Wielka Rycerzowa, Wielka Racza. 3 dni szlakiem granicznym
: 22 paź 2012, 14:30
Wróciłem z gór, pogoda dopisała, widoki piękne. Szkoda że nikt z forum się nie przyłączył :/ Ogólnie, przeszedłem 47km, przechodząc przez 14 szczytów górskich
Wystartowałem dość późno z Rycerki, w stronę Wielkiej Rycerzowej, do której przed zmrokiem nie dotarłem, ostrzeżony przez miejscową grzybiarkę że w okolicy jest kilka sporych watah wilków obawiałem się nieco o mojego psa, więc rozbiłem obozowisko niedaleko szlaku, przypadkowo trafiłem na piękny liściasty las, rozbiłem się na jego skraju.
Na drugi dzień ruszyłem w stronę Rycerzowej, z której był piękny widok na Tatry, Babią Górę i Małą Fatrę.


Dalej ruszyłem niebieskim szlakiem przy którym według mapy miał być potok, jako że kończyły mi się zapasy wody. Po uzupełnieniu butelek na przestrzał pod stromą górę wróciłem na graniczny czerwony szlak.


Mijając przełęcz Przegibek ruszyłem w stronę Wielkiej Raczy. Bo drodze przepiękne widoki, i prawie cały czas widok na Tatry które z każdą godziną i innym kątem padania światła słonecznego wyglądały coraz ładniej.

Na trasie cały czas spotykałem ślady i kłęby sierści wilków oraz dzików. Choć ostrzeżeń o niedźwiedziach, na szlaku było sporo - To na szczęście żadnego nie spotkałem. Trafiłem jednak na rodzinkę dzików która dość szybko się spłoszyła, oraz Jenota który stał zamurowany jak by zobaczył żywego Elwisa, ale do czasu aż wyciągnąłem aparat, dźwięk rzepa od pokrowca widać nie należy do jego ulubionych...
Pomału widać już halę na Małej Raczy, która to jak się okaże będzie moim miejscem na nocleg
Jeszcze tylko 4.5km
Zanim dotarłem do schroniska, zrobiło się już późno, do zachodu słońca zostało 20 minut a noclegu a konkretnie, rozbicia namiotu mi odmówiono ze względu na strefę przygraniczną. Postanowiłem więc wrócić na Halę która była jakieś 1000 metrów od schroniska.
Cykajac jeszcze kilak fotek z wieży widokowej.
Na Hali, piękne widoki na Tatry, i Małą Fatrę, rozbiłem namiot już po ciemku. Niewiele drewna w koło ale udało mi się uzbierać trochę patyków i posiedzieć przy ognisku do północy podziwiając drogę mleczną i piękny księżyc.
Na drugi dzień, widok na Słowację był przepiękny, praktycznie każda dolina aż po horyzont była przykryta mgłą. Widok był niesamowity, niczym ocean między szczytami.
Pies również podziwiał widoki, aż nie chciało się stamtąd ruszać.
Jeszcze szybkie śniadanie, kawa i ruszam w stronę Zwardonia.

Wszystkie powyższe fotki i kilka więcej
: http://imgbox.com/g/M4jQbutXzr
Trasa: http://www.wandermap.net/route/1885378
Wystartowałem dość późno z Rycerki, w stronę Wielkiej Rycerzowej, do której przed zmrokiem nie dotarłem, ostrzeżony przez miejscową grzybiarkę że w okolicy jest kilka sporych watah wilków obawiałem się nieco o mojego psa, więc rozbiłem obozowisko niedaleko szlaku, przypadkowo trafiłem na piękny liściasty las, rozbiłem się na jego skraju.



Na drugi dzień ruszyłem w stronę Rycerzowej, z której był piękny widok na Tatry, Babią Górę i Małą Fatrę.




Dalej ruszyłem niebieskim szlakiem przy którym według mapy miał być potok, jako że kończyły mi się zapasy wody. Po uzupełnieniu butelek na przestrzał pod stromą górę wróciłem na graniczny czerwony szlak.







Mijając przełęcz Przegibek ruszyłem w stronę Wielkiej Raczy. Bo drodze przepiękne widoki, i prawie cały czas widok na Tatry które z każdą godziną i innym kątem padania światła słonecznego wyglądały coraz ładniej.





Na trasie cały czas spotykałem ślady i kłęby sierści wilków oraz dzików. Choć ostrzeżeń o niedźwiedziach, na szlaku było sporo - To na szczęście żadnego nie spotkałem. Trafiłem jednak na rodzinkę dzików która dość szybko się spłoszyła, oraz Jenota który stał zamurowany jak by zobaczył żywego Elwisa, ale do czasu aż wyciągnąłem aparat, dźwięk rzepa od pokrowca widać nie należy do jego ulubionych...




Pomału widać już halę na Małej Raczy, która to jak się okaże będzie moim miejscem na nocleg




Zanim dotarłem do schroniska, zrobiło się już późno, do zachodu słońca zostało 20 minut a noclegu a konkretnie, rozbicia namiotu mi odmówiono ze względu na strefę przygraniczną. Postanowiłem więc wrócić na Halę która była jakieś 1000 metrów od schroniska.
Cykajac jeszcze kilak fotek z wieży widokowej.



Na Hali, piękne widoki na Tatry, i Małą Fatrę, rozbiłem namiot już po ciemku. Niewiele drewna w koło ale udało mi się uzbierać trochę patyków i posiedzieć przy ognisku do północy podziwiając drogę mleczną i piękny księżyc.


Na drugi dzień, widok na Słowację był przepiękny, praktycznie każda dolina aż po horyzont była przykryta mgłą. Widok był niesamowity, niczym ocean między szczytami.
Pies również podziwiał widoki, aż nie chciało się stamtąd ruszać.




Jeszcze szybkie śniadanie, kawa i ruszam w stronę Zwardonia.





Wszystkie powyższe fotki i kilka więcej

Trasa: http://www.wandermap.net/route/1885378