Strona 1 z 1

Zimowy biwaczek pod Wielką Rawką

: 15 sty 2012, 00:33
autor: puchalsw
Miało być dłużej, ale skończyło się na tym, że pierwszą noc spędziłem w Bacówce Pod Honem z dwoma niepoprawnymi pijakami, a drugą dopiero pod chmurką.

Wypad był planowany od miesięcy, na 3 noce. Niestety nieustępujące przeziębienie i ten cholerny kaszel, zmusiły mnie do wybrania opcji mini.

Planowałem ruszyć z parkingu na Przełęczy Wyżniańskiej w sobotę rano, wejść na M. Rawkę, dalej na W. Rawkę, zabiwakować, i następnego dnia zejść dalej Zielonym do Ustrzyk Górnych.
Skończyło się na tym, że ruszyłem bardzo późno (około 13:00 - nie pytajcie dlaczego, jest to dla mnie bardzo trudny temat).
Szlak był ledwo co przetarty, pokryty grubą warstwą puchu i nim dotarłem pod M. Rawkę, słońce już chyliło się ku horyzontowi. Na szczęście miałem chwilę na sesje foto i uwiecznienie piękna Połonin.
Ta wspaniała aura, tak mnie oczarowała, że przez jakąś chwilę łudziłem się, że dam radę wykonać plan dnia.
Kiedy jednak znalazłem się już na M. Rawce, w oddali zobaczyłem, że "coś idzie" i nie było sensu dalej napierać. Trza się było okopać...
Dobrze zrobiłem, ponieważ kiedy skończyłem kopać platformę pod namiot, nadeszła śnieżyca i silny wiatr. Ledwo co udało mi się rozbić namiocik, i schować przed żywiołem...

Po posiłku oddałem się lekturze, i zanim się obejrzałem, spałem snem sprawiedliwego.
W tym czasie nad moim małym schronieniem, przewalały się pociągi towarowe, TGV i kolumny czołgów.
Około 24:00 zdecydowałem się wyjść za potrzebą. Okazało się, że zasypało mnie do połowy wysokości namiotu. Odkopałem częściowo namiot i znowu poszedłem spać. W tym czasie ryk wichury nie ustawał.
Miałem nadzieję, że rano się uspokoi i będę mógł kontynuować swoją wędrówkę.

Płonne były moje nadzieje. Rano nic nie było widać od śnieżycy, mocno wiało, i ze zdjęć byłaby po prostu kicha. W. Rawka, która dzień wcześniej, była na wyciągnięcie ręki, skryta była za kurzawą. Nie pozostało mi nic innego, jak zwinąć obóz, i w białej kurzawce wracać po śladzie GPS (ślad na szkaku, który przetarłem dzień wcześniej, został kompletnie zasypany).

Ale to nic. Prawdziwym surwajwalem, był powrót w śnieżycy do domu... 470km po nieodśnieżonych drogach Polski... chyba już wolałbym spędzić następną noc w śnieżycy pod W. Rawką. Tam przynajmniej szanse utraty życia, są wielokrotnie mniejsze niż na polskich drogach :-|
Reszta na zdjęciach.
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... ielkaRawka

: 15 sty 2012, 00:44
autor: thrackan
Ech. No czasem tak bywa. Ni ma śniegu, ni ma śniegu... Ale jak się go już spotka... To jest po dziurki w nosie. Ważne, że dotarłeś cało do domu.

Ten weekend to ogólnie jakiś pechowy. A to śnieżyce, a to statki toną... mam chyba szczęście, że mi tylko jakiś kundel czapkę ukradł na spacerze nad Wisłą... :roll: Ciekawe, jak tam się dzisiaj chopakom na bunkrze śpi...

Aha, zdjęcia nie wyświetlają się - na pewno je udostępniłeś?

: 15 sty 2012, 00:52
autor: puchalsw
Fakt! Właściwości albumu poprawione!
Ano pewnie im tam dobrze! Przynajmniej las ich chroni. Na górze "to nima tak wesoło".
Mi się podobało. Kolejna lekcja z cyklu: bytowanie w warunkach górskich zimowych. A to już znacznie się różni od nizin.. o sporo.

: 15 sty 2012, 01:16
autor: Marshall
Puchal - fajna wyprawa, zazdroszczę!
Ciekawa relacja, dobre zdjęcia!

A ja głupi myślałem, że w PL zimy nie ma!! :)


BTW - masz trochę usyfioną matrycę w aparacie.

Re: Zimowy biwaczek pod Wielką Rawką

: 15 sty 2012, 02:19
autor: soohy
puchalsw pisze:zanim się obejrzałam spałem
:roll:

Ładny wypad, szkoda że plany do końca nie dopisały. Chciałbym z kimś się tak wybrać, jak dotąd byłem tylko dwa razy na kilka godzin. Fajnie jakby było więcej zdjęć, lubię oglądać zimę na zdjęciach :)

: 15 sty 2012, 07:41
autor: Doczu
puchalsw pisze:Miało być dłużej, ale skończyło się na tym że pierwszą noc spędziłem w Bacówce Pod Honem z dwoma niepoprawnymi pijakami,
Tylko nie "niepoprawnymi" ;) To Twoja wina że musieliśmy tyle na Ciebie czekać :P
puchalsw pisze:Skończyło się na tym, że ruszyłem bardzo późno (około 13:00 - nie pytajcie dlaczego, jest to dla mnie bardzo trudny temat).
Taaa a co ja mam powiedzieć ? ;D Ciebie nikt nie wnosił na piętro :)
Ale było przesympatycznie - Fajnie Wojtas że udało się ponownie spotkać, choć było bardzo krótko, no i ogromne słowa uznania dla Gospodarzy oraz ich znajomych, którzy przyjęli nas jak rodzinę i okazali daleko idącą wyrozumiałość.
Przy okazji - jak ktoś lubi saunę, to Pod Honem można z niej skorzystać (żałuję że dopiero tak późno się o tym dowiedziałem) . Nie ma większej przyjemności jak po saunie wyskoczyć na śnieg i delektować się widokiem na Bieszczady.

: 15 sty 2012, 18:10
autor: soohy
Doczu - świetne zdjęcia ;) Bardzo mi się podobają, oby więcej takich (chodzi mi o wygląd, a nie o jakość wykonania - bo na tym się nie znam)

: 15 sty 2012, 19:07
autor: puchalsw
soohy, zapewniam Cię, że zdjęcia Docza, są świetniejsze od moich ;-)

A Wszystkim serdecznie polecam odwiedzenie Bacówki Pod Honem. Jest ciepło, jest miło, wesoło, rodzinnie i smacznie.
Nocować tylko na Stryszku :-)!
Miejsce w sam raz na rozbieg przed biwakowaniem w górach, albo domycie się po paru dniach łazęgi.
A co! Robię im reklamę i się tego nie wstydzę. Ludzie są młodzi, na dorobku, a ceny mają niskie.
Oby więcej takich miejsc.

: 15 sty 2012, 19:37
autor: Mr. Wilson
Też miałem w ten weekend gdzieś się wybrać, dostałem 2 dni urlopu, chociaż tego wcale nie planowałem.
Miałem jechać w Tatry, ewentualnie w Bieszczady. Po sprawdzeniu prognoz na najbliższe dni odpuściłem sobie, zaczekam na lepsze warunki do robienia zdjęć.

Cisne i bacówkę Pod Honem wspominam bardzo miło ze swoich wypadów, szczególnie imprezę w Siekierezadzie (w sali z szafą grającą, co tam się działo :shock: :) ) wraz z ekipą z Bielska Białej, którą poznałem na szlaku ;-)
Oj, czasami na stryczek naprawdę cieżko wejść :mrgreen:
Sądzę, że w Biesach są lepsze schroniska od tego w Cisnej, może o gorszych warunkach ale na pewno o bardziej niepowtarzalnym klimacie.

Piękne widoki, niech się nieco widoczność poprawi to i ja na szlak wyruszę.
To tak napisałem, bo mnie jak zwykle zazdrość zżera na takie piękne widoki, gratuluję udanego wypadu ;-)

: 15 sty 2012, 19:39
autor: steppenwolf
puchalsw pisze:nie pytajcie dlaczego, jest to dla mnie bardzo trudny temat
Biorąc pod uwagę Twój profilowy podpis sądzę, że nie było tak źle :->

Doczu pisze:Nie ma większej przyjemności jak po saunie wyskoczyć na śnieg
Tyle miesięcy znajomi namawiają mnie na saunę u siebie (dwa lata temu przesadziłem z tym). Doczu – Twój wpis tak mnie 'podjarał', że nie mogę się już doczekać kolejnego czwartku [ u króla Stasia obiady, u Arka sauny] :mrgreen: . Sauna i w śnieg; oby go dosypało.

: 16 sty 2012, 18:59
autor: Tresor
no ladnie...
My siedzielismy w schronie na hali Ornak,pierw byl 3ci stopien lawinowy,wiec wybralismy sie na przechadzke po okolicach z 0.7 cytrynowki w dloniach:),wyprawa trwala 14 godzin:) sniegu po jaja,dupowa na maksa,w niedziele oglosili 4 stopien lawinowy:),nie ma opcji wluczenia sie po wysokich tatrach
btw zapoznalismy 3 zacne niewiasty :) mrrrrr

: 16 sty 2012, 21:45
autor: puchalsw
A nie pouczał Wujek Wojtuś, że trza plan zmienić z Taterek na Biesy, bo lawinowo będzie, i się na grzaniu tyłka w schronisku skończy? :mrgreen:

Trza było wypożyczyć rakiety, jechać ze mną, i było by fajnie.

A niewiasty sa wszędzie... dosłownie :lol:

: 16 sty 2012, 21:51
autor: wolfshadow
puchalsw pisze:...grzaniu tyłka w schronisku skończy?
Nie tylko tyłek grzali. :-D

: 16 sty 2012, 21:55
autor: soohy
:lol: :lol:

Za rok, lub za dwa postaram się gdzieś z kimś wybrać w góry :) Bo zdjęciami się tak nie nacieszę :)

: 17 sty 2012, 18:44
autor: Doczu
Mr. Wilson pisze:Sądzę, że w Biesach są lepsze schroniska od tego w Cisnej, może o gorszych warunkach ale na pewno o bardziej niepowtarzalnym klimacie.
Mr. Wilson pisze:Cisne i bacówkę Pod Honem wspominam bardzo miło ze swoich wypadów, szczególnie imprezę w Siekierezadzie
Zapewniam Cię, że lepszej obsługi nie znajdziesz. Ci Gospodarze mają bacówkę we władaniu bodaj od sierpnia. Byłem we wszystkich bieszczadzkich schroniskach i śmiem twierdzić, że lepszej atmosfery niż ta Pod Honem nie ma. A w czasie tego tripu zrobiliśmy 3 bliźniaki, czyli 3 bacówki, które postawiono niemal w jednym czasie i sa to te same konstrukcje. Jaworzec, Rawki i Hon. Jeśli miałbym wystawiać ocenę to bez wahania brzmiałaby ona: Hon, Jaworzec, Rawki.
Hon (Super obsługa, klimat i czystość), Jaworzec (obsługa i klimat), Rawki (Klimat i miła obsługa - czystość marna, brak ogrzewania i ciepłej wody, ale przy odrobinie dobrej woli Obsługi można dostać pokój, gdzie nie jest zimno jak w psiarni)

Do Hona zawsze miałem sentyment, ale nie ujmując nic poprzednim Gospodarzom, obecnie najwyżej w rankingu (moim prywatnym) stoi właśnie Hon.
I to nie tylko jeśli chodzi o bieszczadzkie schroniska, ale schroniska te w których byłem.
Co do zdjęć - Puchal przesadza i to znacznie. Na obecnym wyjeździe niestety padł mi obiektyw a w zasadzie AF w tymże stąd nie ma wiele udanych zdjęć.
P.S.
Puchal - nie namawiaj wszystkich na stryszek - Paweł i Teresa też muszą PTTK spłacić, a z wynajmu samego stryszku nie dadzą rady :)