Strona 1 z 2

DIY - tańszy i bardziej dostępny odpowiednik liofilizatów

: 27 paź 2013, 18:58
autor: kalyk3
Ostatnio przed wyjazdem w góry postanowiłem nie babrać się we własnoręczne przygotowywanie jedzenia w terenie tylko zrobić coś na wzór liofilizatów. Założenie było takie, że potrzebne mi są dwa posiłki (gorące), zapakowane w woreczki, przygotowywane bez konieczności gotowania, a jedynie poprzez zalanie wrzątkiem. Nie powinny się szybko psuć, tak żeby można je było przechowywać w domu jeszcze przed wyjazdem.

Śniadanie (ew również kolacja):
2x mleczny start z biedronki (120g)(oprócz wartości odżywczych zawiera mnóstwo witamin i minerałów)
50g rodzynków
50g słonecznika
50g pestek z dyni
50g płatków owsianych górskich

Całość pakujemy do woreczka, a w terenie wsypujemy do garnka i zalewamy około 600 ml gorącej wody. Otrzymujemy w ten sposób około 1400 kcal przy wadze około 325 g. Białko - 46g, węglowodany - 172g (w tym około 75 prostych i 98 złożonych), tłuszcze - 56g. Jak na moją skromną wiedzę taki posiłek jest dość dobrze zbilansowany i można się nim spokojnie żywić przez dłuższy czas (czego nie można powiedzieć np o zupkach chińskich :mrgreen: )

Jeżeli komuś nie przeszkadza monotonia to można tej mieszanki używać również na kolację. Uwaga jest taka, że trzeba mieć dość duży żołądek, żeby pomieścić cały posiłek na raz :mrgreen:

Obiadokolacja:
200g kaszy kuskus
50g suszonych warzyw
1x kostka rosołowa

Jest to dość biedna wersja i w związku z tym liczę na pomoc. Jak by to ulepszyć, żeby ten posiłek był równie bogaty w kcal i na dodatek smaczny? Może jakiś sos w proszku lub suszone mięso? Z tym mięsem może być tylko problem bo wolałbym, żeby wszystkie składniki można było dostać od razu w sklepie. Tak, czy inaczej każdy pomysł może się przydać ;)

: 27 paź 2013, 19:32
autor: kubush
Dobry temat... ja po ostatnim wypadzie do Norwegii i żarciu codziennie liofilizatów Aptonia(z decathlonu: niesmaczne, mączne w smaku i w ogóle fuj) zastanawiałem się co można zrobić żeby kolacja była lekka wagowo, "zapychająca" i w miarę możliwości smaczna.
Śniadania robię praktycznie takie same jak opisałeś a w sezonie wzbogacam o jagody/maliny/jeżyny jeśli są pod ręką.

Wracając do tematu lio wpadłem na pomysł, który okazał się całkiem dobry.
Usmażyłem na suchej patelni bardzo drobno pokrojoną pierś z kurczaka, przyprawioną solą, pieprzem i papryką(można dać co kto lubi). Na dużych oczkach tarki starłem marchewkę, pietruszkę i buraka(tutaj też można użyć warzyw według uznania).
Kurczaka i starte warzywa wysuszyłem na wiór w suszarce do grzybów.
Do tego dodałem puree ziemniaczane i całość wsypałem do foliowego woreczka.
Niestety nie zważyłem całości ale było to bardzo lekkie. W górach po zalaniu wrzątkiem dało to całkiem smaczny posiłek. Jedyną wadą były lekko twardawe warzywa, trzeba by je jednak kilka minut pogotować, ale i tak były smaczne.

W najbliższym czasie będę robił inne wersje na podobnej zasadzie tylko chyba z podgotowanymi i dopiero potem suszonymi warzywami. Jak wyjdzie mi z tego coś sensownego to wrzucę tutaj przepis.

: 27 paź 2013, 19:39
autor: birken1
Tyle tylko Panie kalyk3, to jest zwykłe żarcie instant i ciężko mówić tu o jakimkolwiek podobieństwie. No i można było dodać to do istniejących już tematów o żarciu wyprawowym. Tytuł jest jednak mylący ;-)
kalyk3 pisze:Śniadanie
mieszanka niemal identyczna jak moje. Częsciej jadam owsianki niż mieszanki na bazie kaszki. Jeśli używam kaszek z dodatkami to wole dodać jednak trochę mleka w proszku bo tak jest albo zbyt suche albo lurowate a tu widzę płatki owsiane jeszcze. Nie za sucho? Łyżkę pewnie można postawić ? ;-) 1400? Chyba zawyżone sporo. Jako kolejny składnik polecam wiórki kokosowe. Bardzo kaloryczne, w miarę tanie i przepyszne :->
kalyk3 pisze:Obiadokolacja:
(...) Jak by to ulepszyć, żeby ten posiłek był równie bogaty w kcal i na dodatek smaczny?
SMALEC. Łyzka takiego przyprawionego spokojnie wystarcza żeby stało się po prostu smaczne. Ew. kabanos pakowany próżniowo lub jakakolwiek kiełbasa jeśli nie musi mieć długiej wytrzymałości.
Jadasz Pan podobnie do mnie.

: 27 paź 2013, 19:42
autor: Tresor
Znam z życia przypadek dwóch znajomych którzy do mnie sie wprowadzili kiedy pracowałem w UK.Jedli tylko i wyłącznie zupki typu chinskiego.Po okolo dwoch miesiacach skonczyli w szpitalu.Nerki przestaly normalnie funkcjonowac...

: 27 paź 2013, 20:54
autor: kalyk3
kubush pisze:Kurczaka i starte warzywa wysuszyłem na wiór w suszarce do grzybów.
A no i tu się pojawia problem, że ja nie mam takiego urządzenia :P Niemniej jednak pomysł dobry i jak będę miał coś takiego pod ręką to czemu by nie spróbować.
birken1 pisze: Nie za sucho? Łyżkę pewnie można postawić ? ;-) 1400? Chyba zawyżone sporo.
Przyznam, że jadłem taką porcję bez płatków owsianych i zalewałem 0,5l wody. Zupka się lała i łyżka nie stała. Na najbliższy wyjazd będę dodawać właśnie po 50g płatków i wydaje mi się, że +100 ml więcej płynu to rozsądna wartość, aby jeszcze się dało coś takiego zjeść. W ostateczności zawsze można dolać 50 ml więcej ;)
Wartości kaloryczne liczyłem wg serwisu ile-kalorii.pl bo ze wszystkich opakowań zostały mi tylko te po mleczych startach. Wartości zgadzały się w przypadku tych zupek więc nie mam powodu podejrzewać, że nie będą się zgadzać również w przypadku nasion i rodzynek. Wyszło 1401 kcal ;) Ale specjalnie napisałem OKOŁO bo wszystko również zależy od tego gdzie się dane rzeczy kupi.

Smalec jest dobrą opcją, ale nie bardzo mam pomysł jak można go dodać prosto do woreczka i zapobiec jego rozpuszczeniu się np w ciepłych miesiącach. No ale zawsze też można go wziąć w jakimś innym opakowaniu ;)
birken1 pisze:Tyle tylko Panie kalyk3, to jest zwykłe żarcie instant i ciężko mówić tu o jakimkolwiek podobieństwie.
Podobieństwo jest i to nawet duże. Sposób stworzenia czegoś takiego się różni, ale za to sposób przygotowania czegoś takiego w terenie nie za bardzo. Obydwa wystarczy zalać gorącą wodą, poczekać i zjeść. Oprócz tego obydwa mają wartości odżywcze, a nie "aromaty" i barwniki.

: 27 paź 2013, 20:58
autor: hejtyniety
A "Dania Babci Zosi" ciekawa sprawa, choć dla mnie za mało mięsa :-P Temat ciekawy i na pewno podzielę się moim doświadczeniem, ale pierw muszę ogarnąć trochę fotek ;-)

: 27 paź 2013, 21:07
autor: Marshall
Tresor pisze:Znam z życia przypadek dwóch znajomych którzy do mnie sie wprowadzili kiedy pracowałem w UK.Jedli tylko i wyłącznie zupki typu chinskiego.Po okolo dwoch miesiacach skonczyli w szpitalu.Nerki przestaly normalnie funkcjonowac...
Tresor, nie dziwię się że skończyli w szpitalu ale nie rozumiem jaki to ma związek z liofilizowanym żarciem...


Panowie, ja przetestowałem kilka dań "Babci Zosi": http://sklep-sys.pl/

Bajka! Smacznie, proste przygotowanie, etc. Brakowało mi tylko mięcha do tego (np. do , które dodawałem z puchy.
Na kolejny wypad jak czas mi pozwoli wypróbuję mięsny patent Kubusha.

: 27 paź 2013, 21:26
autor: birken1
Przyznam, że jadłem taką porcję bez płatków owsianych i zalewałem 0,5l wody. Zupka się lała i łyżka nie stała. Na najbliższy wyjazd będę dodawać właśnie po 50g płatków i wydaje mi się, że +100 ml więcej płynu to rozsądna wartość, aby jeszcze się dało coś takiego zjeść. W ostateczności zawsze można dolać 50 ml więcej
mi raczej chodzilo o to że za mało niby-mleka się robi i wychodzi mało smaczne jak za dużo wody doleje. Te kaszki mają taką właściwosć że wystarczy o 50ml za dużo dolać by już nie było to samo. Ale to tylko drobiazg ;) Co do kalorii to ja policzyłem z opakowań tych co mam akurat w tym momencie i wychodzi mi jednak mniej ale też szczegół.
Smalec oczywiście że w innym pojemniku. Ten to potrafi wyciec z niemal wszystkiego.
kalyk3 pisze:Sposób stworzenia czegoś takiego się różni, ale za to sposób przygotowania czegoś takiego w terenie nie za bardzo. Obydwa wystarczy zalać gorącą wodą, poczekać i zjeść. Oprócz tego obydwa mają wartości odżywcze, a nie "aromaty" i barwniki.
no i sam sposób przyrządzenia jest różnicą pomiędzy liofilizatem a daniem instant
Tresor pisze:Nerki przestaly normalnie funkcjonowac...
pewnie sól.

: 27 paź 2013, 21:32
autor: NumLock
Zobaczcie packlistę Rzezia z trawersu Islandii. Chłop dał radę przejść Islandię z buta o zupkach błyskawicznych (urozmaiconych).
Ponadto polecam stronę: http://www.wildbackpacker.com/backpacking-food/recipes/
oraz książkę Freezer Bag Cooking: Trail Food Made Simple

: 27 paź 2013, 21:34
autor: SmileOn
Ja do mlecznego startu dodaje opakowanie Nesvity, w niej jest trochę suszonych owoców, i czasem dodatkowo nerkowce i suszone banany, a do kuskusu albo do makaronu instant kabanosy od Tarczyńskiego, nie są pakowane próżniowo bo są podsuszane, przez co nawet w wyższych temperaturach nic im się nie dzieje. Suszone mięso też dobre ale trudno dostępne a suszyć samemu mi się nie chce. Muszę rozejrzeć się w cenach zgrzewarek do foli i suszarek, na dłuższą metę może się to okazać opłacalne.

: 27 paź 2013, 22:51
autor: soohy
Totalnie nie rozumiem jak można kupować i jeść w większych ilościach te wszystkie sztuczne rzeczy typu szybkie zupki, pseudo-mleczne rzeczy za 80gr, tym bardziej w lesie w górach - co tylko psuje klimat przyrządzania, jedzenia. Takie ja na to patrzę. Jest tyle opcji i możliwości, na dobre zdrowe, pożywne, własnoręcznie przyrządzone jedzenie. Żeby mnie ktoś nie poprosił o wymienienie, bo nie wymienię, po prostu mówię jak jest, a doświadczenia z chodzeniem po górach nie mam.

Jak już kupować coś ze sklepu w góry to rzeczy najlepszej jakości.

Pozdrawiam.

: 27 paź 2013, 23:07
autor: Tresor
soohy w gorach liczy sie waga plecaka.Ja osobiscie kupuje Lyofoody.Smakuja mi a kosztuja mniej niz travellunche.
Marshall zupka chinska ma odwodniony makaron,czyli jest liofilizatem;-)

: 28 paź 2013, 09:22
autor: tre33
Tresor pisze:soohy w gorach liczy sie waga plecaka.(...)
No i nie zapominajmy o 2 ważnej cesze- w górach i na dalekich eskapadach liczy się też czas:)

: 28 paź 2013, 10:07
autor: Zirkau
soohy pisze:Totalnie nie rozumiem jak można kupować i jeść w większych ilościach te wszystkie sztuczne rzeczy typu szybkie zupki, pseudo-mleczne rzeczy za 80gr, tym bardziej w lesie w górach - co tylko psuje klimat przyrządzania, jedzenia.
Soohy, w góry chodzisz jeść czy łapać widoki? Każdy ma swój cel. Dla fotografa, 5kg balastu to nie ciężar. Trudno się mówi - ale sprzęt foto swoje waży i z tego nie zrezygnuje. Kucharz pewnie też wniesie kuchnię np. Makłowicz.

Kwestia istotna to zestawienie pokarmów a dokładniej ich wartości odżywczych. Dlatego, warto te wszystkie kaszki, mleczka w proszku, itp. pokarmy dla dzieci. Bo jak wiadomo, One w porównaniu dla karmy dla "dorosłych" są dużo wyższej jakości.

: 28 paź 2013, 10:28
autor: Tresor
W lidlu dobre sa owsianki o roznych smakach.2 paczki spokojnie zapchaja kiche

: 28 paź 2013, 15:10
autor: Abscessus Perianalis
Popatrzcie na skład makaronu w zupce chińskiej i nie mówicie mi, że to jest liofilizowany makaron. Chyba, że proces liofilizacji dodaje spulchniacze (węglan sodu i potasu) i konserwanty.

: 28 paź 2013, 15:48
autor: kalyk3
O daniach "Babci Zosi" słyszałem, ale nie miałem jeszcze okazji sprawdzić. Chyba trzeba się koło tego zakręcić ;)
birken1 pisze:mi raczej chodzilo o to że za mało niby-mleka się robi
Dla mnie było ok, ale jak komuś za mało to jest na to prosty sposób - dołożyć trzecią zupkę :P
soohy pisze:Totalnie nie rozumiem jak można kupować i jeść w większych ilościach te wszystkie sztuczne rzeczy typu szybkie zupki, pseudo-mleczne rzeczy za 80gr, tym bardziej w lesie w górach
Pójdziesz kiedyś na parę dni (bez zachodzenia do sklepów) w góry to zrozumiesz. I to nawet bardzo szybko.
Po za tym porównujesz mleczny start do zupki chińskiej? To znajdź mi na takiej pierwszej lepszej zupce napis - "Zawiera zestaw witamin i składników mineralnych odpowiednio dobranych przez specjalistów instytutu Matki i Dziecka oraz inne składniki odżywcze potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu" oraz "produkt opracowany we współpracy i Instytutem Matki i Dziecka" ;)
Tresor pisze:Ja osobiscie kupuje Lyofoody.Smakuja mi a kosztuja mniej niz travellunche.
Masz jakieś miejsce gdzie zamawiasz taniej? Patrząc na cenę ze strony gdzie za 22 zł otrzymujemy 360 kcal to trochę się nie opłaca...

W biedronce widziałem w osobnych paczkach makaron taki jak w zupce chińskiej. Fajna rzecz na szybkie gotowanie. Niestety nie wiem czy się to na zdrowiu nie odbije. Na skład nie patrzyłem.

: 28 paź 2013, 15:59
autor: GawroN
kalyk3 pisze: napis - "Zawiera zestaw witamin i składników mineralnych odpowiednio dobranych przez specjalistów instytutu Matki i Dziecka oraz inne składniki odżywcze potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu" oraz "produkt opracowany we współpracy i Instytutem Matki i Dziecka" ;)
Ten napis możesz kupić :) - oznacza, że badania były u nich prowadzone.

: 28 paź 2013, 16:13
autor: soohy
Nie będę się wykłócał, wyraziłem swoją opinię. Smacznego.

: 28 paź 2013, 16:56
autor: Zirkau
Soohy, przelicz sobie dobrze bilans. Niektóre szybkie zupki to nic nie warte, ale nie skreślajmy wszystkich tylko dlatego że szybkie.

A czasem to naprawdę szkoda tracić czasu na gotowanie. Szczególnie jak człek bardzo głodny, albo oszczędza paliwo.

: 28 paź 2013, 18:06
autor: plywak
ja tam lubie sobie pojeść i zawsze na takie wypady 3 dniowe robie tak by ten jeden posiłek był "normalny"; jakieś mięcho wędzonki tp. kupuję to próżniowo pakowane , dzięki czemu może to trochę dłużej wytrzymać w plecaku. Kupuje małe porcje by zjeść na raz jak otworze, ale by też cieszyć się z przygotowania tego jedzenia :) .
Muszę sobię kupić tak apropo zgrzewarke próżniową na allegro dostępne są za nie duże pieniądze,a warto zainwestować. i będe robił sobie sam takie porkcje mięcha.

wiadomo, że na dłuższy wypad to się nie nadaje ze wzgledów wagowych...
Dlatego te rzeczy w proszku właśnie typu kaszki itp nie są złe..
Mało zajmują, mało wazą a dają dużo kalori. aaaa no i są tanie ;)

jak raz na jakiś czas pojemy przez tydzien takie jedzonko z torebki to nam sie napewno nic nie stanie :)

: 28 paź 2013, 19:00
autor: Tresor
kalyk3 pisze:Masz jakieś miejsce gdzie zamawiasz taniej? Patrząc na cenę ze strony gdzie za 22 zł otrzymujemy 360 kcal to trochę się nie opłaca..
placilem 27zl za sztuke.Kalori okolo 500

: 28 paź 2013, 19:23
autor: lukasz_sp
Tresor pisze:zupka chinska ma odwodniony makaron,czyli jest liofilizatem;-)
Liofilizacja to proces o wiele bardziej skomplikowany niż zwykłe suszenie rozgrzanym powietrzem. Poza tym, przez mrożenie powoduje natychmiastowe zatrzymanie procesów enzymatycznych czy rozkład witamin.
Wież mi gdyby, zupki chińskie poddawać temu procesowi to nie kosztowały by jeden tylko pięć złotych...

W "matki i ich dzieci" też bym nie nie wierzył jak Gawron słusznie zauważył, takie badania się kupuje.

Kaszki chyba, że faktycznie drogie dla dzieci, reszta tanich to podobnie jak to jest z batonami zbożowymi, prawie sam cukier.

Co do musli gniecione zborze zdrowe ale ile takiej paszy trzeba zjeść żeby normalnie wyglądać.

Reasumując
Nic nie przebije prawdziwego Liofilizatu.

: 29 paź 2013, 00:24
autor: kalyk3
No te badania to może rzeczywiście niezbyt dobry przykład ;) Niemniej jednak ja dalej uważam, że mleczne starty są zdrowsze niż pierwsze lepsze zupki chińskie.
lukasz_sp pisze:Nic nie przebije prawdziwego Liofilizatu.
Szkoda, że nie można takich dostać nigdzie w żadnej rozsądnej cenie. Chyba, że masz jakiś pomysł?

Dania "instant" to może gorsza alternatywa prawdziwych liofilizatów, ale gdy trzeba coś szybko zjeść i na dodatek tanio to nie wiem co innego można by wziąć. Niby można jeść tylko suche jedzenie, ale po paru dniach ciepły posiłek jest najpyszniejszą rzeczą jaką się kiedykolwiek jadło (testowane w Norwegii :mrgreen: )

Ponawiając pytanie z pierwszego posta, ma ktoś jakiś pomysł na obiadokolację instant zrobioną z rzeczy ogólnodostępnych w sklepach? Lub co można dodać do kuskusu oprócz smalcu co po zalaniu wodą da kaloryczne i smaczne pożywienie?

: 29 paź 2013, 00:43
autor: Abscessus Perianalis
Poza konserwą mięsną domowej roboty (smaczna alternatywa smalcu), można dodać np. kotlety sojowe. Niezbyt wspaniałe, ale białko Ci skacze w diecie i prawie nic toto nie waży. Jak będę miał chwilę, to się zastanowię co biorę do lasu i czy jakoś to was wspomoże, chwilowo nie mam do tego mózgu.