Reconnet

Jaca, od 12 lat zapuszczam kudły, raz ściąłem 10 lat temu, drugi raz 4-5. Za każdym razem miałem ich dość i za każdym razem musiałem zapuścić znowu, bo dostawałem cholery bez nich. Najprawdopodobniej dopóki same nie wypadną, to tak mi już zostanie.

normalnie jak panienki... icon_twisted

Mężatki nie poprawiają sobie włosów?

W dziejach naszego kontynentu prawdziwy wojownik zawsze miał dłuższe kudły

A Ty nie moooożeeeesz neneneneeeeeneeeeee

Prowler: po prostu ego nie pozwala ci przyznać że my z długimi włosami jesteśmy lepsi od ciebie

Kłócicie się o włosy, kiedy moc tak naprawdę jest zależna od długości brody...

Zgodnie z TYM diagramem

aniol, mógłbym gdybym chciał . Morion,tak se to tłumacz

Cytuję:
"Cały artykuł nie jest naukowym opracowaniem, ale nie wrzucę tego do wora z "pseudonauką", który ma wdźwięk wysoce pejoratywny. Nie każę wam w to wierzyć, nie mniej jednak z pewnością przyznacie, że jest to wysoce ciekawy wątek. Pozdrawiam."

Ale i tak miło że tyle tutaj naspamiliście

Może dajmy spokój z tymi włosami, chociaż, znacie może takie historie kiedy ludzie byli zdolni do nadludzkich czynów w sytuacji zagrażającej życiu - chociażby żołnierz który potrafił spirntem uciekać przez dwa kilometry bez zadyszki albo kobieta zdolna podnieść samochód kiedy jej dziecko było pod nim. A może ktoś z was miał jakieś "interesujące" przeżycia w lesie? Chętnie poczytamy

Dawać pane! Toż to cudowny temat!

Jak będą posty, to chętnie założę odpowiedni temat i poprzenoszę.

Spokojnie adevoner. To mi dostało się za quasi-naukę, chociaż to były jedynie luźne wnioski; nie Tobie. Słyszałem te głosy pod moim adrresem :569: : "Ale żenada!!!!". Boleję jedynie, że nie czytałem wpisu Prowlera, bo z wypowiedzi aniola wynika, że coś tam naskrobał.( )

adevoner pisze:Dlaczego Indianie mogli zachować swoje długie włosy podczas wojny w Wietnamie?
http://www.sott.net/articles/show/23478 ... -Hair-Long

Dzięki za ten artykuł
Akurat u Native włosy to sprawa religijna i kulturowa (mogę tu mówić o Północnych Równinach USA - Wyoming do Montana), temat ciekawy.

Można tu zauważyć, że we wszystkich kulturach na Ziemi wojownicy mieli długie włosy.
Od Indii, Japonii, Chin, Rosji, przez Polskę po Ameryki. Ścinano je ludziom, których oznaczano jako niewolników. Ale teraz mamy podobno "inne czasy"

rzuf pisze:Kłócicie się o włosy, kiedy moc tak naprawdę jest zależna od długości brody...

Zgodnie z TYM diagramem

Dopiero teraz zauważyłam super wizarda

Długie kudły to moc, tyle w tym temacie ode mnie ;P

Morion, chyba nie znasz obecnych stosunków społecznych w USA... Skoro tak twierdzisz.
Plemiona indianskie sa dobrze zorganizowanymi instytucjami. Instytucjami nastawionych na ochronę kultury plemion Ameryki Północnej, ale i gromadzenie funduszy i wzmacnianie społeczności.
Mają swoich reprezentantów w parlamencie USA.
Indianie odzyskali wiele ze swoich terenów, szczególnie te, które były ich świętymi miejscami.
Rezerwaty indiańskiej są wyłączone częściowo z jurysdykcji podatkowej, czy niektórych przepisów koncesyjnych
Oznacza to na przykład, że wolno im otwierać kasyna, tam gdzie normalnie nie można by tego zrobic.
Temat rzeka...
Nie zmienia to jednak faktu, że do 1900r z 12 milionów, zostało ich 237.000...
Ale o tym, to już pewni historycy wolą nie wspominać. To taki holokaust, do którego ten kraj woli się nie przyznawać.... Ehhh..

puchalsw, nie chodziło mi o indianerów ale o każdego smutnego pana wypruwającego sobie żyły dla państwa.

hmmmm to może dorzucę swoje 3 grosze. Mnisi z klasztoru Shaolin cieli się na łyso i też mieli super zdolności

Hej,
Jako że wątek ten ożywiany jest czasami po długiej przerwie, więc tym razem ja to zrobię

Przepraszam że się wtrącę ale jeżeli chodzi o liczebność Indian i rdzennych mieszkańców Alaski (czyli Eskimosów, Aleutów, Yupików i innych mniejszych grup) to puchalsw się myli i to dość znacznie. Otóż w spisie ludności w 2010 roku 2 932 248 osób zadeklarowało się jako "czyści rasowo" rdzenni mieszkańcy Ameryki , natomiast 2 288 331 zadeklarowało swoje pochodzenie jako mieszane czyli jako potomkowie rdzennych Amerykanów i Afrykanów, Europejczyków, Azjatów itd. Samych "czystych" Navahów (najliczniejsze plemię - obecnie używające określenia naród) jest ponad 286 tysięcy. Również liczebność (pozostając już przy poprawnym politycznie określeniu) rdzennych Amerykanów przed zasiedleniem Ameryki Północnej przez osadników ze Starego Świata trafnie określa tytuł wydanej w 1998 roku książki Davida P. Henige: "Numbers from Nowhere: the American Indian contact population debate".
Nie gniewaj się puchalsw ale (wg. mnie oczywiście) określenie holokaust na wydarzenia XX wieku (cyt. "od 1900r z 12 milionów, zostało ich 237.000...") to pewne nadużycie. Nie chcąć bronić historyków, a tym bardziej władz USA.
Sytuacja mieszkańców rezerwatów indiańskich, pomimo pewnych ulg podatkowych też nie jest zbytnio kolorowa, choć rzeczywiście Indianie teraz uzyskują coraz większe prawa poszanowania ich odmienności kulturowej. Ale np. do dziś nie mają prawa kupowania alkoholu w rezerwatach i to jest zakaz wprowadzony przez rząd federalny a nie ich autonomiczna decyzja.

Pozdrowienia

No, ale dla ich własnego dobra. już dziś zachowują się jak święte krowy, jak nasi z PGRów. Im wszystko się należy, bo On jest mniejszość. Chcą ryby a nie wędki. Nie chcą żyć jak ich dziadkowie, i nie chcą pracować jak biali. Mentalność nie przystoi do systemu białego i na tym polu ciągłe swary są.