Z Zielonej Góry wyruszamy około 18:30 i żegna nas ostra śniezyca. po wyjeźdie za miasto uspokaja się jednak i w spokoju jedziemy. Obieramy kierunek na Kursk i Grupę Warowną "Schill" gdzie odbęda się tegoroczne Mikołajki Bunkrowe 2008. Zastajemy tam jednak syf, porozwalane stoliki i ławki, więc z braku odpowiedniego sprzętu do ich naprawy rezygnujemy z noclegu tam i zmieniamy plany uderzając na GW "Nettelbeck". Tam jest już lepiej, więc własnie tam postanawiamy spędzić noc. Rozpalamy ogień i odpalamy "wodę ognistą"

Miła atmosfera, dosyć ciepło, bo około 3 stopni na plusie. W międzyczasie dojeżdża kilka osób z Gorzowa i tak sobie imprezujemy. Koło 3 uderzamy w kime. Wstajemy koło 11/12 rano i po śniadanku wpadamy na pomysł, żeby zostawić samochody na Wysokiej pod sklepem i zrobić sobie marsz kondycyjny. Jak pomyśleli tak zrobili. Jednak będąc pod sklepem dostajemy telefon, że jedzie jeszcze jedna osoba z Gorzowa i musimy wyjechać po nią do Kaławy. Czekamy więc na info, czas ucieka i po około 2 godzinach siedzenia pod sklepem ruszamy. Odbieramy ziomka i ruszamy spowrotem pod sklep po samochód (pojechaliśmy wszyscy busem). Z Wysokiej po długiej wymianie argumentów uderzamy na obiekt 708 na imprezkę i tak z marszu kondycyjnego wyszło to co zawsze, czyli gówno

Zajeżdzamy pod obiekt, zbieramy drewno na noc, żeby w nocy nie latać, tylko w spokoju napić się i posiedzieć. Po ulokowaniu sie na obiekcie i zjedzeniu wpadamy na pomysł, że możnaby gdzieś połazić. W międzyczasie wpada kilka osób ze Świebodzina, jednak wymiękają (chyba widząc zapas alkoholu;-)) i spadają. My zastanawiamy się gdzie by tu się przejść. Wypada na wycieczkę na strumyk. Dodam, że w międzyczasie zaczął ostro pruszyć śnieg

Tak więc idziemy sobie przez las, gadamy etc. Im dalej idziemy, tym teren staje się coraz bardziej grzęzki, aż w końcu miejscami w zagłębieniach stoi woda. Kilka osób wymięka, część jednak idzie dalej po zwalonych konarach drzew

Sprawdzając co jakiś czas głębokość wody dochodzę do wniosku, że jakbym wpadł, to po pas

Szlismy porozciągani, z przodu 2 osoby, dalej ja z kolesiem, a reszta w ogóle się tam nie władowała i sobie gdzieś poszła

Tak więc we dwóch wracamy. Przy wychodzeniu koleś jednak wpada w wodę, na szczęście na płyciźnie, i do buta wlewa mu się trochę lodowatej wody. Idziemy na obiekt i gdzieś w połowie drogi dostajemy telefon od ziomka z pytaniem gdzie jesteśmy, bo on jest sam i nie wie gdzie jest. My mu na to, że u nas tak samo

idziemy go szukać, jednak dostajemy info, że się znalazł, więc we dwóch uderzamy w dalszym ciągu na obiekt. Jednak troszkę zakręciliśmy się troszkę przy poszukiwaniach i nie mogliśmy na niego trafić. Jak się miało później okazać, przeszliśmu co najmniej dwukrotnie koło Pz.W. 708 !! W końcu dzięki odblaskowym tablicą rejestracyjnym znaleźliśmy obiekt i okazało się, że gdy wychodziliśmy z obiektu szliśmy w kierunku przeciwnym do Staropola, to wracaliśmy z kierunku właśnie tej miejscowości

Po dotarciu na obiekt okazuje się, że kilka osób miało mniej szczęścia i wylądowało w wodzie po pas

i suszyło właśnie spodnie przy ognisku. Mieliśmy jednak szczęście we dwóch hehe. Posiedzieliśmy jeszcze jakiś czas przy ognisku i ładujemy się do obiektu. Jedni przez wejście z przodu, inni nie "ufając" desce na tymże wejściu wchodzili wysadzonym szybem. 3 osoby spały także w busie. Po rozłożeniu, pozasłanianiu drzwi foliami i ponczo leżymy i nawijamy jeszcze dosyć dłuugo. W nocy masakrycznie zimno, ściany obiektu w momencie wysadzenia lekko podniosło i na dole, od posadzki były szczeliny o wielkości około 3-5 centymetrów i nieźle od nich targało. Nockę jednak przeżyliśmy, budzimy się około 8 i jemy śniadanko, po czym lecimy jeszcze na Boryszyn obczaić Pz.W Nord skąd około 10-11 wyruszamy w kierunku Zielonej Góry. Ogółem rzecz biorąc wyjazd ciekawy, mamy pomysł co do obiektu 708, ale czy wypali to pokaże życie. Na zakończenie pozdrowienia dla B. M. i R. z Zielonej Góry, oraz Ż. S. I. i J. z Gorzowa. BDB !!
i na koniec fotogaleria:
http://www.bunkerites.yoyo.pl/galerie/mruczek/index.html