Mr. Wilson pisze:Gliniany dzban to naczynie w którym na ognisku można z powodzeniem zagotować wodę i zaparzyć herbatki z leśnych roślin.
ten na zdjęciu taki nie był bo:
"Gary do gotowania
We wczesnym i późnym średniowieczu - nie wyróżniały się wyglądem, najczęściej były bardzo ubogo zdobione, miały stosunkowo grube ścianki. Charakterystyczny esowaty profil i średnie wielkości czyniły je łatwym w użytkowaniu. Miejscem uchwytu była przewężona szyjka a wychylony brzeg mógł stanowić oparcie dla widełek, którymi zdejmowano bądź przesuwano rozgrzany ogniem garnek.
Aby garnek nadawał się do gotowania (niezależnie od okresu historycznego), glina użyta do wytworzenia garnka musi zawierać odpowiednią domieszkę (był nią tłuczeń granitowy, który powodował większą odporność na zmiany temperatur)."
odsyłam do fachowca
http://www.fuscher.com.pl/ceramika.html
taki garnek z pokrywką też mam ale znowu pozostaje problem transportu,
te naczynia lubiły i lubią się tłuc, choć już gotowałem wielokrotnie potrawę wsadzając taki garnuszek w ognisko, wykładając jego wnętrze dużymi liśćmi żeby potrawy nie przylegały, prosta sprawa kasza pęczak, czosnek, jakieś mięso i przyprawy
ten co jest na zdjęciach to rekonstrukcja z Gdańska, piliśmy w nim wtedy po prostu wodę
[ Dodano: 2012-01-02, 19:28 ]
co do pakowania tego to kładę najpierw płachtę na to skórę i jeden koc, po czym zawijam to jak roladę obwiązuje sznurkiem i nosze przez ramie,
nie wiem ile waży ale nie jest to super wygodny bagaż,
dodatkowo mam jeszcze torbę na ramię z skóry jelenia jest rewelacyjnie miękka i przyjemna,
w nocy nie było z zimno temp około 5 stopni palone ognisko przez noc bardziej czuwanie niż spanie
pozdrawiam
[ Dodano: 2012-01-02, 19:31 ]
koce niestety poza jednym płaszczem z ręcznie tkanej wełny pozostają wojskowe z US ARMY nie wszystko da się zrobić "na początku drogi"