Zabezpieczenia przed utratą wioseł.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Zabezpieczenia przed utratą wioseł.
POMYSŁ CHYBIONY, ZE WZGLĘDU NA BEZPIECZEŃSTWO NIE POLECAM STOSOWANIA!
Bywa że wiosło z ręki wypadnie, zdarza się to dość często na górskich płytkich wodach.
Oczywiście, na wodach stojących i przy pływających wiosłach, nie jest to takie upierdliwe, ale na wartkiej rzece bywa że trzeba się pogodzić ze stratą. Można wiosło wiązać do łajby, ale zwykle linka przeszkadza w wiosłowaniu i lubi się o coś zaczepić.
Proste zabezpieczenie przed utratą wiosła; gumka 3cm szeroka i guma okrągła ok. 3mm. cena ok. 2 zł. za komplet.
Bywa że wiosło z ręki wypadnie, zdarza się to dość często na górskich płytkich wodach.
Oczywiście, na wodach stojących i przy pływających wiosłach, nie jest to takie upierdliwe, ale na wartkiej rzece bywa że trzeba się pogodzić ze stratą. Można wiosło wiązać do łajby, ale zwykle linka przeszkadza w wiosłowaniu i lubi się o coś zaczepić.
Proste zabezpieczenie przed utratą wiosła; gumka 3cm szeroka i guma okrągła ok. 3mm. cena ok. 2 zł. za komplet.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2012, 22:51 przez ra_dek, łącznie zmieniany 1 raz.
ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
nie znam się na wodach górskich, ale wiem co w Odrze czy Warcie wyprawie ze mną lina do której jestem przywiazany.
Nie boisz się ze wiosło się gdzieś zaklinuje między kamieniami i Cię przytrzyma?
Wiosło najczęściej i tak trzymasz w ręku, a z doswiadczenia po duzych akwenach i tak wozi się jedno zapasowe.
Mam nadzieję, że to co na nadgarstku, to na rzepy jest, szybko odpinane?
Nie boisz się ze wiosło się gdzieś zaklinuje między kamieniami i Cię przytrzyma?
Wiosło najczęściej i tak trzymasz w ręku, a z doswiadczenia po duzych akwenach i tak wozi się jedno zapasowe.
Mam nadzieję, że to co na nadgarstku, to na rzepy jest, szybko odpinane?
No właśnie dlatego to są gumki. Ta na ręce jest luźna i można ją spokojnie zsunąć bez użycia większej siły. Przy wypadnięciu albo podciągasz i łapiesz wiosło albo jeśli się zaklinowało to zsunie się z ręki. Pomysł z liną mocowaną do łódki jest moim zdaniem gorszy. Pływałem tak i tak teraz zrobiłem takie do ręki głównie ze względu na młodzież na pokładzie. Na większych akwenach ze stojącą wodą nie ma problemu - zawsze można wrócić po wiosło. Na górskiej rzece lubi odpłynąć, czasem b. szybko.
[ Dodano: 2012-08-13, 17:32 ]
OT. I stuknęła mi setka
[ Dodano: 2012-08-13, 17:32 ]
OT. I stuknęła mi setka
ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
na ostatnim spływie mieliśmy lekką wywrotkę, to znaczy że z trzech osób w pontonie wypadło nas dwóch, oraz dwa wiosła, kapoki które były w pontonie (wiem, że powinny być założone, i bije się w pierś), oraz klapki kumpla który w nich płynął. Wszystko to wypadło na górskiej rzece. Pierwsze co próbowałem łapać po wynurzeniu się z wody i uzmysłowieniu gdzie jestem, to złapałem wiosło które było nieopodal mnie. Aż dziwne że prawie do samego końca je ściskałem, dopiero po utracie chwilowej świadomości, jak wpadłem do wody wypuściłem je z ręki. Potem zauważyłem dwa kapoki i kolejne wiosło. czym prędzej próbowałem je dogonić, woda sięgała do ja.ek i kilka razy się przewróciłem , po prostu nurt był taki silny że niósł mnie kilka metrów dalej. Na szczęście udało się wyłowić prawie cały sprzęt od razu. Niestety jeden klapek odpłynął w siną dal, co ciekawe jakieś dwa kilometry dalej dogoniliśmy go i udało się wszystko uratować. Ale na pewno podczas tej wywrotki nie chciał bym mieć nic przywiązanego do nadgarstków, i nie pytajcie dlaczego.
Napiszę by nie było niedomówień: nikogo nie namawiam na wiązanie czegokolwiek.
Niech każdy sam oceni co lepiej. Niektórzy wiążą wiosła inni nie. Można tak można siak. Podałem sposób który sam przetestowałem /jak pisałem wiązałem też do łajby, moim zdaniem do ręki lepiej/. Wykonałem te zabezpieczenia z myślą o moich potomkach, którym, jak sądzę, może się zdarzyć wypuszczenie wiosła z ręki.
Snajp, nie ma mowy o przywiązaniu, to jest luźna gumka, która w razie lekkiego szarpnięcia zsunie się z ręki. Ciesze się że nic poważnego Wam się nie stało, no i że sprzęt ocalał
Co do klapka, mieliśmy podobną przygodę z wiosłem - trochę niżej czekało na nas w zatoczce.
Może macie racje, może przesadzam, może lepiej niczego nie wiązać
Pogoda do kitu, nudzę się, to wymyślam
Niech każdy sam oceni co lepiej. Niektórzy wiążą wiosła inni nie. Można tak można siak. Podałem sposób który sam przetestowałem /jak pisałem wiązałem też do łajby, moim zdaniem do ręki lepiej/. Wykonałem te zabezpieczenia z myślą o moich potomkach, którym, jak sądzę, może się zdarzyć wypuszczenie wiosła z ręki.
Snajp, nie ma mowy o przywiązaniu, to jest luźna gumka, która w razie lekkiego szarpnięcia zsunie się z ręki. Ciesze się że nic poważnego Wam się nie stało, no i że sprzęt ocalał
Co do klapka, mieliśmy podobną przygodę z wiosłem - trochę niżej czekało na nas w zatoczce.
Może macie racje, może przesadzam, może lepiej niczego nie wiązać
Pogoda do kitu, nudzę się, to wymyślam
ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Pogoda w sam raz na wędrówkę, ino kurtka się może przydać.ra_dek pisze:Pogoda do kitu, nudzę się, to wymyślam
Moim zdaniem, to system jest nieco przerostem formy nad treścią. Jak będziesz miał sytuację w której będzie Ci wiosło uciekać, to i tak ucieknie, a w razie W można się poplątać (wystarczy, że wiosło poleci nie przed Ciebie, a za - gumka zamiast spaść, leci w górę ręki i jak masz pecha to się zaplączesz).
System z rzepem bezpieczniejszy, ale skoro przy szarpnięciu odpada, to nie ma racji bytu jako zabezpieczenie wiosła.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Moim zdaniem "rzep" trzyma zbyt mocno żeby się rozłączył z byle powodu, a guma po prostu się ześlizgnie.Abscessus Perianalis pisze:System z rzepem bezpieczniejszy, ale skoro przy szarpnięciu odpada, to nie ma racji bytu jako zabezpieczenie wiosła.
Zirkau, wywrotek zero, ale pływałem z wiosłem przymocowanym w taki sposób do ręki kilka razy. Po opisywanym wyżej zgubieniu i szczęśliwym odnalezieniu wiosła na Dunajcu następne kilka razy wiązałem, a do zagubień nie doszło.
Rozumiem argumenty o bezpieczeństwie, to ono powinno być priorytetem, jednak moim zdaniem sposób jest bezpieczny. Jak się poprawi pogoda będą test na Wiśle - może zmienię zdanie.
ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
- Lisu
- Posty: 160
- Rejestracja: 15 wrz 2007, 09:11
- Lokalizacja: Puszcza Knyszyńska
- Gadu Gadu: 8563757
- Tytuł użytkownika: Parła nist !
- Płeć:
Czy ten argument nie wystarcza aby zrozumieć że patent jaki wymyśliłeś może okazać się niebezpieczny ? Pamiętaj że wywrotkę zalicza się w najmniej oczekiwanym momencie i wtedy nie ma czasu na odpinanie się z tej gumki, sama linka przy takim zdarzeniu może się owinąć wokół nadgarstka i nic samo się nie zsunie. Panika jakaś zawsze będzie,a w wodzie od razu zaczniesz machać rękoma.Abscessus Perianalis pisze:wystarczy, że wiosło poleci nie przed Ciebie, a za - gumka zamiast spaść, leci w górę ręki i jak masz pecha to się zaplączesz
Wiem że planujesz pływać pontonem nie w pojedynkę, więc biedy można narobić nie tyko sobie. Ogólnie masz nieciekawe podejście do tematu spływów : kamizelki ratunkowe/asekuracyjne w moro, uwiązywanie ręki do wiosła, czyli wszystko to czego nie powinno się kategorycznie robić.
Lisu, nie zgadzam się z Tobą. Jeśli chodzi o wywrotki; nie planuję ale oczywiście trzeba się z nimi liczyć. Co do kamizelek przeczytaj jakich używają "służby". Mnie pasują moro i nie widzę w tym nic dziwnego. Lepiej mieć na sobie moro, niż jak np. Kolega wyżej pływać siedząc na kamizelce /nie chcę nikogo dotknąć, z góry przepraszam/. A co do moich planów pływać będę z dzieciakami i nie planuję rzek na których mogło by im się coś stać.
[ Dodano: 2012-08-14, 09:58 ]
Sposób który podałem jak wszystko stwarza pewne zagrożenia, jeśli uważacie że groźne to nie stosujcie.
Jeszcze raz zauważam że nie ma tu mowy o "uwiązaniu", guma jest luźna, a ta łącząca z wiosłem ma ok. 40 cm. długości.
Jeśli ktoś uważa że "patent" jest zagrożeniem to ok. Na pewno ma rację.
[ Dodano: 2012-08-14, 09:58 ]
Sposób który podałem jak wszystko stwarza pewne zagrożenia, jeśli uważacie że groźne to nie stosujcie.
Jeszcze raz zauważam że nie ma tu mowy o "uwiązaniu", guma jest luźna, a ta łącząca z wiosłem ma ok. 40 cm. długości.
Jeśli ktoś uważa że "patent" jest zagrożeniem to ok. Na pewno ma rację.
ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
Zrobiłem te zabezpieczenia z myślą o dzieciakach, może na wyrost. Z resztą się już zgadzałem i nadal zgadzam. Na spokojnej wodzie nie ma sensu, a w górach może być groźnie, dlatego nie polecam tego sposobu nikomu. Pomysł chybiony!Rzez pisze:Wystarczy sobie wyrobić nawyk trzymania wiosła.
ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
O i tu się z Tobą zgadzam Wcześniej się nie wypowiadałem, żeby nie było, że się dużo czepiamra_dek pisze:Na spokojnej wodzie nie ma sensu, a w górach może być groźnie, dlatego nie polecam tego sposobu nikomu. Pomysł chybiony!
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
Jak widać kolegom starczyło argumentów. Tak to jest jak się ktoś nudzi, chciałem dobrze
A co do czepiania się, bywa że skutki są "in plus". Przypominam że jesteś ojcem tematu o wzmacnianiu pontonów
Lato się skończy, miejsce mam... może urodzi się ciekawy sposób na solidną, dmuchaną łajbę za kilka stów
A co do czepiania się, bywa że skutki są "in plus". Przypominam że jesteś ojcem tematu o wzmacnianiu pontonów
Lato się skończy, miejsce mam... może urodzi się ciekawy sposób na solidną, dmuchaną łajbę za kilka stów
ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
nie Ty jeden. Nawet w Decathlonie możesz kupic taki wyrób "smycz do wiosła":ra_dek pisze: Jak widać kolegom starczyło argumentów. Tak to jest jak się ktoś nudzi, chciałem dobrze
http://www.decathlon.com.pl/PL/smycz-do ... 170828170/
Pomijając różnicę w cenie moje 2 zł. z deka 30, jest różnica w koncepcji: "do łączenia wiosła z kajakiem".
ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.