SAS Szkoła przetrwania

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1057
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

SAS Szkoła przetrwania

Post autor: Dąb »

https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
boris
Posty: 46
Rejestracja: 13 mar 2008, 18:14
Lokalizacja: Płock
Gadu Gadu: 345731
Tytuł użytkownika: leń patentowany
Płeć:

Post autor: boris »

dzięki wreszcie moja upragniona książka znalazła się w moim komputerze
abyss
Posty: 113
Rejestracja: 08 lut 2008, 23:47
Lokalizacja: całkiem duża wieś
Płeć:

Post autor: abyss »

Nie tylko oburzające ;) , ale i już niedostępne - przynajmniej pierwsze dwie.
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1057
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
maly
Posty: 507
Rejestracja: 16 sie 2008, 21:08
Lokalizacja: Mazowsze Wschodnie
Płeć:

Post autor: maly »

Ja nie lubię książek w komputerze i dlatego jako prawy obywatel Rzeczypospolitej Polskiej kupiłem swoje egzemplarze w sklepie w formie papierowej:) Posiadam to "grube" pierwsze wydanie jak i obecnie dostępne wydanie skrócone z przedmową Pałkiewicza:)
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
Awatar użytkownika
brt
Posty: 124
Rejestracja: 08 wrz 2007, 09:53
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 3104815
Płeć:

Post autor: brt »

maly, mógłbyś napisać jakie działy zostały obcięte w skróconej wersji ?
Awatar użytkownika
maly
Posty: 507
Rejestracja: 16 sie 2008, 21:08
Lokalizacja: Mazowsze Wschodnie
Płeć:

Post autor: maly »

Napiszę jakie rozdziały zawiera obecna wersja.
Przedmowa
wstęp
Podstawy sztuki przetrwania
Budowa obozu
Woda i pożywienie
Ruszamy w drogę
Niebezpieczeństwa
Akcja ratunkowa
Pierwsza pomoc
Muszę powiedzieć że obecne wydanie tej książki zostało sporo okrojone. Po pierwsze połączono różne rozdziały i wybrano te informacje które są absolutnie niezbędne. W sumie to Jest to świetna książka dla kogoś kto zaczyna przygodę z survivalem, choć i stary wyga znajdzie tu sporo ciekawych informacji:)
Szkoła przetrwania - Podstawowe techniki sztuki przetrwania w warunkach ekstremalnych ma 190 stron formatu A5
Natomiast SAS Szkoła przetrwania czyli pierwsze wydanie John'a "Lofty"Wisemana ma 571 stron w odrobinę mniejszym formacie :p Nie trzeba geniusza żeby domyślić się że obydwie książki muszą różnić się treścią a raczej ilością informacji :mrgreen:
Osobiście polecam OBYDWIE POZYCJE :lol:
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1057
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Ja nie lubię książek w komputerze i dlatego jako prawy obywatel Rzeczypospolitej Polskiej kupiłem swoje egzemplarze w sklepie w formie papierowej:)
Też wole papier, ale jak się nie ma, co się lubi to się lubi, co się ma, a że ta książka jest już nie do dostania, dlatego pewnie się tu pojawiła, a jeżeli chodzi o okrojoną wersję to się nie umywa do pierwowzoru. Według mnie pierwowzór jest najlepszą wydaną w Polsce książką o sztuce przetrwania.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
maly
Posty: 507
Rejestracja: 16 sie 2008, 21:08
Lokalizacja: Mazowsze Wschodnie
Płeć:

Post autor: maly »

Hej Dąb!!!
Popieram popieram Moim jestem tego samego zdania co Ty. To najlepsza książka o sztuce przetrwania wydana w Polsce, a muszę się pochwalić, że mam sporą biblioteczkę survivalowa:)
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
Awatar użytkownika
Yokash
Posty: 6
Rejestracja: 01 sty 2009, 22:47
Lokalizacja: z dziczy...
Tytuł użytkownika: Yokash
Płeć:

Post autor: Yokash »

Hey...
Można pobierać z tej strony:
http://www.badongo.com/file/11959276
Nie ma tam żadnych spywerów, wirusów...?
Można pobierać i o nic się nie martwić?
Pobierał już ktoś?
thralll
Posty: 87
Rejestracja: 27 lis 2008, 13:55
Lokalizacja: Łódź
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thralll »

Ja również posiadam I wydanie, według mnie książka nie ma żadnej konkurencji (przynajmniej w Polsce). Jedyny błąd jaki udało mi się znaleźć w tej książce to źle narysowany schemat pułapki w którym w rzeczywistości całość rozsypała by się. Przechodząc do meritum - znalazł ktoś jakikolwiek inny błąd w tej książce?

Yokash, pobierałem kilka razy różne małe pliki z tego serwisu i nie było nigdy problemu.
Wedrowycz89
Posty: 409
Rejestracja: 26 sie 2007, 21:51
Lokalizacja: Szczecin
Płeć:

Post autor: Wedrowycz89 »

Yokash pisze:Hey...
Można pobierać z tej strony:
http://www.badongo.com/file/11959276
Nie ma tam żadnych spywerów, wirusów...?
Można pobierać i o nic się nie martwić?
Pobierał już ktoś?

Właśnie to pobrałem i nie ma żadnego problemu, jak przyjdzie do mnie drukarka laserowa to wydrukuję całość ;)
Szkoda ze nie ma tej ksiazki na rynku....
manfred1992
Posty: 45
Rejestracja: 26 kwie 2008, 14:12
Lokalizacja: Tomaszów lub
Płeć:

Post autor: manfred1992 »

A to jest wersja w jakim języku??
Awatar użytkownika
w0jna
Posty: 689
Rejestracja: 26 sie 2007, 20:51
Lokalizacja: Inąd.
Płeć:

Post autor: w0jna »

Tak
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
Awatar użytkownika
Mazazel
Posty: 84
Rejestracja: 02 sty 2010, 20:36
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 9008350
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mazazel »

Przeczytałam te książkę i mam kilka pytań, bo mnie niektóre rzeczy zdziwiły nieco.

1) "Dwa tygodnie przed wyruszeniem [na wędrówkę pieszą] trzeba stopniowo" rozchodzić" nowe buty i nacierać skórę stóp spirytusem chirurgicznym".

Czy to nacieranie spirytusem coś daje i co?

2) "Jeżeli świeca jest wykonana z wosku naturalnego, można ją w krytycznej sytuacji zjeść albo użyć do smażenia." (s. 22)

Czytałam, ze wosku nie można jeść, bo zakleja jelita; jak to jest?

3) "Każdą wodę można zdezynfekować przez gotowane albo za pomocą środków chemicznych".

Każdą? czy to wyeliminuje z wody: pestycydy, środki ochrony roślin, nawozy, nadmierne stężenie metali ciężkich?

4) "Gotowanie we wrzące wodzie [...] potrafi sprawić, że zepsute mięso stanie się zdatne do jedzenia."(s. 285)

dla mnie brzmi jak ewidentnie NIESMACZNY żart;)

5) "Grzyby rosnące na drzewach zawierają dużo taniny i można je wykorzystać do leczenia oparzeń." (s. 163)

Niestety nie jest opisane w praktyce jak ich użyć; ciekawi mnie czy inne surowce taninowe możnaby tak użyć- choćby herbatę.

Z nieścisłości to np autor twierdzi, ze pokrzywy nie można jeść na surowo (s. 284; gdzie indziej pisze, że tylko bardzo młoda można) oraz "rośliny zawierające kwas szczawiowy nie nadają się do jedzenia";) oczywiście znajdujemy potem opisy takich roślin w części o jadalnym zielsku. I jeszcze rada "Nie marnujcie energii na rąbanie drewna, połamcie je uderzeniem o kamień" (s. 272) nie do końca do mnie przemawia;)

Oczywiście absolutnie nie dyskredytuje tu tej książki i jestem pod jej ogromnym wrażeniem; to tylko te kilka rzeczy wydało mi się niejasne i warte doprecyzowania, jesliby ktoś zechciał:)[/b]
Awatar użytkownika
bivr
Posty: 87
Rejestracja: 07 mar 2009, 19:15
Lokalizacja: Jelenia Góra
Gadu Gadu: 6693152
Płeć:

Post autor: bivr »

Mazazel pisze:2) "Jeżeli świeca jest wykonana z wosku naturalnego, można ją w krytycznej sytuacji zjeść albo użyć do smażenia." (s. 22)
Chodzi o łój. Świecę łojową.
Mazazel pisze:"Każdą wodę można zdezynfekować przez gotowane albo za pomocą środków chemicznych".
Pewnie błąd tłumacza. Albo autor chciał uprościć, bo fakt, że książka jest napisana tak prostym językiem, że czasem czytając ją mam wrażenie, że jest dedykowana dla idiotów.
Mazazel pisze:"Nie marnujcie energii na rąbanie drewna, połamcie je uderzeniem o kamień" (s. 272)
A a do mnie przemawia. Chodzi o gałęzie na tyle małe, że prościej jest połamac o kamień, niż męczyc się siekierą.
Awatar użytkownika
Mazazel
Posty: 84
Rejestracja: 02 sty 2010, 20:36
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 9008350
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mazazel »

Dzięki za wyjaśnienia:) wychodzi, że trzeba było nie iść na łatwiznę i czytać w orginale. Aczkolwiek to zachęcanie do jedzenia wosku nie jest małym błędem i może komuś na zdrowie nie wyjść:/
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

ad 1. Nacieranie spirytusem stopy jest bezsensu, naciera się skórę buta!

ad 2. wosk i smażenie...taaaaa

ad 3. "każdą" to pojęcie takie jak "nigdy" - lepiej nie przesadzać z tym słowem.

ad 4. duże uproszczenie, bo niewiemy jak bardzo jest zepsute to mięso...jeśli dopiero co zaczyna zielenieć, albo tylko pachnieć nieprzyjemnie, to owszem - można spróbować, ale ja po takim gotowaniu, wolałbym to jeszcze dobrze usmażyć i zjeść popijając miętą :) - próbowanie tylko na własne ryzyko, aczkolwiek w warunkach ekstremalnych można nagiąć wiele reguł....

ad 5. nic niewiem o tym aby tanina dobrze działała na oparzenia, to ciekawe...musze to sprawdzic.

* z pokrzywą to jest tak...im młodsza tym delikatniejsza, im starsza tym więcej obróbki potrzebuje, aby nie wpakować sobie do buzi za dużych ilości kwasu mrówkowego z nieprzyjmenymi kolcami :)

* jedzenie roślin zawierających kwas szczawiowy - nie jest takie straszne, trzeba tylko zachować umiar, albo odpowiednio neutralizować dany kwas.
przecież szczawik zajęczy to fantastyczna przegryzka w czasie wycieczki...

* Jeśli gałęzie są na tyle małe że można je połamać...to lepiej użyć kolana, albo oprzeć je o coś większego i użyć buta....walenie nimi o kamień to niepotrzebna strata energii. A jeśli czegoś nie da się na kolanie, to lepiej użyć toporka.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1057
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Często zdarza mi się łamać większe gałęzie uderzeniem o zwalony pień, kamień czy ziemie, jeżeli mamy do czynienia z gatunkami kruchymi u mnie to jest np. buk, daje świetne efekty kiedy gałęzie są długie i suche, jedno dwa walnięcia i na ogół nawet takie o średnicy ponad 5cm idą.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Fredi pisze:Jeśli gałęzie są na tyle małe że można je połamać...to lepiej użyć kolana, albo oprzeć je o coś większego i użyć buta....walenie nimi o kamień to niepotrzebna strata energii. A jeśli czegoś nie da się na kolanie, to lepiej użyć toporka.
Mając do dyspozycji skałę z ostrą krawędzią Λ \ i długą, grubą gałąź efektywniej jest połamać uderzeniem (dłuższe ramię działającej siły). Przy obłych kamieniach uderzanie mija się oczywiście z celem.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

nooo...szukaj teraz takiej skały :)
wiesz....ja pochodzę z mazowsza... tutaj jest nawet problem z kamieniami, które by wpadały do buta :)

Generalnie, jeśli coś nie da się łatwo złamać - tzn. że nie warto tego łamać - lepiej przepalić - i wsio. Zasada zachowania energii.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
wrzesientomek
Posty: 276
Rejestracja: 23 sty 2010, 19:18
Lokalizacja: Nowogard
Tytuł użytkownika: Wrzesień
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wrzesientomek »

Dzięki Dąb za link. Świetna książka, zabieram się do lektury. Poświęciłem trochę czasu i poprzycinałem te skany. Jeśli ktoś jest zainteresowany wersją w pdf to zapraszam:
http://chomikuj.pl/wrzesientomek
hasło:reconnet.pl
Ostatnio zmieniony 15 mar 2010, 08:20 przez wrzesientomek, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ