Samotne wędrowanie
: 26 lip 2013, 13:33
Wczoraj wyskoczyłem na 24h w dzicz pokontemplować z naturą.
Pogoda sprzyjała już od wyjechania z domu,było lekko chłodnawo czyli tak jak lubie zwłaszcza ze wybrałem sie w teren rowerem.
Zabrałem ze sobą troche jedzenia ,nóż latarkę,coś do rozpalenia ogniska i wodę.
Wyruszyłem...po pokonaniu 15km bezdrożami tuż przed lasem natkąłem się na dwa młode liski wesoło buszujace przy polu kukurydzy postanowiłem ze cykne zdjecie i ruszyłem dalej.
Niestety kolejna sytuacja nie była już tak radosna ,przy lesie spotkałem młodą sarenkę,była chora zataczała się...umierała.
Ruszyłem dalej ,mijając maliny postanowiłem że nazbieram trochę,później były jagody i już miałem pomysł na chleb własnego wykonania.
Niebędę się dalej rozpisywał bo cała historia tej wyprawy zawarta jest w linku.
https://picasaweb.google.com/1148504276 ... Wedrowanie
Pogoda sprzyjała już od wyjechania z domu,było lekko chłodnawo czyli tak jak lubie zwłaszcza ze wybrałem sie w teren rowerem.
Zabrałem ze sobą troche jedzenia ,nóż latarkę,coś do rozpalenia ogniska i wodę.
Wyruszyłem...po pokonaniu 15km bezdrożami tuż przed lasem natkąłem się na dwa młode liski wesoło buszujace przy polu kukurydzy postanowiłem ze cykne zdjecie i ruszyłem dalej.
Niestety kolejna sytuacja nie była już tak radosna ,przy lesie spotkałem młodą sarenkę,była chora zataczała się...umierała.
Ruszyłem dalej ,mijając maliny postanowiłem że nazbieram trochę,później były jagody i już miałem pomysł na chleb własnego wykonania.
Niebędę się dalej rozpisywał bo cała historia tej wyprawy zawarta jest w linku.
https://picasaweb.google.com/1148504276 ... Wedrowanie