Strona 1 z 1

Krótki spacerek do lasu.

: 31 gru 2011, 23:30
autor: Mr. Wilson
Koniec roku, chciałem ostatni dzień spędzić najlepiej jak potrafię, czyli w lesie :mrgreen:

''...ja już nigdy się nie zmienię
...zawsze będę żył już tak ''


Warunki pogodowe niezbyt korzystne, w nocy opad śniegu, mokro, pochmurno, w ciągu dnia niewielkie opady topniejącego szybko śniegu, temperatura na plusie. Nic to.
Miałem tylko kilka godzin wolnego czasu, postanowiłem pojechać rowerkiem do lasu po kilka rzeczy, taki mały wypad zbieracko-rozpoznawczy.

Mniej więcej, to było tak.
Nazbierałem materiału na świder ręczny (w tym kilka nowych gatunków do testowania), dwie kolby kukurydzy bez ziaren do łuku ogniowego, puch wierzbówki kiprzycy na hubkę.
Dalej w lesie, niedaleko polany po wyrębie drzew, natknąłem się na borówkę borusznicę, owoce powędrowały do plecaka, po powrocie do domu, z kilku garści zrobiłem pyszny budyń owocowy.

Zajrzałem też na miejsce, gdzie myśliwi wykładają karmę dla zwierzyny. Czasem są to takie smakołyki, że naprawdę ciężko się powstrzymać by nie uszczknąć małe co nieco.
Razu pewnego znalazłem niezły kopczyk usypanych bakali- rodzynki, orzechy, daktyle, morele, mak, i to wszystko dla dzikiej zwierzyny ?
Ci to zawsze czymś nowym i oryginalnym zaskoczą.
Tym razem był to makaron i świąteczne ciasto. No cóż, dzielą się ze zwierzyna wszystkim co mają najlepsze.
Oby tylko pruchnica ząbków zwierzy nie zniszczyła, NFZ nie zwróci kosztów leczenia :mrgreen:
Dalej zwyczajnie, marchew, kukurydza, chleb, sianko.
W każdym bądz razie, muszę przyznać, że myśliwi dbają o zwierzynę i złego słowa o niech nie mogę powiedzieć.
No..., przynajmniej w tym roku :diabel2: :D

Ścieżką, lasem i jestem przy jałowcach. Zbieram jagody jałowca pospolitego na przyprawę do różnych potraw, zeszłoroczny zapas już dawno zużyłem.

Z daleka zobaczyłem brzozy, pomyślałem, a może coś ciekawego znajdę.
Kilka owocników, nieco wypłowiałego, boczniaka ostrygowatego, nie zdziwiło mnie o tej porze roku wcale. Znajdowałem grzyby w bardziej niesprzyjających warunkach.
Ucieszyło mnie znalezienie dużej czeczoty brzozowej i kliku mniejszych, kiedyś urosną i będą świetnym materiałem na moje wyroby.
To właśnie z tych mniejszych postają najpiękniejsze tradycyjne kuksy, o bardzo ciekawym usłojeniu.
Ale największą radość sprawił mi ładny okaz błyskoporka brzozowego, który w mojej okolicy pierwszy raz znalazłem i miałem okazję go sfotografować w naturalnym środowisku.
Grzyb rzadki, pod częściową ochroną, został więc na drzewie, niech rośnie i cieszy oczy innych.

Naskubałem liści poziomek, kilka gałązek jodły i borówki, pyszna jest taka herbatka w zimowy dzień, a jaka odmiana po codziennym piciu tradycyjnej herbaty.

Trasa wiodła wzdłuż strugi, mały i niewielki to ciek, bobrom to jednak nie przeszkadza, przerobiły koryto na swój pomysł.
Kiedyś w pobliżu było źródło wody, z którego mogłem bezpiecznie pić bez przegotowywania, teraz jest pod 1 m warstwą wody :-/
Bobry znalazły w oklicznych lasach znakomite warunki do rozwoju, z roku na rok zwiększają liczebność i obszar zasiedlenia.
Wyrządzają duże szkody w drzewostanie, nie każdy to toleruje, co roku wiele tam jest niszczonych :-/
Mijam jeszcze kilka innych miejsc bytowania bobrzych rodzin oraz młodnik sosnowy w którym rośnie wodnicha jasnożółta.
Przez strugę przechodzę korzystając z bobrzej tamy, innego przejścia nie ma, obejście przeszkody to kilka kilometrów dodatkowej drogi.

Dzień krótki, szybko upływa czas, muszę wracać do domu :-(

Zdjęcia, niekoniecznie w tej kolejności co trzeba (kilka starszych też tam zamieściłem): https://picasaweb.google.com/1019613054 ... 1JaI3YfuFg#

Z okazji Nowego Roku 2012,
życzę Wam jak najwięcej wypadów w teren, wędrówek dalekich jak i tych bliższych, wspomnień niezapomnianych, moc przygód, nowych znajomości, umiejętności i wielkiej góry zabawek :mrgreen:
Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, tak na wszelki wypadek.
I nie zapomijcie tylko o pozostałych użytkownikach forum, nie każdy może być w takich miejscach i robić to co Wy.
Zatem relacje i zdjęcia będą mile widziane ;-)

: 31 gru 2011, 23:53
autor: soohy
Pięknie :) Ostatnio będąc w lesie zastanawiałem się czy owoce borówki brusznicy są jadalne w grudniu - już wiem, że są. Nie wiedziałem też, że można w tym okresie robić herbatkę z liści poziomek i brusznicy. Szkoda, że u mnie dziko nie rośnie jałowiec :( . Następnym razem jak się wybiorę, na pewno pozbieram kilka roślinek, żeby w domu coś ciekawego zrobić i również zdam relację - takie coś motywuje i podtrzymuje na duchu - dzięki. Powodzenia w dalszych wyprawach, szacunek za wiedzę - dobrze, że jest się od kogo uczyć. Twoja galeria jest jedną z najlepszych.
Pozdrawiam 8-) 8-)

: 01 sty 2012, 01:44
autor: yaktra
Mr. Wilson pisze:Dzień krótki, szybko upływa czas, muszę wracać do domu
Fajny reportaż, gra słów cieszy starszego Kolegę Yaktrę :lol:
Nikon i fotograf dali radę, świetne...