Strona 1 z 1

Apteczka z Lidla

: 17 maja 2013, 18:55
autor: yaktra
Ostatnio nabyłem prostą małą apteczkę w Lidlu. Na jednodniowe wypady chyba da radę. Cena to raptem 13. 90 zeta (jeśli dobrze pamiętam).
Opakowanie estetyczne z możliwością mocowania do pasa spodni a także np. do plecaka (na rzep).
Opakowanie zawiera;
A -plastry (dołożyłem szeroki elastyczny bandaż)
B - bandaże zwykłe wąskie, każdy po 6 cm, rękawiczki jednorazowe
C - opatrunek indywidualny i przylepiec w rolce
D - kompres 10-cio cm (szt 2)
E - nożyczki, dwie agrafki oraz trzy gaziki odkażające,
do wolnej kieszeni dołożyłem, lusterko powiększające, tabletki przeciwbólowe i zapaliczkę;

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

: 17 maja 2013, 19:11
autor: Odyn
U mnie nie było ich już pierwszego dnia

: 16 sie 2015, 16:37
autor: Mscibor
Pewnie dostanę złoty szpadel za odkopanie tematu który ma ponad 2 lata.

Ale też jakiś rok temu kupiłem taką apteczkę z lidla która wyglądała tak samo jedynie pokrowiec w innym kolorze, chociaż ja zapłaciłem więcej. I wyposażenie jest bardzo słabe. Większość wyposażenia to nie wodoodporne plastry. Sam dodałem jodynę, Tribiotic, listek tabletek przeciwbólowych, 3 bandaże, trochę agrafek i zestaw do zszycia siebie ( tak wiem to aż za duża przesada, ale jest w razie "W"). Jedyne ci fajne w tym zestawie to sam pokrowiec, ale można go samemu zrobić.

: 16 sie 2015, 17:15
autor: yaktra
Jak już wspomniałem, na jednodniowe wypady w sam raz. Dołożyłem jeszcze do tego folię NRC i rolkę taśmy izolacyjnej - wąskiej. Nic więcej tam już nie włożę. Myślę, że opakowanie jest na tyle wystarczające aby je przebudować na swój indywidualny sposób. Na wyprawy kilkudniowe tą właśnie apteczkę DOPAKOWUJĘ do większej a która daje mi gwarancję, że mam wszystko. Ktoś mógłby tu powiedzieć - dublowanie sprzętu. Tak jednak nie jest. Większa apteczka leży w większym turystycznym plecaku. Na jednodniowe włóczęgi czy zasiadki zabieram mniejszy plecak, bardziej dostosowany do dłuższych marszów - bo lżejszy, wówczas mała podręczna apteczka wystarczy. Kiedy ruszam na dłuższy wypad cały ten "mniejszy" zestaw ląduje w większym a ten zawsze jest w turystycznym plecaku. Sama ta "większa apteczka" to nic innego jak opakowanie po ciśnieniomierzu. Może to dla kogoś śmieszne bo przecież za odpowiednią kasiorkę można kupić coś z wyższej półki cenowej, zarazem szpanerskiej. ALE, ten mój indywidualny niby patent, to lata wypracowane na szlaku, a co za tym idzie, metodą prób i błędów wiem, że mam przy sobie zestaw na wszelkie zło. Druga sprawa, ja nieco starszej daty, nauczony od dziecka nie płacić za coś co można samemu zrobić... :)

: 16 sie 2015, 22:40
autor: cymrus
Tak jeszcze od siebie dodam, że lepiej już nosić ze sobą sól fizjologiczną (względnie nadmanganian potasu, bardziej wielofunkcyjny albo tradycyjną wodę utlenioną) niż jodynę. Ogólnie środki odkażające na bazie alkoholi nie są polecane bo bardzo spowalniają proces gojenia. Do apteczki dorzucił bym jeszcze takie "zagięte" nożyczki (ostre i przystosowane do rozcinania ubrania, bez uszkadzania osoby ubranej) i trochę glukozy w woreczku strunowym (fakt wygląda dziwnie, ale jeśli nawet nie nam się przyda, to komuś innemu może pomóc). Teraz do takiej wypakowanej na full mini apteczki brakuje tylko ustnika do sztucznego oddychania :mrgreen: