Reconnet

steppenwolf pisze:Myślałem o kupnie z myślą o córce

Dla Niej też sugerowałbym gaz pieprzowy. Zdecydowanie bardziej skuteczny przeciw psom (mniejszy = poręczniejszy, ma większy zasięg, pałką można nie trafić gdy zwierz ma refleks a zapach gazu zawsze wyczuje).

Gaz jest dobrą sprawą moje córki też takowy posiadają ( Prezent od dziadka ).

goofy pisze:Gaz jest dobrą sprawą moje córki też takowy posiadają

jesst dobry bo go posiadają? i cieszą się że nie zajmuje dużo miejsca w torebce i czują się pewniej tam go mając, cz też jest dobry, bo się sprawdził ?

Ciekawy materiał do obejrzenia (mimo dziadowskiego lokowania produktów):

W razie konieczności wszystko co jest pod rękom może być bronią, od klucza do mieszkania, przez roztarganą puszke, kosze na śmieci, butelki, kamienie albo inne z pozoru niewinne rzeczy i elementy ubioru, wszystko zależy od danej sytuacji, ale jak idzie na ciebie ekipa powiedzmy z 7 chłopa to i tak nikłe szanse, albo uciekać albo zrobić takiego palmusa żeby sie zawahali ...

Poza tym lepiej żyć w spokoju i samemu nie szukać zaczepki, ale gdy już nas znajdzie to najlepsze jest honorowe 1 na 1 bez żadnych sprzętów, niestety teraz to już rzadkość ...

http://www.tvn24.pl/pobity-i-okradziony ... 852,s.html
Tia, możemy dyskutować jak się bronić, a jak przyjdzie co do czego, to pewnie tak się skończy. I bądź tu mądry.

wyrwał by chwasta, to by się chwast nie skarżył...

Prokuratura przyznała, że sprawa może zakończyć się uniewinnieniem rencisty. Pan Zbigniew zapowiedział, że będzie o to walczył. - To niesprawiedliwe, by człowiek napadnięty nie mógł się bronić - uważa.

Tego rodzaju sytuacja nie powinny w ogóle trafiać na wokandę. Prokurator winien mieć możliwość przy klarownych sytuacjach umorzyć postępowania już na etapie rozpoznania zdarzenia.
I dlaczego zarzuty ma p. Zbigniew a nie napastnik? To także sposob myślenia winien się zmienić. Bo przepis o obronie koniecznej jest wystarczający, tylko jego zastosowanie :566:

Bo Zbigniew ludzki Pan jest, nie zabił a powinien :-/



Wysoki sądzie, jaki napad ? Gościu sie przezywał to go pochnełem, on upadł i wyciągnął portfel więc myślałem że mi go daje.

Śmieszne ?
W latach szkolnych byłem świadkiem powyższego zeznania składanego przez żula, który już miał za sobą parę wyroków za napady i pobicia.

Kiedyś byłem na stażu KM, który prowadził Eyal Yanilov. Poza treningiem opowiadał b. ciekawe rzeczy. Min. - jeśli uda wam się obronić skutecznie, to z dużym prawdopodobieństwem napastnik będzie leżał na chodniku tocząc juchę (a przynajmniej powinien), wtedy musicie jak najszybciej wezwać dla niego pomoc (Pogotowie, może Policja) - ale róbcie to w imieniu Jana Kowalskiego z budki telefonicznej co najmniej trzy przecznice od miejsca zdarzenia.

Parę lat temu musiałem interweniować w obronie pacjentki, Policja po pół godziny odebrała ode mnie typa, zawiozła na myjkę i ........ puściła, a ściślej dżentelmen wytrzeźwiał i nieniepokojony wyszedł z Izby. Na pytanie, co to za koleś, czy zwykły głupek, czy jakiś siemraniec policjant odpowiedział, że nie wie, ale jak chciałem być bohater, to teraz mam za swoje

Co do improwizacji polecam film Vasilieva na ten temat i stare rosyjskie szkoleniówki bojowego SAMBO.

pzd

KA