Pojemnik wodoodporny z pochłaniaczem (na zapałki/hubkę itp.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Pojemnik wodoodporny z pochłaniaczem (na zapałki/hubkę itp.
A oto nowy koń w mojej stajni...
Pojemnik wodoodporny zrobiony z pudełka na tabletki musujące dostępne w każdym sklepie. Oprócz wodoodporności ma jeszcze jedną cechę - chłonie wilgoć.
Ogólnie owe pudełko po tabletkach musiałem skrócić. I tu powstała kwestia szczelnego połączenia którą załatwił Glue Gun. Ten niebieski papierek jest po to aby ta roztopiona maź nie dostała się do środka. Zależało mi na użyciu "bezzapachowego" połączenia aby potem zrobić taki pojemnik (innego kształtu i innej pojemności) do cudownej, ukochanej Herbaty.
Takie pochłaniacze znajdujemy w pudełkach po butach. Ja użyłem takiego który jest dodawany w transporcie sprzętu komputerowego bo jest po prostu większy
A oto fotki
Poruszając jeszcze kwestię zastosowania pochłaniacza wilgoci...
Owy pochłaniacz można włożyć do np. pojemnika z podpałką/hubką. Ja umieściłem go w szczelnej torebce z korą brzozową. Taki pochłaniacz przydaje się pojemnikach w których trzymamy coś "lubiącego łapać wilgoć". Jest to zastosowanie dla osób rozpalających ognisko krzesiwem, no bo nie trzeba tłumaczyć tego, że to co ma się "zaimać" od jednego strzału musi być suche jak pieprz
Pojemnik wodoodporny zrobiony z pudełka na tabletki musujące dostępne w każdym sklepie. Oprócz wodoodporności ma jeszcze jedną cechę - chłonie wilgoć.
Ogólnie owe pudełko po tabletkach musiałem skrócić. I tu powstała kwestia szczelnego połączenia którą załatwił Glue Gun. Ten niebieski papierek jest po to aby ta roztopiona maź nie dostała się do środka. Zależało mi na użyciu "bezzapachowego" połączenia aby potem zrobić taki pojemnik (innego kształtu i innej pojemności) do cudownej, ukochanej Herbaty.
Takie pochłaniacze znajdujemy w pudełkach po butach. Ja użyłem takiego który jest dodawany w transporcie sprzętu komputerowego bo jest po prostu większy
A oto fotki
Poruszając jeszcze kwestię zastosowania pochłaniacza wilgoci...
Owy pochłaniacz można włożyć do np. pojemnika z podpałką/hubką. Ja umieściłem go w szczelnej torebce z korą brzozową. Taki pochłaniacz przydaje się pojemnikach w których trzymamy coś "lubiącego łapać wilgoć". Jest to zastosowanie dla osób rozpalających ognisko krzesiwem, no bo nie trzeba tłumaczyć tego, że to co ma się "zaimać" od jednego strzału musi być suche jak pieprz
- Qasz
- Posty: 463
- Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
- Lokalizacja: Jaworzno
- Gadu Gadu: 1987028
- Tytuł użytkownika: Tata psychopata
- Płeć:
atakuj dalej, teraz musisz to zrobić bardziej elegancko zastanów się czy inny pojemnik nie był by lepszy żebyś nie musiał skracać.
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
A ja mam wątpliwości jeśli idzie o nieszkodliwość takiego pochłaniacza. W butach czy innym sprzęcie-Ok ale w jedzeniu to bym się zastanowił.
Kiedyś w aptece kupiłem chyba magnez w takich tabletkach w pojemniku o połowę krótszym (10 szt. mieścił). Po czym dokładnie to nie wiem bo już kilka lat nie ma etykiety
A na ten było poszukać grubej rurki termokurczliwej. Bez klejenia by się obeszło, papieru wewnątrz, było by szczelne i estetyczniejsze. A prawdopodobnie i ciut lżejsze Ale kombinuj dalej. Dział mało aktywny się zrobił a chętnie obejrzymy nowe wersje
Kiedyś w aptece kupiłem chyba magnez w takich tabletkach w pojemniku o połowę krótszym (10 szt. mieścił). Po czym dokładnie to nie wiem bo już kilka lat nie ma etykiety
A na ten było poszukać grubej rurki termokurczliwej. Bez klejenia by się obeszło, papieru wewnątrz, było by szczelne i estetyczniejsze. A prawdopodobnie i ciut lżejsze Ale kombinuj dalej. Dział mało aktywny się zrobił a chętnie obejrzymy nowe wersje
- Q_x
- Posty: 589
- Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
- Lokalizacja: G-dz
- Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
- Płeć:
Pudełka po filmie nie są atestowane do kontaktu żywnością. I już. Mam tego niestety trochę i kusi strasznie, ale na razie się nie daję.
Wysiłek pomaga oczyścić organizm z toksyn, ale trochę formaliny z takiego pojemnika, trochę dioksyn z przypalonego mięcha, może też kreozotu z gara albo nadtopionej wyściółki z puszki, trochę sztuczności z dań instant, metali ciężkich, nawozów, albo środków ochrony roślin z wody (niestety, nie da się tego odfiltrować w warunkach polowych) i na koniec dawka sztucznego barwnika i konserwantu z czegoś złapanego chybcikiem w wiejskim sklepiku - po czymś takim powtórzonym kilka razy w roku sytuacja może przestać być zabawna.
To klejenie jest bardzo toporne - czy na pewno kapsel nie trzyma się na "po prostu uciętym" pojemniku?
Ja, jakbym musiał, chyba bym zrobił inaczej - wkleiłbym raczej samo denko (przycięte) do wnętrza tulejki i zalał klejem porządnie, żeby dodatkowo wzmocnić konstrukcję.
U mnie pakowanie pierdamonów i produktów płynnych i sypkich to kwestia tego ile i co chcę zabrać:
przyprawy mam w przyprawniku (trójdzielny, koszt ok. 7zł - papryka, masala i sól),
herbata jest w pojemniku po tabletkach, znaczy całym, kompletnym
oliwa - w butelce 100 ml po probiotycznym pseudojogurcie (butelki z zakrętkami, nie kapslami),
250 ml (najczęściej denaturat) ma płyn do płukania paszczy, do tego jest nakrętka z zabezpieczeniem przed odkręcaniem i miarką w środku.
330, 500 ml i więcej - wody i napoje.
"narzędzia" - nożyczki, osełkę (samodział, z ceramicznej łyżeczki), różne "przydatne nakrętki" (zamieniające butelkę w prysznic, filtr albo bidon), zapinki do worków, klipsy, nici, igły, taśmę klejącą, zapas cienkiego sznurka, apteczkę itd trzymam w worku foliowym z zapięciem (atestowanym do kontaktu z żywnością, żeby nie było).
Co jeszcze przychodzi mi do głowy, poza szotami: butelki po wodzie utlenionej, parafinie i spirytusie salicylowym, pojemniki po gumach do żucia (prawdopodobnie nie 100% szczelne, jestem w trakcie opróżniania jedngo), po witaminach, rzeczy związane z hydrauliką - króćce, złączki, zakrętki, rurki (ciężkie).
Grunt, to wiedzieć co się chce zabrać i po co, na potrzebne drobiazgi miejsce w plecaku znajdzie się zawsze No i plus dla robiących zakupy samodzielnie - można polecieć po całości i wybierać opakowania zamiast produktów
Wysiłek pomaga oczyścić organizm z toksyn, ale trochę formaliny z takiego pojemnika, trochę dioksyn z przypalonego mięcha, może też kreozotu z gara albo nadtopionej wyściółki z puszki, trochę sztuczności z dań instant, metali ciężkich, nawozów, albo środków ochrony roślin z wody (niestety, nie da się tego odfiltrować w warunkach polowych) i na koniec dawka sztucznego barwnika i konserwantu z czegoś złapanego chybcikiem w wiejskim sklepiku - po czymś takim powtórzonym kilka razy w roku sytuacja może przestać być zabawna.
To klejenie jest bardzo toporne - czy na pewno kapsel nie trzyma się na "po prostu uciętym" pojemniku?
Ja, jakbym musiał, chyba bym zrobił inaczej - wkleiłbym raczej samo denko (przycięte) do wnętrza tulejki i zalał klejem porządnie, żeby dodatkowo wzmocnić konstrukcję.
U mnie pakowanie pierdamonów i produktów płynnych i sypkich to kwestia tego ile i co chcę zabrać:
przyprawy mam w przyprawniku (trójdzielny, koszt ok. 7zł - papryka, masala i sól),
herbata jest w pojemniku po tabletkach, znaczy całym, kompletnym
oliwa - w butelce 100 ml po probiotycznym pseudojogurcie (butelki z zakrętkami, nie kapslami),
250 ml (najczęściej denaturat) ma płyn do płukania paszczy, do tego jest nakrętka z zabezpieczeniem przed odkręcaniem i miarką w środku.
330, 500 ml i więcej - wody i napoje.
"narzędzia" - nożyczki, osełkę (samodział, z ceramicznej łyżeczki), różne "przydatne nakrętki" (zamieniające butelkę w prysznic, filtr albo bidon), zapinki do worków, klipsy, nici, igły, taśmę klejącą, zapas cienkiego sznurka, apteczkę itd trzymam w worku foliowym z zapięciem (atestowanym do kontaktu z żywnością, żeby nie było).
Co jeszcze przychodzi mi do głowy, poza szotami: butelki po wodzie utlenionej, parafinie i spirytusie salicylowym, pojemniki po gumach do żucia (prawdopodobnie nie 100% szczelne, jestem w trakcie opróżniania jedngo), po witaminach, rzeczy związane z hydrauliką - króćce, złączki, zakrętki, rurki (ciężkie).
Grunt, to wiedzieć co się chce zabrać i po co, na potrzebne drobiazgi miejsce w plecaku znajdzie się zawsze No i plus dla robiących zakupy samodzielnie - można polecieć po całości i wybierać opakowania zamiast produktów
Trochę nie kumam, co mają zapałki do przechowywania żywności... ale ok, mniejsza.
Pudełko wg mnie zrobione na odwal się, dla kogoś kogo chyba nie lubisz.
Ucięte maczetą bez ładu i składu, a potem zawalone klejem, którym by można pół domu skleić.
Jakbyś uciął obie części, tak, żeby pasowały do siebie, potem roztopił nad palnikiem i zgrzał razem, to ani by nie było tej bruzdy z kleju, ani by nic nie przeciekało, a przy dosłownie minimalnej chęci i miejsce łączenia byłoby prawie niezauważalne. A całość na pewno byłaby mocniejsza. Ja mam w ten sposób zrobiony pojemnik na spławiki z rurki PCV i nakrętki od PETa. Ale niech każdy nosi to co chcę...
Pudełko wg mnie zrobione na odwal się, dla kogoś kogo chyba nie lubisz.
Ucięte maczetą bez ładu i składu, a potem zawalone klejem, którym by można pół domu skleić.
Jakbyś uciął obie części, tak, żeby pasowały do siebie, potem roztopił nad palnikiem i zgrzał razem, to ani by nie było tej bruzdy z kleju, ani by nic nie przeciekało, a przy dosłownie minimalnej chęci i miejsce łączenia byłoby prawie niezauważalne. A całość na pewno byłaby mocniejsza. Ja mam w ten sposób zrobiony pojemnik na spławiki z rurki PCV i nakrętki od PETa. Ale niech każdy nosi to co chcę...
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Dokładnie, Rzuf powiedział to co widzi - wygląda jak robota przedszkolaka, brzydkie i krzywe. Jak już chcesz się czymś chwalić to się do roboty przyłóż trochę.
Ja też używam pudełka po filmie, jedno i to samo od 12 lat i nic mu nie jest i nie zgniotło się ani razu, bo jest w puszcze przetrwania schowane.
Ja też używam pudełka po filmie, jedno i to samo od 12 lat i nic mu nie jest i nie zgniotło się ani razu, bo jest w puszcze przetrwania schowane.
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
- Q_x
- Posty: 589
- Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
- Lokalizacja: G-dz
- Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
- Płeć:
A jednak się trzyma! Tylko łatwo rozsypać zawartość przy otwieraniu - u mnie to nadmanganian. Działa lepiej od komercyjnych pudełek
https://picasaweb.google.com/lh/photo/M ... directlink
https://picasaweb.google.com/lh/photo/M ... directlink
Osobiście używam na zapałki i inne takie, pojemnika po testach paskowych do glukometrów. Są niemal identycznych rozmiarów jak pudełka po kliszach, ale trochę większe i z grubszego tworzywa sztucznego. Wiele firm ma te pudełka z pochłaniaczem wilgoci. Takie zapałki zapala się rewelacyjnie, gdy są bardzo suche. 7% populacji używa glukometrów - nie jest więc tak trudno o takie pudełka.