Czasami może się zdarzyć ,że ktoś na wyprawę zapomnie zabrać szczoteczkę do zębów lub ją zgubi i nie ma możliwości szybko kupić nowej ,wówczas można zrobić prowizoryczną samodzielnie tak jak to widać na filmie;
Prymitywna szczoteczka do zębów
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
nie powiem, pomysłowe ale strasznie pracochłonne.
Szczoteczkę do zębów można wykonać znacznie szybciej, prościej, z mniejszym wysiłkiem i sprawniejszą, delikatniejszą - dobrą nawet dla dziecka a nie konia
z uciętych świeżych patyczków brzozy, klonu. Choć dla mnie the best jest tarnina.
Ucinasz patyczek taki o grubości około 5-6 mm. z grubszego końca zbierasz około 1-2 cm kory. Rozklepujesz delikatnie, do podziału pierwszych włókien (np. poprzez jednorazowe zgniecenie, nawet zębami). I szczoteczka gotowa. Im dłużej używasz tym ostatecznie większy "pędzel" się tworzy i jest delikatniejsza.
Ma tą zaletę, że za każdym razem masz świeżą, ze swoimi właściwościami.
Tworzy się to podobnie jak z ostrego końca wykałaczki po rozgryzieniu jest pędzel. Z takiej tarniny zachowuje sztywność trochę dłużej. Ponadto soki tej rośliny, zawarte w świeżym patyczku pomagają czyścić.
Szczoteczkę do zębów można wykonać znacznie szybciej, prościej, z mniejszym wysiłkiem i sprawniejszą, delikatniejszą - dobrą nawet dla dziecka a nie konia
z uciętych świeżych patyczków brzozy, klonu. Choć dla mnie the best jest tarnina. Ucinasz patyczek taki o grubości około 5-6 mm. z grubszego końca zbierasz około 1-2 cm kory. Rozklepujesz delikatnie, do podziału pierwszych włókien (np. poprzez jednorazowe zgniecenie, nawet zębami). I szczoteczka gotowa. Im dłużej używasz tym ostatecznie większy "pędzel" się tworzy i jest delikatniejsza.
Ma tą zaletę, że za każdym razem masz świeżą, ze swoimi właściwościami.
Tworzy się to podobnie jak z ostrego końca wykałaczki po rozgryzieniu jest pędzel. Z takiej tarniny zachowuje sztywność trochę dłużej. Ponadto soki tej rośliny, zawarte w świeżym patyczku pomagają czyścić.
Tak,ale to było dawno temu ,kiedy usłyszałem pierwszy raz od kogoś ,że można zastosować zamiast pasty,więc spróbowałem i pamiętam też ,że to mycie nie trwało długo bo nie należało do najprzyjemniejszych ,a poza tym trzeba było się streszczać,żeby za bardzo się sól nie rozpuściła ,a na koniec dobrze spłukać usta.Oczywiście trzeba też być przy myciu lekko pochylonym do przodu,żeby nic nie poleciało do gardła,a jedynym plusem jest to ,że sól posiada właściwości bakteriobójcze.miśka pisze:próbowałeś?JAZ pisze: wspomnę czego można używać zamiast pasty do zębów ,więc proponuję: sól