Strona 5 z 6

: 29 maja 2012, 14:20
autor: Dąb
Wiem o tym, ale aby nie pobudzać zwierzęcia trzeba spokojnie iść a nie jechać, czyli przez wioski trzeba byłoby przeprowadzać rower, a to nie o to w turystyce rowerowej chodzi.

: 29 maja 2012, 14:26
autor: thrackan
Zirkau pisze:to często wina jednak człowieka, który swoim zachowaniem pobudza zwierzę.
Tudzież tego, który psa wychował. Jak się zwierzakowi pozwala obszczekiwać i gonić pojazdy, to potem się taki pod koła nawet władować potrafi, bez znaczenia, czy goni rower, motocykl, czy samochód... :roll:

: 30 maja 2012, 17:28
autor: Parthagas
Na razie nie mogę wrzucić fotek, gdyż rower jest na działce na Mazurach. Może w weekend go przywiozę i obfocę. Dzięki za pomoc.

: 30 maja 2012, 20:32
autor: Valdi
Pytanie do znawców tematu:stosować specyfiki do oczyszczania i zabezpieczenia łańcucha i zębatek, czy olać?
Pytanie nr dwa, gdzie najlepiej( taniej i dobre) sakwy kupić?

: 30 maja 2012, 20:46
autor: Zirkau
jak najbardziej warto - mówimy rzecz jasna o smarach np. parafinowych do lańcucha. WD40 itp to raczej tylko czyściciele do usuwania zabrudzeń. W sumie łańcuch ma być suchy. Smary powinny znajdować się wyłącznie między ogniwami łancucha które się stykają. Dzieki temu łańcuch nie transportuje piachu (tarcie, ścieranie itp.) no i nie hałasuje.

: 30 maja 2012, 20:50
autor: Valdi
Nawet kupiłem ostatnio taki: "smar do konserwacji łańcucha NIGRIN"

: 30 maja 2012, 21:23
autor: Dąb
Specyfiki do oczyszczania łańcucha , możesz przybliżyć. Ja osobiście żadnych magicznych środków nie stosuje. Benzyna( niby lepsza ekstrakcyjna albo nafta), płyn do naczyń i czasem płyn do mycia silników ( jak go używam wtedy benzyny nie stosuje)
Do smarowania też bez wodotrysków, jakiś tani olej do smarowania maszyn do szycia albo do pił łańcuchowych.

: 30 maja 2012, 21:37
autor: Valdi
Gdzieś widziałem takie ustroistwo, od dołu coś, jak kuweta się mocuje, do niego płyn do czyszczenia się wlewa, łańcuch przechodzi przez płyn i się płucze. Zostaje tylko naoliwić. Wydaje mi się, że ten patent by się sprawdził na terenach "bezasfaltowych"

: 30 maja 2012, 21:54
autor: Dąb
A tak , podobno daje radę, ale też słyszałem o przypadku rozsypania się na części. Ja zastąpiłem to twardą szczotka do rąk i kawałkiem butelki pet. Działa znakomicie.

: 30 maja 2012, 21:57
autor: thrackan
Valdi pisze:Wydaje mi się, że ten patent by się sprawdził na terenach "bezasfaltowych"
Tragicznie niedokładna metoda. Równie dobrze możesz przetrzeć szmatką i zwykłą szczotą.
Bo pewnie masz na myśli coś w tym stylu: http://www.mikebike.pl/_var/gfx/6bcebec ... 7738ca.jpg

Nic nie zastąpi rozkucia/rozpięcia łańcucha i wytrząsania w benzynie. Co do smarowania - do jazdy po asfalcie w ulewach (dużo chlapania w miarę czystej wody na łańcuch) nakładam towot albo ŁT-43, a przy dobrej pogodzie smar Rohloffa (długo się trzyma na ogniwach i nie zbiera zbyt dużo brudu).

: 30 maja 2012, 22:10
autor: Valdi
thrackan, Coś w tym stylu. Na Islandii poznałem takiego gościa, on jechał rowerem, kiedy my z buta grzaliśmy, mówił właśnie, że jakoś tam specjalnie nie ma przeczulicy na punkcie nadmiernego czyszczenia, w miarę rozsądku. Więc skoro piach wulkaniczny tak szybko nie doprowadza do "odczuwalnych " zniszczeń, to może przesadzam i ja? :)
P.S Tu znalazłem właśnie relacje tego gościa(Shtefana)
https://showmetheworld.de/tour_details_iceland_2010

: 30 maja 2012, 22:28
autor: thrackan
Valdi, Tak szczerze mówiąc, to ważne, żeby łańcuch był nasmarowany, byle czymś hydrofobowym. A czym dokładnie to już właściwie kwestia dowolna, aby tylko dokładać jak się wypłucze, wycierać z piachu jak się nazbiera, a raz na jakiś czas przepłukać porządniej. Też uważam, że nie ma sensu iść w pedantyzm. ;-)

Co do sakw... Stefan ma, zdaje się, sakwy topowej firmy Ortlieb. Podobnej jakości, a znacząco tańsze są polskie Crosso. Osobiście jeżdżę z 10-20 letnimi sakwami Vaude na zmianę z podobnego wieku Polsportami. Też dają radę, zwłaszcza, jak się pakuje graty do torebek foliowych dla wodoszczelności ;)

Edit: Aha, sakwy oddzielne, niepołączone mają tę zaletę, że można na krótsze wycieczki jechać z jedną, co zmniejsza opory powietrza. Z drugiej strony, te z łącznikiem wspomagają w działaniu błotnik tylny w złą pogodę ;)

: 30 maja 2012, 22:38
autor: Valdi
thrackan, Dzięki, zaraz sprawdzę, co i za ile maja ci od Crosso :)

: 31 maja 2012, 01:05
autor: ArturZ
W maju miałem okazję pojeździć rowerem po lesie z mapą - wyścig na orientację: http://przechadzka.pl/wyprawy/wyscig/
Fajna zabawa.

: 31 maja 2012, 06:38
autor: hejtyniety
Sakwy obowiązkowo Crosso - wpierajmy polski przemysł! Zwłaszcza, że firma nie jest pazerna i mimo wyrobienia sobie dobrej reputacji w dalszym ciągu ma dobrej jakości produkty w doskonałej cenie ;-) Dla przypomnienia recka: http://doktorojtamojtam.blog.pl/2012/02 ... -rowerowe/

Jeżeli chodzi o smarowanie łańcucha: Lepiej, żeby łańcuch był suchy niż oblepiony brudem. Na dłuższe wyprawy, czyli tam, gdzie rzadko mam możliwość zdjęcia łańcucha i czyszczenia go w benzynie (najlepszy sposób) dobrze jest wiec zastosować smar antystatyczny, np. Brunox do łańcuchów - w ogóle nie ciągnie brudu więc można dawać kolejne warstwy smaru bez czyszczenia. Do krótszych wycieczek (u mnie ca. 500-600 km) wystarczy jedno smarowanie porządnym smarem, tu polecam zielonego Finish Line'a. Łapie co prawda syf, ale przy założeniu, że nie będziemy smarować w międzyczasie syf ten nie dostanie się do części najbardziej obciążonych.

Do jazdy na mniejszych dystansach tak jak pisali koledzy - cobądź, byle smarowało. Mając zaplecze pozwalające na porządne umycie łańcucha jakość smaru ma mniejsze znaczenie, bo w razie czego w każdej chwili możemy to zrobić i dołożyć smarowidła.

: 31 maja 2012, 09:02
autor: krukzg
No, to z 1.5 miesiąca przerwy od jeżdżenia, złamany obojczyk przy wywrotce ;)
A w piątek był plan na traskę ok. 80 km z noclegiem w lesie..

: 31 maja 2012, 09:28
autor: Lisu
hejtyniety pisze:polecam zielonego Finish Line'a
Zgadza się, sam używam. Po nasmarowaniu fakt łańcuch strasznie się brudzi, ale to chyba temu że nie dokładnie wytarłem go z nadmiaru (smar ten jest gęsty i chyba najlepiej pędzelkiem go nanieść na łańcuch).

Co do czyszczenia, to moczę łańcuch w benzynie, potem szuram pędzlem po całym (nadal zanurzony w benz), a następnie wydmuchuje z niego benzynę z zanieczyszczeniami sprężarką. Jedni mówią że po takiej operacji syf może dostać się do tulejek łańcucha, ale u mnie po wydmuchaniu i przeschnięciu nic a nic nie trzeszczy jak ruszam łańcuchem na sucho. Chcę zakupić maszynkę do czyszczenia łańcucha bez zdejmowania, podobno super sprawa i bardzo mało płynu czyszczącego się zużywa.

: 01 cze 2012, 08:00
autor: Zirkau
a propo lańcuchów. W oparciu o praktykę. Lańcuchy przy rowerach bez przerzutek wytrzymują znacznie więcej km, nawet nie smarowane.

Jeśli rower jest często myty: do mycia zdecydowania lepsza ropa - bardziej powinowata do olejów, stąd łatwiej czyści stary brud i sama delikatnie nawilża i smaruje. Benzyna strasznie wysusza. Bo benzynie koniecznym powinno być nasamrowanie łancucha. Smar międzyogniwami zabezpiecza przed dostaniem się wody do łożysk (w liczbie 1 szt. tulei).
Jesli rower mało używany to woda powoduje że łańcuch nie chodzi płynnie. jeśli często, to problemem może być tylko jego szybsze zużycie.

Najważniejszą rzeczą jest by po nasmarowaniu łancucha wytrzeć go do sucha. Smar ma zostać tylko tam gdzie powinien,a nie na powierzchni. Najgorsze co można zrobic to nasmarować łańcuch jakimś tam olejem i zostawić taki ociekający i błyszczący. To po pierwszym km w piachu łancuch jest cały zaklejony.

Czy warto dbać o łancuch? Zależy kto co lubi, niektorzy tak czesto wymieniają łańcuchy na nowy, że fabryczne smarowanie całkowicie powinno im wystarczyć.

: 01 cze 2012, 23:07
autor: RBT
Ponieważ zębatki wytrzymują w dobrej kondycji dłużej niż łańcuch, dobrą praktyką jest używanie napędu w zestawie z trzema łańcuchami. Wymieniamy je cyklicznie co 1,5-2 tys. km. (szosa). Wówczas na trzech łańcuchach można ładnie "dojechać" cały napęd, który nawet po kilkunastu tys. km, nie będzie przeskakiwał ani nadmiernie hałasował. Dłuższa eksploatacja na jednym łańcuchu prowadzi do przyspieszonego zużycia zębatek.

: 02 cze 2012, 06:27
autor: hejtyniety
Zgadza się - wymiany łańcucha są dobrym sposobem aby przedłużyć żywotność napędu.

Ale bardzo ważnym jest także korzystanie z biegów. Dużo osób mimo posiadania w swoim wypasionym rowerze 27 biegów korzystają z sześciu czy siedmiu, co jest oczywistym błędem. Nie dość, że startując z ciężkich biegów niepotrzebnie dodatkowo obciążamy łańcuch, to jeszcze ten dociera się na najczęściej używanych trybach, przez co na reszcie nie działa prawidłowo.

Sam niestety mam w wyprawówce 27 przełożeń, ale to jest rower który używam wyłącznie na wyprawy. Przy ilości bagażu, który zabieram (ok.50kg + ja 90kg + rower ok. 23kg) duża rozpiętość biegów się bardzo przydaje. Przednie blaty 48-36-26T, tylny tryb 11-34T - jest czym poszaleć :mrgreen:

Gdybym miał składać rower służący do lekkiej turystyki, gdzie zabierałbym ok. 20 kg bagażu i zróżnicowany teren (asfalt, szutry), zdecydowałbym się na ok.10 biegów - dwie przednie tarcze i 5 trybów (przełożenia jak w Wagancie 40-52T do 28-14T) - byłoby wystarczająco, żeby móc się rozpędzić, a i pod większość górek się podjedzie.

Ogólnie przednie blaty zużywają się zdecydowanie wolniej niż tylne tryby, bo te same obciążenia rozkładane są na zdecydowanie większą powierzchnie pracującą. Oczywiście z tego samego powodu najbardziej obciążona jest tylna zębatka. Dlatego lepiej jeździć większym blacie z przodu i mniejszym trybie tylnym, niż odwrotnie.

Ostatnim czynnikiem, który ma duży wpływ na zużywanie napędu jest przesunięcie boczne łańcucha - lepiej unikać jeżdżenia na skrajnych biegach ( znaczy, że mały blat przedni - mały tryb, duży blat - duży tryb). Oczywiście ma to zdecydowanie mniejsze znaczenie, niż prawidłowe smarowanie, ale jednak.

A w napędach jednorzędowych można jeździć do upadłego i nic nie będzie przeskakiwać, bo przecież współpracują ciągle te same tryby :mrgreen:

: 02 cze 2012, 08:16
autor: Dąb
hejtyniety pisze:A w napędach jednorzędowych można jeździć do upadłego i nic nie będzie przeskakiwać, bo przecież współpracują ciągle te same tryby
Kiedyś gdzieś tam spotkałem dziadka, który twierdził, że w swojej Ukrainie nigdy łańcucha nie wymieniał. Czyścić też nie czyścił zbytnio, ino towotu dokładał. Ale to chyba inne łańcuchy były, jak to ruskie rzeczy niegniotsa nie łamiotsa ;-)
Co do łańcuchów mam takie wrażenie, że robią je coraz gorsze, pamiętam jeszcze za dzieciaka, kiedy miałem sprzęt pamiętający głęboki PRL, to łańcuch tak szybko się nie wyciągał , ja te nowoczesne , które jakby z gumy były zrobione.

: 02 cze 2012, 10:47
autor: Marshall
Dąb pisze:(...)
Co do łańcuchów mam takie wrażenie, że robią je coraz gorsze, pamiętam jeszcze za dzieciaka(...)
Ale to z większością rzeczy tak jest, że robią słabszej jakości. Patrz AGD, samochody - już nie robią samochodów na 500-600 tys. km tylko na 200-300 tys. max.

: 02 cze 2012, 21:54
autor: RBT
Dąb pisze:...Co do łańcuchów mam takie wrażenie, że robią je coraz gorsze, pamiętam jeszcze za dzieciaka, kiedy miałem sprzęt pamiętający głęboki PRL, to łańcuch tak szybko się nie wyciągał , ja te nowoczesne , które jakby z gumy były zrobione.
Myślę, że przyczyną jest mniejsza szerokość łańcuchów, a co za tym idzie, większe obciążenia sworznia i tulei. Kiedyś mieliśmy napędy pięcio-sześcio rzędowe, teraz mamy już jedenaście (Shimano, Campagnolo).

: 04 cze 2012, 09:34
autor: Kopek
Nie chciałbym się wcinać założycielowi wątku ale mam pewną sugestię. Jeszcze kilka tematów różnorakich na temat rowerków i wątek stanie się „ciężkostrawny”. Może by prośba do modów o założenie poddziału w dziale Survival i turystyka. Wtedy będzie można porozdzielać pytania dotyczące np.: rodzaju rowerów, poszczególnych części, przepisów itd.

: 04 cze 2012, 09:53
autor: kubush
Popieram przedmówcę! Było by super mieć tutaj taki dział.
A na zachętę filmik z mojego wczorajszego wypadu Zabrze-Pszczyny-Zabrze


Cały czas chodzi mi po głowie forumowy wypad typu rower+nocleg w krzakach, terminowo mogę dopiero w lipcu, byłby ktoś wstępnie zainteresowany?