Strona 1 z 1

Transport

: 03 lut 2012, 20:34
autor: Morion
Zacznijmy od początku.
Właśnie wróciłem z gór, warunki nie najlepsze, mimo to grupa harcerzy postanowiła wybrać się do chatki w której i ja siedziałem. Wybrali jeden z gorszych, nieprzedeptanych szlaków. Po ok 8h od ich wyjścia z Koniakowa (trasa liczy 1h drogi w szybkim tempie latem) dostajemy telefon "możecie wysłać kogoś na pomoc". Wyszliśmy w trójkę, na szczęście nie byli daleko od nas. Na miejscu zastaliśmy 4 harcerzy z czego 2 trzymało jednego może 10 letniego na rękach (reszta drużyny poszła przodem. Okazało się że młodemu kompletnie zamarzły spodnie i nie miał nawet siły stać na nogach, wpakowali go do śpiwora i tak trzymali. Wymyśliliśmy że będziemy ciągnąć go na karimacie (nosze odpadały, za dużo śniegu). Po 20 min. dołączyła do nas kolejna grupa z chatki z herbatą i prowizorycznymi saniami na których dotarł do celu.

I tutaj powstaje pytanie, jak najlepiej przetransportować osobę która kompletnie opadła z sił, na tyle szybko aby zapobiec hipotermii i jak najbardziej bezpiecznie, kiedy noszenie jej w pojedynkę czy w grupie odpada ???

: 03 lut 2012, 22:41
autor: puchalsw
Obrazek

Ja po prostu odpadam, kiedy słyszę takie historie.
Zgaduję, że ten harcerz wymagający pomocy miał spodnie bawełniane, nieodpowiednie buty, a pewnie i stuptutów zabrakło? A może jestem tylko uprzedzony...

Morion, nie wiem, jakimi materiałami dysponowaliście, ale ja bym chłopaka zatrzymał w tym śpiworze, obwinął NRCtą, i starał się doholować do najbliższego punktu pomocy.
Trudno tak zdalnie zgadywać. Ale niewątpliwie najważniejsze w takich sytuacjach to uniknąć dalszego wychłodzenia.
No i trzeba się zastanowić, czy w takim wypadku nie należało by zadzwonić po GOPR.

: 04 lut 2012, 01:45
autor: Armat
puchalsw pisze:No i trzeba się zastanowić, czy w takim wypadku nie należało by zadzwonić po GOPR.
W takim wypadku to od tego lepiej zaczac.

: 04 lut 2012, 08:19
autor: Dąb
o rzesz kur... Dzwonić po gopr a jak nie można się dodzwonić, zrobić na poczekaniu coś w rodzaju indiańskich sanek ( Travois), mogą służyć jako nosze a w łatwiejszym terenie, mogą być ciągnięte jak zwykłe sanie. Tylko to nadaje się do terenu który zbytnio nie wybiega poza granice lasów. W górach wysokich się nie sprawdzi, bo nie ma z czego zrobić i teren jest na tyle trudny że może uniemożliwić taki transport. Poszkodowanego trzymamy w śpiworze , nawet dwóch i staramy jeśli to możliwe podawać ciepłe płyny. Najpierw oczywiście go rozgrzewamy, powoli i delikatnie, szybkie rozgrzewanie nie jest wskazane.

: 04 lut 2012, 12:04
autor: Morion
Wezwali GOPR, jednak z B.Góry był na akcji, a ze szczyrku mógł być najszybciej za godzinę. Umówili się że jak w ciągu tej godziny nam nie uda się go dotransportować do chatki to wtedy oni wkraczają do akcji.

Chłopak miał spodnie z munduru harcerskiego (sic!) nogi miał owinięte NRC i leżał w śpiworze. Dopiero my wpakowaliśmy go w drugi, i daliśmy herbaty.

: 04 lut 2012, 12:10
autor: Zirkau
cięzko coś w takich warunkach wymyśleć co do transportu. W dużym puchu, indianskie sanie tez nie na wiele się zdają bo to coś podobnego do noszy, które mozna tak samo ciągnąć, ale pewnie i tak będzie wygodniej niż nieś go na plecach.

pozostaje tylko wezwanie GOPR-u.

Morion, chyba nic lepszego wymyśleć się nie da. Tu sprawdzają się dobrze pulki, albo coś większgo, np. ratrak. Ogólnie potrzebny sprzęt.

: 05 lut 2012, 22:28
autor: Pratschman
O w mordę!

Panowie, zapewniam Was, że są jednak jeszcze w harcerstwie instruktorzy, którzy rozumieją słowa "służba" i "odpowiedzialność". A tym, co go w góry zabrali to bym najpierw w mordę dał, a potem kazał go nieść na zmianę na strażaka.

Morion
- szacun, że daliście radę i za pomysł z karimatą.

: 06 lut 2012, 14:24
autor: Morion
Na pomysł z karimatą wpadł mój tata, ponieważ w AKT "Watra" zjeżdżanie na niej ze stoków to wieloletnia tradycja :)

: 06 lut 2012, 14:34
autor: Abscessus Perianalis
Morion, karimata git, ale jeszcze lepiej byłoby np. plandeka/koc, NRC, karimata, koleś w śpiworze/kocu owinięty NRC. Po pierwsze, lepsza izolacja niż sama karimata, zwłaszcza w przypadku zsuwania się kolegi nie ma problemu z tym, ze jedzie po śniegu + można go nieść w ten sposób, jak już teren będzie równiejszy - sama karimata nie wytrzyma jako nosze.

: 06 lut 2012, 14:48
autor: Morion
Abscessus Perianalis, czytałeś poprzednie posty ? Chłopak był w DWÓCH śpiworach i folii NRC.

Dodatkowo, kiedy do nas dzwonili mówili że są zmęczeni i my mamy im tylko ponieść plecaki. Nie byliśmy przygotowani na skrajnie wycieńczonego harcerza który nie potrafi stać.

: 06 lut 2012, 15:13
autor: Abscessus Perianalis
Morion, nie, tylko nazwę tematu przeczytałem. :roll:

To wspaniale, że był w dwóch śpiworach i NRCcie. Jak dla mnie mógł być nawet w stroju baletnicy, bo mój post nie odnosił się do tego co było nad karimatą, tylko o tym co mogło być pod.
Zadałeś pytanie o transport, to napisałem, co moglibyście zrobić, żeby można było go sensownie przetransportować bez dodatkowego sprzętu, o którym wspominał np. Zirkau. Dodatkowa NRCta pod karimatę i koc/plandeka/kolejny rozłożony śpiwór, po pierwsze zapewniłby lepszą izolację od spodu, po drugie umożliwił noszenie delikwenta. To co pisałem dalej, miało tylko obrazować 'tutaj jest reszta kolesia, dogrzanego na tyle na ile się da'. Nikt nie napisał wcześniej że można było coś takiego zrobić, więc zrobiłem to ja. Kompletnie nie rozumiem czegoś się mnie uczepił.

: 06 lut 2012, 15:30
autor: Morion
Nie, broń mnie Latający Potworze Spaghetii nie czepiam się nikogo. Zwyczajnie nie pomyślałem o wsadzaniu tego wszystkiego pod karimatę.