Strona 1 z 1

Elektryfikacja rowerów :D

: 29 sty 2014, 13:44
autor: Zirkau
Ludzie kombinują by ułatwić sobie jazdę: Tu Francuz z rowerkiem gdzieś na stepie Kazachstanu:
Obrazek

Obrazek

źródło
http://africatwin.com.pl/showthread.php ... post359736

: 29 sty 2014, 15:14
autor: hejtyniety
Pytanie nasuwa się jedno - po co? Rozumiem, że w mieście można się wspomóc silniczkiem, żeby do roboty nie dojechać zapocony, ale opierać cały wyjazd o wspomaganie? To już więcej przyjemności by było jakby motórem pojechał...

Abstrahując już od kosztów i awaryjności tych rozwiań, bo te zagadnienia też nie wyglądają wcale różowo...

: 29 sty 2014, 15:28
autor: Bubel
Dottore - bywałem w sytuacjach w których (podczas dłuższej turystyki) podjazd z obciążeniem na przyczepie i w pakach powodował u mnie mokre sny o silniku spalinowym/elektrycznym wspomagającym rower w podjazdach...

: 29 sty 2014, 15:37
autor: hejtyniety
Pamiętaj, że silnik i co gorsza akumulatory trzeba wieść przez CAŁĄ trasę - uwierz mi, wygodniej wygodniej kiedy w rowerze jest jakieś przełożenie ultra low i powolutku można się wspinać. Na pełnym obciążeniu 35-40 kg objechałem Słowację, Czechy i trochę innych pagórków i NIGDY nie pomyślałem nawet o wspomaganiu elektrycznym - prędzej doustnym ;-)

: 29 sty 2014, 17:12
autor: Zirkau
Niekoniecznie, podczas długich podjazdów często przydałoby się odpowiednie wspomaganie. Nie jechałem tym rowerem, to nie odpowiem czy zysk mocy przewyższa opory związane z zwiększonym ciężarem. A jeśli uwzględnimy, że mamy sponsora strategicznego w ramach projektu " napęd solarny" to pytanie zostaje otwarte czy taki wypad jest opłacalny. Od Seby wiem, że tych Francuzów jechało dwóch, niezależnie ale razem, w jednym kierunku.

: 29 sty 2014, 17:34
autor: hejtyniety
Nie zmienia to faktu, że raczej powinno się traktować takie rozwiązanie w kategorii ciekawostek. Nie o to chodzi w turystyce rowerowej żeby coś za Ciebie kręciło. Nie zależnie czy się samemu za to płaci czy ma sponsora.

: 12 gru 2014, 16:03
autor: Michal N
Może nie elektryczny, ale ma pazur :-) :
Obrazek

Ech, pomarzyć zawsze wolno :-/
http://postapocalypticguide.wordpress.c ... -mary-sue/
http://www.motoped-choose-your-adventure.com/#

: 12 gru 2014, 16:49
autor: Dźwiedź
Najbardziej rozwala mnie ta kusza z tyłu :mrgreen:
Drogówka by dostała zawału przy zatrzymaniu. :mrgreen:

: 04 sty 2015, 14:53
autor: Valdi
Może trochę petard niech zamontuje, będzie dodatkowy "power" :)

: 04 sty 2015, 21:33
autor: Apo
hejtyniety pisze:To już więcej przyjemności by było jakby motórem pojechał... .
Ale jak rowerkowi "dopalanie" się skończy to ma jeszcze pedały i można dalej jechać a motór? Rozwali się i stoisz.

: 05 sty 2015, 01:32
autor: Precel
Dźwiedź pisze:Najbardziej rozwala mnie ta kusza z tyłu :mrgreen:
Drogówka by dostała zawału przy zatrzymaniu. :mrgreen:

uuuppsssss.... sorry Panie władzo, że Wam chłodnicę przebiłem
Narazie :607: :607:

: 05 sty 2015, 08:47
autor: tre33
Każdemu może się coś wypsnąć. Strzała z kuszy na przykład.

: 05 sty 2015, 09:12
autor: hejtyniety
Apo pisze:
hejtyniety pisze:To już więcej przyjemności by było jakby motórem pojechał... .
Ale jak rowerkowi "dopalanie" się skończy to ma jeszcze pedały i można dalej jechać a motór? Rozwali się i stoisz.
Tylko tymi pedałami ciągniesz naście kilo więcej. Niemcy teraz mocno cisną w stronę elektryków i wychodzi im to całkiem całkiem. Nie zmienia to faktu, że dalej należy na to patrzeć jako na rozwiązanie miejskie a nie turystyczne. Zasięg rzędu 50-70 km (podejrzewam, że przy wspomaganiu to będzie jakieś 100-120) to nawet nie jest jedna dniówka. Więc żeby miało sens takie rozwiązanie trzeba by tankować co wieczór, co znów wymusza korzystanie z płatnych noclegów.

Poza tym jak w motórze się skończy paliwo do dolewasz nowe (co trwa kilka minut) i jedziesz dalej - akus Ci się tak szybko nie doładuje. Prądu w kanistrze też do tego nie przyniesiesz.

: 05 sty 2015, 10:26
autor: Precel
hejtyniety pisze:Prądu w kanistrze też do tego nie przyniesiesz.
Chyba że wymyślą zamienne baterie :-P

Tak nawiasem ciekawe jak wyglądałby,ile ważyłby, i jaki będzie miał gabaryt powerbank do takiego cacka(jeśli kiedykolwiek powstanie)
Trochę poniosła mnie fantazja ale co tam...

: 07 sty 2015, 02:33
autor: Ursmar
Niemcy teraz mocno cisną w stronę elektryków i wychodzi im to całkiem całkiem.
Czy ja wiem? Boom na elektryki był zauważalny w 2013 roku, było o nich sporo programów w telewizji i artykułów w prasie. Natomiast w 2014 było już o nich cicho (dlatego zwróciłem na to uwagę). Z elektryków często korzysta Deutsche Post oraz ich podwykonawcy. Sporadycznie na przedmieściach można spotkać kilku emerytów, którzy na nich jeżdżą.

Tak jak piszesz, ładowanie i waga sprawiły, że raczej nie przyjęły się na masową skale, nawet wycieczki rowerowe po Berlinie porzuciły ten wynalazek.
Trochę to obciach jeździć z czymś co ma wspomaganie- albo „zdrowy tryb życia” albo wspomaganie.

: 07 sty 2015, 08:54
autor: Zirkau
Ursmar pisze: Trochę to obciach jeździć z czymś co ma wspomaganie- albo „zdrowy tryb życia” albo wspomaganie.
Jaki obciach. Wiele osób ma głęboko gdzieś "zdrowy tryb życia".
Liczą się niskie koszty dojazdu, parkowania i szybkość i nie kłopotliwość.

: 07 sty 2015, 09:06
autor: Valdi
U mnie jeden gostek ma tak poprzerabiany, że wymija samochody jadące z szybkościa 60 km/h. Ma napęd na przód i tył i jakiś akumulator w aluminiowym pudle własnej konstrukcji, wszystko to osadzone na rowerze Cube chyba. Nie wiem skąd dokładnie dojeżdża, ale napewno ma do centrum miasta około 20 km i logicznie by było sądzić, że tyleż do domu :)
Mam niezłe górki w strone miasta i spowrotem, szczerze, to też sie zastanawiałem nad elektryfikacją swojego wehikułu

: 07 sty 2015, 09:08
autor: Zirkau
Jest w Polsce taka miejscowość, gdzie pozytywnie zakręcony mieszkaniec, już w latach 80-tych zelektrywizował swój rower:

Heniu Migacz:

Obrazek

Pan Henryk ma 61 lat i od ponad 30 konstruuje rowery. Ale nie takie zwykłe rowery do jeżdżenia. Jego są głośne i kolorowe. Migające i wydające przeróżne dźwięki. Jego rowery mają duszę, o którą pan Henryk zadbał dodatkowo, bo bez odpowiedniego podejścia do swojego pojazdu, traci on swój urok, wdzięk, charakter.

: 07 sty 2015, 10:58
autor: Ursmar
Jaki obciach. Wiele osób ma głęboko gdzieś "zdrowy tryb życia".
Pisałem to z niemieckiej perspektywy, dlatego w cudzysłowie 8-)

Tutaj, jeżeli korzystasz z roweru np. dojeżdżając nim do pracy albo do sklepu na zakupy to czynisz to raczej nie tylko z powodu „niskich kosztów dojazdu, parkowania…”, ale wysyłasz też klarowny sygnał innym uczestnikom ruchu / znajomym, że bardzo cenisz sobie ów „zdrowy tryb życia”. :roll:

Aczkolwiek w zawodach, w których tzw. „Hipster Faktor” jest drugorzędny (np. listonosz), owszem- elektryki są popularne. :D