Strona 1 z 1

Zabezpieczenia przed utratą wioseł.

: 13 sie 2012, 15:35
autor: ra_dek
POMYSŁ CHYBIONY, ZE WZGLĘDU NA BEZPIECZEŃSTWO NIE POLECAM STOSOWANIA!

Bywa że wiosło z ręki wypadnie, zdarza się to dość często na górskich płytkich wodach.
Oczywiście, na wodach stojących i przy pływających wiosłach, nie jest to takie upierdliwe, ale na wartkiej rzece bywa że trzeba się pogodzić ze stratą. Można wiosło wiązać do łajby, ale zwykle linka przeszkadza w wiosłowaniu i lubi się o coś zaczepić.
Proste zabezpieczenie przed utratą wiosła; gumka 3cm szeroka i guma okrągła ok. 3mm. cena ok. 2 zł. za komplet.

Obrazek

: 13 sie 2012, 17:12
autor: Lisu
Domyślam się że było by nieciekawie gdybyś miał się ratować spod wody z takim wiosełkiem na lince u ręki. Lepiej zamocować dłuższą linkę od pontonu do wiosła (na postoju może to służyć jako cuma).

: 13 sie 2012, 17:25
autor: Zirkau
nie znam się na wodach górskich, ale wiem co w Odrze czy Warcie wyprawie ze mną lina do której jestem przywiazany.
Nie boisz się ze wiosło się gdzieś zaklinuje między kamieniami i Cię przytrzyma?

Wiosło najczęściej i tak trzymasz w ręku, a z doswiadczenia po duzych akwenach i tak wozi się jedno zapasowe.
Mam nadzieję, że to co na nadgarstku, to na rzepy jest, szybko odpinane?

: 13 sie 2012, 17:31
autor: ra_dek
No właśnie dlatego to są gumki. Ta na ręce jest luźna i można ją spokojnie zsunąć bez użycia większej siły. Przy wypadnięciu albo podciągasz i łapiesz wiosło albo jeśli się zaklinowało to zsunie się z ręki. Pomysł z liną mocowaną do łódki jest moim zdaniem gorszy. Pływałem tak i tak teraz zrobiłem takie do ręki głównie ze względu na młodzież na pokładzie. Na większych akwenach ze stojącą wodą nie ma problemu - zawsze można wrócić po wiosło. Na górskiej rzece lubi odpłynąć, czasem b. szybko.

[ Dodano: 2012-08-13, 17:32 ]
OT. I stuknęła mi setka :)

: 13 sie 2012, 22:46
autor: Snajp
na ostatnim spływie mieliśmy lekką wywrotkę, to znaczy że z trzech osób w pontonie wypadło nas dwóch, oraz dwa wiosła, kapoki które były w pontonie (wiem, że powinny być założone, i bije się w pierś), oraz klapki kumpla który w nich płynął. Wszystko to wypadło na górskiej rzece. Pierwsze co próbowałem łapać po wynurzeniu się z wody i uzmysłowieniu gdzie jestem, to złapałem wiosło które było nieopodal mnie. Aż dziwne że prawie do samego końca je ściskałem, dopiero po utracie chwilowej świadomości, jak wpadłem do wody wypuściłem je z ręki. Potem zauważyłem dwa kapoki i kolejne wiosło. czym prędzej próbowałem je dogonić, woda sięgała do ja.ek i kilka razy się przewróciłem , po prostu nurt był taki silny że niósł mnie kilka metrów dalej. Na szczęście udało się wyłowić prawie cały sprzęt od razu. Niestety jeden klapek odpłynął w siną dal, co ciekawe jakieś dwa kilometry dalej dogoniliśmy go i udało się wszystko uratować. Ale na pewno podczas tej wywrotki nie chciał bym mieć nic przywiązanego do nadgarstków, i nie pytajcie dlaczego.

: 13 sie 2012, 23:05
autor: ra_dek
Napiszę by nie było niedomówień: nikogo nie namawiam na wiązanie czegokolwiek.
Niech każdy sam oceni co lepiej. Niektórzy wiążą wiosła inni nie. Można tak można siak. Podałem sposób który sam przetestowałem /jak pisałem wiązałem też do łajby, moim zdaniem do ręki lepiej/. Wykonałem te zabezpieczenia z myślą o moich potomkach, którym, jak sądzę, może się zdarzyć wypuszczenie wiosła z ręki.

Snajp, nie ma mowy o przywiązaniu, to jest luźna gumka, która w razie lekkiego szarpnięcia zsunie się z ręki. Ciesze się że nic poważnego Wam się nie stało, no i że sprzęt ocalał :)
Co do klapka, mieliśmy podobną przygodę z wiosłem - trochę niżej czekało na nas w zatoczce.

Może macie racje, może przesadzam, może lepiej niczego nie wiązać :?:
Pogoda do kitu, nudzę się, to wymyślam :roll:

: 14 sie 2012, 02:32
autor: Abscessus Perianalis
ra_dek pisze:Pogoda do kitu, nudzę się, to wymyślam :roll:
Pogoda w sam raz na wędrówkę, ino kurtka się może przydać. :)

Moim zdaniem, to system jest nieco przerostem formy nad treścią. Jak będziesz miał sytuację w której będzie Ci wiosło uciekać, to i tak ucieknie, a w razie W można się poplątać (wystarczy, że wiosło poleci nie przed Ciebie, a za - gumka zamiast spaść, leci w górę ręki i jak masz pecha to się zaplączesz).

System z rzepem bezpieczniejszy, ale skoro przy szarpnięciu odpada, to nie ma racji bytu jako zabezpieczenie wiosła.

: 14 sie 2012, 07:36
autor: Zirkau
ra_dek pisze: Podałem sposób który sam przetestowałem
Jeśli używasz sformułowania "przetestowałem", to określisz coś bliżej? Ile wywrotek na wodzie płynącej i stojącej zaliczyłeś z tym rozwiązaniem?

: 14 sie 2012, 09:02
autor: ra_dek
Abscessus Perianalis pisze:System z rzepem bezpieczniejszy, ale skoro przy szarpnięciu odpada, to nie ma racji bytu jako zabezpieczenie wiosła.
Moim zdaniem "rzep" trzyma zbyt mocno żeby się rozłączył z byle powodu, a guma po prostu się ześlizgnie.

Zirkau, wywrotek zero, ale pływałem z wiosłem przymocowanym w taki sposób do ręki kilka razy. Po opisywanym wyżej zgubieniu i szczęśliwym odnalezieniu wiosła na Dunajcu następne kilka razy wiązałem, a do zagubień nie doszło.

Rozumiem argumenty o bezpieczeństwie, to ono powinno być priorytetem, jednak moim zdaniem sposób jest bezpieczny. Jak się poprawi pogoda będą test na Wiśle - może zmienię zdanie.

: 14 sie 2012, 09:12
autor: Lisu
Abscessus Perianalis pisze:wystarczy, że wiosło poleci nie przed Ciebie, a za - gumka zamiast spaść, leci w górę ręki i jak masz pecha to się zaplączesz
Czy ten argument nie wystarcza aby zrozumieć że patent jaki wymyśliłeś może okazać się niebezpieczny ? Pamiętaj że wywrotkę zalicza się w najmniej oczekiwanym momencie i wtedy nie ma czasu na odpinanie się z tej gumki, sama linka przy takim zdarzeniu może się owinąć wokół nadgarstka i nic samo się nie zsunie. Panika jakaś zawsze będzie,a w wodzie od razu zaczniesz machać rękoma.

Wiem że planujesz pływać pontonem nie w pojedynkę, więc biedy można narobić nie tyko sobie. Ogólnie masz nieciekawe podejście do tematu spływów : kamizelki ratunkowe/asekuracyjne w moro, uwiązywanie ręki do wiosła, czyli wszystko to czego nie powinno się kategorycznie robić.

: 14 sie 2012, 09:36
autor: ra_dek
Lisu, nie zgadzam się z Tobą. Jeśli chodzi o wywrotki; nie planuję ale oczywiście trzeba się z nimi liczyć. Co do kamizelek przeczytaj jakich używają "służby". Mnie pasują moro i nie widzę w tym nic dziwnego. Lepiej mieć na sobie moro, niż jak np. Kolega wyżej pływać siedząc na kamizelce /nie chcę nikogo dotknąć, z góry przepraszam/. A co do moich planów pływać będę z dzieciakami i nie planuję rzek na których mogło by im się coś stać.

[ Dodano: 2012-08-14, 09:58 ]
Sposób który podałem jak wszystko stwarza pewne zagrożenia, jeśli uważacie że groźne to nie stosujcie.
Jeszcze raz zauważam że nie ma tu mowy o "uwiązaniu", guma jest luźna, a ta łącząca z wiosłem ma ok. 40 cm. długości.
Jeśli ktoś uważa że "patent" jest zagrożeniem to ok. Na pewno ma rację.

: 14 sie 2012, 21:44
autor: Rzez
Wystarczy sobie wyrobić nawyk trzymania wiosła. IMHO taka linka nie jest wskazana, szczególnie na szybszych rzekach - za duże ryzyko.

Na spokojnych rzekach patent też jest bez sensu - wystarczy położyć wiosło na kadłubie.

: 14 sie 2012, 22:49
autor: ra_dek
Rzez pisze:Wystarczy sobie wyrobić nawyk trzymania wiosła.
Zrobiłem te zabezpieczenia z myślą o dzieciakach, może na wyrost. Z resztą się już zgadzałem i nadal zgadzam. Na spokojnej wodzie nie ma sensu, a w górach może być groźnie, dlatego nie polecam tego sposobu nikomu. Pomysł chybiony!

: 15 sie 2012, 11:21
autor: BRAT_MIH
ra_dek pisze:Na spokojnej wodzie nie ma sensu, a w górach może być groźnie, dlatego nie polecam tego sposobu nikomu. Pomysł chybiony!
O i tu się z Tobą zgadzam :) Wcześniej się nie wypowiadałem, żeby nie było, że się dużo czepiam :mrgreen:

: 15 sie 2012, 12:02
autor: ra_dek
:mrgreen: Jak widać kolegom starczyło argumentów. Tak to jest jak się ktoś nudzi, chciałem dobrze :roll:
A co do czepiania się, bywa że skutki są "in plus". Przypominam że jesteś ojcem tematu o wzmacnianiu pontonów :mrgreen:
Lato się skończy, miejsce mam... może urodzi się ciekawy sposób na solidną, dmuchaną łajbę za kilka stów :?:

: 15 sie 2012, 13:35
autor: Zirkau
ra_dek pisze::mrgreen: Jak widać kolegom starczyło argumentów. Tak to jest jak się ktoś nudzi, chciałem dobrze :roll:
nie Ty jeden. Nawet w Decathlonie możesz kupic taki wyrób "smycz do wiosła":
http://www.decathlon.com.pl/PL/smycz-do ... 170828170/

Obrazek

: 15 sie 2012, 14:14
autor: ra_dek
Pomijając różnicę w cenie moje 2 zł. z deka 30, jest różnica w koncepcji: "do łączenia wiosła z kajakiem".