Strona 1 z 1

ŁOWIENIE RYB IMPROWIZOWANĄ WĘDKĄ

: 07 wrz 2012, 18:37
autor: CzarnyKruk
Jak w temacie :mrgreen: Konkretnie chodzi mi o wędkę typu kijek 30cm z linką i haczykiem na końcu, ewentualnie takim zaimprowizowanym z kolca głogu, róży bądź z kawałka kosci itd.

Jak się to ma do kwesti prawnej gdy się posiada kartę wędkarską. Przyznam(posiadam ów kartę) że nie zauważyłem konkretnego przepisu zabraniającego używania konkretnych materiałów. Wędka ma mieć 30cm(o ile pamiętam :-P ) linke/żyłkę i nie mieć więcej jak 2 haczyków.

Ale szczerze nie mam pojęcia co by na to powiedzieli Ci ze straży rybackiej czy innej kontroli. Posiada ktos wiedzę na ten temat, doswiadczenie jakies?? I w żadnym wypadku nie chodzi mi tu o to jaką zdziwioną mieli by minę :-P Kwestia prawna mnie interesuje... czy "dostał bym po d...e" czy nie? 8-)

Pozdrawiam ;-)

: 07 wrz 2012, 18:51
autor: Zirkau
zapewne nic Ci nie grozi prócz wysmiania, jeśli posiadasz prócz karty wędkarskiej zezwolenia na połów wędką w tym miejscu.

: 07 wrz 2012, 20:46
autor: Pingwiniak
Coś tam było o humanitarnych metodach czy coś ... Nie narażac na zbędne cierpienia.

: 07 wrz 2012, 21:18
autor: survive123
W RAPR nie jest jednoznacznie napisane czy można czy nie. Po prostu napisz do rzecznika ZG PZW i zapytaj się ;-)

: 07 wrz 2012, 21:24
autor: wolfshadow
Pingwiniak, czyli ok. Nawet haczyk bezzadziorowy.
A kijek 30cm po kiego grzyba? Pręt leszczynowy czy wiklinowy wyciąć można i obławiać większy zasięg niż parę cm od brzegu. Sam tak łowiłem w czerwcu na bajorze o 20m2 powierzchni. "Zestaw" czas między wizytami spędzał zakamuflowany w krzakach.
Wynik z 3 godzin połowu.
Obrazek
Haczyk nr 8 bo chciałem ograniczyć drobnicę.

Niemniej w faktycznym survivalu wędka to byłaby ostatnia rzecz aką bym użył coby ryby pozyskać.

: 08 wrz 2012, 10:26
autor: CzarnyKruk
Ok dzięki i pozdrawiam;)

: 08 wrz 2012, 15:39
autor: Miquk
Ja od siebie powiem że z tego co mi wiadomo to nie wolno zostawiać wędek bez opieki a już na pewno można mieć nieprzyjemności gdy ktoś przyłapie nas na wyciąganiu schowanej wędki z krzaków która była zarzucona przez kilka godzin bez opieki bo to po prostu kłusownictwo. Zbyt mało jest ryb w polskich rzekach i innych łowiskach by jeszcze kłusownicy mogli bezprawnie wyciągać kilkadziesiąt sztuk sporych drapieżników w ciągu kilku dni.

Pozdrawiam

: 08 wrz 2012, 15:49
autor: Zirkau
Jakie nieprzyjemności? Jestem wędkarzem, mam zezwolenie na połów ryb w danym miejscu. Znalazłem właśnie pozostawioną przez kogoś wędkę bez opieki, więc ją zwijam, by złapana przypadkiem ryba nie męczyła się na uwięzi. 8-)


A co do improwizowanej wędki, lepszy taki ok 2 m kij z leszczyny z przywiązaną do końca chociażby żyłką. Jak miałem 16 lat, to leszczynowa wędka to była podstawa. bambus to już wypas. O węglówkach nikt nie słyszał jak i o kołowrotkach ze stałą szpulą.

: 08 wrz 2012, 22:46
autor: Miquk
Zirkau, nie wiem ile masz lat ale na pewno jeśli już jesteś pełnoletni a tak jakoś mi się wydaje to kombinowanie i próba dogadania się z kontrolującymi zapewne będzie bardziej udana niż tak jak w moim przypadku (mam 16 lat). Miałem już kilka kontroli podczas wędkowania, zezwolenie opłacam co roku i wszystko mam zgodnie z RAPR a oni i tak się zawsze do czegoś doczepią. Raz miałem przypadek że przyczepił się gość że mam zestaw na żywca z kotwicą :shock:

Pozostawianie wędki bez opieki na kilka godzin to jeszcze rozumiem, ale jakiekolwiek formy kłusownictwa potępiam i jestem ich przeciwnikiem

Pozdrawiam i życzę połamania kija :)

: 09 wrz 2012, 13:21
autor: wolfshadow
Miquk pisze:już na pewno można mieć nieprzyjemności gdy ktoś przyłapie nas na wyciąganiu schowanej wędki z krzaków która była zarzucona przez kilka godzin bez opieki bo to po prostu kłusownictwo
A czy ja napisałem, że była zarzucona? :-D Zamiast targać ze sobą sprzęt po prostu przechowywałem go w krzakach nad wodą. Nawet jakby ktoś znalazł i zniszczył - mała strata. Ot i cała filozofia.

: 09 wrz 2012, 14:44
autor: MlKl
Wędka to nie broń palna - możesz ją Miquk zostawić w dowolnym miejscu, byle nie z haczykiem w wodzie łowiska. Tylko wędka, która aktualnie jest uwiązana do haczyka tkwiącego w toni wymaga opieki.

Prawo mówi, co jest wędką, a co nie. Kontrolerzy bywają różni, ale warto znać swoje prawa, łatwiej się wtedy żyje.

: 09 wrz 2012, 22:18
autor: slaq
CzarnyKruk pisze:Konkretnie chodzi mi o wędkę typu kijek 30cm z linką i haczykiem na końcu,
Ów przepis odnosi się do wędek pod lodowych ( tak widzę to ja - 30 cm wędka raczej na rwącą rzekę nie bardzo :mrgreen: ) - raczej nikt do ciebie nie będzie miał pretensji, jak sobie na lodzie będziesz takowym kijaszkiem łowił 8-)
Pozdrawiam.

: 09 wrz 2012, 22:47
autor: RBT
Śmiało możesz taką wędeczką łowić (min. 30 cm). Niemniej jednak, jak pisał MIKI swoje prawa warto znać, gdyż nawet funkcjonariusze PSR czy policji nie zawsze są w temacie dostatecznie zorientowani. Doświadczyłem kiedyś tego na własnej skórze, kiedy PSR chciała ukarać mnie z łowienie ryb z niezarejstrowanej łodzi. Wydarzenie miało to miejsce w chwili gdy cumowałem łódź, już jakiś czas po zmianie przepisów, które wymagały ponownej rejestracji, a moja skorupa miała jeszcze stare numery. Rzecz w tym, że ja z łodzi nie łowiłem, służyła mi jedynie do przepłynięcia na drugi brzeg rzeki. Dopiero po długich dyskusjach zrozumieli, że nie mają racji i dali mi spokój.
Czasami niepotrzebne dyskusje wywiązują się także z policją, która niekiedy żąda okazania dowodu rejestracji. Otóż, w/g przepisów łódz musi być zarejestrowana i odpowiednio oznakowana, natomiast osoba łowiąca, czy właściciel łodzi nie musi mieć dowodu rejestracji w ogóle (sic!), nie tylko w czasie połowu. Co ciekawe, PSR nigdy o ten dokument mnie nie pytała, wystarczyło poprawne oznakowanie łodzi.

: 10 wrz 2012, 10:48
autor: Michal N
slaq pisze:
CzarnyKruk pisze:Konkretnie chodzi mi o wędkę typu kijek 30cm z linką i haczykiem na końcu,
Ów przepis odnosi się do wędek pod lodowych ( tak widzę to ja - 30 cm wędka raczej na rwącą rzekę nie bardzo :mrgreen: ) - raczej nikt do ciebie nie będzie miał pretensji, jak sobie na lodzie będziesz takowym kijaszkiem łowił 8-)
Pozdrawiam.
Ogólnie regulamin określa wędkę jako:
"wędzisko o co najmniej 30cm długości, do którego przymocowana jest linka zakończona
a) jednym haczykiem z przynętą albo
b) w metodzie muchowej, nie więcej niż dwoma haczykami, każdy ze sztuczną przynętą, przy czym każdy haczyk może mieć nie więcej niż dwa ostrza rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza obwód koła o średnicy 30 mm
c) w metodzie spinningowej i trolingowej, sztuczną przynętą wyposażoną w nie więcej niż dwa haczyki; haczyk może mieć nie więcej niż cztery ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza obwód koła o średnicy 30 mm"
d) przy połowie ryb spod lodu:
– jednym haczykiem z przynętą, przy czym haczyk nie może mieć więcej niż trzy ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza obwód koła o średnicy 20 mm
sztuczną przynętą wyposażoną w nie więcej niż dwa haczyki, przy czym każdy haczyk może mieć nie więcej niż trzy ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza obwód koła o średnicy 20 mm".

Ja to rozumiem tak, że jeśli kij/patyk spełnia te wymagania to można. Co innego gdzie i co na to złapiesz, choć jak patrzę na zdjęcia Wolfa to szacun.

No i najważniejsze jest to co pogrubiłem. Wędka zakończona samym hakiem lub kotwicą jest po prostu zwykłym, kłusowniczym szarpakiem.