Black Diamond SPOT 2011, recenzja.

Dział z recenzjami sprzętu, sprawozdaniami z testów itp.

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Black Diamond SPOT 2011, recenzja.

Post autor: kamykus »

Parę miesięcy temu trafił w moje ręce Black Diamond SPOT. Warto napisać o niej kilka słów.

Obrazek

Trafiona na Allegro za 1/3 wartości, sprzęt używany lecz w idealnym stanie. Okazała się chyba najfajniejszą czołówką z jaką miałem do czynienia.

SPOT posiada 5 trybów świecenia. Pierwszy to 2 białe diody, nie miałem może wielu czołówek na głowie ale światło jakie emitują te diody wywołało mój uśmiech na twarzy. Realny zasięg świecenia to około 10m. Producent podaje że zasięg tego trybu to 15m. Zgodzę się z tym, coś tam widać Ale co najlepsze w tym trybie, światło rozprasza się równomiernie. Nie ma tutaj czegoś takiego że przed sobą mamy jasno, a obok ledwo co widać. Tryb posiada takie natężenie światła że nie jest dla mnie ani zbyt mocny ani zbyt słaby. Świetnie nadaje się do marszu, jest zupełnie wystarczający. Droga rozświetlona jest równomiernie na odległości około 10m pod kątem 160 stopni.

Obrazek

Czas działania według producenta, 250 godzin.

Kolejnym trybem jest światło skupione. Latarka na tym trybie świeci około na około 70m, sprawdziłem to świecąc na namalowany szlak na drzewie oddalonym o 80m. Był widoczny. To mi wystarczy. Tryb ten emituje też lekko rozproszone światło, nie jest już tak [...] jak w przypadku pierwszego opisywanego, ale mimo to widać sporo przed sobą świecąc centralnie na wprost. W odległości około 40m widać punkcik o szerokości około 4m, i lekko rozproszone światło które zanika z dalszymi metrami.

Na poniższym foto latarka świeci na pełnej mocy, szczyt wzniesienia oddalony jest o około 20m (zdjęcie robione bez lampy błyskowej)

Obrazek

Obrazek

Świetną opcją tego trybu jest płynne zmniejszanie mocy światła. Wszystko odbywa się poprzez przytrzymanie przycisku zasilania. Z 70 lumenów, ilość światła może płynnie spaść do 5 lumenów. I mamy słabe skupione światło które wystarczy do obozowych prac. A nawet marszu, nie raz maszerowałem przy najniższej mocy, jest ciemniej niż poprzedni 2 diodowy tryb, przydatne gdy nie chcemy zbytnio rzucać się w oczy, mała wiązka słabszego światła która świeci pod nasze nogi. Nigdzie indziej.

Producent podaje że latarka świeci na tym trybie 200h.

Może i tyle świeci, choć bardzo w to wątpię. Ja wymieniam baterie gdy latarka zaczyna słabiej świecić, kiedy emituje mniej niż połowę światła które dawała na nowych bateriach, dostaje nowe zasilanie. Może mało oszczędnie ale nie po to kupuję mocną czołówkę żeby po 250 godzinach skakać z radości że baterie nadal działają, mimo że z 70 metrów widzę już tylko 5.

Na pewno dobrą opcją jest wyłączenie latarki bez latania przez wszystkie tryby. Jak to wygląda konkretnie?

Rozproszony-Wyłączony-Skupiony-Wyłączony-Rozproszony (…) Po włączeniu dowolnego z tych trybów, mamy 2-3 sekundy na 2 krotne szybkie wciśnięcie przycisku zasilania który załączy tryb migający.

Jako że latarka została wyposażona w dwie czerwone diodki, może je załączyć poprzez przytrzymanie przez 3 sekundy przycisku zasilania. Czerwony tryb jest strasznie słaby, dla mnie zbyt słaby do łażenia po krzakach. Nada się do chodzenia po ścieżce, pod warunkiem że jest kompletnie ciemno, przy bezchmurnym niebie zaświecenie go jest zbędne. Czerwone diodki wykorzystuję do prac obozowych, ew. szukania czegoś w plecaku itp.

Obrazek

Tutaj mamy również tryb migający, czyli po włączeniu mamy kilka sekund by wcisnąć 2x przycisk zasilania który załączy tryb.

Dla mnie bardzo dużą zaletą jest pamięć między trybem białym a czerwonym. Czyli wyłączona latarka na czerwonym trybie nie zaświeci w żadnym wypadku żadnej z „białych” diodek. Zawsze po włączeniu będziemy mieć czerwone światło, chyba że wrócimy do białego, trzymając 3 sekundy przycisk zasilania.

5 sekundowe przytrzymanie przycisku zablokuje latarkę, jednocześnie wyłączając ją. Nigdy więcej przypadkowego włączenia latarki wrzuconej do kieszeni lub plecaka.

Z boku latareczki mamy dostępną diodę która zaświeca się na chwilę sygnalizując Zielonym kolorem, bardzo dobry stan baterii. Pomarańczowym kolorem niski stan baterii, czerwonym kolorem – Bardzo niski. Natomiast migającym niebieskim, zablokowanie latarki. Producent nie podaje tutaj konkretnych czasów, ile pozostało do padnięcia latarki. Krytyczny stan baterii, jednak powoduje wyłączanie się latarki co kilka minut, ot tak sprawdzając czy koniecznie jest nam potrzebna w danej chwili :) Co ciekawe latarka jest wtedy w stanie oświetlać nadal kawałek terenu, zasięg około 8m. I potrafi tak świecić jeszcze z 2-3h. Tylko raz doprowadziłem do takiego stanu bateryjki. Zwykle gdy zaświeca się czerwona diodka, moc latarki spada znacznie, może z 60% jeśli chodzi o porównanie do nowych baterii. To dla mnie sygnał że czas wymienić baterie za godzinę lub dwie ciągłego świecenia. Po tym czasie moc lekko nie spada, ale latarka wyłącza się co kilka minut.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Latarka wykonana zdecydowanie solidnie, nic nie lata, nie trzeszczy. Brak prześwitów między klapką baterii a obudową. Zmiana kąta świecenia nie sprawia problemów, nawet biegnąc nic nam się nie przestawi świecąc nagle na nasze buty. Przycisk zasilania jest natomiast ogumowany i na tyle duży że można spokojnie włączyć latarkę w grubszych rękawicach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Uchwyt posiada możliwość wyjęcia paska, i przyczepienia latarki na przykład do szelki plecaka.

Obrazek

Obudowa niestety nie posiada uszczelki jednak w deszczu nie przemokła, wilgoci nie łapie. Zanurzona w misce z wodą nie przepuściła wody. Wodoodporność na poziomie IPX Rating : 4 (Jest odporna na bryzgi I wodę rozpyloną ze wszystkich kierunków)

Ogólnie latareczka jest mała i lekka, wagą i rozmiarem można ją porównać do popularnego Energizera 7 diodowego. No może SPOT jest nieco (grubszy) :) Jeśli już porównywać do 7 diodowego Energizera, latarka jest niewiele mocniejsza, posiada o wiele lepszy tryb rozproszony i dużo słabszy tryb czerwony. Co jednak jest zauważalne mając te dwie latarki obok siebie, Black Diamond SPOT świeci przynajmniej 2 krotnie dłużej zapewniając nadal dużą moc światła, która w przypadku Energizera po takim samym czasie była by już minimalna.

Obrazek

Czytałem gdzieś że akumulatorki nie mieszczą się w koszyczku powodując odstawanie obudowy od klapki, nie wiem na ile jest to prawda gdyż nie mam możliwości sprawdzenia. Nie wiem też czy w obecnym nowszym modelu to poprawiono.

http://lesnydziad.pl/black-diamond-spot-2011-recenzja/
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Mokry
Posty: 39
Rejestracja: 18 lip 2013, 19:31
Lokalizacja: Trójmiasto
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mokry »

Dzięki za reckę :) Fajna latarka.
Awatar użytkownika
Hillwalker
Posty: 271
Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Płeć:

Post autor: Hillwalker »

Doba recenzja.
Czerwone diodki to właściwie nadają się tylko do oświetlenia mapy.
Używam Tikkiny Petzla, tylko jeden tryb świecenia, i jak tak czytam Twój tekst, to myślę sobie: wypasiony sprzęt :-)
" YOU create your own reality "
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

W tej latarce - Do obozowych prac wystarczą :)

Ja lubiłem czerwony tryb w Energizerze, często z nim łaziłem, właziłem z nim na Babią po głazach i świetnie dawały radę. Dla tego mi trochę ich brakuje. Z drugiej strony energizer mnie wkurzał że nie ma możliwości zmniejszenia mocy lub zgaszenia jednej z czerwonych diodek, bo do obozowych prac są dla mnie za mocne.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
kubush
Posty: 285
Rejestracja: 16 lut 2012, 21:11
Lokalizacja: Silesia
Gadu Gadu: 25553
Płeć:

Post autor: kubush »

Czerwone światło do marszu to jest to.
No a co do samego "spota" to aktualnie jest w promocji w 8a.pl za coś koło 105zł.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

tez się nad nią zastanawiałem ale przeszkadzał mi brak stabilizacji
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Kurde stabilizacja jest fajna ale nagle można stracić światło, ile razy miałem tak że wyłączyłem latarkę na chwilę, a ta już się nie załączyła a baterii zapasowych nie było. Chyba wolę osobiście światło które ledwo świeci - ale świeci :p
No ale gusta są różne więc nie ma co w tej kwestii więcej gadać. Kto co lubi :-)
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

princeton tec eos ma to tak rozwiązane ,że latarka przechodzi sama na słabszy tryb w trakcie świecenia lub po odpaleniu włącza się najmocniejszy z "dostępnych trybów". Na najsłabszym świeci aż do maksymalnego rozładowania baterii
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
ODPOWIEDZ