Aspekty prawne dotyczące obozowania vs rzeczywistość

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Bracie Hakasie, mosz recht. Dzisiok mi na biwakowym miejscu rynce opadły. Wiela jo mogym sprzuntać po syfiorzach? Nie dalij niż w poniedziołek żech posprzontontoł po tych syfiorzach nad fajnym gliniokiem ze stołym i jakom tam ławkom. Dzisiok hasiok żem zastoł. Rynce mnie opadły i żech jyno miyjsce zmienił. Recht i ordung być musi.

Ja, jutro te czerwone cóś co mnie nerwuje podkryślyniami jakimiś zahaltuję albo post wyhaltujta.
Bracie Hakasie, masz rację. Dzisiaj mi na biwakowym miejscu ręce opadły. Ile można sprzątać po bałaganiarzach? Nie dalej jak w poniedziałek posprzątałem po takich bałaganiarzach miejscówke ze stołem i jakąś tam ławką na gliniankach. Dzisiaj tam znowu zastałem śmietnik. Rece mi opadły, i tylko miejsce zmieniłem. Racja i porządek być muszą.

Ja jutro to czerwone coś, co mnie denerwuje podkreśleniami jakimiś poprawię, albo cały post usuńcie
Awatar użytkownika
CzarnyKruk
Posty: 64
Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
Lokalizacja: Jelenia Góra
Płeć:

Post autor: CzarnyKruk »

Zirkau, miałem na mysli przyrodę w pierwotnym jej stanie. Choć przypuszczam, że gdyby z jakis przyczyn człowiek istnieć przestał, to po "krachu" przyroda znalazła by wyjscie. Tyle w teorii.

Napisałem to pod wpływem chwili, bo bulwersuje mnie takie wchodzenie z buciorami w lasy, nazywaniem przez kogos ich swoja własnoscia itd. Choć wiem, że jest jak jest i tego nie zmienimy.

Hakas, własnie takowy stan rzeczy jest przez ludzką chciwosć, przemysł itd. Z jednej strony nadzór nie wydaje się czyms własciwym, bo przyroda powinna biec swoim rytmem... a z drugiej strony tak jak napisałes. Bez tego było by dużo gorzej Mniejsze zło.

Dla mnie chodziło tylko o to że mimo iz taki stan rzeczy jest... nie uważam że tak powinno być. Ale nie żyjemy w swiecie idealnym, więc...

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 17 maja 2012, 21:52 przez CzarnyKruk, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Red Nose
Posty: 85
Rejestracja: 17 kwie 2012, 14:49
Lokalizacja: Suwałki
Płeć:

Post autor: Red Nose »

Hakas pisze:Niestety przyroda bez Leśników i przepisów przy naszym sposobie zycia długo by nie pociągnęła, zaraz znalazł by się jeden z drugim przedsiębiorczy co by wyrąbał inny by zaśmiecił a jeszcze inny polował by bez umiaru.
Lesniczy itp. to tak naprawde dozorca pilnujacy uzurpatorska zagarnietej wlasnosci przez dawniejszych posiadaczy ziemskich a potem przejetych przez panstwo. Przed przystapieniem do UE lasy panstwowe nadwykonaly plan wyrebow kilkuset procentach aby potem nie przejmowac sie limitami i przepisami z UE.Kasa. Gospodarka lowiecka to zaowalona elitarna rozrywka nie majaca nic wspolnego z rozsadnym gospodarowaniem zasobami. W wiekszosci obwodow lowieckich wystrzelane gatunki sa odtwarzane z hodowli. Podobaja mi sie szczegolnie inwentaryzacje w obowdach w ktorych w przypadku wystrzelania poglowia ponad limity tlumaczy sie to lakonicznym pojeciem "migracja do innego obwodu lowieckiego".
Takze pojecie misji LP to zwykla demagogia.
A to ze chamota smieci nie oznacza ze ludzie doceniajacy przyrode robia to samo i nalezy wszystkich wrzucac do jedego kotla.
Obrazek
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Red Nose pisze:A to ze chamota smieci nie oznacza ze ludzie doceniajacy przyrode robia to samo i nalezy wszystkich wrzucac do jedego kotla.
NIestety nie tworzymy niczego od zera. najczęśćiej zasiadając do decyzji jesteś obciązony decyzjami poprzedników.

TO jest jak rzeka, której nie da się zatrzymać. Wybudowanie tamy wymaga ogromnego nakładu sił. niezależnie od Twoich decyzji rzeka też sama meandruje.

Zachownaia ludzkie są kształtowane przez decyzje władających, ale też przez własne oczekiwania.
W PRL turystyka leśna była bardzo popularna. Dziś w lesie, podobnie jak w górach zmienił się charakter wypraw. To nie 3- dniowe wycieczki z noclegiem w kupce siana a szybkie jednodniowe wypady, ewentualnie połączone nocką. Stąd zmienia się charakter śmieci. Dużo wnoismy i zaraz się zwijamy już na lekko. A przepisy tkwią w większości niezmienne.

Chciałbyś by ktoś wprowadził uprawnienia surviwalowe, buszkarftowe ? Masz uprawnie klasy * możesz robić szałas, a mając *** nawet palić ognisko. Uważasz że byłoby lepiej?
Szybko się by okazało, że nie wejdziesz do lasu bez uprawnień - bo te same osoby które starały się zyskać możliwość zwiększenia uprawnień ( szałasy, ogniska w lesie .... ) stwierdziłyby, że komfort by im wzrósł gdyby znikły osoby przypadkowe - tak działa np. PTTK w zakresie kajakarstwa i nurkowania - na szczęście nie wychodzi im.
Udało się im załatwić konieczność "przewodników górskich, czy po mieście" dla grup zorganizowanych. Umiejętności często tych przewodników są tak mizerne, że są tylko balastem dla grupy. Grupa powinna ich chcieć z uwagi na jakość usług a nie nakaz ustawowy.

Wolałbym sytuacje: obozowanie i ognisko dozwolone po zgłoszeniu w Nadleśnictwie miejsc (oczywiscie z góry wyznaczone miejsca w lesie). Nie jest to sytuacja nie możliwa, bo coraz więcej widuję takich miejsci przyzwolenia na najróżniejszych spływach czy trampach w terenie.
Ostatnio zmieniony 17 maja 2012, 13:11 przez Zirkau, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Red Nose
Posty: 85
Rejestracja: 17 kwie 2012, 14:49
Lokalizacja: Suwałki
Płeć:

Post autor: Red Nose »

Zirkau pisze:Chciałbyś by ktoś wprowadził uprawnienia surviwalowe, buszkarftowe ? Masz uprawnie klasy * możesz robić szałas, a mając *** nawet palić ognisko. Uważasz że byłoby lepiej?
Sama taka idea przyprawia mnie o rechot.
Raczej odnioslem sie do tezy LP jako obroncy lasow. To tylko zarzadca. Nie chce zeby mu wchodzono w szkode ale jak jest interes do zrobienia to wytna co sie da i to w takiej ilosci ze bandy surwiwalowcow szalasami przez 100 lat nie zrobilyby takich zniszczen.
Nie mowiac juz o tym ze na te szalasiki to ida odpady, galezie itp. A z 1000 zasadzonych na 1 hektar drzew do scinki dorasta 50 -100 a reszta jest wycinana wczesniej i idzie na przemial. I jakos nikt nie placze.
Co nie zmienia postaci rzeczy ze szalas z galezi to sredni pomysl w naszych warunkach.
Sprawdza sie w tropikach gdzie zbudowanie to 5 min. i zupelnie inne materialy sa dostepne (szerokie liscie bananowca czy palmowe).
Obrazek
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

i chyba nie najgorszy zarządca.

wciąż odnosze wrażenie że masz im za złe że chcą na tym jeszcze zarobić.
Wewnętrznej walki z pożarami lasów, szkodnikami lasów, hodowlą nasienną, szkółkarstwem, dofinansowaniem do zalesien nowych terenów to nie widać?

Ja rozumiem że żal Ci 300 letnich drzew, ale gospodarka leśna jest już niemal od 1000 lat prowadzona. Z każdym dniem mniej rabunkowo. Oni nie mają zysku z 5 letnią stopu zwrotu a raczej ze conajmniej dwupokoleniową. Czyli coś, co sadził Twoj dziadek dopiero dziś rozpatruje się czy puścić pod topór.

LP - są obrońcą lasów - bo lasy to dla nich pieniądz. oddanie lasów w prywatne ręce, to brak kasy dla LP. A wiesz jak wpływa rozdrobnienie własnościowe? kto utrzyma te wszystkie ośrodki badawcze? Państwo? Z czyich pieniędzy ? Podatnika przecież. A kilku prywaciarzy jakie spójne zadania mogą wykonywać ? Jaką siłę przebicia będą miały wtedy LP sprowadzone do roli ciecia ?
Awatar użytkownika
Red Nose
Posty: 85
Rejestracja: 17 kwie 2012, 14:49
Lokalizacja: Suwałki
Płeć:

Post autor: Red Nose »

Nie,nie mam za zle.Zdaje sobie sprawe ze jak ich nie bedzie to okoliczni rolnicy wyrabia w 10 lat. Tylko robienie szopy z powodu konia w lesie czy harcerza z finka jest niepotrzebne.
No ale staram sie ich zrozumiec, choc argumenty w stylu ochrona przyrody do mnie nie przemawiaja.
No ale ja to nawet ekologow nie lubie wiec skrzywiony jestem :)

[ Dodano: 2012-05-17, 13:47 ]
Zirkau pisze:LP - są obrońcą lasów - bo lasy to dla nich pieniądz. oddanie lasów w prywatne ręce, to brak kasy dla LP.
I to chyba najpowazniejszy powod. Jak w kasie zaswieca pustki to pily pojda w ruch az milo.I zadna gadka o przyrodzie nie pomoze.A potem sie zalesi ,oczywiscie - ale to przeciez problem wnukow bedzie- prawda?
Obrazek
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1074
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

Jak ja lubię czytać powtarzane przez laików slogany, często wyssane z palca :-)
Red Nose, jak wg ciebie będzie wyglądał 50 letni las w którym drzewa będą oddalone od siebie o 50 cm? Dokładniej - osie pni będą w takiej odległości, bo sadzonki wkopuje się mniej więcej w takim rozstawie.
W ramach urządzania lasu opracowuje się najważniejszy dla każdego nadleśnictwa dokument – plan urządzenia lasu. Każdy taki plan jest sporządzony na 10 lat i zatwierdzany przez ministra środowiska. Plan urządzenia lasu zawiera szczegółowy opis stanu lasu, określa najważniejsze jego funkcje i zadania, które muszą w ciągu 10 lat wykonać leśnicy.
Jednym z najważniejszych elementów planu jest tzw. Rozmiar pozyskania, który określa ile w ciągu 10 lat nadleśnictwo może wyciąć drewna i na jakich powierzchniach. Rozmiar pozyskania jest tak ustalany, aby był zawsze niższy od ilości drewna, która przyrasta w tym samym czasie. Gwarantuje to stały wzrost zasobów drewna w każdym nadleśnictwie oraz wzrost średniego wieku.
Polecam lekturę któregokolwiek z dostępnych w internecie planów, wtedy możemy podyskutować o tym jak funkcjonuje Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe (taka jest pełna nazwa).
Jeśli w kasie LP będzie świeciło pustkami, to podniosą ceny, bo zwiększenie limitów zrębowych wcale nie tak łatwo przepchać przez ministerstwa. Było by prościej gdyby 'Lasy Państwowe' stały się jednostką budżetową, co planowano zrobić, i wszystkie pieniądze ze sprzedaży drewna szły by do worka pod nazwą 'Budżet państwa'. Wtedy priorytetem było by łatanie dziury, a nie przemyślane gospodarowanie zasobami leśnymi.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
Red Nose
Posty: 85
Rejestracja: 17 kwie 2012, 14:49
Lokalizacja: Suwałki
Płeć:

Post autor: Red Nose »

Tanto pisze:Jak ja lubię czytać powtarzane przez laików slogany, często wyssane z palca :-)
Red Nose, jak wg ciebie będzie wyglądał 50 letni las w którym drzewa będą oddalone od siebie o 50 cm?
Nic nie sprawia takiej przyjemnosci jak pieprzenie laika - wiem :)
Oczywiscie ze w miare wzrostu trzeba przecinac i selekcjonowac, zdaje sobie z tego sprawe.Ale nikt nie nazywa tego "szkoda" - to koniecznosc . Wiec wejscie do lasu i wyciecie kilku galazek w skali jakiegos obszaru,szalas czy male ognisko (oczywiscie pod kontrola i z glowa) nie maja ZADNEGO wplywu na gospodarke czy ekosystem. Ten argument to po prostu wymowka nie "nie i koniec".
Wczoraj na malym rodzinnym spacerku widzialem nowa zrywke.Zniszczenia w sciolce,poszyciu itp. zryta droga,koleiny. Tabun koni,harcerzy,turystyow i surwiwalowcow nie zrobia takiego zniszczenia. Ale za 3 sezony sladu nie bedzie. I nikt nie placze.
Nie podwazam roli LP jako zarzadcy odnosze sie jedynie do argumentow wyssanych z palca rodem z misia - "A gdyby tu w przyszlosci bylo przedszkole i wasza matka....".
Obrazek
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Ile osobiście ogólnie dopuściłbym większa swobodę jeśli chodzi o obozowanie to z ogniskami i tą wycinką na szałas bywa różnie.

Teraz gdy jest to nie legalne starasz się palić ognisko jak najmniejsze by było niewidoczne najlepiej i wycinać najmniej jak się da.

A gdy będzie legalne - zobaczysz prawdziwy obraz społeczeństwa. Tego "karka w dresie" przy 2 metrowym ognisku mówiącego "spier....j" na zwrócenie uwagi że tych rozmiarów ognisko jest już niestosowne.

Zobacz jak wyglądają ścieżki w górach, zobacz dlaczego co pewien czas zmieniania jest trasa szlaku. - tu też pojedyncze przejście nie czyni zauważalnej szkody, ale powszechność w niektórych rejonach zniszczy zbyt dużo.

A co do zrywki: pewnie już nie zwrócisz uwagi iż gleba zostanie przygotowana, zostanie nasadzony nowy las, że przez pierwsze lata będzie pielęgnowany, że wycinane będą zbyt ekspansywne gatunki. I że przez następne 80 lat w tym miejscu będzie zakaz niszczenia ściółki.
A po turystach zwykle tylko zniszczenia a i śmieci na dodatek zostają.
Awatar użytkownika
Red Nose
Posty: 85
Rejestracja: 17 kwie 2012, 14:49
Lokalizacja: Suwałki
Płeć:

Post autor: Red Nose »

Zirkau pisze:A gdy będzie legalne - zobaczysz prawdziwy obraz społeczeństwa. Tego "karka w dresie" przy 2 metrowym ognisku mówiącego "spier....j" na zwrócenie uwagi że tych rozmiarów ognisko jest już niestosowne.
A po turystach zwykle tylko zniszczenia a i śmieci na dodatek zostają.
No ale wlasnie dresy i tacy "turysci" maja to gleboko w d... wszelkie zakazy wiec z zalozenia nie dotycza i nie sa skuteczne.Przejmuja sie nimi wlasnie ci ktorzy najmniej na te zakazy zasluguja.
A smieci w lesie to w 99% domena okolicznych mieszkancowe ktorzy wywalaja worek z bagaznika lub porzyczepki bo oszczedzaja 50 pln na wywozce smieci. Nie ma to zadnego zwiazku z biwakowaniem/pobytem w lesie. Za cos takiego powinno sie jaja urywac.
Straz lesna moglaby zalozyc rekawiczki i pogrzebac w smieciach. Na bank znajdzie sie jakis wywalony rachunek koperta z adresem i nazwiskiem.I dowalic mandat. Szybko skonczyloby sie.Ale na to trzeba wysilku i checi.A poza tym okazaloby sie ze zadzierasz z miejscowymi.
Wiec lepiej scigac harcerzy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1074
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

Red Nose pisze:Straz lesna moglaby zalozyc rekawiczki i pogrzebac w smieciach.
Robią to i to dość skrupulatnie. Jeden ze strażników opowiadał mi że trafił z leśniczym na dzikie wysypisko, sterta śmieci wysypana do jaru o głębokości ok. 3 m. Przeszukali te śmieci wzdłuż i w szerz dwa razy i nic, wszystkie papiery dokładnie wyczyszczone z danych personalnych. W końcu trafili na rakietkę do ping-ponga która była podpisana imieniem i nazwiskiem. Śmieciarz nieźle się napocił żeby wyciągnąć swoją własność z tego jaru :-D
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

wielokrotnie w śmieciach nie znajdziesz nic co mogłoby wskazać winnego.

Bywa, że mimo znalezienia kartki z imieniem i nazwiskiem - jest to dowód niewystarczający do obciążenia mandatem (nie będę wyjaśniać dlaczego, bo nie chcę robić instrukcji szkoleniowej :D )

Bywa, że zwykły paragon jest lepszym dowodem (jest nazwa sklepu i godzina zakupu. A jak jest monitoring ..... )

I nie byłbym pewien czy aby dresy olewają ten zakaz. Wychodzę z założenia że las jest dla nich tak mało atrakcyjny, że nie potrzeba im dodatkowego narażania się slużbom - a zakazy biwakowania i Ognisk są zbyt powszechnie znane.

Wielokrotnie byłem świadkiem, iż osoby "mające pojęcie" - tak naprawdę go nie miały, tylko im się wydaje. Na forach da się zauważyć pewną poprawność -szybko wiadomo jakie wypowiedzi kończą się szybkim strofowaniem a które poklaskiem. Czytający to forum wzajemnie się uczą pewnego kierunku zachowań. Ale surviwalistów jest wielu jak Jankielów, a każdy żyd swój kram chwali. Więc nie skłaniałbym się do opcji, że My to wiemy i nie potrzeba nam zakazów. Np. lasy w mojej okolicy to bory sosnowe - suche i bardzo podatne na ogień. Stąd byłbym jednak za regulacjami w zakresie ognisk.

Zastanawiam się, na ile próby zakończenia życia koczowniczego Romów przyczyniło się do wprowadzenia zakazu takiego biwakowania. A zostało do dziś.
No i zastanawia mnie również jak wyglądałyby lasy gdy zniesiony był zakaz biwakowania na takich terenach. Jak zawsze jesienią po grzybiarzach? Przyjadzie znów ze Śląska 8 autobusów w jedno miejsce. Autobusy znikają, ale butelki, folie aluminiowe, reklamówki, gazety zostają. i nie w koszu na parkingu leśnym, ale całej najbliższej okolicy. A miejsc takich jest więcej. Jedyną tą pociechą, że wycieczek takich teraz mniej to i autobusów tylko kilka dziennie a naście jak drzewiej bywało.
Awatar użytkownika
Red Nose
Posty: 85
Rejestracja: 17 kwie 2012, 14:49
Lokalizacja: Suwałki
Płeć:

Post autor: Red Nose »

Zirkau pisze:Np. lasy w mojej okolicy to bory sosnowe - suche i bardzo podatne na ogień. Stąd byłbym jednak za regulacjami w zakresie ognisk.
Nie ma problemu gdyby byla regulacja z mysla "pozwolmy ludziom rozsadnym korzystac"
Wymagaloby to okreslenia regul i wyznaczenia miejsc w jakich mozna to robic.
Aktualnie miejsca biwakowe sa ogromnymi zasranymi dookola placami pelnymi band pijanych turystow i smieci.Brak infrastruktury oraz mala ilosc takich miejsc lub ich lokalizacja powoduja ze nie nadaja sie do biwakowania w ciszy i spokoju.
Obrazek
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

hm, a ja mam inny obraz:

Czyste pola biwakowe, mało uczęszczane miejsca z miejsce wyznaczonym na ognisko - bo ludziom nie chce się powiadomić telefonicznie leśniczego. A chodzi o to, że jak strażnik zauważy dym, by nie stawiać na nogi zaraz całych służb ratowniczych. Lasy Państwowe są bardzo przewrażliwione na punkcie pożarów. I taki układ mi pasuje.
Na pola biwakowe w Puszczy Noteckiej czy Borach Tucholskich nie mogę narzekać. Nawet czasem są ławki i stoły, a bywa że i daszek - w tym ognisko z kamiennymi obrzeżami.

Żałuję jedynie, że tych miejsc z ogniskiem jest tak mało. Pól biwakowych jest dużo więcej.

Mają zaletę: nie ma tam nic, poza drewnianą sławojką. Bywa że nawet źródełka wody pitnej blisko nie ma. -
Śmieci za to widuję w miejscach ktore nie są przeznaczone do biwakowania, a przez to nie monitorowane. Stąd też oczekiwałbym trochę więcej takich miejsc, oddalonymi troszkę od drogi głównej.

Charakterystyczną cechą miejsc wyznaczonych jest natomiast w promieniu 50 m wyczyszczenie lasu z każdej gałązki czy suszki która nadawałaby się na opał. Tak wygląda usunięcie tej jednej gałązki nie szkodzącej środowisku w terenie gdzie jest trochę większa aktywność ludzka :). Niektórzy posunęli się nawet dalej ścianając całkiem zdrowe drzewo. Zostawili na "później", bo jak wyschnie to będzie się już nadawać na opał. A teraz pozostawili, bo pewnie palić im się nie chciało ;).
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1074
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

Zirkau pisze:A chodzi o to, że jak strażnik zauważy dym, by nie stawiać na nogi zaraz całych służb ratowniczych. Lasy Państwowe są bardzo przewrażliwione na punkcie pożarów.
Istotna uwaga. Ciekaw jestem ilu z użytkowników Forum wie jaka jest najczęściej procedura w przypadku zauważenia dymu w lesie przez osoby dyżurujące w dostrzegalniach.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Tanto, a jaka jest?
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

PSP ma "podsłuch" tzn. słyszy co strażnik nadaje. Strażnik powiadamia centralę czyli Nadleśnictwo, które wysyła w ten rejon automatycznie wóz z szybkim natarciem. Jesli przez radio potwierdzi się pożar, z automatu Straż Pożarna jedzie na akcję. Jeśli o dymie zawiadamia osoba fizyczna, PSP jedzie od razu.

To oznacza, że po rozpoznaniu dymu, masz conajmniej Straż Leśną na karku.
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1074
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

Generalnie tak jak opisał Zirkau. Choć w różnych nadleśnictwach może różnić się szczegółami.
Dostrzegalnie tworzą sieć punktów, optymalne ustawienie jest takie że dowolne miejsce jest widziane z trzech dostrzegalni. W przypadku zlokalizowania dymu, lokalizację określa się dość dokładnie na podstawie azymutów otrzymanych z danej dostrzegalni. Miałem okazję pooglądać kamerę monitoringu p-poż. w akcji - robi wrażenie, przy dobrej widoczności można sporo zobaczyć. W zależności od ustawienia system automatycznie podaje azymut, a podobno jest też sprzęt z pomiarem odległości.

To co Zirkau napisał o wysłaniu wozu straży pożarnej jest wariantem optymistycznym dla miłośnika palenia ognia w lesie. Przy okazji to kiepski wariant dla lasu, bo w zależności od stanu dróg prędkość przejazdu nie jest zbyt rewelacyjna, miejsce pożaru jest podawane orientacyjnie i załoga musi je znaleźć. Na otwartej przestrzeni to nie problem, ale jak rosną dookoła nas 15 m drzewa sytuacja przestaje wyglądać różowo. Poszukiwanie źródła ognia może zająć więcej czasu niż dojazd, a w okresie zagrożenia pożarowego czas jest głównym kluczem do zminimalizowania strat.
W nadleśnictwie w którym rozmawiałem na ten temat przyjęto zasadę, że w razie podejrzenia pożaru wysyła się w to miejsce samolot gaśniczy. W ich przypadku mają do dyspozycji dwa lotniska, jedno z nich jest oddalone o ok. 90 km.
...a teraz możemy sobie wyobrazić że zostaliśmy obciążeni choćby częścią kosztów przeprowadzenia takiej akcji :-?

Nawet jeśli nie wyślą samolotu do ugaszenia ogniska, to i tak większość osób poderwanych do akcji przeciwpożarowej będzie chciała odpowiedzialnemu powyrywać nogi z d..y.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
Red Nose
Posty: 85
Rejestracja: 17 kwie 2012, 14:49
Lokalizacja: Suwałki
Płeć:

Post autor: Red Nose »

No jak ktos robi goralskie ognisko ktore widac z dostrzegalni na wiele kilometrow to sam jest sobie winien.
Podstawa wszelkich umiejetnosci jest kontrolowanie ognia i jego rozmiaru.
Obrazek
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Nieciekawie te procedury brzmią :-/

Red Nose, to prawda co piszesz, jednak ilość dymu nie zawsze zależy od rozmiarów ogniska, tylko od tego czy drewno jest mokre czy suche. Jak rozpalamy ogień i jest mokro to jest dużo dymu i nie można tego kontrolować, mimo że ognisko jest małe.
Awatar użytkownika
Red Nose
Posty: 85
Rejestracja: 17 kwie 2012, 14:49
Lokalizacja: Suwałki
Płeć:

Post autor: Red Nose »

Jak drewno jest mokre nie ma zagrozenia pozarowego.
Profilaktyka ppoz wazna rzecz ale jak ktos umie sie obchodzic z ogniem to nie jest grozny dla lasu. Grozni to sa palacze,rolnicy,wypalacze traw i weekendowi turysci.
Glupi spacer po lesie i pieprzniecie niedopalka w krzaki powoduje pozar.
Harcerz z ogniskiem pilnuje ognia jak swojej dupy.
Obrazek
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Teoretycznie nie ma zagrożenia pożarowego, co nie znaczy że pożar może nie wystąpić. Mokro czy sucho problemy by były - mniejsze lub większe.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Red Nose pisze:Jak drewno jest mokre nie ma zagrozenia pozarowego.
Drewno może być jeszcze mokre, ale ściółka sucha.
ale jak ktos umie sie obchodzic z ogniem to nie jest grozny dla lasu. Grozni to sa palacze,rolnicy,wypalacze traw i weekendowi turysci.
Jak ich odróżnic?
Awatar użytkownika
Thorgal
Posty: 26
Rejestracja: 12 kwie 2009, 22:13
Lokalizacja: Chojnice
Tytuł użytkownika: Thorgal
Płeć:

Post autor: Thorgal »

Po obecności szpeju. ;)
ODPOWIEDZ