Strona 2 z 3

: 11 sty 2012, 12:43
autor: Apo
Abscessus Perianalis pisze:Apo, edytowałem Ci powtórzenie w poście - wkleiłaś 2 razy to samo.
To mój wspaniały komputer w pracy a nie ja ;) Spoko, dzięki
Abscessus Perianalis pisze:Osobiście, gdybym miał Cię ratować, to pewnie karetka w najbliższy punkt, Ciebie na plecy i jak najszybciej do miejsca spotkania, żeby mogli Ci podać sterydy/zaintubować/wykonać konikopunkcję
Mógłbyś nie zdążyć a ja bym umarła! :(
maly pisze:Apo jak jesteś uczulona na jady latających potworów to idź do swojego lekarza alergologa i poproś o ampułkostrzykawkę z adrenaliną.

Nie byłam u alergologa a moją teorię odnośnie "alergii na.." uzasadniam trafieniem na pogotowie po 1) ukąszeniu przez kilka naśnie (albo dziesiąt...) komarów w jedną łapkę, 2) ukąszeniu przez pszczołoosopodobne coś. Może i pomyslę nad tą adrenaliną, ale obawiam się wszelakich testów alergicznych, bo po co sobie uprzykszać życie wiedzą o tym, że Twój układ immuno jest jakiś dziwny :P ;)
maly pisze:Jednak drogie koleżanki i koledzy... Jeśli Was Zabraknie i waszej inicjatywy na miejscy zdarzenia to niestety umieralność nam wzrośnie!!! Nawet najlepiej wyszkoleni ratownicy, najlepiej zorganizowane struktury ratownicze będą bezradne jeśli poszkodowany umrze przed przyjazdem!!! Robienie cokolwiek zawsze jest lepsze od nierobienie niczego...
I więcej trupów dla mnie do krojenia :mrgreen: icon_twisted :lol:
Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać.. :oops:
Prowler pisze:Do póki nie będziesz w konkretnej sytuacji nie dowiesz się jak zareagujesz. Jedna stresowa sytuacja nie ma nic wspólnego z inną
W sumie masz rację. Nie mniej wszelakie akcje stresowe, gdzie to ja byłam poszkodowana musiałam pokierować osobiście, bo reszta nie wiedziała za bardzo co robić.. Więc musiałam się sama wysłać na krojenia, szycia, drutowania, łamania i inne miłe wspaniałości. Sądzę więc że u mnie reakcja na takie zdarzenia to już kwestia wprawy :P ;)

: 11 sty 2012, 13:34
autor: Prowler
inaczej działa się na sobie inaczej na osobie bliskiej inaczej na osobie nam obcej a najgorzej jest tam gdzie w zdarzeniu udział biorą dzieci (tu z doświadczenia wiem ,że najtrudniej mają wówczas kobiety)

: 11 sty 2012, 13:37
autor: Apo
Tak, ale nie sądzisz, że to właśnie kobieta pierwsza by uklękła by zrobić resuscytację dziecku?

: 11 sty 2012, 13:47
autor: Zirkau
Apo pisze:Tak, ale nie sądzisz, że to właśnie kobieta pierwsza by uklękła by zrobić resuscytację dziecku?
nie, widziałem różne reakcje, mój organizm też wiele doświadczył, ale nie gwarantowałbym. Sadząc po reakcjach emocjonalnych obawiam się, że szczególnie dla tych co mają własne dzieci (niezaleznie czy kobieta czy mężczyzna), reakcja jest jedna "zastopowanie".
W zeszłym roku, gówniarz bez papierów w BMW serii 3 ( pewnie przypadek, co nie ? ) potrącił babcię i 6-7 letnią wnuczkę na przejściu. Zatrzymał się 20 m dalej. Dziewczynka nie odzyskała przytomności do czasu przylotu śmigła, ani w szpitalu. "nasza" dziewczyna z zespołu nie wytrzymala tego widoku. A jako straż byliśmy pierwsi na miejscu.

Edyta: dodam że sam, pierwszy raz od długiego czasu, jak to zobaczyłem stałem i tylko patrzyłem się (mam córkę w podobnym wieku co poszkodowana). Dopiero "prośba" kolegi na zasadzie: ojtam, ojtam, weź torbę i mi pomoż mnie "obudziła".

: 11 sty 2012, 13:55
autor: Prowler
Apo, nie. Na wszystkich szkoleniach jakich byłem wszyscy szkolący (zarówno mężczyźni i kobiety) twierdzili ,że kobiety przy pomocy dziecku często tracą głowę, a nie daj boże jak jest to własne dziecko. Oczywiście nie mówię tu o ratowniczkach tylko o zwykłych ludziach.

ps. Co do ankiety to nie mogę Ci odpowiedzieć bo żadne z pytań nie pasuje albo pasuje kilka. Bo i byłem świadkiem nie raz, umieć też umiem, a i do pełnej resuscytacji tez nie doszło nigdy chodź raz mało brakowało - wisielec zdjęty ze sznura siny i bez oddechu po uderzeniu pięścią w klatę zaskoczył i zaczął oddychać po chwili odzyskał przytomność, jeszcze tylko prawie 1h czekania na pogotowie :evil: (my na miejsce dojechaliśmy w jakieś 5 minut)

: 11 sty 2012, 13:59
autor: Abscessus Perianalis
Apo, matka pewnie tak. Ktoś z bliskiej rodziny, ok. Oczywiście o ile nie zaczną panikować. Dalej powiązania pomiędzy płcią i szybkością reakcji nie widzę. W dodatku im mniejsze tym gorzej się zabrać. Niemowlaków się boją w karetkach nawet.

Prowler:
A.P. pisze:Oczywiście, o ile mówi prawdę i rzeczywiście znalazł się kilkukrotnie w podobnej stresowej sytuacji i musiał reagować.
Jasne, każdy w jakiejś sytuacji w końcu wymięknie. Różnie można reagować, reakcja też będzie zależała od tego jaki mamy dzień, czy się wyspaliśmy, dosłownie wszystko się na to składa. Jednak można przyjąć, że jednak damy radę, skoro w podobnych sytuacjach sobie radę dawaliśmy. Ostatecznie i tak dopiero po zdarzeniu będzie wszystko jasne. Może Cię nic nie ruszać, możesz robić coś zawodowo, a pewnego dnia wymiękniesz bo akurat miałeś zły dzień, czara goryczy się przelała, albo laska wystająca spod pociągu miała bluzkę podobną do tej którą często nosiła przypuśćmy zmarła matka.
Czyli możemy przyjąć, że znając siebie i będąc w innych, ale podobnych sytuacjach będziemy w stanie przewidzieć swoje zachowanie w jakiejś innej hipotetycznej, ze sporą dokładnością. Dlatego napisałem, że "można się zgodzić", zaś nie napisałem, że jest to prawda objawiona i zawsze w każdej sytuacji przewidzimy własne zachowanie.

: 11 sty 2012, 14:00
autor: Apo
Zirkau, Prowler gdzie Wy pracujecie? Ratownicy?
Abscessus Perianalis pisze:Czyli możemy przyjąć, że znając siebie i będąc w innych, ale podobnych sytuacjach będziemy w stanie przewidzieć swoje zachowanie w jakiejś innej hipotetycznej, ze sporą dokładnością. Dlatego napisałem, że "można się zgodzić", zaś nie napisałem, że jest to prawda objawiona i zawsze w każdej sytuacji przewidzimy własne zachowanie.
Myślę, że generalnie taka jest konkluzja tego tematu
"prawdopodobnie wiem co bym zrobił(a) ale wszystko tak na prawdę zależy od sytuacji, miejsca, czasu, osób etc."

: 11 sty 2012, 14:16
autor: Zirkau
moja wiedza do ratwoników medycznych nie sięga. Ale jak pisałem wcześniej mam EFR, KPP, ratownika tlenowego DAN i prócz pracy zawodowej (ratuję albo utrudniam działanie w innym wymiarze) działam jako Ratownik WOPR i w sekcjach ratownictwa wodnego i drogowego KSRG przy OSP.

: 11 sty 2012, 16:03
autor: Prowler
Apo pisze:Zirkau, Prowler gdzie Wy pracujecie? Ratownicy?
nie mogę powiedzieć bo musiał by Cie "uciszyć" ;)
Apo pisze:"prawdopodobnie wiem co bym zrobił(a) ale wszystko tak na prawdę zależy od sytuacji, miejsca, czasu, osób etc."
ooo dokładnie. O to mi chodzi. Trzeba być pewnym siebie i wierzyć w swoje umiejętności ale nie można być z byt pewnym bo to może się źle skończyć

: 11 sty 2012, 21:20
autor: Zirkau
Może ja uchylę rąbka tajemnicy, ale tylko rąbka; Zirkau i Prowler pracują w MPO :D

a co do tematu ratowniczego, przykre, ale :
http://demotywatory.pl/3642104/Ratownic ... e-dziekuja

: 11 sty 2012, 21:30
autor: wolfshadow
Zirkau pisze:Zirkau i Prowler pracują w MPO
Gówniany resort ;-)

Czy udrażnianie dróg oddechowych też się liczy? Bo przerabiałem taką sytuację.

: 11 sty 2012, 21:45
autor: Zirkau
wolfshadow pisze:
Zirkau pisze:Zirkau i Prowler pracują w MPO
Gówniany resort ;-)
niezgadłeś! uchyliłem przecież tylko rąbka a nie zadarłem spódnicy do góry. :D

: 11 sty 2012, 22:12
autor: maly
Ratowanie dzieci jest poważnym wyzwaniem psychicznym...Bez względu na to czy jesteś facetem czy kobietą, sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje jeśli masz własne dzieci...
Przerabiałem to wielokrotnie. Do puki nie urodziła mi się córka jakoś sobie radziłem ale teraz zawsze bardziej emocjonalnie reaguję udzielając pomocy dziecku. Nie wpływa to na moją skuteczność jednak emocje są emocjami i to ja muszę sobie z nimi poradzić... fakt faktem jak wracam do domu z pracy po takim zdarzeniu zawsze jakoś mocniej ściskam swoją córkę...

: 12 sty 2012, 15:27
autor: Abscessus Perianalis
Tak wracając do promocji RKO, bez sztucznego oddychania:

Hands-only CPR with Vinnie Jones

Sami powiedzcie, dużo roboty? Trudne?

: 12 sty 2012, 23:44
autor: Apo
Stayin' alive! :mrgreen:

: 13 sty 2012, 11:57
autor: birken1
AP to lepiej w pamięć zapadnie :579:

: 13 sty 2012, 12:04
autor: Prowler
birken1, ja nic nie umiem ,nic nie wiem ,a co to resuscytacja ? Dawaj namiary na to szkolenie jutro się zapisuje muszę się douczyć ;)

: 13 sty 2012, 20:27
autor: Zirkau
przeczytajcie to, to jeden z "naszych" forumowych kolegów miał to nieszczęście idąc chodnikiem

http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/ ... zynie.html


Pomyślcie , jakie własne emocje Was ruszają kiedy to czytacie. Liczą się te pierwsze.
Przytoczyłem to, bo jesli mówimy o dzieciach i RKO, to jest dobry przykład możliwej sytuacji.

: 13 sty 2012, 22:30
autor: maly
Zirkau to przykład jednej z tysięcy tragedii z udziałem dzieci na naszych drogach... Najczęstsza przyczyna zgonów dzieci to urazy właśnie... Powstrzymywanie emocji na uwięzi podczas ratowania dziecka po wypadku to jedno, jeszcze gorzej jest gdy ratujesz dziecko poszkodowane w wyniku przemocy domowej. Z tym nigdy nie mogłem sobie poradzić. Dobrze że policjanci "odpowiednio" traktowali podejrzanych bo byłbym skłonny sięgnąć po doskonały hamerykanski lek uspokajający dla tatusia, mamusi... Pancuronium czyli PAVULON

: 13 sty 2012, 23:47
autor: Zirkau
mam to szczęście, że po domach nie jeżdże w tych sprawach. Natomiast na szkoleniach naogladałem się zdjęć gdzie pobicie to jest mały pikuś, co potrafią ludzie wymyśleć :(

A powyzszy artykuł, to raczej jeden z niewielu podchodzący w ten sposób do tematu. Dla mnie wazniejsze jest nie co, ale jak napisano go.

: 14 sty 2012, 17:53
autor: Prowler
maly pisze: jeszcze gorzej jest gdy ratujesz dziecko poszkodowane w wyniku przemocy domowej. Z tym nigdy nie mogłem

to są najgorsze interwencje i ciężko je z pamięci wymazać
maly pisze:Dobrze że policjanci "odpowiednio" traktowali podejrzanych
jestem niespotykanie spokojny człowiek ale w duchu proszę w takich sytuacjach : no zaatakuj mnie zaatakuj... i czekam tylko na moment kiedy będę mógł użyć tego co ojczyzna dała zgodnie z literą prawa.

: 19 sty 2012, 00:38
autor: maly
https://www.szkolenia-bhp24.pl/gra-pierwsza-pomoc
Gra dla tych co by chcieli sprawdzić swoje umiejętności :mrgreen:

: 19 sty 2012, 00:52
autor: Abscessus Perianalis
Eee, bez sensu. 355pkt tylko. Nie da się przekładać klocków jak się źle położy. No i klikanie 100 na min jest śmieszne. :D Zastanawiam się, czy jest taka porządna gierka dla laików. Symulator karetki jest, symulatory dla PSP do egzaminów są, ale ta jest pierwsza którą widzę dla laika - poza quizami oczywiście. :)
Ed: drugie podejście 446, ale gra jest średnio skonstruowana, człowiek nie ma ochoty bić rekordów bo jest niewygodnie. No ale prawda, w ciekawy sposób można sobie przypomnieć co było na kursie. Dopiero grając drugi raz udało mi się skupić bardziej uwagę na tekstach i właściwie to całkiem fajnie to zorganizowali. :)

: 19 sty 2012, 01:24
autor: Armat
Abscessus Perianalis pisze:Ed: drugie podejście 446
Ja za pierwszym razem mialem 455pkt.
Nie zmienia to faktu, ze gra faktycznie zle zrobiona. :-|

: 19 sty 2012, 01:42
autor: Abscessus Perianalis
Challenge accepted. 480pkt za trzecim podejściem. I mam screena. :P