Bardzo, bardzo zależy od Twojego pomysłu na przeznaczenie tego plecaka.
Docelowo do desantu- stąd specyficzne mocowanie liny i odpinany system nośny (plecak w powietrzu odpina się, później wisi na lince podczas desantu na spadochronie i pierwszy uderza o ziemię). Podejrzewam, że to Ci się raczej w życiu codziennym nie przyda.
Więc porównując go z normalnymi plecakami:
-Jest to plecak bardzo ciężki. Porównując go nawet do podobnych mu plecaków starszego typu, ze stelażem zewnętrznym. Nie pamiętam już dokładnie, ale około 5-8kg (co prawda, licząc już chyba z liną)!!!
-Co więcej-
nie posiada w systemie nośnym pasa biodrowego. Obecny w nim pas nie spełnia w ogóle tej funkcji (przydaje się może podczas desantu, ale nie podczas noszenia). Nie ma mowy o przenoszeniu ciężaru na miednicę. Więc wspomniana masa plecaka zaczyna być już bardzo groteskowa.
-Jest to plecak jednokomorowy (duży wór) i 4 kieszenie+jedna w klapie. Kieszenie są bez regulacji. Jedyna regulacja plecaka to zapięcie klapy wyżej lub niżej. Nie ma systemów kompresji.
-Ma bardzo brzydką tendencję do odchylania się od pleców. Przy spakowaniu go trochę ponad jakieś 60-70L traci całkowicie formę plecaka. A z kolei mniejszy być nie może, bo ma stelaż zewnętrzny.
-Nigdzie go nie widziałem. Jest to plecak bardzo nie popularny turystycznie- ludzie wiedzą co robią

-Nie wspomnę nawet o braku impregnacji... Impregnacja-podgumowanie jest, ale im szybciej zejdzie, tym lepiej bo śmierdzi i się lepi.
To tyle. Każdemu normalnemu człowiekowi go szczerze odradzam! Nawet plecaki z aluminiowymi stelażami z lat '60 są lepsze i wygodniejsze.
A teraz P.S. dla dorosłych, czytać na własną odpowiedzialność.
Posiadam wiele nowoczesnych plecaków. Jednak tego darzę pewną sympatią. Ale wiesz- ja skoczki też lubię. Taki perwers masochista
+system nośny opierający się tylko na ramionach i plecach
w tym plecaku mi odpowiada. Jakoś mnie nie męczy i nie powoduje zbytnich kontuzji.
+jest to plecak, który wytrzyma wszystko. Mój najlepszy plecak transportowy- wytrzymywał obciążenia ponad
50kg. Bez problemu wrzuca się go do luku PKSa, później śmiało na glebę i go zakłada. Nic się nigdy nie pruło, żadnych śladów zużycia.
Ale cena 120zł to zbyt dużo!
Jakbyś ten esej jednak przeczytał, to pisz śmiało- w końcu mam go prawie na wyciągnięcie ręki
-------------
Ed:
Jak wytrzymały to plecak niech świadczy historia z Bieszczadów- z racji transportu sprzętu dla większej grupki docelowej, a także towarzyszącej mi grupy ciamajd, które musiałem odciążyć, mój plecak ważył 36kg (plus ulewa, która nas przez cały dzień moczyła). Dla draki i zakładu, przez błotnisty odcinek jakichś 200m na plecak weszła mi koleżanka (fakt, niezbyt ciężka) ze swoim plecakiem na plecach. Ramiona trochę odciążyłem łapiąc rękami za stelaż u dołu, ale dać się nieść, dało bez problemów.