Wiek, a "uprawianie survival'u".

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

generalle
Posty: 5
Rejestracja: 10 kwie 2012, 17:39
Lokalizacja: Lubuskie

Wiek, a "uprawianie survival'u".

Post autor: generalle »

Czy jest minimalna granica wiekowa jeśli chodzi o "uprawianie survival'u"? Chodzi mi o przedział wiekowy. Co o tym sądzicie? Mógłby 12-sto latek obozować w lesie ze starszą osobą?
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Poczytaj relacje Hiskiasza z rodzinnych wypadów.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
BRAT_MIH
Posty: 352
Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 5219235
Tytuł użytkownika: Mihu
Płeć:

Post autor: BRAT_MIH »

A jaki problem ? O ile nie jest dzieckiem neostrady i chciałby nocować, nie stękał by co chwile, ze chce do domu to być może jakaś starsza osoba zgodziła by się go wziąć ze sobą :)
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Co roku organizuję dla dzieciaków w tym wieku Obozy Łowców Przygód - nawet dzieci Neostrady sobie radzą :)
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

hm, moje 3 letnie dziecko też całkiem nieźle jak na swój wiek radzi sobie z prymitywną turystyką leśną, co można nazwać czasem "surviwalem" - czyli woda ze źródelka, ognisko, rozpalanie ognia, zbieranie jagód, nocne połowy raków i podglądanie dzikiej zwierzyny ze spaniem w namiocie.
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

Mnie rodzice wywozili w lasy od kiedy pamiętam. Chwała im za to! :)
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Awatar użytkownika
Morg
Posty: 470
Rejestracja: 09 mar 2008, 23:29
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1586833
Płeć:

Post autor: Morg »

Apo pisze:Mnie rodzice wywozili w lasy od kiedy pamiętam. Chwała im za to! :)
Wywozili a ty ciagle wracalas :D :D :D
BUK! HONOR! DZICZYZNA!
Awatar użytkownika
mwitek
Posty: 1116
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:09
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 4861234
Tytuł użytkownika: HopsasaDoLasa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: mwitek »

biedni rodzice :)
Obrazek
CzarekS
Posty: 14
Rejestracja: 31 sty 2011, 15:32
Lokalizacja: Wawa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: CzarekS »

Moje małe miało 6 miesięcy, kiedy zamieszkało w tipi na 3 tygodnie :-) Było miło.
Młodzież z rodzicem - pójdzie w las - jeśli czuje, że tak trzeba.

Co do surogate'ów i innych komputerowych dzieci Zaciekawić, nie namawiać, zawieźć, nauczyć czegoś nowego. Dobrze tu działa krzesanie - nawet magnezem, czy zbieranie wody.

a strzelnica cp ...to już inna sprawa...
:-)
Grupa Rekonstrukcji Historyczenej Mountain Men
www.mountainmen.pl
Obrazek
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

Morg pisze:
Apo pisze:Mnie rodzice wywozili w lasy od kiedy pamiętam. Chwała im za to! :)
Wywozili a ty ciagle wracalas :D :D :D
Jestem, jak kuna! :D
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Awatar użytkownika
Hakas
Posty: 209
Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
Płeć:

Post autor: Hakas »

Witajcie!
Wiek moim zdaniem nie jest wyznacznikiem rozpoczęcia czy też zakończenia włóczęgi leśnej, moja Babcia zabierała mnie do lasu kiedy miałem tyle lat, że mało co z tego pamiętam a ona sama miała w tedy ponad 70 lat. Jej przodkowie rodzili się i umierali w tajdze kołysani do snu szumem szerokich wód Abakanu i Jeniesieju. Moje dzieci od maleńkości bytują w knieji. Córka Małego Jastrzębia zasiadałe ze mną przy ogniu kiedy miała 2 latka. Mój 4 latek samotnie szwędał sie po okolicy obozowiska pilnowany tylko przez sukę jamnieczkę, która ostrzegała przed żmijami i zbytnim oddalaniem się od obozu, mój malec ma teraz 8 lat i już całkiem dobrze czyta tropy zwierząt. Z kolei mój starszy syn Jest już doświadczonym włóczykijem i sam przekazuje już wiedzę młodszym kolegom. Nie boi sie samotnie na nartach wędrować po przez baśniowy nocny zimowy las. Bezszelestnie sunąć na nartach niczym śnieżna sowa na swych skrzydłach. Jedynie moja córa jat to dziewczynka, reaguje strachem na każdy nocny głos lasu. Nie wiem w kogo sie wrodziła :roll: bo jej matka a moja żona bardzo często toważyszy mi w leśnych włóczęgach.
Moim zdaniem im wcześniej zaszczepi się las w sercu człowieka tym bardziej przyroda wrośnie korzeniami w pojmowanie świata przez takiego człowieka.
Nie bójcie się zabierac swoich pociech do lasu, bo z lasu wyszliśmy i do lasu powinniśmy wrócić.
Hakas
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając

Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
Awatar użytkownika
maly
Posty: 507
Rejestracja: 16 sie 2008, 21:08
Lokalizacja: Mazowsze Wschodnie
Płeć:

Post autor: maly »

Hakas pisze: Córka Małego Jastrzębia zasiadałe ze mną przy ogniu kiedy miała 2 latka
Moja córka jeszcze nie chodziła a już raczkowała po tipi do ogniska i dorzucała co jej w łapki wpadło. Jak miała rok pojechała z nami na 2 tygodnie pod namiot i to w lesie nauczyła się chodzić. Do dzisiaj pamiętam wykłady "dobrych rodziców" o tym jakie to nieodpowiedzialne i niebezpieczne!!! Dzisiaj Zosia ma 4 latka rozpoznaje pospolite tropy zwierząt, uwielbia ogniska, chce żebym kupił jej mały łuk, a z kanu nie można jej wygonić... czego więcej może chcieć puszczanin...
Zapomniałem dodać, że w ogrodzie często stawiamy tipi na prośbę córki i pomieszkujemy w nim (oczywiście poza wyjazdami wakacyjnymi). Nie ma moim zdaniem granicy wiekowej po przekroczeniu której dziecko można zabrać do lasu i uczyć życia w nim...
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
Horn
Posty: 9
Rejestracja: 05 gru 2011, 18:33
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 22332542
Tytuł użytkownika: Taki sobie ktoś ..
Płeć:

Post autor: Horn »

Wystarczy, że będziesz "ogarnięty" i tak jak napisał BRAT_MITH. Sam mam 13 lat.. I od kilku lat aktywnie "uprawiam" survival (chociaż bardziej bushcraft). Zaczynaj chłopie kiedy tylko możesz ; )

Pozdrawiam,
Horn
Awatar użytkownika
Daredevil
Posty: 14
Rejestracja: 13 mar 2012, 11:28
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:

Post autor: Daredevil »

Najważniejsze to mieć głowę na karku. Korzystaj z życia ;) Nie ma na co czekać.
Najważniejszy jest survival!
Awatar użytkownika
ArturZ
Posty: 151
Rejestracja: 21 sty 2012, 01:34
Lokalizacja: Kurpie
Tytuł użytkownika: Przechadzający się
Kontakt:

Post autor: ArturZ »

W marcu tego roku wybrałem się do lasu z dzieciakami. Mój syn (miał wtedy trzy lata) był zafascynowany starym harcerskim nożem (nóż tępy niemiłosiernie, ale wygląda fajnie).
Opisałem to TUTAJ .
Po zamieszczeniu zdjęć spotkałem się z ostrą krytyką zarówno w realu, jak i online: Jak mogłem dziecku dać do ręki nóż?
Nawet na forum tactical.pl ktoś podawał mój przykład jako objaw głupoty (post znalazłem po statystykach odwiedzin).

Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Dodam, że nie spuszczałem z oczu dzieci nawet "na sekundę".
boshmen
Posty: 205
Rejestracja: 18 paź 2012, 07:08
Lokalizacja: z lasu
Płeć:

Post autor: boshmen »

Ja jestem na tak :mrgreen: wiadomo że zakazany owoc lepiej smakuje i przez to łamie się różne zasady ustanowione przez rodziców/opiekunów ;-) robiąc to po kryjomu i wtedy nieszczęście gotowe , a jeśli dzieje się to za przyzwoleniem i pod kontrolą to czemu nie?
Ja jako wioskowy dzieciak zawsze od kiedy pamiętam miałem nóż :mrgreen: i nawet dziś z rozrzewnieniem wspominam ''wypadek'' jak otwierając w scyzoryku korkociąg zębami , ten zatrzasnął mi się na ustach :p nożyka tego już nie ma ,ale wspomnienia ciągle żywe.Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Chyba ciężko odpowiedzieć sensownie na to pytanie. Po pierwsze słowo "Survival" nawet na tym forum jest zbyt często nadużywane. Zauważyłem że coraz więcej osób traktuje zwykłe wyjście do lasu jako wypad a już najlepsze - wyprawa survivalowa.
Ostatnio trafiłem na jakiś filmik 16 latka który poszedł do lasu na 5 godzin, rozpalił ognisko i mówił że musi podnieść swoje morale.
Po pierwsze trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, gdzie zaczyna się granica pomiędzy zwykłym wypadem i spaniem pod chmurką a gdzie zabawa w survival.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Annael9
Posty: 91
Rejestracja: 23 lis 2012, 18:25
Lokalizacja: spod lasu
Płeć:

Post autor: Annael9 »

Osobiście uważam, że wszystko w porządku. Że można i czasem trzeba. Dziecko to mały wrażliwy człowiek, który jeszcze nic nie wie i bardzo chce wszystko umieć. W tym wieku zapisują się różne rzeczy niczym rylcem na kamieniu, w podświadomości dzieciaka. On zapamięta, że to tato dał mu do ręki TAKI nóż. Dziecko ma jakieś wyczucie że to coś zakazanego. Zapamięta, tato mi ufa i ja jemu mogę zaufać. Oczywiście trzeba rozwagi, ale trzeba też dziecko uczyć, co do czego służy i jakie są tego konsekwencje. Może się zdarzyć, że dzieciak coś znajdzie, będzie wiedział.

A tak na marginesie, słyszałam coś takiego, że pedagog uczył rodziców, że dziecko małe nie wie że gdy mamę bije to mamę boli. Mama powinna jemu oddać. Na to zapytała pewna babcia: ale ciem? ( bo babcia nie miała ząbków) :mrgreen:
Awatar użytkownika
zaCiety
Posty: 157
Rejestracja: 14 maja 2008, 21:10
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: dawniej "Inkwizytor666" MTPN
Płeć:

Post autor: zaCiety »

Ja powiem tak, Ty jestes ojcem i wiesz w danej chwili co jest bezpieczne albo nie dla twoich dzieci. Ja osobiscie nie mam nic przeciwko.
Jeden kraj, jeden język, a ja ich kurna nie rozumie!!
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

ArturZ pisze:Po zamieszczeniu zdjęć spotkałem
dzieci musza byc jak najszybciej samodzielne. Ale na tym etapie byle z kontrolą. Musi sie nauczyć. Nie widzę problemu, jesli uczy sie praocwać ostrym nożem tylko i wyłacznie pod kontrolą rodzicielską i nóż nie słuzy do dziecięcych zabaw.
Awatar użytkownika
GawroN
Posty: 649
Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
Gadu Gadu: 1519631
Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
Płeć:

Post autor: GawroN »

ArturZ, Moje zdanie jest takie ... że lepiej je zachowam dla siebie, bo wolę sam zakładać krawat :)
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

boshmen pisze:Ja jako wioskowy dzieciak zawsze od kiedy pamiętam miałem nóż
Nie tylko Ty, choć ze wsi nie jestem to jednak do lasu rzut beretem był i teraz też jest, uważam nóż za narzędzie, tak więc;
do lasu - standard
do pracy - spoczywa w plecaku.
Odnośnie wieku? nie widzę przedziału, nie widzę granicy OD, ani DO.
Najlepszy kontakt z lasem dla dzieci to chyba (tak mniemam) grzybobranie, jagody czy podobne. Dobrym sposobem może być wypad pod namiot, gdzieś nad jeziorem, gdzie pontonem można z dzieckiem popływać, złowić rybkę, usmażyć przy ognisku. Są to proste czynności (przy pomocy ojca) w jakich po części może brać udział dziecko...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
Pingwiniak
Posty: 410
Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
Lokalizacja: Wrocław
Tytuł użytkownika: Szeregowy
Płeć:

Post autor: Pingwiniak »

Wiek nie ma znaczenia. Od urodzenia widziałem jak się rąbie drewno, pracuje siekierą, krajzegą i nożami.
Jak tylko byłem w stanie ją uniesc sam zacząłem rąbać. Oczywiście pod opieką. Dzieci gdy są młode są ciekawskie i bardzo szybko oraz dobrze poznają świat. Im więcej dziecko sie nauczy za młodu tym więcej umie potem.
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
boshmen
Posty: 205
Rejestracja: 18 paź 2012, 07:08
Lokalizacja: z lasu
Płeć:

Post autor: boshmen »

Ja bardziej z lasu jestem jak z wioski :mrgreen: bo do wsi kilometr mam , który czasem daje w dupę do wsi mało się chodzi ,rzadko też ktoś nas odwiedza ,więc tak sobie żyjemy na uboczu :roll: U nas każdy dzieciak od małego jest przyzwyczajany do noża,siekiery czy piły :-P Mój sp.ojciec uczył mnie i braci że po lesie nie biega się z nożem! nóż zawsze spoczywa w pochwie i jest dobywany tylko gdy zaistnieje taka potrzeba , dlatego każdy z nas zbierając grzyby zawsze ten nóż miał ''zabezpieczony'' jeśli był to scyzoryk , to spoczywał w wiaderku z grzybami , nigdy w ręce! I jakoś nie przypominam sobie aby któryś z nas się skaleczył.Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 21 gru 2012, 11:03 przez boshmen, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Rojek
Posty: 328
Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
Lokalizacja: Przemyśl
Tytuł użytkownika: PISS
Płeć:

Post autor: Rojek »

ArturZ pisze:W marcu tego roku wybrałem się do lasu z dzieciakami. Mój syn (miał wtedy trzy lata) był zafascynowany starym harcerskim nożem (nóż tępy niemiłosiernie, ale wygląda fajnie).
Opisałem to TUTAJ .
Po zamieszczeniu zdjęć spotkałem się z ostrą krytyką zarówno w realu, jak i online: Jak mogłem dziecku dać do ręki nóż?
Nawet na forum tactical.pl ktoś podawał mój przykład jako objaw głupoty (post znalazłem po statystykach odwiedzin).

Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Wiele ludzi patrzy przez pryzmat „poprawności społecznej” i tego co fundują nam media. Chcą stworzyć nam gotowy scenariusz, który powinniśmy traktować jako wzór. To pewnie dlatego spotkałeś się z taką reakcją. Fundamentem przetrwania jest przewidywać, a dziecko nie jest z porcelany. Nikt nie powinien wtrącać się w wychowanie czyjegoś dziecka, jeżeli temu dziecku nie dzieje się krzywda.

PS. Zgadzam się z nadużywaniem słowa „Survival” przytoczonym przez Pana Kamykusa(było już o tym kiedyś na forum).
Potrzebuję tylko wolności
ODPOWIEDZ