BRDA, spływ

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
siux
Posty: 374
Rejestracja: 19 gru 2010, 17:27
Lokalizacja: ŚNIEŻYCOWY JAR, Wlkp
Tytuł użytkownika: Karol
Płeć:

BRDA, spływ

Post autor: siux »

14-15.04 wybrałem się z kuzynem na spływ Brdą . Ruszyliśmy o 4 rano, była potworna mgła, ale po niespełna 4 godzinach dotarliśmy do leśniczówki (MAŁA PRZYSTAŃ) w Starej Brdzie. Gospodarz akurat szykował kajaczki dla nas. Po zapakowaniu gratów ruszyliśmy.... Pierwsza myśl jaka mi się nasunęła, to "żal płynąć, żeby się za szybko nie skończyło...."! Później było już tylko pięknie, pięknie i... zaje...fajnie!! :-D
Na biwak (których jest sporo na całej trasie) zatrzymaliśmy się w Nowej Brdzie. Byliśmy sami, dopiero wieczorem spłynęła grupa na pontonach, ale zwinęli sprzęt i odjechali przed północą. My po "poważnych" dyskusjach nocnych ;-) poszliśmy spać. Rano było -2 stopnie, więc zerwaliśmy się dość wcześnie. Kac męczył, ogień się nie chciał palić, nawet nie było co dołożyć... Jakoś udało się zrobić kawę, apetytu na śniadanie nie było, więc ruszyliśmy dalej.
Z drugiego dnia najbardziej spodobał nam się odcinek w rezerwacie PRZYTOŃ, super miejsce!!Później Brda rozlała się i rozleniwiła ;-) Spływ skończyliśmy przy moście w Pakotulsku, skąd odebrał nas Pan leśniczy.
Kilka fotek:
https://picasaweb.google.com/traper.w/SpYwGornyOdcinekBrdy

Więcej PIĘKNYCH fotek :mrgreen: w dziale GALERIA!
"nikt jeszcze nie wie, czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
https://picasaweb.google.com/traper.w
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

bardzo klimatyczna trasa. My płynęlismy tamtędy w sezonie, a nie moglismy narzekać na tłumy. A teraz to pewnie zupełne pustki. O tej porze roku,, rankiem taka wilgoć że pewnie nawet krzesiwo nie chce iskier krzesać:).
rambus
Posty: 13
Rejestracja: 26 lut 2012, 20:11
Lokalizacja: stamtąd

Post autor: rambus »

Byłem na Brdzie w lipcu zeszłego roku. Mam wrażenie że to całkiem inna rzeka. Było nudno jak na amerykańskiej autostradzie.Na Twoich zdjęciach sporo zwałek wymagających pokombinowania i "czytania" rzeki. Spływ zaczynał się z Mylofu. Być może zabrano mnie na jakiś lajtowy odcinek. Wrażenia pogłębiał fakt, że wcześniej zrobiłem Łupawę w marcu a później Łebę. Nie mniej mam wielki szacunek dla tej rzeki bo mimo nudy czuć jej siłę. Do tego piękne okoliczności przyrody, szczególnie jak przepływa się przez rezerwat Piekiełko. Zazdroszczę spływu o tej porze bo nie ma tylu ludzi i można się nacieszyć okolicznościami przyrody w spokoju.
uczę się lasu
Awatar użytkownika
siux
Posty: 374
Rejestracja: 19 gru 2010, 17:27
Lokalizacja: ŚNIEŻYCOWY JAR, Wlkp
Tytuł użytkownika: Karol
Płeć:

Post autor: siux »

rambus pisze: Było nudno jak na amerykańskiej autostradzie
Tak, od Swornychgaci, przez Mylof i dalej to taki spływ dla rodzin z narzekającymi żonami i małymi dziećmi :mrgreen: Dlatego wybraliśmy górny odcinek rzeki :-D
"nikt jeszcze nie wie, czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
https://picasaweb.google.com/traper.w
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”