Strona 2 z 2

: 12 paź 2012, 08:24
autor: Zirkau
Dokładnie tak. Jak już pisałem dwa posty wcześniej - od tamtej pory długo nie nosiłem noża. Balem się co mogę nim zrobić i jakie konsekwencje będą z tego.
Dziś z racji wykonywanego zawodu - wiem jak trudno czasem uwierzyć kto tu mówi prawdę. Bo przecież jeśli nawet ten gagatek jest znany - nigdy nie wiadomo kto próbował sie na nim zemścic - czyli mógłby byc w danym zdarzeniu jednak niewinny. Dużo więc zalezy od świadków lub .... ich braku.

Odpowiedźcie sobie , jak to może wyglądać z boku. Podchodzi gościu do kogoś, nawet jesli przyloży mu z liścia, a ten ktoś wyciąga nóż, spluwe itp i jednym strzałem/pchnieciem zabija go. Co z tego wiecie? TO była obrona konieczna? Wystraszył się? Jak to, przecież miał "broń". A może tamtem, podszedł zwrócić uwagę tylko chamowi na złe zachowanie a ten bandyta od razu nóż/kulkę w serce?

Z drugiej strony:
MlKl pisze:Doktor ma rację - jak już się decydujemy na użycie niebezpiecznego narzędzia w samoobronie, to bezpieczniej dla nas napastnika zabić.
Jak najbardziej, ale aby użycie tego niebezpiecznego narzędzia nie przyszło zbyt pochopnie., szczególnie w przestrzeni publicznej. We własnym domu dużo łatwiej rozróżnić kto napastnik a kto się tylko bronił. ja wychodzę z założenia mój dom, moja twierdza.

W Polsce zakres ochrony życia doszedł do absurdu natury etycznej,- powstal potęzny rozdźwięk między tym co prawne (słuszne) a co sprawiedliwe społecznie (słuszne). Stad nawet policja się śmieje że ma dwie zasady użycia broni służbowej: "broń boże zgubić, broń boże użyć".

: 12 paź 2012, 11:25
autor: MlKl
Nigdy nie nosiłem żadnego "pomocnika". Szwendałem się często po niebezpiecznych rejonach - jak warszawska Praga w okolicach ulicy Stalowej, czy Brzeskiej, nocą, sam. Ale jakoś udało mi się uniknąć większej awantury.

Ale znałem takich, co nosili, i wielu spośród nich wcześniej czy później wyniesiono. Posiadanie niebezpiecznego narzędzia, nawet jak się trenowało jego użycie, nie dodaje dodatkowych punktów życia. Natomiast podnosi skłonność do ryzyka, i powoduje głupie parcie do konfrontacji.

I owszem, jak się trafi na łapciucha, zbierającego na tanie wino, to widok noża, czy batona może go wypłoszyć. Ale pijany, czy zamroczony narkotykami napastnik nawet nie poczuje, że go poranicie nożem, czy obijecie batonem, i zrobi wam kuku. Nawet jak potem gdzieś zdechnie, tego kuku wam nikt nie odbierze. Jeżeli przeżyje, też może narobić niezłych kłopotów, i jest duża szansa, że to wy wyjdziecie na napastników, a on na biedną ofiarę.

Dlatego zawsze i wszędzie unikajcie awantury, jak długo się da i jak się da. Ucieczka nie hańbi, lepszy żywy tchórz, niż martwy bohater.

Ale jak już się jest w sytuacji, gdzie albo ja, albo on, to nie ma żadnych ale. Należy zrobić wszystko, żeby przeciwnika tak uszkodzić, żeby nie zdołał nam zrobić krzywdy. Żadnego strzelania, czy kaleczenia po rękach czy nogach. Celuje się w środek klatki piersiowej na wysokości sutków - i niech bóg się zmiłuje nad napastnikiem.

: 12 paź 2012, 15:05
autor: BRAT_MIH
Ja noszę przy sobie kubotan jako dodatek do kluczy. Nigdy się nie przydał, ale czasami mijając jakąś grupkę pijanych typów mocniej ściskam go w dłoni. Oczywiście w kieszeni. Swoją drogą Zirkau niezły bandzior z Ciebie jak poproszony grzecznie o portfel tniesz gościa nożem po twarzy :shock:

[ Dodano: 2012-10-12, 15:07 ]
Zirkau pisze:ja wychodzę z założenia mój dom, moja twierdza.
Tu to jak najbardziej. Mam na ścianie przedpokoju kutą, prawdziwą ciupagę (teść jest góralem) i w razie napadu na mój dom nie zawaham się jej użyć :)

: 12 paź 2012, 15:10
autor: Zirkau
BRAT_MIH pisze: Swoją drogą Zirkau niezły bandzior z Ciebie jak poproszony grzecznie o portfel tniesz gościa nożem po twarzy :shock:
dziś drugiej stronie mocy służę 8-)

Edzia: moja fizjonamia nie pozwala mi straszyć wyglądem, stąd wielu boleśnie się o tym przekonało lekceważąc mnie jako przeciwnika. Z drugiej strony, uniknąłem też dzięki temu kilku porażek, gdy przeciwnik stwierdził iż "nie jestem go godzien" :)

: 12 paź 2012, 20:08
autor: johnson
Zirkau pisze:dziś drugiej stronie mocy służę 8-)
Zirkau, a to dobre :D. Avatar Cię zdradził ;)