BRAT_MIH pisze:Na tym trzeba coś ustawiać dodatkowo ?
To może tak pokrótce, zanim dorwiesz się do jakiejś literatury z wyjaśnieniem, lub ktoś na żywo Ci nie pokaże:
Zielony/
full auto - to zwykle oznacza program w pełni automatyczny. Ustawia za Ciebie wszystkie parametry naświetlania, Ty możesz sobie najwyżej ogniskową obiektywu majstrować.
P - zwykle jest to tryb programowy, coś podobnego do full auto, ale możesz zmienić czułość (mierzoną w ISO, to odpowiednik dawnego kupowania kliszy o danej czułości. Powinieneś pamiętać, że kupowało się dawniej filmy "na dobrą pogodę" gdy słońce świeciło mocno, czyli niskoczułe, o niskich wartościach ISO, w rodzaju ISO50 lub ISO100 albo kupowało się filmy "na złą pogodę i do zdjęć we wnętrzach, których ISO wynosiło 400, 800 i czasem nawet wyżej. Wartość ISO200 określało się jako "uniwersalną", bo jak ktoś się uparł to dawała radę w większości warunków oświetleniowych). W trybie P zwykle można też zmieniać balans bieli, czyli można "powiedzieć" aparatowi, jaką barwę światła ma uznać za białą. Chodzi o to, że chociaż nasz mózg wmawia nam, że widzimy przy większości źródeł światła białą kartkę jako białą, to ta kartka przy różnym oświetleniu tak naprawdę przyjmuje różne barwy (mocno upraszczając, oczywiście). Ale nawet gołym okiem możesz zauważyć, że np, większość, zwłaszcza starszych LEDów daje zimne, "trupie" światło, a żarówka tradycyjna świeci cieplej, barwa jej światła jest w porównaniu do LEDów bardziej pomarańczowa. W balansie bieli pokazuje się aparatowi, jaki poziom temperatury barwowej ma wyjść na zdjęciu jako wzór bieli. (nie wiem, czy to coś rozjaśni, najlepiej na żywo pogmerać w aparacie i popróbować jak się zmienia kolor tych samych białych powierzchni na zdjęciu, gdy zmieni się balans bieli)
Av - tryb priorytetu przysłony. W tym trybie powinieneś móc dobrać własnoręcznie przysłonę z poziomu korpusu albo z poziomu obiektywu (ta druga możliwość jest zwykle w starszych modelach szkieł albo współczesnych z wyższej półki) oraz czułość ISO (o ile nie ustawisz jej na automat). Aparat powinien dobrać za Ciebie czas otwarcia migawki tak, żeby do matrycy dotarła właściwa ilość światła.
Tv - tryb priorytetu migawki - tu dokładnie odwrotnie, niż w trybie Av. Ty wybierasz czas, w jakim aparat ma przyjmować światło na matrycę, a aparat już sam dobiera wartość przysłony tak, żeby wszystko było jak najlepiej naświetlone. Reszta parametrów tak samo jak w Av.
M - tryb całkowicie manualny. Ty wybierasz wszystkie parametry naświetlania, aparat może Ci w tym trybie najwyżej wyświetlać podpowiedź, czy ustawiłeś poprawne parametry, czy według światłomierza aparatu prześwietlasz albo niedoświetlasz zdjęcie.
Przysłona to ruchome, metalowe listki w środku obiektywu, które mogą zasłaniać wybraną część światła, jakie pada na matrycę. Po co to jest w ogóle? Ano z trzech głównych powodów. Po pierwsze można sterować rozmyciem tła poza płaszczyzną, w której jest obiekt, na który ustawiasz ostrość (tzw. "płaszczyza ostrości"). Drugi powód, bardziej praktyczny - daje to możliwość ograniczenia wykorzystywanych części soczewek obiektywu do ich części bliskiej środka, jaka zapewnia w pewnych granicach najlepszą jakość obrazu, np. przez przenoszenie najwyższej rozdzielczości. Trzeci powód - można dzięki temu używając wciąż tej samej czułości robić zdjęcia z tą samą prędkością migawki przy różnych warunkach oświetleniowych, gdy np. słońce wyszło zza chmur, schowało się za budynek itp.(a zwykle im niższa czułość, tym lepsza jakość zdjęcia, mniejsza ilość szumów. Kiedyś zresztą żeby zmienić ISO, trzeba było wymienić kliszę, a to już było dość... niewygodne w porównaniu do cyfrówek).
Najważniejsze, żebyś popróbował robienia zdjęć na trybach półautomatycznych lub manualnym w różnych warunkach, obiektów w ruchu i bezruchu oraz próbował wyciągać swoje wnioski. Jak to trochę przetrawisz, to powinieneś załapać.
Edit:
Wybaczcie, proszę, uproszczenia i przenośnie, ale nie chciałem gmatwać fizyką, historią i mechaniką starych aparatów... jak ktoś będzie chętny, to na następny zlot mogę zabrać stare sprzęty celem zapoznania jak to wszystko się robiło 60-70 lat temu i co z czego się wzięło.
Edit2:
Tja... się naprodukowałem... jak kobyła na Wigilię...