - nie chcę Cię straszyć ale jak przejadasz różne smaki to może czas na taki test kupowany w aptece ... :->

: 14 maja 2014, 23:47
autor: niszka
Dźwiedziu - musiałabym się znajdować w stanie permanentnej, chronicznej i nieodwracalnej ciąży :-P

: 15 maja 2014, 20:39
autor: Grigor
A tam nieodwracalnej, skądś się musiało wziąć powiedzonko "Krawaty wiążę, usuwam ciążę" :mrgreen:

Bubel, ja bym pojechał wtedy do Cię, ale wiesz, że są priorytety, w pewnych sytuacjach się nie dyskutuje ;-)