Strona 1 z 1

Pozyskiwanie czeczoty

: 07 sty 2012, 13:20
autor: NumLock
Mam pytanie, szczególnie do naszych rękodzielników, odnośnie odcinania czeczoty. Pozyskujecie je z wiatrołomów, wykrotów, czy z żywych drzew? W tym ostatnim przypadku (chyba że taki nie istnieje) smarujecie czymś "ranę", czy drzewo sobie poradzi z nią samo?
Obrazek
Na taką się czaję, pół metra wysokości :)

: 07 sty 2012, 13:49
autor: Qasz
Tnij waść! :D
A tak serio to bardzo dobre pytanie, sam bym chciał wiedzieć jak wy to odcinacie. Słyszałem że "ranę" smaruje się popiołem lub węglem - podobno działa niczym jodyna na drzewo.

: 07 sty 2012, 15:51
autor: Zirkau
to zależy, w okresie wiosennym nie ma konieczności smarowania. Późne lato, jesień, zima - jeśli zalezy nam na drzewie to warto zwykłą emulsją z dodatkiem środka grzybobójczego ( fungicydów), lub po prostu maścia ogrodniczą.

: 07 sty 2012, 19:02
autor: soohy
Dzisiaj podobną wielkością dostrzegłem, też całkiem ładna. Mi się wydaje, że czeczota niszczy drewno/drzewo i powinno się ją uciąć i nic więcej nie robić.
Ciekawy temat :D

: 07 sty 2012, 20:10
autor: Zirkau
czeczota nie niszczy drzewa. Czeczota to efekt choroby drzewa brzozy.

: 08 sty 2012, 21:23
autor: Tanto
Zaczął bym od pogadania z leśniczym, bo się chłop może lekko wkurzyć jak zobaczy że mu ktoś samowolkę w gospodarstwie uprawia. Zwłaszcza na żywym drzewie. A jak urzeknie go wasza historia ;-) to przy typowaniu drzew do zerwania zwróci uwagę na czeczoty i da wam znać ze jest do odbioru.

: 08 sty 2012, 21:59
autor: slaq
Wciąż szukam zwalonej brzozy na której rzeczona czeczota będzie. ;-) Se wtedy utnę 8-)
Pozyskuję kawałki drewna na miejscu ścinki - odrzuty są ciekawe, i na moje potrzeby wystarczające. Czasem pozyskuję też z powalonych drzew.

: 08 sty 2012, 23:22
autor: puchalsw
Czeczota może być tak jakby "narośnięta" na konarze (jak bąble) i taką można całkiem "higieniczne" pozyskać. Co do malowania rany, to podobno teraz już nie stosuje się takich zabiegów w ogrodnictwie. Chyba że jest to bardzo wrażliwy gatunek (magnolia). Ale takie w lasach raczej nie występują.
R. Mears w jakimś filmie, nawet twierdził, że drzewu nie zaszkodzi odcięcie małej, średniej czeczoty, pod warunkiem, że nie wcinamy się w główny konar.

Jednak jeśli czeczota wrasta w drzewo, jest integralną częścią konaru.. no to wiecie. Jest problem. Ja się za takie okazy nie zabieram.

Jak się ma niesamowite szczęście, to można się natknąć na dużą czeczotę wrośniętą w konar drzewa które jest powalone. Wtedy wiadomo...

No i jest jeszcze jedna sprawa. Baaaardzo duża czeczota. Jak ktoś chce strugać kuksę, to nie potrzebna mu jest czeczota wielkości nogi słonia. No bo co zrobi z resztą? A jeśli materiał wyschnie, to będzie prawdziwy dramat ze struganiem. Ja się tak nasapałem z moją drugą kuksą:
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 6430658098
, którą strugałem z czeczoty sezonowanej 2-3 lata.

Trzecią kuksę, strugałem z czeczoty sezonowanej rok, ale wcześniej materiał wygotowałem w wodzie z solą. Przez to drewno było bardziej miękkie, jednak kolor powierzchni nie do końca mi odpowiadał.
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 7728791634

Kielonka-kuksę, którą niedawno tutaj prezentowałem, strugałem ze świeżej czeczoty (dzięki Mr. Wilson za zachętę). Bajka. Czeczotkę przytargałem w niedzielę. Każdego dnia pracowałem po 1h, do piątku była gotowa! Miodzio!
Tak więc ja nie będę już polował na bardzo duże czeczotki, ponieważ nie zdążę ich obrobić na czas. A wcześniejszych doświadczeniach, pierniczę! W suszonej nie robię!

Pokażę Wam parę zdjęć czeczotek, którymi warto się zainteresować
1. Czeczota jak bąbel. Jednak przez swój duży rozmiar, może być kłopotliwa. Chyba że ktoś chce strugać "wypas miskę do moczenia nóg :-)" albo kuksy dla całej rodziny :-). Jej odcięcie pozostawi jednak dość spora ranę.
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 0890020674

2. Ważna sprawa. Wżery, i zawijasy na czeczocie, powodują, że efektywnie, objętość czeczoty jest o wiele mniejsza. Po dokładnym oczyszczeniu, może się okazać, że mamy do dyspozycji o wiele mniejszy kawałek drewna.
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 4313848274
Przykład:
Piękna czeczota:
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 7102416466
Niestety miała dużą szczelinę zarośniętą korą, przez którą musiałem odciąć spory kawałek z pierwotnego klocka:
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 8731000946

3. Małą czeczota, której odcięcie nie będzie niebezpieczne (w mojej ocenie) dla drzewa.
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 7666928658

4. Zła czeczota :-) Nie dość, że jest wysoko, to jeszcze wrasta w konar:
https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 5941403474
5. Czeczota niby zła... jednak, rośnie na drzewie które jest złamane na wys 2-3 m, i dodatkowo, oznaczone piękną różową farbą - do wycięcia. Ponieważ rośnie w Moim Lesie (Puszczy Słupeckiej), wspaniałomyślnie podarowałem ją Thrackanowi. Niech się chłopak cieszy. u nich w mieście takich cudów nie ma. Wrócimy po nią w lutym. Mam nadzieję, że zdążymy przed wyrębami, które ostatnio nasiliły się w P.S.

https://picasaweb.google.com/1158936345 ... 2529825922

Pewnie zaraz wpadnie tutaj Anioł, i nas wszystkich obsobaczy za takie obrazoburcze dywagacje...

: 07 lut 2012, 17:34
autor: steppenwolf
Tanto pisze:Zaczął bym od pogadania z leśniczym, bo się chłop może lekko wkurzyć jak zobaczy że mu ktoś samowolkę w gospodarstwie uprawia. Zwłaszcza na żywym drzewie. A jak urzeknie go wasza historia to przy typowaniu drzew do zerwania zwróci uwagę na czeczoty i da wam znać ze jest do odbioru.
Czy ktoś już ma doświadczenie w takiej rozmowie z 'gajowym Maruchą'?
Dzisiaj znalazłem coś takiego,
https://picasaweb.google.com/1102476993 ... 5W1hajmggE
a na brzozie jest nacięcie siekierą, co dla drzewa oznacza wyrok śmierci; i to już niedługo.

: 07 lut 2012, 19:07
autor: yoger
Jak brzydka, krzywa i z guzem to możnaby się pewnie ugadać za darmochę, jak ktoś jest dobry w kontaktach międzyludzkich :D
Inaczej, można zapytać czy po cenie opału by drzewa nie sprzedał (może i za flaszkę, bo tak grzecznościowo można czasem coś załatwić). Na faszystę raczej ciężko trafić, więc warto próbować, jeżeli chce się mieć czyste sumienie.