Strona 1 z 1

Jarociński Rembridż - nocleg z budowaniem pieca

: 02 kwie 2012, 23:33
autor: Pratschman
Hejo!

Zapraszam do oglądania i czytania podpisów. Doba w lesie, a tyle roboty i radości! Na naszej stałej miejscówce (gdy nie chce nam się wędrować) zaczynamy się urządzać- oby nas nikt nie wykrył.
Napiszcie co sądzicie o piecu- do tej pory robiłem tylko zboczowy, ten zajął mi 3h.

Sorki za nieogar:
https://picasaweb.google.com/1138805304 ... 3031032012#

: 04 kwie 2012, 01:31
autor: kamykus
Co tu dużo pisać, piec wyszedł super ;-)

: 04 kwie 2012, 09:57
autor: Kopek
Udało się coś w piecu upiec?

Podoba mi się sposób zbierania oskoły no i podpisy pod zdjęciami. Kilku nowych słówek się nauczyłem :).

Pratschman, , ja na deszczowe nocki rozbijam poncho BW na sposób poncha arizona. Jeżeli wejście zażyrafisz :) to deszczu nie nakapie a i sporo zadaszonego miejsca mam do dyspozycji.

Gratuluję udanego wypadu i bezpiecznego powrotu

: 04 kwie 2012, 12:21
autor: Pratschman
Kamykus - dzięki! Chociaż ma jedną dużą wadę - jak już przygotowałem teren i ułożyłem pierwsze kamienie, to skapnąłem się, że wlot powietrza jest od wschodu (!). Nie chciało mi się tego zmieniać, bo wykop był na lekkiej górce. Na szczęście na miejscówce mało wiało ze względu na gęstość drzewek, ale w sobotę były takie podmuchy że i tam docierały i płomień nie wiedział co robić :-( Ale w tym miejscu poczyniłem obserwację- cug jest mocniejszy niż wiatr- ani razu dym się nie cofnął.

Kopek - upiekliśmy rybę Rednecka w folii, w głównej komorze- tej zadaszonej. Była pyszna :-) Opowiedz coś więcej o tym rozbijaniu poncha! Myślałem że poncho Arizzona ma inną konstrukcję niż zwykły prostokąt i dlatego tak je można rozbić...

Co do sposobu- nie wiem jak inni co go używali, ja go lubię, bo dość często trzeba pogłębiać to wcięcie, bo bardzo zwalnia kapanie po jakiś 2h, ale za to nie trzeba zaklejać żywicą- w okolicy była tylko sucha, żadnej świeżej.

Coś więcej o piecu, postaram się obiektywnie:

Zalety
- zadaszone miejsce spalania - bez problemu paliło się w deszczu
- daszek z kamieni idealny do podtrzymywania w cieple ugotowanego żarcia
- można go zostawić i sobie iść i nic się wkoło nie zapali (jak się za bardzo nie rozhajcuje)
- ekonomia - mało drewna schodzi.
- wygodnie piecze się w komorze spalania
- można menażkę i powiesić nad nim i położyć na wystających w kominie kamieniach.

Wady
- Ciepło oddaje tylko nad kominem, z boku- wcale
- trochę mała komora spalania
- trochę za szeroki komin- niby na to, żeby w tylnej części coś piec, ale nie wiem czy będzie tam dość ciepło
- ustawienie wschód - zachód :-D
- żeby coś zagotować trzeba ostro hajcować, co jest trudne, bo komora spalania jest wąska- trzeba pogłębić łopatką :-)

Także mogłem zrobić dużo lepiej :-P

: 04 kwie 2012, 12:35
autor: siux
No Łukasz, fajnie Wy tam macie koło Jarocina.... Może kiedyś mnie tam zaniesie.... :-D

: 04 kwie 2012, 13:18
autor: Kopek
Pratschman pisze:upiekliśmy rybę Rednecka w folii
Rybka w lesie, mmm pychotka :). Moją na zlocie u Wolfshadow'a upiekliśmy w mchu. Zieloną stroną do ryby z obu stron.

Pratschman, Poncho z jednej strony związujesz tak jak u Ciebie. A z drugiej przyszpilasz do ziemi; boki również. Odciągasz, związując za kaptur, sznurkiem. Dodatkowo napinasz na koniec co potrzeba. Wejście albo zasłaniasz kurtką itp. lub rozbijasz tak jak u Ciebie przy drzewie. Zmniejsza to zawiewanie deszczu do środka. W środku jest naprawdę wystarczająco miejsca. Tylko wchodzi się na czworaka. Zdjęcia nie mam teraz. Przy najbliższej okazji coś Ci prześle.

: 04 kwie 2012, 17:21
autor: Prowler
"Dziwny pal z solą o dziwnej wysokości- ok 2m."

nic dziwnego od zwykła lizawka

: 04 kwie 2012, 19:27
autor: Pratschman
Prowler, ja wiem :mrgreen: Tylko zastanawia mnie wysokość - nigdy nie widziałem 2m lizawki, i to jeszcze otoczonej taką tubą :-P No i czemu sól jest pomarańczowa, też pierwsze to widzę.

: 04 kwie 2012, 23:11
autor: Apo
Fajny wypad, gratuluję pomysłów, inicjatywy i inwencji :) Oby więcej takich łazików leśnych :)
Kopek pisze:Moją na zlocie u Wolfshadow'a upiekliśmy w mchu. Zieloną stroną do ryby z obu stron.
A mogę dokładniej? Na kamyczku czy jak? :)

: 05 kwie 2012, 07:43
autor: Kopek
Apo pisze:A mogę dokładniej? Na kamyczku czy jak? :)
Towarzystwo podczas zlotu piekło mięso i warzywa w dole. Najpierw wykopali dół potem narzucali do niego drewna i kamieni i rozpalili fest ognisko. Kamienie się nagrzały. Potem odpowiednio ułożyli mięso i warzywa. I zasypali wszystko ziemią. Piekło się to kilka godzin. Ponieważ ja z mięs jadam tylko ryby a dostałe od teścia pięknego pstrąga postanowiłem skorzystać z okazji. Z ziemi szło naprawdę dużo ciepła. Położyłem więc na wierzch „płat” mchu na nim pstrąga i przykryłem znów mchem. Po około godzince rybka pięknie się upiekła. Wadą jedynie było to, że w harmidrze jaki panował przy ognisku komuś się delikatnie depło w tym miejscu gdzie leżał pstrąg i delikatnie go uszkodził. Jednak każdy kto chciał spróbował. Smak naprawdę wyśmienity. Zresztą. Wszystko w lesie smakuje lepiej :).

Pratschman, przepraszam za offtopa.