Strona 1 z 1

Jacek Pałkiewicz

: 10 kwie 2014, 13:51
autor: Zirkau
Witam.
Jeśli kogoś to zainteresuje, to jutro jest możliwe spotkanie w Gnieźnie w auli UAM, z podróżnikiem Jackiem Pałkiewiczem.

: 12 kwie 2014, 09:52
autor: muzyczka
Słaby odzew, chyba Pałkiewicz jest już niemodny ...

Jakby przyjechał Cejrowski by się chętni szybciej znaleźli.

Re: Jacek Pałkiewicz

: 12 kwie 2014, 11:57
autor: ramol
Zirkau pisze:Witam.
Jeśli kogoś to zainteresuje, to jutro jest możliwe spotkanie w Gnieźnie w auli UAM, z podróżnikiem Jackiem Pałkiewiczem.
To ten sam , który chodził zimą po Jakucji w skórzanych ubraniach ? ;-)

: 12 kwie 2014, 20:43
autor: Zirkau
Obrazek

Tak, całkiem spoko facet, choć jak się okazało całkowicie inny niż Cejrowski.
Ten nie lubi niedopowiedzi, lubi konkret, plan jak w wojsku. Na pytanie czy coś się mu udało, stwierdził że strasznie nie lubi tego słowa. "Udało się" to przypadek, a u niego nie ma przypadków. Gdy chce coś odwiedzić, to odwiedza a nie "udaje się mu".
No, podpisał mi dwie książki, dostałem jeszcze obraz i umówiliśmy się na wspólną wyprawę do Jakucji. W sumie facet ma napięty grafik. Nie jest w stanie zrobić kalendarium wizyt w Polsce, bo to dla niego nie jest główny cel. W tym tygodniu wylatuje do Ekwadoru, a w maju już inne miejsce na celowniku. Ogólnie facet bardzo twardo stąpa po ziemi.
Zaskakującym jest jednak, że mimo wielu nagród światowych na polu eksploracji, Polska w żaden sposób o nim nie pamięta - jakby się obraziła. Sam Pałkiewicz mówi, za to że lub ruskich, że szkolił SPECNAZ.
No i jak na speca od surviwalu, instruktora komandosów, mistrza karate to całkiem mikrego wzrostu jest - niepozorny wyglądem. Ale twarz, oczy jednak nie wprowadzają w błąd dotyczącego charakteru człowieka.

: 12 kwie 2014, 23:09
autor: ramol
Moim zdaniem puszczenie Włochów przy -58 w skórzanych ubraniach miejscowych to blaga, zwłaszcza wobec tekstu o biegu za sankami- gosc by się zapocił i zamarzł.
Po prostu mistrz autoreklamy :-/

: 13 kwie 2014, 08:30
autor: Zirkau
chyba nie biegałeś w futrze. To ubranie w przeciwieństwie do bawełny i polarów ma
zaletę:
- dużą pojemność cieplną (także oddycha)

wadę: jest ciężkie.

: 13 kwie 2014, 08:38
autor: ramol
W futrze nie biegałem, to fakt :-) . Doświadczenia z prawdziwych mrozów mam tylko z Mongolii i północnego Kazachstanu. Łowiłem ryby i chodziłem z miejscowymi ubranymi także w dell podszyty na całości futrem. Ja miałem merynos z Devolda, polaropodobną 100 lub inną cienką warstwę termiczną, softshell i kombinezon Seafoxa oddychający. Po kilku godzinach na lodzie oni marzli i zaczynali chorować.
Co prawda 1 tabl. Aspiryny stawiała gościa na nogi bo organizmy nieskażone chemią.
Weź pod uwagę , że ludy dalekowschodnie praktycznie się nie pocą. Gość wchodzi w potęznej wełnianej kutrce do samolotu, siedzi w plus 25 , wysiada na -30 i stoi pół godziny na przystanku- bez zmiany odzieży. jeden taki wszedl ze mną do sauny mokry z wody i wyszedł suchy- zero potu :mrgreen:
Nie znam J.P. osobiście. Napisałem do niego z pytaniem o wybór odzieży z futra, odpisal jednym zdaniem , że preferuje lokalną zwyczajowo odzież .
Długo rozmawiałem z Jurkiem Romańczukiem ( Jeremi). On znał .

: 13 kwie 2014, 12:27
autor: Zirkau
Gdy patrzę na ubranie arktyczne US, to też w super skrajnych działaniach na dłuższą metę wolą te "naturalne".

Mówisz mistrz autoreklamy? A nie za dużo w takim stwierdzeniu zawiści?

Facet ma niezwykłe znajomości. Trasa którą pokonał, to zwyczajna, bo wielu tak podróżuje. Ale różnica polega na osiągniętych celach.
Ponadto fakt utrzymywania się w "branży" też mówi samo za siebie. Syberia, Arktyka nie jest jego konikiem. Jego ulubione tereny do pustynie i dżungle oraz morze.

Zwróć uwagę na osiągnięcia - między innymi międzynarodowa ekspedycja na źródeł amazonki. To nie jest turysty. Go turystyka nie bawi. Przy okazji załatwia inne sprawy podczas takich podróży.

A że skromny nie jest? To co? Przynajmniej nie opowiada bajek. I jest daleki od zachować BG. Więc w końcu jak? Każdy jest zły, wiec kto jest dobry w tym co robi, wujek Staszek? :D Zwróć uwage na uniwersalność działań.
W końcu SURVIWAL to on, wcześniej nikt nawet nie nazywał ani nie promował takiej działalności.

: 13 kwie 2014, 14:51
autor: ramol
O właśnie widać reklamę ;-)
Jurek Romańczuk założył szkołę survivalu w Niemczech w 1982 roku, a rok pózniej w jego ślady we Włoszech poszedł Pałkiewicz.