Strona 1 z 1

Wild Bill Hickok Match - zawody westernowe

: 28 maja 2012, 10:21
autor: Red Nose
Za namowa Valdi-ego pochwale sie impreza na jakiej bylem w sobote 26 maja.
Jedni poznawali w tym czasie uroki bytowania a ja w tym czasie goscilem i reprezentowalem nasza kraj na Litwie (Rudniki pod Wilnem) na zawodach westernowych.Bardzo lubie te formule strzelania gdyz dynamizm akcji wyzwala zupelnie inne emocje niz statyczne strzelanie do tarczy.
Bylo wspaniale ,organizacja perfekcjna,gospodarze i uczestnicy bardzo przyjazni.Widac ze wszyscy doceniaja dobra zabawe i klimat tamtych lat. Stage byly inspirowane wydarzeniami z zycia Billa Hickoka. Gospodarze wlozycli sporo wysilku w przygotowanie za co nalezy im sie podziw.
Nie bylem ostatni ale tez nie bylem pierwszy (11 miejsce) .
Powod bardzo prozaiczny,bron zacinala sie i wciaz brak umiejetnosci. Na strzelnicy w trakcie treningu niby wszystko dziala,niby sie trafia za kazdym razem,a w praktyce pod presja czasu i emocji wszystko sie psuje. Pierwszy stage pokazal ze przesadzilem ze szlifowaniem sprezyny kurka.Nie odpalaly kapiszony -co widac na filmie .Szybka polowa naprawa (kawalek drewna miedzy sprezyna a rekojescia) poprawil dzialanie ale kurek dzialal za to jak traktor. Mimo wszystko nie bylo najgorzej bo wygralem jednego stage-a z najlepszym czasem i wszystkimi trafieniami. Niestety w innych byli lepsi.
Podziwiac mozna niektorych zawodnikow za opanowanie broni i siebie.
Bron kapiszonowa jest bardzo kaprysna (kazdy mial jakies niewypaly i spadajace kapiszony).
Emocje i presja czasu powoduja drzenie rak,pomylki itp. Ja np. szarpalem sie przed 3 sek z rewolwerem w kaburze nie mogac go wyciagnac. Wczesniej odruchowo go zapialem zeby nie wypadl i zapomnialem zeby odpiac pasek.Skupiony na celu probowalem go wyciagnac i dopiero po 3 sek szarpania stwierdzilem ze cos jest nie tak i spojrzalem w dol. Zycie.
Pozostal mi w dalszym ciagu trening w celu perfekcyjnego i intuicyjnego opanowania broni. W zasadzie nie bylo czasu zeby precyzyjnie celowac wiec albo sie trafia albo nie.
Kilka zdjec z zawodow :
https://picasaweb.google.com/104393038093536894032/WildBillHickokMatch?authuser=0&feat=directlink

Wild Bill Hickok Match 26.05.2012 Rudninkai- krotki filmik

: 28 maja 2012, 10:33
autor: Valdi
Pozytywne wrażenia, no może poza tarczami " a la głowa indianina" No ale skoro DZIKI ZACHÓD...

: 28 maja 2012, 10:37
autor: Red Nose
Glowy byly czescia charakteryzacji :)
Za trafienie w glowe byla dyskwalifikacja :)
No ale to mial byc atak Indian , inaczej sie tego nie dalo zrobic :)

: 28 maja 2012, 19:51
autor: Parthagas
Ciekawa impreza. Mam wrażenie (może tylko wrażenie), że Remingtony miały mniej zacięć niż colty. Planuję od dłuższego czasu zakup czarnoprochowca, rewolweru Remingtona, ale wcześniej chciałbym zobaczyć go w akcji.

: 28 maja 2012, 21:21
autor: Red Nose
Wrazenie bledne.Kazdt rewolwer wymaga troche tuningu zeby dzialac niezawodnie.Najblizszy idealowi jest wbrew pozorom Colt Army 1860. Kazda konstrukcja ma swoje wady ktore przy szybkim strzelaniu pokazuja pazur.
Pewnie koledzy zapytaja jaki to ma zwiazek z surwiwalem ? No prawde mowiac maly, poza tym ze w XIX w. to co dzisiaj nazywamy surwiwalem byla codziennym zyciem :)