Strona 1 z 1

Jak przeprawić się przez mała rzekę?

: 08 wrz 2011, 23:15
autor: Beliar
Witam

Ostatnio oglądałem program survivalowy, w nim była przeprawa przez rzekę. Wydawało mi się dziwne gdy "survivalowiec" wszedł do niej w butach i skarpetkach i co on później latał z mokrymi skarpetkami i butami a przetarcia? Gdy np. napotkam w lesie rzekę do pasa to jak mam się przeprawić przez nią na mój rozum lepiej zdjąć skarpetki i buty wziąć w rękę(jeśli woda oczywiście nie jest zbyt wysoka) i przejść, po przejściu ubrać się ponownie i w drogę. To jak z tym jest?

: 08 wrz 2011, 23:18
autor: soohy
http://survival.strefa.pl/przeprawy1.htm

Osobiście kilka razy stosowałem opcję numer 1 czyli skok o tyczce w wodzie trochę głębszej niż na zdjęciu i polecam go. Natomiast niektóre sposoby podane na stronie są według mnie dziwne, ponieważ gdy idziemy w las nie nosimy OP-1.

: 08 wrz 2011, 23:19
autor: thrackan
Beliar, łatwiej wysuszyć skarpetki i buty, niż zszyć stopę rozciętą o ostry kamień lub patyk.

: 08 wrz 2011, 23:28
autor: Abscessus Perianalis
Thrackan, z tym się nie zgodzę akurat. :P Jednak z pewnością mokre buty nie "kończą imprezy", rozcięta stopa czyni to definitywnie. Dla mnie najlepszym sposobem jest noszenie trampków, ew. chociaż klapków pod prysznic. W rzece można je przymocować powertapem, a mają grubszą podeszwę.

: 08 wrz 2011, 23:30
autor: MlKl
Latem przeprawialiśmy się przez Wisłę na wyspę i z powrotem - byłem w polskich butach oficerskich, właziłem do wody kilkakrotnie wyżej kolan, i nie nabrało mi się w buty, miałem tylko trochę wilgotne nogawki spodni zaciśniętych sznurowadłami.

Jak jeszcze założysz dopasowane stuptuty, to nawet rzeczkę wielkości Świdra przejdziesz w bród bez specjalnego zamoczenia.

: 09 wrz 2011, 00:26
autor: Rzez
Chodzisz w trampkach, wchodzisz w trampkach do rzeki, przechodzisz i dziergasz dalej. Z dobrymi skrpetkami po ok 40-60 min w słoneczny dzień masz wewnątrz już w miarę sucho.

Sprawdziło się m.in. przy przechodzeniu przez Jökulsá í Lóni na Islandii. Delta rzeki ma ok. 600-700 m szerokości, dolina rzeczna 1600 metrów i więcej:

Obrazek

Obrazek

Zabieranie ze soba sandałów, dodatkowych butów etc. jest zbędne i niepraktyczne. Bardzo przydatne są kije teleskopowe. Przy rzekach górskich/lodowcowych stosuje się następujące zasady:
- woda nie wyżej niż do pół uda,
- przodem do nurtu rzeki (tj. patrzysz się w górę rzeki),
- nie przekracza się ich boso (jest to niewygodne i bardzo niebezpieczne),
- szelki poluzowane, bas biodrowy rozpięty,
- wszystkie rzeczy w plecaku zapakowane wodoszczelnie,
- zachowanie szczególnej ostrożności - (i) rzeka taka jak wyżej spokojnie transportuje po dnie kilkukilogramowe głazy - ze względu na zamulenie wody - nie da się ich zauważyć, (ii) pokonywanie możliwie szybko, ze względu na bardzo szybkie wyziębienie (woda ma temperaturę 0-1 st. C).

Przechodzenie licznych rzek w butach "survivalowych" (hehe) jest bez sensu - szkoda butów i stóp. Spokojne rzeki nizinne - zdejmujesz buty, przechodzisz, wycierasz stopy, zakładasz buty, idziesz dalej.

: 09 wrz 2011, 11:23
autor: Beliar
A widzicie zdania są tu podzielone. Na wyprawę survivalową nikt nie będzie miał wodoszczelnych butów klapek czy też dodatkowych trampek. Po waszych postach wnioskuje że najlepszą opcją jest przejść w samych butach bez skarpetek a może w samych skarpetkach? Patrzcie też na temperaturę jeśli jest zima i pchanie się do wody w skarpetkach i butach myślę że to nie jest taki dobry pomysł

: 09 wrz 2011, 12:04
autor: Hillwalker
Beliar pisze:a może w samych skarpetkach
W samych skarpetkach to lepiej nie.
Beliar pisze:Na wyprawę survivalową
Co to jest "wyprawa survivalowa"? Przed wyjazdem zakładamy, że będziemy walczyli o przetrwanie? Taka misja prawie-samobójców?

Rozsądek przede wszystkim. Czasem lepiej przejść boso (słaby nurt), czasem wygodniej w butach (nurt mocny, śliskie otoczaki, a temperatura powietrza znośna) a innym razem po prostu nie pchać się na siłę do rzeki. Nie zawsze trzeba być tfardzielem. ;-)

: 09 wrz 2011, 12:09
autor: puchalsw
Zdania nie są podzielone, lecz dwie osoby wyraziły swoje odmienne opinie dotyczące odmiennych warunków. Zważ że Miki opisuje przypadek dotyczący innego klimatu, innego charakteru wycieczki, niż Rzeziu. Ja bym mógł tutaj dołożyć swoje 3 grosze, ponieważ podczas wsiadania/wysiadania z kanu, buty są zawsze zamoczone, ale mam w perspektywie wysuszenie obuwia wieczorem, a klimat jest umiarkowany.

Nie generalizuj więc "że na wyprawę survivalową", bo za każdym razem w zależności od dystansu, długości wycieczki, klimatu, osobistych preferencji należy postąpić inaczej.
Beliar pisze: Patrzcie też na temperaturę jeśli jest zima i pchanie się do wody w skarpetkach i butach myślę że to nie jest taki dobry pomysł
Rozumie, że to ma być zalecenie, i dobra rada?

: 09 wrz 2011, 12:46
autor: StaszeK
U mnie podczas chodzenia po wysokich górach najbardziej sprawdzał się zestaw: mocne górskie buty (najczęściej Scarpa) i sandały (Source lub Teva). Taki zestaw stosuję najczęściej, przy czym w niższych górach zamieniam ciężkie buty górskie na trekkingowe (też Scarpy). Nie jest to zapewne najlżejszy zestaw, ale mnie odpowiada. Jak się ma na nogach skorupy, to mozna krótkie przeszkody wodne pokonywać w samych skorupach, po wyciągnięciu z nich botków. W Górach Skandynawskich, gdzie jest mnóstwo podmokłych terenów (wieloletnia zmarzlina) tubylcy często chodzą w gumowcach. Można też, tak jak Rzez na ultra lekko, czyli w jednych lekkich butach i lubryfikantach do stóp.

: 09 wrz 2011, 13:48
autor: Pratschman
Puchal ma rację- nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Wszystko zależy od wszystkiego ;)

Dam Ci dobrą radę- najlepiej wogóle nie przeprawiać się przez rzekę- w polskich warunkach. Na tych mniejszych zawsze znajdziesz solidny przewalony pień, spinający oba brzegi. A na tych większych- cóż, ja planując wypad, zaplanowałbym most na trasie. Ale jak go nie ma:

-szukasz prostego odcinka, daleko od zakrętów i przewężeń,
-przechodzisz całą trasę bez sprzętu, żeby sprawdzić jak będzie (cały czas mowa o polskich warunkach i kilkumetrowych rzekach do wielkosci Prosny (może i na mapie jest duża, ale są brody gdzie sięga do pasa, mieszkam niedaleko)
- bierzesz kija w łapę i idziesz pod prąd.
-jak Cię ktos asekuruje to wogóle bajka

Ja tam zwykłem nosić sandały do wszelkich kąpieli. Jak ich nie masz to chyba najlepiej własnie zamoczyć buty główne. Byle nie rozciąć stopy.