Oczywiście, że tak uważam.
Zwłaszcza w przypadku tego lakieru co tu był podlinkowany. Jest to typowa farba do skóry licowej, która słabo wnika w skórę a bardziej tworzy warstwę na niej.
W przypadku barwników typu Toledo, bejca czy atrament barwnik ma możliwość wniknięcia głęboko w skórę, dzięki czemu zmiana koloru jest bardzo trwała.
Reasumując:
1.Masz skórę która nie przyjmuje wody bo np. była mocno impregnowana czy długo używana (np. portfel) i tłuszcz z rąk wnikł w nią głęboko lepiej oczyścić tylko wierzchnią warstwę (np. acetonem) i posmarować lakierem którego przykład jest w linku. Dodatkowo tego typu lakiery słabo nadają się do nubuku, ale za to pozwalają na farbowanie na jaśniejsze kolory niż kolor oryginalny.
2.Jeżeli mamy "świeżą" dobrze chłonącą skórę, w tym także nubuk, najlepsze są barwniki które farbują w objętości materiału a nie tylko zewnętrznie. W takim przypadku nie ma ryzyka wycierania się farby. Oczywiście metoda ta, w przeciwieństwie do poprzedniej, sprawdzi się tylko przy zmianach koloru z jaśniejszego na ciemniejszy. W tym przypadku jakość zastosowanego barwnika ma drugorzędne znaczenie, dlatego też zaproponowałem łatwo dostępną bejce, którą da się kupić w małych ilościach a nie jakąś wymyślną farbę w litrowych pojemnikach. A tak naprawdę zwykły atrament też dałby radę
Jeszcze parę słów dotyczących linka z takticala:
Mądrze chłop tam pisze ale moim zdaniem to jest zdecydowany przerost formy nad treścią i mocno mi zajeżdża marketingiem. Po aż tyle specjalistycznych preparatów do starych butów?
1. Mydło- równie dobrze można użyć zwykłego szarego mydła. Mydło glicerynowe różni się jedynie tym, ze higroskopijna gliceryna zostaje w skórze i nie pozwala się jej zeschnąć i stwardnieć, do czego i tak by nie doszło, bo przecież używamy w tym celu innych środków
2.Jakiś dziwny środek do czyszczenia i renowacji w jednym - nie w tym przypadku i nie w tej chwili. Takie mikstury raczej do mebli są i mają zaoszczędzić pracy przy czyszczeniu wypoczynku w salonie.
3.Decapant - kolejna egzotyczna nazwa i specjalistyczny środek, a wystarczy zwykły aceton dostępny w każdym markecie. Ewentualnie Renia, ale tego już by trzeba było szukać po szewcach
4.Dodatkowe mycie i czyszczenie - chyba tylko, żeby poprawić humor robiącemu. We wnętrzu buta zebrało się pewnie tyle zanieczyszczeń, że te zatkane pory na zewnątrz nie mają już wpływu na oddychalność a mikstury i tak będą się wnikały w wystarczającym stopniu.
5. Szpachla do skór - bardzo fajny bajer choć też w przypadku butów jest lekkim przerostem formy nad treścią, ale tutaj decyzję zostawiam zainteresowanym
6. Farbowanie - znów powtarza czynność mycia. Całkiem nie potrzebnie bo wystarczyłoby tylko farbowanie.
7. Jeżeli chodzi o konserwacje nie można się do niczego przyczepić. Jedynie mogę powiedzieć, że nie ma znaczenia czy się użyje olej z norek czy jakiś tłuszcz do skór. Działa to bardzo podobnie. Zewnętrzna konserwacja jakimś multi kremem znów dubluje się z tym co robiliśmy wcześniej. Zwykła pasa "Buwi" by wystarczyła.
Wnioski z tego są takie, że kolega dostał materiały po to żeby zrobić reklamę firmie je dystrybuującej. Dlatego też użył dużo i niekoniecznie z sensem. Niestety osoby nie zapoznane z tematem mogą traktować to jako prawdy objawione przez co nakupują pełno niepotrzebnych i nie tanich mikstur. Ale cóż, tak to niestety działa w tym świecie
