Strona 1 z 1

Babia Góra, Pilsko i prawie Barania Góra

: 21 lis 2012, 10:18
autor: kubush
Tradycyjnie z okazji dłuższego urlopu (całe sześć dni) wybrałem się razem z Kamykusem i Yogerem w góry. Nie będzie pewnie zaskoczeniem jeśli napiszę że wybraliśmy Beskid żywiecki :-)
Obrazek
Trasa: Przyborów - hala Mędralowa - Babia Góra - Slana Voda(słowacja) - Korbielów - Pilsko - hala Rysianka - hala Boracza - hala Radziechowska(Beskid śląski) - Węgierska Górka = 105km
Obrazek
Noclegi w bacówkach, raz w lesie i raz w schronisku.
Pogoda piękna, widoki jeszcze lepsze, noce zimne, towarzystwo zacne :-)
Obrazek
Galeria zdjęć


Na obszerniejszą relację trzeba czekać aż Kamykus lub Yoger coś skrobną.

: 21 lis 2012, 10:37
autor: Rojek
Przednie zdjęcia :) Standardowo zapytam się jaka temperatura w nocy? Uderzam w piątek w Góry Słonne na weekend i wypadałoby się orientować :D

: 21 lis 2012, 10:42
autor: kubush
W nocy temperatura była różna, w zależności od tego, w którym rejonie byliśmy - około 0 do -3. Niestety praktycznie codziennie budziłem się z zimna z powodu silnego wiatru, który błyskawicznie wychładzał :-) Spałem w bieliźnie polarowej w śpiworze puchowym o komforcie -3. Jednak były też pewne zalety marznięcia... wstawaliśmy wcześnie (raz nawet o 3:00) i szliśmy dalej :-)

: 21 lis 2012, 10:47
autor: Rojek
Pogratulować Panowie:) Aż mnie już nosi jak widzę takie zdjęcia :P Późnojesienny urok teraz nastał, ciemno szybko, a jasno późno. Długie noce przy ognisku... Zwierzaki na trasie widzieliście?

: 21 lis 2012, 10:53
autor: kubush
Jedną sarnę i kilka odcisków łap zdaje się wilków.

: 21 lis 2012, 10:57
autor: pasikonik
Super widoki zazdroszcze i pozdrawiam ;-)

: 21 lis 2012, 11:18
autor: Młody
Gites zdjęcia 8-) ładnie pomaszerowaliście. Wstawili już piecyk w bacówce na Mędralowej ?

: 21 lis 2012, 11:33
autor: kubush
Młody pisze:Gites zdjęcia 8-) ładnie pomaszerowaliście. Wstawili już piecyk w bacówce na Mędralowej ?
niestety nie :-( właśnie w tej bacówce najbardziej zmarzliśmy, silny wiatr wiał całą noc przewiewając bacówkę na wylot :-)

: 21 lis 2012, 14:04
autor: kamykus
No to wrzucę krótką relację z tego co się działo w te 6 dni :)
-

Wspólnie z Kubushem i Yogerem wybraliśmy się w góry, plan był taki aby spędzić te 6 dni gdzieś w górach i koniecznie wejść na Babią Górę. Był też mały problem, bo musiałem zabrać ze sobą psa...
Na Babią Górę wejść z psem można od Słowackiej strony, postanowiliśmy wyruszyć więc z Korbielowa, przespać się gdzieś u w okolicach Babiej, i zaatakować górę rano. Z pewnych przyczyn jednak podróż do Korbielowa się nie powiodła, "uciekł" nam Bus ale to dłuższa historia :).

1 Dzień:
Ruszyliśmy więc innym busem do Koszarawy, z planem przespania się w bacówce w okolicach Mędralowej.
Czekała nas dość błotnista droga, dzień był dość chłody i strasznie mglisty.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Przeszliśmy dziś tylko 12km. Po dojściu do bacówki wyglądaliśmy jak już mieli byśmy na koncie kilka dni spania w krzakach i chodzenia po błocie.
Ognisko, kolacja która ugotował kubush... Z bacówki niestety skradziono piec (ciekawe komu chciało się go znosić z wysokości 1100 metrów?), cały dzień towarzyszyła nam mgła, zerwał się dość spory wiatr. Poszliśmy spać około 18:00

Obrazek Obrazek Obrazek

Dzień 2:


Godzina 3:00 nad ranem, budzimy się z zimna i postanawiamy wyruszyć jeszcze po ciemku na Babią, problem z psem rozwiązaliśmy nieco inaczej dzień wcześniej zaraz przed dojściem do bacówki.
Na szczyt idą 2 szlaki, Polski-Czerwony i Niebieski-Słowacki. Oddalone są od siebie tylko kilka metrów, postanowiliśmy to perfidnie wykorzystać.
Wchodząc na Babią, świt zastał nas na wysokości 1500 metrów 2 kilometry od szczytu. Krótka przerwa na kawę i lecimy dalej.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Zatrzymujemy się na chwilę na Małej Babiej Górze, podziwiając piękny widok na Babią Górę.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Do szczytu Babiej docieramy półtora godziny później. Tutaj kilka fotek, kawa, chwila odpoczynku. Znajdujemy się wysoko nad chmurami, wiosek w Polsce i Słowacji nie widać, wystają tylko niektóre szczyty gór. Pięknie widać Tatry i pobliską Małą Fatrę na Słowacji. Na szczycie jesteśmy około 08:00 rano, jest pusto, na sam koniec pojawia się 2 turystów pytających jak dojść do Schroniska w Markowych Szczawinach. Widoki są tak piękne że aż nie chce się iść dalej.
...Schodzimy w stronę Schroniska w Slanej Vodzie na Słowacji.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

W okolicach 15:00 docieramy do schroniska Slana Voda, wykończeni sporym podejściem na Babią Górę, a potem długim zejściem robimy szybkie zakupy (zdj.) i z zapasami ruszamy do pobliskiego lasu na nocleg.
Obrazek Obrazek

Rozbijamy się w ładnym lesie, na szczycie jakiegoś pagórka w Slanej Vodzie. na którą dotarliśmy na przełaj.
Kubush ponownie podjął się ugotowania kolacji wrzucajac do garka od cebuli po fasolkę i kiełbasę, po zjedzeniu pysznej kolacji posiedzieliśmy trochę przy ognisku i poszliśmy spać około 23:00.
Obrazek Obrazek

Dzień 3:
Na drugi dzień przez Słowację wracamy do Polski, idziemy do Korbielowa z zamiarem zakupienia czegoś na kolację, trasa bardzo męcząca, znaczną część trasy pokonaliśmy na przełaj przez góry.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Po zrobieniu zakupów, ruszamy w stronę Pilska. Tu również planujemy przespać się w bacówce. Ostatnie 1,5km to wspinaczka po ciemku i na przełaj do bacówki, na zboczu Pilska.
Bacówka która pomieściła by sporo osób, miała również piec na którym zamierzaliśmy ugotować kolację, półtora godziny rozpalania w nim, nie przyniosło większych efektów, ogień zamiast się palić, tlił się.
Trzeba było improwizować i ugotować obiad paląc ogień w grillu który znajdował się w chatce. Ciężko powiedzieć jak danie się nazywało, bo było w nim chyba wszystkiego po trochu, ale takie dania są najlepsze i najsmaczniejsze.
Obrazek Obrazek

Dzień 4:
Obudziliśmy się zmarznięci co w sumie już nas nie dziwiło.
Z samego rana ruszyliśmy na Pilsko. Zahaczając jeszcze o schronisko na Hali Miziowej i szybkie skorzystanie z łazienki i przygotowanie sobie w ciepłym śniadania.

Dochodzimy do granicy RP, już mamy robić sobie fotkę ze szczytu kiedy to kubush wypatruje że to jednak nie szczyt (a tak wyglądał), do szczytu kieruje nas znak z napisem 15min. Nieco zdziwieni idziemy na szczyt znajdujący się 15 minut drogi od nas. Wcześniej jednak wrzucamy plecaki w kosodrzewiny gdyż podejście ze schroniska do granicy nieco nas wykończyło.
Tam kilka fotek, znów podziwiamy chmury które płyną znacznie poniżej szczytu, praktycznie całe niebo po horyzont usłane jest pięknymi chmurami które przykrywają zarówno Polskę jak i Słowację, w końcu wracamy po plecaki.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Gdzie idziemy?
Tym razem planujemy nie zmarznąć w nocy, postanowiliśmy przejść przez Rysiankę, i dobić do schroniska na Hali Boraczej.
Ponad 20km ciężkiej trasy za nami, w schronisku planujemy poimprezować, zjeść pyszne Jagodzianki i wyspać się w ciepłym. Za nocleg płacimy grosze, dostajemy własny pokój, za pieska postanowili nas nie skasować.

Dzień 5:

Rano wstajemy dość wypoczęci, ale nieco połamani przez za bardzo wygodnie łóżka :) Jest już późno, wychodzimy około 10:30 ze schroniska.
Ruszamy w stronę Baraniej Góry, tu również planujemy luksus w postaci noclegu w bacówce. W pobliskiej wsi, zjadamy 2 pyszne Pizze i ruszamy dalej. Po 20km docieramy już dość późno do Bacówki w okolicach Magurki.
Tu postanawiamy że dalej nie ma co iść, robi się zimno, ciemno i coraz bardziej wieje.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Czas spędzamy przy ognisku jedząc kolację, na rozmowach do późna. Pojawił się pomysł aby spać przy ognisku bez śpiworów i tarpów.
Obrazek
Plan jednak niezbyt się powiódł, niedługo później zerwał się potężny wiatr który wygonił nas do bacówki, ta dobrze uszczelniona dała nam schronienie na noc.
Wiatr wiał w nocy bardzo mocno, często mieliśmy wrażenie że odleci cała chatka, albo przynajmniej jej dach, dzielnie się trzymała i pozostała jednak cała.

Dzień:6
Dziś koniec naszej wycieczki, planujemy zakończyć ją przebijając 100 kilometrów. W Tym mniej więcej 20km na przełaj przez góry, mieliśmy dziś wejść na Baranią Górę, ale ta cała w chmurach jakoś nas zniechęciła. Wracamy do Węgierskiej Górki na pociąg. Tam nieco smutni że to już koniec w oczekiwaniu na pociąg...
Obrazek

Tak oto zaliczyliśmy świetny wypad, z pięknymi widokami, w super towarzystwie :) Mój zdecydowanie najlepszy, a to głównie za sprawą kompanów wycieczki i pięknych widokowo tras.

Trasa: http://www.wandermap.net/route/1908571
Wszystkie fotki z wypadu;
Moje: http://imgbox.com/g/CLIyxjOhpA
Kuby: http://imgbox.com/g/SMKOZWwIC0

Będzie też krótki filmik z wypadu, czeka na zmontowanie :)

: 22 lis 2012, 21:07
autor: walmar
Super relacja.
Kurcze, ja byłem na babiej kilka razy, wiele razy w Tatrach, ale takich chmur jeszcze nie widziałem! Pięknie to wszystko wygląda, widzę że świetnie też trafiliście z pogodą. Ekstra wypadzik :)

: 25 lis 2012, 13:40
autor: yoger
Relacja dla wytrwałych Tutaj.
Były jakieś problemy z fotkami, ale mam nadzieję, że już wszystko będzie śmigać. Wszystkie autorstwa Kubusha i Kamykusa.

: 25 lis 2012, 14:04
autor: makaron
Czy pies został zeżarty jak te jagodzianki ? bo na ostatnich fotkach go brak

: 25 lis 2012, 14:31
autor: yoger
Dzielnie przetrwał :D

: 25 lis 2012, 17:03
autor: crash
Tak z ciekawości zapytam, czy bierzesz dla psa jakiś koc albo karimatę żeby miał na czym spać w nocy? Sam mam szczeniaka i jak na razie uczę się "jak to robić z psem" ;)

: 25 lis 2012, 17:24
autor: kamykus
Zwykle w zimniejsze dni zabierałem dla niego śpiwór który waży 250 gram, z komfortem +15 w TESCO dałem za niego całe 15zł. Właził do niego, zapinałem śpiwór i spał do rana.
Teraz spróbowałem nie brać tego śpiwora a koc, nie opłaciło się, bo nie chciał pod nim ani na nim spać. I tak oto budziłem się poza karimatą, bo w nocy się na nią rył, i często odpięty w śpiworze, bo właził do niego pyskiem.

: 25 lis 2012, 22:20
autor: kubush
Zapraszam do oglądania krótkie filmiku z tego wypadu: