Glock 78

zanim spytasz co na początek wpisz w google: mora lub frosts ;-)

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Dobre nożyki, ale nie do wszystkiego. Czasem, zwłaszcza jeśli Mora będzie jedyna, może brakować mocy.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

ja chodzę jedynie z vickiem i jeszcze nie zdarzyło mi się by zabrakło mi mocy w lesie więc myślę ,że Mora ma mocy więcej niż potrzeba
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Na spacery nie potrzeba nawet Vicka. Ale czy jest on wystarczający np. do przygotowania opału w miejscu gdzie nie mamy chrustu lub jest on kompletnie przemoczony albo musimy palić czymś grubszym? Większość Vicków jest nawet zbyt mała by wygodnie pokroić chleb, czy sprawić rybę. Nie twierdzę, że jest do niczego, ale w wielu przypadkach może okazać się niewygodny i męczący w pracy.
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Przeważnie obozowiska nie robimy tam gdzie nie ma odpowiednich materiałów czyli m.in odpowiedniej ilości opału. Kiedy jest mokro znajdujemy po drodze rozpałkę, dajemy do kieszeni, żeby się przy okazji wysuszyła lub strugamy odpowiedni patyk aby otrzymać rozpałkę. Jeśli się pali czymś grubym - duże polana, to wtedy raczej się używa siekiery lub piły.
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Nie zawsze się znajdzie po drodze coś suchego (np. spływając rzeką :mrgreen: ).
A na poważnie, jak mamy siekierę to dla uzupełnienia wystarczy już nawet mały i delikatny nożyk. Ale chciałem nawiązać do sytuacji gdy jej nie mamy. Wtedy z konieczności część zadań "łupiących" czy cięcie materiałów konstrukcyjnych musi przejąć nóż. Podczas długotrwałych deszczy cienkie patyki są mokre na wskroś, wtedy trzeba strugać już coś grubszego. A jak dobrać się tam Vickiem? Morą już można próbować, ale i tak ryzyko uszkodzenia jest duże.
Praktyka wykazuje, że nawet mała piła bywa czasem narzędziem bardziej przydatnym (i lżejszym) od siekiery.
Ostatnio zmieniony 31 gru 2011, 20:12 przez RBT, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Mimo wszystko każdy dobry survivalowy turysta na każdy wypad bierze coś ala zestaw syberyjski:
http://3.bp.blogspot.com/_n_IgEuZRLw0/S ... pl_985.jpg
źródło zdjęcia - blog zdybiego
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Wiślanym ludziom nie tak łatwo pozyskać te dary lasu. ;-)
Awatar użytkownika
Qasz
Posty: 463
Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
Lokalizacja: Jaworzno
Gadu Gadu: 1987028
Tytuł użytkownika: Tata psychopata
Płeć:

Post autor: Qasz »

Dobra, teraz będzie ostro jak na KT przystało.
Nie ma dobrych i złych surwiwalistów - są tylko Ci którzy przeżyli, i chciał nie chciał oni w większości nie mieli nawet scyzoryka.
Co określa dobry nóż? Dostępność w danej chwili. Co jest dostępne? To co 99,9% mamy przy sobie - i można licytować ile wlezie, lecz w tej jednej chwili, będziemy niejako zmuszeni do polegania na systemie/ostrzu/kawałku stali - jaki wpadnie nam w ręce - co więc jest odpowiedzią na oczekiwania każdego? multitool/scyzoryk/nóż do 15cm KT? tak na dobrą sprawę to cholera wie :-|
Jedyny wspólny nurt survivalu/bushcraftu/etc. to monoblok stalowy, średniej dł. 13cm o nessmukowo-parangowym (a co, jak fantasy, to fantasy) i kształcie z full-flat profilem ostrza. I co? i dupa! bo w chwili ostatecznej i tak będzie przy nas tylko... nasza własna intuicja, inteligencja i kreatywność - stal to tylko materiał, da się ją przekuć. Co jest więc ważne ? wasza własna "kepa" a nie jakiś tam nóż, który wtedy będzie leżał w domku, naoliwiony i piękny, czekający na rąbanie czy rżnięcie :lol:.
Apropos tematu:
Nie piszcie o zaletach konstrukcji noża, tylko o minusach lub chodziarz róbcie tabele. Łatwiej wtedy odsiać ziarna od plew... i kepa się tak nie męczy.
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Eeee....my się tylko tak droczymy. Trzeba było zabrać głos, jak ktoś mówi, że Glock do lasu się nie nadaje... a jest w sumie nożem polowym. Można by napisać, że do lasu nie nadaje się Vicek bo jest on bardziej nożem...garnizonowym lub miejskim :mrgreen: .
Masz oczywiście dużo racji pisząc, że w trudnej sytuacji każdy nóż będzie darem niebios (albo naszej przezorności). Co do kształtów Nessmuka to ich do końca nie rozumiem. Czemu to podwyższenie głowni ma służyć? Przecież ten nóż nie jest przeznaczony do rąbania? Zwiększa co prawda wytrzymałość sztychu, lecz równocześnie masę i wyważenie, co niekorzystnie odbija się na wygodzie pracy i większym zmęczeniu dłoni.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Nie ma czegoś takiego, jak "nóż uniwersalny", który zastąpi dowolny inny. Możemy albo dźwigać ze sobą możliwie szeroki zestaw rozmaitych noży, albo ograniczyć swoje zapotrzebowanie, godząc się jednocześnie z ograniczeniem funkcjonalności.

Wielki ramboidalny nóż wygląda groźnie. Można nim rąbać drewno. Ale do robienia kanapek, oprawiania drobnej zwierzyny czy ryby nadaje się słabo.

Osobiście wolę nosić Morę, która pokrywa mi bardzo szerokie spektrum zastosowań noża, jak mam w perspektywie grubsze roboty, to dodatkowo zabieram toporek, albo piłę. Sprawią się w tym lepiej, niż taki Glock.

Słowem - Glock jako jedyny nóż to pomyłka. Glock w parze z czymś mniejszym - OK, ale też nie za olaboga.
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

To wszystko racja. Wiadomo, że wybierając nóż uniwersalny (dla mnie takim nożem jest np. Cold Steel SRK) musimy liczyć się z pewnymi ograniczeniami, przede wszystkim w wygodzie pracy. Niemniej jednak moje wypowiedzi zmierzały do oczywistej prawdy - lepiej wykonać nawet z mniejszą wygodą pewne nożowe czynności, niż nie wykonać ich wcale, lub uszkodzić nóż (patrz Vicek).
Mając toporek i piłę w zasadzie do pozostałych prac wystarczy nawet nóż mały i delikatny. Tego nigdy nie negowałem.
Nie zgodzę się, że Glock to pomyłka. To właśnie przykład noża wielozadaniowego. Pokroi żarcie, rozłupie drewno, podważy wieko skrzyni, urwie skobel z kłódką czy ukręci nawet gruby drut. A gdy zajdzie potrzeba uszkodzi "żywotne organy" przeciwnika. I do tego został stworzony. Oczywiście istnieje wiele innych noży, nazwijmy to biwakowych, które sprawdzą się znacznie lepiej w obozowej kuchni. Lecz pamiętajmy, że na kuchni świat się nie kończy, a nie zawsze taszczymy ze sobą siekierę. Generalnie, wolę nóż silniejszy niż słabszy, nawet kosztem wygody pracy. Glock nie jest nożem jedynym jakiego czasem używam, mam także porównanie z innymi, doskonale tnącymi. Stąd dziwi mnie opinia że do niczego się nie nadaje.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

To nie jest tak, że on się do niczego nie nadaje. On jest tylko w lesie mało przydatny. W lesie nie ma drutów do cięcia, skrzyń do wyważania wieka, ani przeciwników do dźgania w brzuch. Jak ktoś lubi dźwigać, albo posiadanie takiego łoma podnosi mu morale - niech nosi. Dla mnie już EKA jest zbyt masywna.
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Glock nie jest ciężki. Jak na swoje możliwości, wręcz przeciwnie. Wybór noży to sprawa indywidualnego zapatrywania i czasem dość specyficznych potrzeb. Jednak nadal twierdzę, że osoba znająca się na rzeczy nie będzie miała żadnych problemów z użytkowaniem tego niedocenianego noża. Kroi dobrze nie tylko mięso:

Obrazek
Awatar użytkownika
Armat
Posty: 439
Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: Technokrata
Płeć:

Post autor: Armat »

RBT pisze:Co do kształtów Nessmuka to ich do końca nie rozumiem. Czemu to podwyższenie głowni ma służyć? Przecież ten nóż nie jest przeznaczony do rąbania? Zwiększa co prawda wytrzymałość sztychu, lecz równocześnie masę i wyważenie, co niekorzystnie odbija się na wygodzie pracy i większym zmęczeniu dłoni.
Ten nóż ma taki kształt, żeby można go było używać jako pseudo-łyżki i nim fasolkę z puszki wyjadać ;)
It's not a bug, it's a feature!

Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Osoba znająca się na rzeczy da sobie radę z dowolnym nożem. Ale czy wybierze akurat Glocka, jako jedyny nóż, zabierany ze sobą? Ja nie wybiorę. Mogę mieć dylemat: Wziąć Vicka czy Morę.
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Obyśmy mieli tylko takie dylematy :-) . Ale osobiście uważam, ze większość składanych Vicków do prac leśnych średnio się nadaje.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Do prac leśnych to się najlepiej nadaje kombajn zrywkowy. Tutaj zaglądają ludzie, którzy często o lesie i nożach pojęcie mają mgliste. Czytając twoją opinię nakupują se tych Glocków, i będą się z nimi męczyć. A naprawdę lepiej zabrać ze sobą zwykłego kuchenniaka, niż ten bagnetopodobny wyrób.
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

MlKl pisze:...Czytając twoją opinię nakupują se tych Glocków, i będą się z nimi męczyć...
Dobre :mrgreen: . Ale ja nikomu ich nie polecam, tylko próbuję pokazać że nie taki diabeł straszny jak go malują. Sam używam także innych noży.
Awatar użytkownika
Lisu
Posty: 160
Rejestracja: 15 wrz 2007, 09:11
Lokalizacja: Puszcza Knyszyńska
Gadu Gadu: 8563757
Tytuł użytkownika: Parła nist !
Płeć:

Post autor: Lisu »

Fakt, glock nie jest do końca do "bani", ale jeśli ktoś ma dylemat :
Jaki nóż kupić ?
Może glocka bo tu o nim gadają?
No i nie chcę płacić sporej kaski.

To ja odpowiadam tu :mrgreen: : lepiej kupić se morkę , a w kieszeń vicka (choć dla mnie to już aż nadto) będzie i taniej, i nóż przez wielu sprawdzony.

Jeśli pitolę obić mi mordkę :)
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

MlKl pisze:Mogę mieć dylemat: Wziąć Vicka czy Morę.
o ja też mam takie dylematy ale częściej zostaje przy vicku jeszcze nie zdarzyło się bym tego żałował i potrzebował czegoś więcej
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

hm, jeśli chodzi o Glocka, to prosto z forum nożowego:

zdecydowanie gamera mam glocka 78 ale mało go używam bo po prostu jest nie praktyczny

Glock zdecydowanie nie jest nożem "biwakowym", ale bez wątpienia jest nożem mocniejszym. [...]Z zastrzeżeniem, że jest cała masa bardziej przydatnych noży.

Po mojemu, to Glock jest nożem bardziej do niczego niz do wszystkiego. Przydatny jest tak samo jak bagnet od kałacha. Do przedziurawienia komus flaków, a nie do użytku.

A Glock ze swoim szlifem jak siekiera i plastikową bagnetową rekojeścią, jak juz pisałem- nadaje sie jedynie do robienia dziury w brzuchu.
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Lisu pisze:Fakt, glock nie jest do końca do "bani", ale jeśli ktoś ma dylemat :
Jaki nóż kupić ?...
No i nie chcę płacić sporej kaski.
To ja odpowiadam tu :mrgreen: : lepiej kupić se morkę
Niezłe noże, lecz niektóre modele są ostatnio zbyt drogie.
Prowler pisze:zostaje przy vicku jeszcze nie zdarzyło się bym tego żałował i potrzebował czegoś więcej
To szczęściarz z Ciebie. Masz nieco lżejszy ekwipunek.
Zirkau pisze:hm, jeśli chodzi o Glocka, to prosto z forum nożowego:
Glock zdecydowanie nie jest nożem "biwakowym", ale bez wątpienia jest nożem mocniejszym. [...]Z zastrzeżeniem, że jest cała masa bardziej przydatnych noży.
To akurat moje wypracowanie, niestety niepełne :lol: .
Zirkau pisze:cyt. prosto z forum nożowego: zdecydowanie gamera mam glocka 78 ale mało go używam bo po prostu jest nie praktyczny
Gamer jest dobrym wyborem do lżejszych prac. Niestety jego płaska rękojeść bardzo daje się we znaki podczas dłuższej pracy. Ponadto główny szlif ma wklęsły ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Zirkau pisze:cyt. prosto z forum nożowego: A Glock ze swoim szlifem jak siekiera i plastikową bagnetową rekojeścią, jak juz pisałem- nadaje sie jedynie do robienia dziury w brzuchu.
Glock ma szlif płaski i stosunkowo cienką KT. Tnie całkiem dobrze, jak na nóż wielozadaniowy (lepiej niż niektóre tzw. bushcrafty). A jego rękojeść jest niezwykle wygodna i praktyczna. Umożliwia bezpieczną pracę w każdym chwycie (przy tzw. skróconym trochę przeszkadza jelec). Naprawdę niewiele współczesnych noży z wydziwianymi rękojeściami to umożliwia. Powtórzmy jeszcze, że "ta plastikowa bagnetowa" rękojeść nie została zniszczona młotkiem podczas brutalnych testów Noss'a. Z ciekawości pociął ją później taśmowa piłą i jak pisał na swoim forum zajęło mu to 20 minut i wcale nie było łatwe. Z zaskoczeniem ocenił konstrukcję jako bardzo dobrą.
Co zaś się tyczy porównania Gamera i Glocka to pozwolę sobie wrócić jeszcze do forum knives.pl junasz napisał: "Zanim nożami zaczną w świeżaka rzucać wyjaśnię, że do porównania wskazałeś noże nieporównywalne co do zakresów używania."
Awatar użytkownika
Lisu
Posty: 160
Rejestracja: 15 wrz 2007, 09:11
Lokalizacja: Puszcza Knyszyńska
Gadu Gadu: 8563757
Tytuł użytkownika: Parła nist !
Płeć:

Post autor: Lisu »

Zirkau pisze:jedynie do robienia dziury w brzuchu
JEDYNIE ? Czyli co, w żaden sposób nie da się przeciąć kijka, lub pokroić konserwę,chleb, wystrugać dzidę :) ?
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Właśnie z takim stereotypem walczę :D . Ale boje się, że niedługo zostanę postrzegany jako oszołom :-D .
Coś dla miłośników Mory:
http://www.knifelife.ru/articles_test_lowprice_1.html
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

RBT pisze:To szczęściarz z Ciebie. Masz nieco lżejszy ekwipunek.
nie szczęściarz tylko umiem użyć odpowiednio noża i wykorzystać to co mnie otacza bez przymusu rąbania i siekania czegokolwiek w lesie :P
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Zablokowany